Dziś jest:
Piątek, 22 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 1773x | Ocen: 0
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5
JAK LĄDOWANIE NA KSIĘŻYCU WPŁYNĘŁO NA POGLĄDY NA ŚWIAT ASTRONAUTÓW
Poniżej fragment tekstu opublikowanego w serwisie internetowym gazeta.pl polecany przez naszego czytelnika. Zainteresowało go to, jak ciekawie wyglądają poglądy astronautów, którzy stąpali po powierzchni srebrnego globu.
[...] Rozmiar rakiet i poziom skomplikowania jest tak olbrzymi, że używanie suchych liczb nie przynosi efektu. Każda rakieta miała wysokość budynku hotelu Novotel w centrum Warszawy. Zatankowana ważyła ponad 3 tys. ton i w ciągu sekundy zużywała więcej paliwa niż Charles Lindbergh podczas swojego całego lotu przez Atlantyk. Kolos w ciągu kilkudziesięciu sekund przekraczał barierę dźwięku i nie przestawał przyspieszać.
Naoczni świadkowie startów rakiet Saturn V, wspominali, że jej startu się nie słyszało, ale czuło.
Rakieta, która do dzisiaj pozostaje największą i najbardziej skomplikowaną maszyną, jaką zbudowali ludzie, była jednak tylko wisienką na olbrzymim torcie nowoczesnych technologii zrodzonych bezpośrednio na drodze do programu Apollo. Wielu z nich, jak koców termicznych, technologii bezprzewodowej, tkanin z polimerów, a nawet wiertarek akumulatorowych, każdy z nas używa na co dzień. Z wielu innych nawet nie zdajemy sobie sprawy.
Loty na Księżyc zmieniły także nasze postrzeganie świata. Dla ponad 0,5 miliarda ludzi przed telewizorami widok Neila Armstronga schodzącego po drabince, by stanąć na powierzchni Srebrnego Globu, był bodźcem do zmian.
Skoro Amerykanie stąpają po obcym świecie oddalonym o ponad 380 tysięcy kilometrów od Ziemi, to czy pozostają jeszcze rzeczy niemożliwe?
Wykonane przez nich fotografie naszej planety, ze „Wschodem Ziemi” (ang. Earthrise, Apollo 8) i „Błękitną marmurową kulką” (ang. The Blue Marble, Apollo 17) na czele, również uzmysłowiły nam kruchość naszej planety w ogromie próżni. W trakcie podróży na Księżyc Ziemię można było przysłonić kciukiem.
Słynne zdjęcie Ziemi wschodzącej nad powierzchnią Księżyca wykonane przez załogę Apollo 8.Słynne zdjęcie Ziemi wschodzącej nad powierzchnią Księżyca wykonane przez załogę Apollo 8. NASA
Misja księżycowa zakończyła się w grudniu 1972 roku. Na Księżyc poleciało przez cztery lata 24 astronautów, a 12 chodziło po jego powierzchni. Nawet najwięksi pesymiści nie przypuszczali, że pół wieku później to elitarne grono nie powiększy się o kolejne nazwiska.
Buzz Aldrin (89 lat) był drugim człowiekiem, po Neilu Armstrongu, który postawił stopę na Księżycu. Chciał wyjść na Księżyc pierwszy, ale NASA zdecydowało inaczej. Długo walczył z administracją NASA o to, żeby jako pierwszy opuścić moduł księżycowy. Niektórzy historycy twierdzą, że przegraną z Armstrongiem odbił sobie tym, że nie zrobił mu żadnych zdjęć na powierzchni Księżyca. W ostatnich latach stał się gorącym orędownikiem podróży na Marsa.
– Jedną z najbardziej fantastycznych rzeczy, które widzieliśmy, było największe zaćmienie Słońca, jakie można sobie wyobrazić. Gdy weszliśmy na orbitę Księżyca, blokował światło słoneczne.
Wyobraźcie sobie najczarniejszy możliwy Księżyc, a wokół niego koronę słoneczną. Nikt nam nie powiedział, żeby się tego spodziewać!
Harrison Schmitt (84 lata) był jedynym naukowcem (geologiem) pośród astronautów. Spędził na Księżycu trzy dni, jest przedostatnią osobą, która chodziła po Księżycu.
– Fizycznie to uczucie podobne do chodzenia po trampolinie. Byliśmy w dolinie głębszej niż Wielki Kanion w Kolorado. Po obu stronach wyrastały pięknie oświetlone szczyty. Oglądanie ich na tle kompletnie czarnego nieba zapada w pamięć. No i oczywiście nad południowo-zachodnią częścią doliny była Ziemia. Prawie cała niebieska, z odrobiną brązu tam, gdzie Australia. Zawsze wisiała w tym samym miejscu na niebie, więc gdy tylko zatęskniło się za domem, wystarczyło spojrzeć w tamtym kierunku. Tyle że do domu mieliśmy 250 tysięcy mil.
Alfred Worden (87 lat) był pilotem modułu dowodzenia podczas misji Apollo 15. Okrążając samotnie Księżyc, oddalił się najdalej w historii od jakiegokolwiek innego człowieka. Po każdym powrocie z ciemnej strony Księżyca witał świat i centrum kontroli lotów pozdrowieniami w innym języku. Swoje wspomnienia z misji spisał w formie poezji.
– To jest jak ze snem: za każdym razem, gdy go sobie przypominasz, pamiętasz mniej i mniej szczegółów. A potem patrzysz na Księżyc i myślisz: "O kurczę, naprawdę tam byłem!". Ze Słońcem i Ziemią schowanymi za Księżycem ma się zupełnie nowy widok na Wszechświat. Prawdopodobnie możesz zobaczyć milion razy więcej gwiazd niż wtedy, gdy podziwiasz nocne niebo przez ziemską atmosferę. Widzisz tak wiele gwiazd, że jesteś na granicy szaleństwa. I wtedy uświadamiasz sobie, że jesteśmy częścią galaktyki Drogi Mlecznej, w której znajduje się ponad 400 miliardów gwiazd! To jest to, o czym tam myślisz, a Ziemia jest tą jedną maleńką planetą, na której mieszkamy. Lepiej, do cholery, o nią wreszcie zadbajmy!
Charlie Duke (83 lata) spędził na Księżycu ponad 71 godzin. Podczas uprawiania „księżycowych zawodów” w skoku wzwyż wywrócił się na plecy, ryzykując uszkodzenie systemu podtrzymywania życia. Ma brata bliźniaka, który wszedł do pokoju kontroli lotów, gdy Charlie był na Księżycu, wprawiając większość obecnych w konsternację.
- Gdy skończył się program Apollo, przez głowę przemknęła mi myśl, że wspiąłem się na sam szczyt. To była przygoda, największa, jaką kiedykolwiek przeżyłem. I nigdy już tego nie powtórzę. Co teraz? Ta wewnętrzna siła, która popchnęła mnie do lotu na Księżyc, była ciągle we mnie, więc nie mogłem zaznać prawdziwego spokoju. Potem znalazłem Jezusa. Od czasu, kiedy byłem w NASA, moje poglądy się zmieniły. Razem z żoną oddaliśmy się Bogu, wierzę, że to Bóg stworzył nas w jakimś celu: żeby pokazać naszą chwałę, inteligencję. Jeśli jest tam jakieś życie, to zostało stworzone przez Boga w tym samym czasie. Uważam, że ludzkie ciało jest zbyt skomplikowane, by mogło powstać na drodze przypadku.
Gdy myślę o tym, co ja przeżyłem, to widzę, że Pismo Święte jest prawdą. W moim przypadku niebiosa naprawdę opowiadają chwałę Bożą.
Russell Schweickart (83 lata) to pilot modułu księżycowego podczas misji Apollo 9 (przeprowadził pierwsze testy modułu na orbicie okołoziemskiej). Podczas spaceru kosmicznego testował również skafander, którego używali później na Księżycu wszyscy astronauci. Jest współzałożycielem fundacji B612, której celem jest ochrona Ziemi przed uderzeniami asteroid.
– Misje na Księżyc były wynikiem zimnowojennego wyścigu pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim, ale teraz udało nam się dostrzec wartość w międzynarodowej kooperacji. Ogólny motyw tego, czy wrócimy na Księżyc, czy polecimy na Marsa, powinien być taki, że jesteśmy wszyscy ludźmi z Ziemi, którzy zdecydowali się ją opuścić i razem eksplorować kosmos. Nieważne, czy to będą Chińczycy, Rosjanie, Amerykanie czy Europejczycy. To się nie liczy. Ważne, że jako ludzie mamy wrodzone pragnienie, by sięgnąć gwiazd. To zaczęło się od Kopernika albo nawet wcześniej. Jest wbudowane w istotę życia i biologii, byśmy mogli ostatecznie rozprzestrzenić się poza Ziemię. [...]
I jeszcze ciekawostka z naszej poczty.
Witam
Jutro 20/7/2019 i tak myślę, że główny temat jest dosyć przewidywalny. Stworzyłem utwór muzyczny, inspirowany wydarzeniami sprzed 50-ciu lat, jeśli chcielibyście wykorzystać klip do ilustracji artykułu, zapraszam, będzie mi bardzo miło:
Pozdrawiam
Komentarze: 0
Wyświetleń: 1773x | Ocen: 0
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie