Dziś jest:
Piątek, 22 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 6024x | Ocen: 1
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
WINCENTY LUTOSŁAWSKI: ISTNIEJE WĘDRÓWKA DUSZ
Na pokładzie okrętu Nautilus mówimy od kilkudziesięciu już lat (!) o pewnych rzeczach, które można uważać za absolutnie przez nas sprawdzone i pewne. Oczywiście wśród takich spraw jest na przykład to, że Ziemia jest odwiedzana przez obce cywilizacje czy to, że istnieje boskie światło (można nazywać to duszą) ożywiające ciało materialne, ale także wśród rzeczy oczywistych i sprawdzonych jest istnienie reinkarnacji.
Taka teza nie opiera się na jakiś bredniach nawiedzeńców typu „a bo mi anioły tak powiedziały… i tego… no powiedziały mi tak i już!”, ale na tysiącach, a raczej setkach tysięcy dowodów wziętych wprost z naszego życia, że to cudowne światło wciela się w kolejne ludzkie ciała. To sprawia, że na nowo przeżywa przygodę zwaną życiem, ma upadki i wzloty, ale dzięki temu staje się coraz bardziej doskonałe. Dzięki temu coraz bardziej doskonały staje się cały wszechświat. Jest to idea nie tylko prawdziwa i oparta na faktach, ale także piękna i nieskończenie sprawiedliwa. Pomysł, że bóg daje człowiekowi tylko jedną szansę w postaci jednego życia byłby tak upiornie niesprawiedliwy (wystarczy pójść na choćby pół godziny do dziecięcego hospicjum), że wręcz aż trudno uwierzyć, że idea „jedno życie – potem sąd – potem wieczna laba” dosłownie podbiła umysły połowy mieszkańców naszej umęczonej walczącymi ze sobą religiami planety.
Piszemy o reinkarnacji bardzo często, ale i tak zbyt rzadko. Jest kolejna okazja, aby wspomnieć o reinkarnacji - nasza autorka tekstów Beata Dąbek napisała właśnie e-mai o tym, o czym mało osób wie. Wielka postać historii polskiej filozofii i kultury Wincenty Lutosławski mówił także wprost o wędrówce dusz. Treść jej emaila przedstawiamy poniżej.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wincenty_Lutosławski
Już wcześniej chciałam napisać o innych Polakach, którzy wcześniej szli w tej sztafecie kolejnych pokoleń krzewiących wśród ludzi tę najważniejszą wiedzę duchową.
Pozwolę sobie przytoczyć tutaj chociażby historię filozofa Wincentego Lutosławskiego. Cała jego rodzina ma wielu wybitnych przedstawicieli, no ale można tutaj szczególnie wspomnieć naszego słynnego kompozytora Witolda Lutosławskiego, dla którego Wincenty Lutosławski był stryjem, czy też z czasów nam bardziej współczesnych profesora Krzysztofa Meissnera urodzonego w 1961 roku wybitnego fizyka, który zajmuje się między innymi teorią cząstek elementarnych w tym teorią strun (opisałam to kiedyś w miarę przystępnym językiem czytelnikom Fundacji Nautilus) i kosmologią, a dla którego Wincenty Lutosławski jest pradziadkiem.
Otóż Wincenty Lutosławski urodzony w 1863 roku, a zmarły w 1954, jest bardzo interesującą osobą mówiącą otwarcie o reinkarnacji. Był wszechstronnie wykształcony i uważany jest za najpopularniejszego polskiego filozofa na przełomie dziewiętnastego i dwudziestego wieku zarówno w kraju jak i za granicą.
Największą sławę i poczesne miejsce w historii filozofii światowej przyniosły mu badania nad pismami filozofa uważanego za największego czyli Platona. Wincenty Lutosławski opracował własną metodę badawczą zwaną stylometrią, przy użyciu której wykazał przejście w filozofii platońskiej od idealizmu do spirytualizmu. Jego ustalenia są do dnia dzisiejszego wiążące.
Zostały spisane w dziele " The Origin and Growth of Plato's Logic " w 1897 roku, a badania były prowadzone przez Wincentego Lutosławskiego w British Museum. Ustalił jako pierwszy kolejność dzieł greckiego filozofa.
Był wykładowcą filozofii, logiki, psychologii i literatury polskiej na wielu renomowanych uczelniach wyższych: Uniwersytet Jagielloński, Uniwersytet Wileński, oraz w Lozannie, Genewie, Kazaniu, a także University College w Londynie. Władał kilkoma językami obcymi, oraz językami klasycznymi- łaciną i greką. Z wykształcenia był również chemikiem.
Odbył niezliczoną ilość wykładów, prelekcji i odczytów w kraju, Europie w takich miastach jak Paryż, Londyn, Berlin czy Zurych. W latach 1907- 1908 odbył tournee z wykładami po USA.
Jego książki były tłumaczone na angielski, niemiecki, francuski i włoski. W roku 1919 zaproszono go ze względu na zasługi, oraz za to że uważany był za tzw. "obywatela świata" do pracy w Biurze Prac Kongresowych, gdzie pomagał polskiej dyplomacji w walce o kształt i pozycję odrodzonej Polski w powojennej Europie.
Korespondował i znał ogromną liczbę znamienitych postaci, że wymienię tylko kilka nazwisk jak Mahatma Gandhi, Joseph Conrad, filozof - noblista Henri Bergson, wybitny filozof i psycholog William James uważany za jednego z największych intelektualistów dwudziestego wieku.
Dążył do tego aby stworzyć tzw "arystokrację ducha" składającą się z najzdolniejszych ludzi bez względu na pochodzenie społeczne.
Warto również wspomnieć, że był on prekursorem jogi w Polsce. Opublikował w 1909 roku książkę
" Rozwój potęgi woli poprzez psychofizyczne ćwiczenia według dawnych aryjskich tradycji oraz własnych swoich doświadczeń podaje do użytku rodaków"
Tłumaczył też na język polski książki Yogi Ramaczaraki. Szczególną wagę przywiązywał do ćwiczeń oddechowych, które według niego pomagały w zachowaniu zdrowia psychicznego i fizycznego.
No i był zwolennikiem teorii reinkarnacji. Początkowo był agnostykiem, ale potem pod wpływem dzieł Platona uświadomił sobie nieśmiertelność duszy i postanowił powrócić do chrześcijaństwa.
Ciekawą sprawą w historii Wincentego Lutosławskiego jest to, iż był do końca życia bardzo silnie związany z kościołem katolickim, ale jednocześnie cały czas poszukiwał mądrości w innych nazwijmy to kręgach kulturowych. Wątpliwości związane z jego działalnością na rzecz propagowania idei reinkarnacji wyjaśniła już po jego śmierci jego córka Janina ( Wincenty Lutosławski był dwukrotnie żonaty i miał kilkoro dzieci) .
Otóż powiedziała ona, iż jej ojciec zwrócił się z zapytaniem czy reinkarnacja jest niezgodna z nauką Kościoła do arcybiskupa Merciera. Ten belgijski duchowny nie negował idei reinkarnacji i oświadczył w korespondencji z Wincentym Lutosławskim, że reinkarnacja nie była nigdy oficjalnie potępiona przez Kościół katolicki, oraz że przekonanie to jest dopuszczalne. Korespondencja ta została przebadana przez brytyjskiego badacza Fredericka Spencera i udostępniona.
Opublikował między innymi w 1925 roku książkę "Nieśmiertelność duszy: zarys metafizyki polskiej", gdzie pisał miedzy innymi:
"Jeśli ten żywot jest jednym z wielu moich ziemskich żywotów, to nie mam pokusy, bym tym, którym się lepiej powodzi, zazdrościć, bo wiem, że oni te lepsze warunki przygotowali sobie własnymi wysiłkami, a ja sam, o ile wytrwam w moich dążeniach, mogę ich prześcignąć. Owszem będę wdzięczny tym, co przykładem swoim mi udowodnili, że można się wznieść ponad poziom pospolitości, gdyż oni wskazali drogę, na którą, jeśli zechcę, sam wkroczę "
W tym przesłaniu upatrywał źródło pokoju społecznego.
Sam Wincenty Lutosławski jeździł z wykładami na temat reinkarnacji, na które w poszczególnych miejscowościach przychodziło wielu ludzi. W tym, że względu na wysoką pozycję naukową Wincentego Lutosławskiego zjawiała się na nich również tzw. elita intelektualna.
Wielu renomowanych obywateli w trakcie wykładu przytłaczało swoje swoje wspomnienia z innych swoich wcieleń.
Był aktywny zawodowo i społecznie do śmierci w wieku 91 lat.
Beata Dąbek.
Beata Dąbek wspomniała w tekście, że Wincenty Lutosławski jest pradziadkiem polskiego fizyka Krzysztofa Meissnera. W naszym serwisie w okienku NAUTILUS HD ukazał się wywiad Krzysztofa Meissnera, w którym niezwykle ciekawie mówił o przesłankach świadczących niezbicie, że istnienie wszechrzeczy i praw fizyki może być dowodem na… transcendencję. Jego wykład do obejrzenia poniżej.
Komentarze: 0
Wyświetleń: 6024x | Ocen: 1
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie