Dziś jest:
Czwartek, 28 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 8318x | Ocen: 18

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Pt, 29 gru 2017 10:55   
Autor: W.J.N., źródło: FN   

JHANA - MEDYTACJA PROWADZĄCA DO WYZWOLENIA UMYSŁU

Czy wyobrażamy sobie szczęśliwe życie bez spełniania swoich marzeń, pragnień, emocji, telewizji, seksu, sportu i wielu innych mniejszych i większych rozrywek? Czy wg człowieka Zachodu można osiągnąć szczęście dzięki medytacji i wyrzeczeniu się przywiązań które tworzą nasze życie i osobowość? Zapewne po zadaniu takich pytań odpowiedzią będzie śmiech i lekkie zdziwienie osoby pytanej. Jedyną droga prowadzącą do szczęścia i zadowolenia, jest sposób życia tak bardzo popularny w „cywilizowanych krajach”, czyli „więcej, lepiej, szybciej”. Ktoś może teraz zapytać jaki związek ze szczęściem i spokojnym życiem ma jakieś dziwne słowo- jhāna? Odpowiedź może być zaskakująca, a zawdzięczamy ją pewnemu indyjskiemu księciu, który to ponownie odkrył potęgę jhāny.



Wprowadzenie

Znaczenie słowa jhāna jest równie skomplikowane jak samo zjawisko. Istnieje wiele teorii dotyczących istoty jhāny i jej problematyki. Zdania wśród nauczycieli są podzielone a sam kanon palijski nie daje nam jednoznacznej odpowiedzi. W celu jak najszerszej analizy przytoczę kilka hipotez.

1.Medytacja.

Jhāna jest określeniem na medytacje. Za tym twierdzeniem stoi wiele sprzeczności. W suttach nie występuje słowo, które można przetłumaczyć idealnie jako medytacja. Buddha raczej polecał pewną czynność, prace z umysłem: bhāvanā (rozwój umysłu), samādhi (skupienie), vipassanā (wgląd). Mimo wątpliwości w związku z tą hipotezą wiemy, że Buddha zalecał praktykę jhān, ponieważ takie słowo występuje w pismach, ale nie wiemy na czym dokładnie polegała ta praktyka. Można uznać, że nie dowiemy się co oznacz to słowo lub domniemać, że Buddha używał go jako synonim ( np.samādhi) lub sposób wykonania ( np. bardzo glębokie samādhi).

2.Wchłonięcie.

Najczęściej w takim kontekście jest używane słowo jhāna. Wchłonięcie powinno nastąpić po dłuższej i bardzo silnej uważności na obiekcie. Najczęściej poprzedza je pewien zbiór odczuć, które opisze dokładniej w części poświęconej praktyce wchodzenia w jhāny. Takie znaczenie najczęściej przyjmują nauczyciele korzystający z pism, a dokładniej komentarzy Buddhaghosy.

3.Innny stan.

 W tej definicji jhāny oznaczają stany błogości i szczęścia, które nie muszą być poprzedzone bardzo silną koncentracją oraz nie muszą pasować idealnie do systematyki reprezentowanej w suttach.

Mimo starań wielu badaczy sens jhāny jest nieuchwytny. Najlogiczniej jest przyjąć częściowo każde z powyższych twierdzeń. W takim przypadku jhāna będzie dla nas określeniem na wchłonięcie połączone z błogością, które może wywołać wyłączenie zmysłów a ostatecznie umożliwia osiągnięcie Nibbāny. Niezależnie od nieścisłości i wątpliwości powinniśmy osobiście dążyć do rozumienia wchłonięć przez praktykę medytacji i prawe życie.



Buddha a jhāny

Życie Buddy jest dla nas przykładem jak bardzo ważne i rozwijające są jhāny. Pierwszy raz jhān Budda wówczas jeszcze Gotama doświadczył jako dziecko podczas święta orki. Niepilnowany przez swoje opiekunki spontanicznie doświadczył wchłonięcia pod drzewem „jambu”. To wspomnienie umożliwiło mu w przyszłości osiągnięcie Oświecenia. Po bezowocnej ascezie i tułaczce wpadł na pomysł, że wchłonięcia mogą być rozwiązaniem („Być może jhāna jest drogą do oświecenia.” ).  Następnie po przejściu do medytacji i osiągnięciu kolejnych jhān dostąpił Oświecenia. W trakcie swojego życia tłumaczył, że jhāny są po oświeceniu nadal dostępne dla medytującego oraz sam bardzo je doceniał porównując je do Nibbāny „tu i teraz” i „niebiańskiego przybytku”. Trzeba również wspomnieć, że jhāna jest jedną z mocy Tathagaty o czym wspomina  Mahāsīhanāda Sutta: (7). I znów Tathagata rozumie takim jakim w rzeczywistości to jest, skalanie, oczyszczanie i wyjście z jhan, wyzwoleń, koncentracji i osiągnięć i to jest moc Tathagaty dzięki której rości sobie prawo do pozycji lidera stada, ryczy swój lwi ryk przed zgromadzeniami i obraca Boskim Kołem.”  Pod koniec życia ostatni raz wykorzystał błogosławieństwo jhān i odszedł będąc w czwartej  jhānie.

Korzyści płynące z jhān

Na początku zadałem pytanie czy można prowadzić satysfakcjonujące życie mając do dyspozycji tylko możliwość medytacji. Moim zdaniem większość nieporozumień związanych z tematyką medytacja i szczęście wynika z niepodkreślania powagi szęścia, które znajduje się na końcu „drogi” ale w szczególności podczas samego procesu („wędrówki”) czyli medytacji. Szczęście jest nieodzowną częścią medytacji oraz jednym z czynników i skutków oświecenia. Obraz umęczonego i cierpiącego ascety jest bardzo krzywdzący i nieprawdziwy, ponieważ prawda jest całkowitym przeciwieństwem naszych wyobrażeń. Medytacja jest najczęściej kojarzona z relaksem i zdolnościami nadprzyrodzonymi a jeden z najważniejszych czynników (błogość) jest pomijany.  Prostym argumentem, który potwierdza wyjątkowość jhān jest Buddha. Cała jego młodość jako książę była wypełniona niewyobrażalnymi luksusami jednak po ucieczce i Oświeceniu najbardziej doceniał właśnie jhāny. W suttach są wzmianki, że chwile wolne poświęcał medytacji uważności oddechu, ponieważ był to dobrze poświęcony czas bez przywiązań możemy podejrzewać, że osiągał wtedy jhāny. Można powiedzieć, że jhāny były wręcz „rozrywką” dla Buddhy. Odpowiedź na pytanie jest prosta. Tak, największe szczęście jakie może doświadczyć człowiek  jest związne z rozwojem duchowym (medytacja i prawidłowe życie) a po odpowiedniej praktyce może być dostępne „na zawołanie”. Niestety najczęściej ulegamy tanim rozrywkom takim jak alkohol, narkotyki, emocje, podróżowanie. Świat zewnętrzny jest iluzja, która ma nas zwieść od prawdziwego szczęścia. To szczęście znajduje się w naszym wnętrzu (umyśle).Nie musimy innym odbierać szczęścia, ponieważ mamy je ciągle „w sobie” a jego nie ubywa więc możemy się nim  dzielić śmiało z otoczeniem.

Praktyka

Opisze teraz praktykę opierając się na opiniach różnych nauczycieli oraz swoim doświadczeniu. Najlepszym obiektem do  medytacji jest oddech i to właśnie dzieki niemu Buddha się oświecił. Nauki Gotamy dotyczące medytacji najczęściej są związane z uważnością oddechu. Dla Buddhy oddech jest ważniejszy niż inne obiekty służące skupieniu dlatego też poświęcał mu najwięcej uwagi w nauczaniach.

1.Ānāpānasati (uważność oddechu).

Umiejscawiamy naszą uważność „przed twarzą” czyli na oddechu. Nie ma jednej sprawdzonej techniki dlatego wymienie kilka. Moja uwaga: na oddechu należy koncentrować się jak na energii. Najczęściej utożsamiamy oddech z czymś mechanicznym, z wrażeniem, dotykiem, ale oprócz samego uczucia przepływu powietrza należy również odczuwać jego „energie”.Oczywiście odpowiednia postawa,miejsce itp.sa nie mniej istotne, ale opisze tylko sam proces medytacji bez wcześniejszych przygotowań.

Na początku szukamy wygodne sposobu oddychania.Możemy tej czynności poświęcić wiecęj czasu, ponieważ wraz ze wzrostem wygody procesu oddychania będzie nam łatwiej utrzymać skupienie.

  • Koncentracja na przepływie powietrza pod nosem (nozdrza)
  • Na pewnym punkcie lub obszarze na ciele (np. czubek glowy, podbrzusze itd.)
  • Świadomość oddechu w całym ciele. Nasz wdech i wydech dociera do każdego obszaru ciała.
  • „Skanujemy” części ciała wykorzystując energie oddechu. Koncentrujemy się na wrażeniach występujących w różnych obszarach.

 Po więcej informacji dotyczących medytacji odsyłam do książki Thanissaro Bhikkhu „ Z każdym oddechem”( dostępna za darmo na stronie http://sasana.wikidot.com/)

2.Wzrost uważności.

Po pewnym czasie powinien nastąpić wzrost koncentracji.  Wtedy bardzo łatwo utrzymujemy uważność na oddechu, sprawia nam to przyjemność. Są różne objawy i sposoby osiągania jhān.

  1. a) Dokładnie sklasyfikowany sposób dzielący się na stałe etapy poprzedzające wchłonięcie.

 


 

Tzw. piękny oddech.

Obserwowanie wdechów i wydechów sprawia nam przyjemność.Nie potrafimy skierować naszego umysłu na myśli i bodźce zewnętrzne, ponieważ oddech sprawia nam błogość.

Radosne uniesienie i szczęście.

Z oddechu zaczyna wyłaniać się szczęście. Ekscytacja i strach mogą zniweczyć każde z naszych osiągnięć do czasu kiedy uzyskamy pierwsze wchłonięcie.  

Nimitta.

Przestajemy odczuwać oddech. Natępuje wzrost radosnego uniesienia, aż w końcu wyłania się z niego znak (nimitta). Może to być światło (niebieskie, białe, złote) o różnych kształtach ( koło, dysk, gładkie lub poszarpane krawędzie) lub świetlisty obiekt przypominający np. Księżyc lub kwiat lotosu. W zależności od koncentracji i doświadczenia może stać się bardziej wyrazista i stabilna. Na początku praktyki mogą pojawiać się ”przebłyski”, ale najlepiej będzie je zignorować, ponieważ nie są dojrzałą nimittą. Wg relacji osób, które doświadczyły „znaku” nie można określić pewnych niezmiennych cech wyglądu  nimitty dlatego najlepiej będzie kiedy sam medytujący zadecyduje czy dane „światło” jest wartą uwagi projekcją mentalną.

  1. b) Sposób bazujący na intuicji i interpretacji uczuć w umyśle.

Po uzyskaniu wysokiej uważności i dłuższej obserwacji oddechu zaczniemy odczuwać przyjemność. Jeśli błogość będzie bardzo silna i oddech stanie się niewyczuwalny( będzie coraz płytszy i zniknie) kierujemy umysł na to odczucie ( dokładniej miejsce lub miejsca, z których emituje miłe wrażenie połączone z radosnym uniesieniem). Po udanej koncentracji błogość stanie się wszechobecna i uzyskamy jhāne.

3.Pierwsza jhāna.

Niezależnie od wybranej techniki dzięki wytrwałości wkroczymy w stan, który będzie można nazwać głęboką medytacją.



Rodzaje i opis jhān

Wyróżniamy cztery jhāny materialne i cztery niematerialne (niematerialne stany). Z powodu trudności jakie napotykamy w trakcie badania jhān możemy spotkać bardzo podzielone zdania. Dotyczy to np. działania zmysłów w zależności od analizującego możemy się dowiedzieć, że już pierwsza jhāna powoduje wyłączenie świadomości(z wyjątkiem umysłu, który odbiera błogośc) z kolei inni twierdzą, że zmysły funkcjonują normalnie a ich działanie ograniczy się w późniejszych fazach.

Postaramy się teraz przyjrzeć wchłonięciom.

Pierwsza jhāna  

  1. vitakka - myślenie, rozpatrywanie
  2. vicāra - więcej myślenia, badanie, dociekanie

3.ekaggatā - jednoupunktowienie

  1. piti - zachwyt, radosne uniesienie

5.sukha - szczęście, błogość

Druga jhāna  

1.avitakka-avicāra, ajjhattaṃ sampasādanaṃ – duża stabilność błogości, brak zmienności stanu umysłu

  1. cetaso ekodibbāvaṃ - doskonała jednopunktowość umysłu

3.pītisukhaṃ samādhijaṃ – błogostan wywołany brakiem poruszeń umysłu

  1. kraniec działań: zanik „wykonawcy”

Trzecia jhāna

  1. w błogośći znika pīti (uniesienie)
  2. sukha ( szczęście,przyjemność) – jest silna, przejrzysta i zrównoważona
  3. brak poruszeń i wykonawcy

Czwarta jhāna 

  1. ustanie sukhi

2.doskonały spokój.

3.niezłomna nieporuszoność i brak wykonawcy

4.zupełna niedostępność świata pięciu zmysłów i jakiegokolwiek odbioru własnego ciała

Niematerialne stany:

1.podstawa nieskończonej przestrzeni (Ākāsānañcāyatana)

2.podstawa nieskończonej świadomości (viññāṇañcāyatana)

3..podstawa nicości (ākiñcaññāyatana)

4.podstawa ani-percepcji-ani-nie-percepcji (nevasaññānāsaññāyatana)

Na samym końcu znajduje się Nibbāna i wyzwolenie.

 

Sīla i dāna

Podstawą medytacji jest moralne życie (sīla) wypełnione miłościa, prawdą i umysłem, który zawsze jest opanowany. Szczodrość (dāna) pomaga nam osiągać kolejne sukcesy oraz uświadami nam jak ważne jest dzielenie się szczęściem, które zdobędziemy dzięki jhānom.

 

Autor: W.J.N.

 


Od autora

Życzę wszystkim wielkich sukcesów w medytacji oraz chcę podzielić się swoim przeżyciem związanym z wchłonięciami. Pewnego dnia podczas medytacji poczułem lekką przyjemność i nagle przypomniałem sobie wskazówkę wg której po ustaniu oddechu należy jako obiekt uważności przyjąć błogość. Czułem jak spokój i szczęście staje się większe niczym otchłań, która zaczyna otaczać mnie ze wszystkich stron. Bardzo ciężko jest mi to opisać ale poczułem nagle „szarpnięcie” i zadowolenie stało się wszechobecne mogę to porównać do skoku do basenu w jednej chwili radość pochłonęła mnie. Stało się to bardzo szybko czułem ekscytacje ponieważ wiedziałem że zbliżam się do wchłonięcia ale sam moment „przeskoku” zaskoczył mnie i lekko przeraził. Trwało to około minuty lub dwóch. Chciałem jak najdłużej utrzymać to wrażenie ale po chwili zaczęło znikać. Pewna obserwacja którą dokonałem w tym krótkim czasie jeszcze bardziej zaskoczyła mnie niż samo wchłonięcie. Poruszanie ciałem i otworzenie oczu nie spowodowało natychmiastowej utraty błogości. Mam nadzieje, że moja wypowiedź pomoże komuś w jego zmaganiach z umysłem.

 

Specjalistyczna literatura poruszająca tematykę jhān:

1.Right Concentration: A Practical Guide to the Jhanas - Leigh Brasington

2.Mindfulness, Bliss, and Beyond  - Ajahn Brahm

3.Reexamining: Jhana Towards a Critical Reconstruction of Early Buddhist Soteriology - Grzegorz Polak

 

Bibliografia:

http://sasana.wikidot.com/

https://www.accesstoinsight.org/

Liczne książki i artykuły

 

 

 

 

 

 

To kolejny tekst naszego czytelnika W.J.N. o medytacji, w którym prezentuje także własne doświadczenia. Tym razem o mało znanym aspekcie głębokich technik medytacyjnych, czyli tzw. Jhānach.

Warto przypomnieć, że według Buddy, ocean ma tylko jeden smak, a jest nim smak soli. Jego nauki również mają tylko jeden smak - i jest nim smak wolności. Smak ów przenika całość jego nauk, jest to smak wolności duchowej, co w buddyzmie oznacza wolność od cierpienia. W procesie, który prowadzi do tego uwolnienia, niezbędne jest wewnętrzne przebudzenie. Środkiem, który to umożliwia, jest medytacja.


Metody medytacji, nauczane w buddyjskiej tradycji Therawady, oparte są na osobistym doświadczeniu Buddhy - zostały przez niego odkryte, gdy szukał swojej drogi do oświecenia. Ich celem jest, by uczeń praktykujący medytację, doświadczył takiego samego oświecenia, co Budda, który, siedząc pod drzewem Bodhi, przebudził się i zrozumiał Cztery Szlachetne Prawdy.

Praktyka medytacji spokoju ma na celu rozwój wewnętrznej ciszy, koncentrację zjednoczonego umysłu jako środka doświadczania spokoju i jako podstawy mądrości. Celem medytacji wglądu jest uzyskanie bezpośredniego zrozumienia prawdziwej natury zjawisk.
Rozwój wglądu uważany jest w buddyzmie za praktykę najważniejszą, bo wiedzie do wyzwolenia - likwiduje ignorancję, która jest przyczyną zniewolenia i cierpienia. Medytacja spokoju jest wspólna dla wszystkich rodzajów kontemplacji, tak buddyjskich, jak i niebuddyjskich.

Medytacja wglądu uznawana jest za oryginalne odkrycie Buddhy i jest cechą szczególną właśnie tej ścieżki, niespotykaną nigdzie indziej. Rozwój wglądu wymaga jednak koncentracji, a medytacja spokoju pomaga tę koncentrację osiągnąć. Rozwój spokoju stanowi więc elementarną część buddyjskiego procesu medytacyjnego. Współpracując ze sobą, oba rodzaje medytacji sprawiają, że umysł staje się narzędziem, które pozwala osiągnąć oświecenie. Medytujący, mając umysł zjednoczony przez medytację spokoju, wyostrzony i jasny przez rozwijanie medytacji wglądu, może w końcu pozbyć się cierpienia i osiągnąć Nibbanę.

Zgodnie z pewną popularną interpretacją Jhany są stanami głębokiego mentalnego zjednoczenia, wynikającego ze skupienia umysłu na jednym przedmiocie z tak wielką uwagą, że następuje całkowite stopienie umysłu z obserwowanym przedmiotem.

Komentarze: 0
Wyświetleń: 8318x | Ocen: 18

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Pt, 29 gru 2017 10:55   
Autor: W.J.N., źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.