Dziś jest:
Poniedziałek, 25 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 13352x | Ocen: 33
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 4/5
MAMO, TATO… JA PRZED POJAWIENIEM SIĘ W BRZUSZKU MAMUSI WIDZIAŁEM WAS PRZEZ OKNA W NIEBIE!
Fundacja Nautilus zgodnie z biblijną zasadą „tak, tak – nie, nie” o pewnych sprawach mówi jasno: to jest fakt poza dyskusją. UFO, istnienie duchów, wyższej świadomości wszechrzeczy (Boga) czy wreszcie reinkarnacji czyli wędrówki dusz – to przykłady spraw, w których nasze stanowisko jest jednoznaczne i nie podejmujemy żadnych polemik wokół tego, czy jest to prawdą czy też nie, gdyż byłoby to zwykłą stratą czasu. Te zjawiska są równie prawdziwe jak drzewa w lesie, które można dotknąć, a nawet na nie się wspiąć… One są i po prostu trzeba to uznać za część naszej rzeczywistości.
Bardzo cieszymy się z tego, że zjawisko reinkarnacji dzięki serwisowi FN stało się oczywiste dla wielu, wielu ludzi w Polsce i na świecie. Nagle tyle rzeczy staje się jasne, mija ogromny żal do Boga „o to czy tamto”, człowiek się uspokaja, trochę wycisza, zaczyna częściej się uśmiechać, a – co być może najważniejsze – coraz częściej wybacza. Znacie to? Jeśli tak, to jesteście na dobrej drodze wyznaczonej przez naszą latarnię morską ustawioną na „Tajemniczej Wyspie”.
Tajemnica reinkarnacji dotyka podstawy najważniejszego pytania, jakie kiedykolwiek sobie może zadać człowiek: po co to wszystko? Jaki jest cel życia ludzkiego? Skoro i tak umieramy i zostawiamy cały dorobek najbliższej rodzinie, ale życie pokazuje, że… znika on błyskawicznie – więc po co to wszystko? Z pomocą w odpowiedzi na to podstawowe pytanie przychodzą nam dzieci, które pamiętają swoje poprzednie wcielenia. Ich odpowiedzi dosłownie paraliżują nas, gdyż znając „reguły gry” nie możemy wyjść ze zdumienia, jak pięknie potrafią to przekazać właśnie dzieci. Ich relacje są na wagę złota, dla nas – bezcenne! W Archiwum FN są traktowane niczym sztabki złota najwyższej próby i strzeżone niczym klucze do skarbca wiedzy o prawidłach życia. Przykład takiego materiału?
Z naszego Archiwum Wideo wybraliśmy fragment amerykańskiej serii dokumentalnej „Ghost Inside My Child”, kiedy mały chłopiec mówi o tym, dlaczego Bóg posyła nas ponownie na Ziemię. I jaki jest cel ludzkiego życia... dosłownie to brzmi tak, jakby czytał materiały z serwisu FN! ;)
Jesteśmy przyzwyczajeni do słuchania dziwnych rzeczy i mało jest spraw, które co prawda „filozofom się nie śniły” ale na nas nie robią wrażenia. Przyznać trzeba jednak, że relacje dzieci o pobycie w niebie dosłownie potrafią postawić człowieka do pionu. Dzieci bardzo często wspominają o… oknach w niebie, przez które widzieli swoich przyszłych rodziców.
Czasami obserwowali ich razem, jak na przykład idą ulicą albo jak razem śpią. Ale tu pojawia się jeszcze jeden element: Bóg prezentował im kilka wariantów ich przyszłego życia i różnych rodziców, a oni mogli sobie wybrać takich, którzy im najbardziej przypadki do gustu.
Dostaliśmy właśnie fantastycznie ciekawą relację od naszego czytelnika, który ma okazję mieć przypadek „pamięci o pobycie w niebie” we własnej rodzinie, gdyż rzecz dotyczy jego synka.
[...] Dzień dobry.
Jestem częstym czytelnikiem waszej strony i w związku z Państwa apelem o przesyłanie informacji na temat dzieci które pamiętają Niebo oraz swoje poprzednie wcielenia chciałem przedstawić krótko co powiedział nam nasz syn na ten temat.
Jestem świadomy tego, że historia, którą opisze nie jest spektakularna i nie może się równać z choćby pamiętnym „Marcinkiem” jednakże być może informacje te przydadzą się Państwu w jakiś sposób a ewentualna odpowiedz z Państwa strony pomoże także nam zrozumieć niektóre kwestie z opowiadań syna, gdyż nie zawsze wiemy o czym on mówił.
Tak więc Michał urodził się 28.02.2012 roku, od maja 2014 roku zaczął niewyraźnie mówić a od grudnia 2014 roku zaczął mówić o Niebie. Miał wtedy 2 lata i 10 miesięcy.
- Wtedy poszedłem do żony do pokoju obok i mówię, że Michał chyba pamięta Niebo, bo mówił coś o pomarańczowych dłoniach. Michał wtedy przyszedł za mną do pokoju i zaczął biegać dookoła stołu. Wtedy żona spytała się poważnie Michała: „Michał, a Ty byłeś w Niebie?”
-Michał się zatrzymał, spoważniał i powiedział z przekonaniem: „Tak, byłem tam bardzo długo, ale wy mnie nie widzieliście”. Po czym ponownie zaczął biegać dookoła stołu i już nic tego dnia nie powiedział nawet pytany.
-Kolejny raz, gdy Michał mówił o tym oknie powiedział, że tylko głowa się w nim mieściła i trochę szyi, było małe. Pokazywał nawet rączkami wymiar tego okna, mniej więcej tak 50 x 40cm. Innym razem dopytywany jeszcze przeze mnie o to okno powiedział: „Inni też patrzyli na ludzi w Niebie przez okno”
Powiedziałem mu:” No tak, na razie jesteś malutki i niedawno się urodziłeś i na razie nie umrzesz, jest jeszcze dużo czasu. Michał wtedy powiedział:” Aha, ale ja nigdy nie umarłem”
Pomyślałem sobie, że może coś znowu pamięta o Niebie. Pytam się więc:” Mówiłeś niedawno, że byłeś w Niebie, gdzie miałeś kuźnie?” Michał – „No tak”. Ja:” A więc kiedyś musiałeś żyć, a potem trafiłeś do Nieba. Więc musiałeś umrzeć?” Michał -” Tak, ale ja nigdy nie umarłem” Pytam:” więc jak trafiłeś do Nieba?” Michał:” Po prostu tam poszedłem” Pytam:” Ja kto poszedłeś?” Michał:” Poszedłem po długiej drabinie” (powiedział to nietypowo z uśmiechem)
Po kilku dniach pytam Michała: „Skoro do Nieba poszedłeś po drabinie to jak trafiłeś do nas z Nieba?” Michał:” Z Nieba przyleciałem do was na spadochronie” (także powiedział to z uśmiechem)
Więc uspokajając jego pytam:” No już dobrze, więc jak wyglądają Anioły według Ciebie?” Michał:” Anioły są białe i maja skrzydła. Pytam:” A skąd to wiesz?” Michał:” Bo widziałem w Niebie”
Kiedy Michał będąc u dziadka w pokoju zwrócił uwagę na dziurkę w koszuli dziadka. Dziadek powiedział, że to od spawarki taka mała dziurka wypalona jest na piersi. Wtedy Michał się zamyślił, spoważniał, zawiesił wzrok w jednym punkcie i powiedział: „Jak byłem duży to paliłem dużo papierosów i też miałem taką dziurkę w koszuli”.
(Dodam od siebie, że u nas w domu nikt nie pali papierosów)
Podczas zabawy w piaskownicy z dziadkiem Michał powiedział sam niepytany:” Ty dziadku kiedyś byłeś mały, a mój tata był dziadkiem.” Zaciekawiony podszedłem do nich i zacząłem dopytywać o czym mówi? Michał: „No bo kiedyś tak było, że babcie były mamami, a dziadek był mały. Było to dawno, nie było wtedy nowego domu, a był stary.” (Dodam tutaj od siebie, że stary dom został opuszczony w 2010 roku a zburzony w sierpień-grudzień 2012 rok, Nowy dom został pobudowany w 1998 roku obok starego i zasiedlony w 2010 roku) Próbowałem dopytywać – co jeszcze pamięta, jak był stary dom, jak miał na imię, jak obecny dziadek miał na imię, jak ja miałem na imię, co pamięta oprócz starego domu np.: jakie zwierzęta były na podwórku, jakie urządzenia? Michał nie chciał nic powiedzieć, był tylko zamyślony i patrzył na mnie.
Kilka dni później ponownie zadałem te same pytania. Michał ponownie nic nie powiedział. Jednak po chwili dodał, że wtedy jak był stary dom to nie było tych lamp – pokazał palcem żyrandol na suficie. Pytam:” jak to nie było?” Michał: „No nie było, tylko każdy w pokoju miał taką swoją małą lampkę” Po czym wskazał palcem na lampkę biurkową. (Dodam od siebie, że instalacja elektryczna w starym domu została założona w 1968 roku)
W pokoju u Michała będąc w trójkę rozmawiałem z żoną o tym jak to Michał dawniej opowiadał o Niebie a w tym czasie Michał bawił się z boku na podłodze. Mówię do żony czy pamięta, jak Michał mówił, że do Nieba poszedł po długiej drabinie? Wtedy Michał się odwrócił, wtrącił do rozmowy niepytany o nic i powiedział ze swoją typową dla takiej sytuacji powagą:” Tak! Do Nieba poszedłem po długiej drabinie!” Wtedy to jeszcze przypomniał i potwierdził kwestie okna, że nas w nim widział.
Ale przemyślawszy sytuacje pytam: „Michał, a co dziś jadłeś w przedszkolu na obiad?” Michał: „Nie pamiętam” (z uśmiechem). „A wczoraj co było na obiad?” Michał: „Nie pamiętam”
Po chwili przerwy pytam.:” a mówiłeś kiedyś, że jak byłeś w Niebie to widziałeś nas w takim małym oknie?” Wtedy Michał się „ożywił”. Powiedział: TAK! Wstał z fotela podbiegł do okna balkonowego i pokazując rączkami wymiar ok. 50x40cm mówi: „Tata, takie było!”
Specjalnie tak go podszedłem sprawdzając czy też pamięta czy nie. Nie wiem, dlaczego tym razem zaprzeczył, podejrzewam, że za mocno „wałkowaliśmy” ten temat. Jednak ostatecznie potwierdził kwestie okna.
Po tej sytuacji dałem mu zupełnie spokój z pytaniami o Niebo, przerwa trwała do jesieni 2017 roku.
W pokoju z żoną przy telewizorze i zabawie z drugim synem. Michał zapytany przeze mnie czy pamięta jak kiedyś opowiadał nam o Niebie – powiedział, że tak. Wspomniał ponownie o drabinie, o oknie, zaznaczył, że było małe. Powiedział tez coś nowego!
Widział Anioły, białe postacie ze skrzydłami dopowiadając, że one poruszały się jak motyle, ale skrzydła miały inne.
Powiedział, że w Niebie nie ma nazwisk. Są tylko imiona, ewentualnie pierwsza litera nazwiska.
Zapytawszy się jemu, a jak miał na imię? Powiedział: „MAREK G.”
Byliśmy zaskoczeni z żoną. Zaczęliśmy dyskutować o tym. Żona powiedziała do mnie – „On mówi prawdę.”
Pytam dalej, co jeszcze pamięta? Michał: „jak żyłem na ziemi to miałem kuźnie i dom z płaskim dachem i dwoma okrągłymi oknami” Dalej ponownie nawrócił do kwestii okna w Niebie, gdzie nas podglądał i że każdy mógł przez takie okno popatrzeć.
Zadałem mu pytanie (trochę sugerujące które podpatrzyłem na stronie FN): „Czy w tym oknie miał do wyboru rodziny?”
Michał, bez zastanowienia:” Miałem do wyboru 5 rodzin do wglądu w tym oknie. Wszystkie mieszkały w naszej okolicy. Jedna w Modliszewie, dwie w Ździechowie i dwie w Napoleonowie. I wybrałem was jako piątą rodzinne którą mu pokazano. (Razem z żoną byliśmy zdumieni !!!)
Dwa dni później dopytywany przez mnie o te rodziny, potwierdził tą informacje, ale dodał: „Tata, w sumie to nie pamiętam, czy byliście jako czwarta, piąta a może szósta rodzina, ale na pewno ostatnia”
Na kanale FOCUS TV co weekend oglądam w południe serial:” Starożytni Kosmici”. Tym razem odcinek o Biblijnych Aniołach. W programie skupiono się na kwestii kim byli aniołowie oraz czy posiadali skrzydła i w jaki sposób na nich latali.
W pewnym momencie pokazano obraz jak Aniołowie idą do Nieba po długiej drabinie opartej o chmury. (!!!) Do tego był załączony opis lektora, że tak też niekiedy były opisywane ich wędrówki do Nieba przez starożytnych. Wtedy skojarzyłem ten obraz z tym co mówił Michał w jaki sposób trafił do Nieba. Zwróciłem się do żony, by popatrzyła na film. Oboje byliśmy zaskoczeni, spojrzeliśmy się na siebie z niedowierzaniem!
Mówię do Michała: „popatrz na telewizor i na drabinę”
(zamieszczony obraz jest bardzo podobny do tego z TV)
I wtedy Michał przerwał lukrowanie i po kilku sekundach poważnie powiedział tak:
„O! Tak to właśnie wyglądało! A jakie były widoki!!!” Zatkało mnie i żonę.
Zaczęliśmy dopytywać jakie widoki??? Michał – „No domki były takie malutkie” pokazał palcem na piernik o wymiarach 4x4cm. Dodał po chwili, że tak właśnie szliśmy. Pytam: a z kim szedłeś? Michał: „No z Aniołami”. A co było dalej jak już weszliście po drabinie? Michał: „Dalej było kilka schodów” A dalej? Michał: „Dalej były drzwi bez drzwi” Ale jak to? Wtedy Michał wstał podszedł do drzwi i pokazał: „No bez tego” (skrzydło). Mówię – czyli sama rama. A co było dalej? Michał: „Dalej było Niebo, gdzie wyglądało w sumie jak w domu. Tam Anioły pokazały mi kuźnie i powiedziały, że tym będe się zajmował.” (To wszystko z tego dnia, nic już więcej nie chciał powiedzieć)
Kilka dni później dopytywałem ponownie kim był na Ziemi zanim poszedł do Nieba. Tym razem Michał powiedział tak: „Nikim, tylko sobie podróżowałem i jeździłem” Potwierdził, że miał na imię Marek.
Pytany o drabinę, Michał wspomniał o widokach, że miasta były takie malutkie a drabina była dwukolorowa. Czarno biała.
To wszystko co chciałem Państwu przekazać. Wszystko to co opisałem mam spisane w notatniku, starałem się przekazać treść bez zbędnego komentarza pozostawiając Państwu ocenę. Mam nadzieje, że nie zanudziłem Państwa „na śmierć” i może chociaż kilka kwestii przyda się Waszej redakcji w dalszych poszukiwaniach nieznanego. Gdyby zaistniały jakieś pytania, to proszę śmiało pisać.
Z mojej strony chciałbym serdecznie pozdrowić całą załogę Fundacji Nautilus. Bardzo się cieszę, że istnieje taka organizacja jak Wasza która zmienia świat na lepsze…
Pozdrawiam
(dane do wiadomości redakcji)
Na początku dziękujemy za miłe słowa. Wie Pan, to zabawne, ale... my naprawdę wierzymy w to, że zmieniamy świat na lepsze! Powód jest prosty: skoro przynajmniej jedna osoba (a jest takich bardzo wiele!) napisała, że dzięki treściom prezentowanym w serwisie FN stała się lepszą osobą, to znaczy, że zmieniliśmy cały świat.
A teraz historia małego Michałka – oczywiście, że nie jesteśmy w żaden sposób zdziwieni tym, co to dziecko opowiada. Podobne elementy są bowiem w relacjach innych dzieci, których relacje trafiły do Archiwum Fundacji Nautilus przez ostatnie 25 lat. Przykładem są choćby „okna w niebie”, przez które oglądają swoich rodziców. Mamy zapis rozmowy z trzyletnim chłopczykiem, który dokładnie opisywał, jak widział przez takie „okno w niebie” swojego ojca reperującego motor, kiedy przyszła do niego jego przyszła mama i o coś go zapytała. Co jest niezwykłego w tym wydarzeniu? Otóż dokładnie w ten sposób jego rodzice… poznali się, o czym on oczywiście nie miał wcześniej pojęcia! Kiedy opowiedział o tej scenie, którą widział „przez okno w niebie” jego rodzice dosłownie o mało nie padli z wrażenia, gdyż malec nawet dokładnie opisał sam motocykl (miał podczepiany kosz, co dziecko opisywało jako „krzesełko z boku”).
I tu znowu sięgniemy do naszego Archiwum Wideo FN. Koniecznie powinniście obejrzeć odcinek serii „Ghost Inside My Child”, kiedy motyw „obserwowania z nieba swoich przyszłych rodziców” jest fantastycznie przedstawiony. Naprawdę – ten seans jest obowiązkowy dla wszystkich interesujących się tematem reinkarnacji.
Komentarze: 0
Wyświetleń: 13352x | Ocen: 33
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 4/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie