Dziś jest:
Piątek, 10 maja 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 13509x | Ocen: 1

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Wt, 13 gru 2005 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   

Wszystko dzieje się w nocy, podczas snu. Uczucie jest takie, jakby "coś" próbowało nas udusić! Czy „Nocne Zmory” istnieją naprawdę, czy są tworem ludzkiej wyobraźni?

Porozmawiajcie na spotkaniu rodzinnym, zapytajcie o to starszych ludzi – wszyscy oni potwierdzą Wam, że słyszeli o tym zadziwiającym i przerażającym zjawisku. Nazywane jest ono od niepamiętnych czasów „nocną zmorą”. Na czym polega? Mówiąc w największym skrócie na niezwykłym uczuciu duszenia, które ma miejsce zawsze tylko w nocy. Osoby, które to przeżyły twierdzą, że jest to dokładnie tak, jakby ktoś „usiadł nam na piersiach i próbował pozbawić życia”. Ciekawe, że zdarzają się osoby, które przeżyły „atak nocnej zmory” i zwykły „atak serca” i stanowczo twierdzą, że jest to coś zupełnie innego. Od wieków ludzie przekazywali sobie z pokolenia na pokolenie opowieści o ataku „nocnych niewidzialnych istot”, które jeżeli w porę się człowiek nie uwolni z morderczego uścisku – wtedy może to zakończyć się tragicznie. W malarstwie znajdziemy przykłady obrazów pokazujących demoniczne istoty przebywające na ciele człowieka, które próbują go udusić, podobnie w światowej literaturze. Mimo tego, że mamy XXI wiek i jako ludzie wykształceni powinniśmy śmiechem kwitować opowieści ludowe trzeba przyznać, że do naszej redakcji trafiają czasami historie związane z tym fenomenem. Pytając lekarzy zawsze uzyskamy banalne odpowiedzi w stylu „bezdechu nocnego” i tak dalej, ale... problem pojawia się wtedy, kiedy po takim wydarzeniu zostają ślady. Przykład? Proszę bardzo, mail przyszedł do nas na początku grudnia 2005 roku. Witam. Mam na imię Michał, mam 18 lat. Mieszkam na Śląsku. Mam pewną historie którą przeżyłem i może jakoś pomożecie mi to zrozumieć. Ponad rok temu wieczorem pokłóciłem się z matką. Bardzo krzyczałem, tak że mama się rozpłakała. Wiedziałem, że źle robię, ale nie umiałem się powstrzymać. Położyłem się spać. Nie wiem dlaczego, ale w pewnym momencie nagle się przebudziłem i nie chciałem nic powiedzieć, ale z moich ust wyszły słowa: „Duchu Święty uzdrów moją dusze”. W tym momencie zaczęło mnie coś szarpać. Wystraszyłem się tak, że nie potrafiłem złapać oddechu ani nic krzyknąć. Po paru sekundach po prostu pomyślałem „nie jestem gotowy, odejdź” i przestało. Bałem się jakkolwiek ruszyć. Po paru minutach odwróciłem się do zegara i zobaczyłem, że jest godzina 3 w nocy. Zdobyłem się na odwagę i szybko poszedłem do pokoju rodziców, usiadłem na fotelu obok ich łóżka i zasnąłem. Rano nie wiedziałem co zrobić, ale powiedziałem mamie o tym wszystkim. Powiedziała mi, że zapewne była to zmora nocna. Mówiła, że ją też kiedyś „nawiedziło”, jak była panną i mieszkała sama, kiedyś w nocy coś ją za nogi zaczęło szarpać. Nie wiem co o tym wszystkim myśleć, nie potrafię tego wyjaśnić. Czy wasza Fundacja spotkała się kiedyś z takim czymś ? P.S. Dodam jeszcze, że rano miałem 2 zadrapania długości ok. 4 – 5 cm . Owe zadrapania miałem na plecach. Były to dwie kreski szerokości 2 – 3 milimetrów, równoległe do siebie. Tak jakby ktoś przejechał mi po plecach paznokciami. Jeszcze dodam, że w momencie gdy to się działo, trzymałem się mocno materaca łóżka, a to coś szarpało mnie właśnie za plecy i nie wiem jak to nazwać, ale tak jakby próbowało mnie to ściągnąć z tego łóżka. Pisanie o tym zjawisku jest ryzykowne, bo można łatwo narazić się na śmieszność. Ale odpowiadając na pytanie p. Michała musimy odpowiedzieć twierdząco. Naprawdę nie wiadomo, jak można wyjaśnić przypadek człowieka, który przeżył podobne zdarzenie na początku lat 70-tych, a którego historia trafiła do naszego archiwum. Niezwykłe było to, że człowiek ten twierdził, że atak „nocnej zmory” był tak gwałtowny, że obudził jego najbliższą rodzinę. Opisywali oni później, że... jego ciało było szarpane i niczym w horrorze unoszone prawie pod sufit! Rano na całym ciele miał rany przypominające właśnie ślady pazurów. Traktujmy tę sprawę z dystansem, ale postarajmy się przedstawiać, co na temat tego zjawiska mówią podania ludowe w naszym regionie Europy. Zmora Zmora jest istotą półdemoniczną, która przybiera postać małych zwierzątek czy przedmiotów. Jednak rodowód zmory wywodzi się przede wszystkim od dusz dziewczyn lub kobiet . Zmora jest półdemonem zdecydowanie szkodliwym dla ludzi. Jest to złośliwa istota dusząca czy też wysysająca krew ludzi pogrążonych we śnie. Zdarzało się także, że atakowała zwierzęta gospodarskie - najczęściej konie. Duszenie śpiących ludzi jest głównym wątkiem, na którym oparta jest ta postać, ale na znacznych obszarach Słowiańszczyzny wątkowi duszenia towarzyszą też dwa inne motywy: wysysanie mleka z piersi oraz ssanie krwi. Zmorą była przeważnie dusza wychodząca z człowieka podczas snu, o czym sam nawet mógł nie wiedzieć. Powszechnie uważano, że zmorą zostaje siódma córka tych samych rodziców. Wtedy dusza takiej dziewczyny przemienia się w zmorę i atakuje ludzi, podczas gdy jej ciało leży uśpione w domu. Znane są także wierzenia, że zmorą urodzi się dziewczynka, gdy jej matka będąc w ciąży, przejdzie między dwoma innymi ciężarnymi kobietami. W Serbii, Chorwacji i Czechach uważano, że osoba posiadająca obfite brwi lub brwi zrośnięte nad nosem w nocy przemienia się w zmorę. Chodzi tu o skojarzenie się w umyśle ludu obrazu dwu gęstych, zrośniętych ze sobą brwi z obrazem dwuskrzydłej zmierzchnicy, zaś jak wiadomo, ćma jest uważana z jednej strony za bardzo częste wcielenie duszy ludzkiej, a z drugiej - za wcieloną duszę wiedźmy lub zmory. W Polsce te poglądy kłócą się z innymi, według których bardzo gęste, zrośnięte brwi u ludzi zdradzały siłę fizyczną, mądrość lub wróżyły wyróżnionym przez nie osobom szczęście i bogactwo. Zmora mogła przybierać różne postacie - najczęściej kota, łasicy, żaby, myszy czy szczura i pod tą postacią atakowała ludzi. Do domu, w którym śpi człowiek, mogła wejść przez najmniejszą nawet szczelinę w drzwiach, oknie, ścianie. Prawie wszędzie uważano, że zmora atakuje głównie ludzi śpiących na wznak - jest to zrozumiałe, gdyż człowiek śpiący właśnie w tej pozycji ma zazwyczaj ciężki sen. Uważano, że zmory lubiły szczególnie znęcać się nad położnicami, dziewczętami i młodymi chłopcami. Niekiedy zmora atakowała osoby, do których w prawdziwym życiu, gdy ma postać człowieka, czuła nienawiść. Zmora męczyła w różny sposób. Zazwyczaj kładła się całym swym ciężarem na klatce piersiowej swej ofiary i niekiedy wkładała język do ust śpiącego, wysysając jego ,,soki". Czasami robiła też w ciele swej ofiary maleńki otwór i piła z niego krew. Ślady po ukąszeniu pluskiew, komarów czy innych insektów były uważane za znaki działania zmory. Aby ochronić się przed zmorami najlepiej było zmienić miejsce spania - gdy nawiedzała kogoś zmora powinien zmienić łóżko, pokój czy nawet dom. Było to trudne do wykonania i istniały też inne sposoby na nie dopuszczenie do siebie zmory - na przykład przerwanie nitki po usłyszeniu skrzypnięcia drzwi, oznaczającego przybycie zmory. Aby w nocy nie stać się jej ofiarą zalecano zasypiać na brzuchu. Mora (u nas zmora) jest pospolitą nazwą słowiańską dla tej istoty. Znają ją wszyscy Słowianie zachodni, południowi i część Ukraińców. Słowo mora (kikimora, mara) pochodzi od słów ,,morzyć" lub ,,zmarły". U Bułgarów jednak nazwa mory zdaje się nie być powszechnie znana, a o duszenie ludzi oskarżony tu bywa upiór i tałasym (demon domowy). Ale słowo kikimora jest tam w powszechnym użytku także dzisiaj i oznacza po prostu brzydką dziewczynę. Zmora zaliczana była do najbardziej złośliwych i nieubłaganych demonów, w walce z którymi, rzadko który środek był naprawdę skuteczny. Drodzy czytelnicy serwisu Nautilusa, mimo tego niepokojącego opisu (podania ludowego) zachowajcie umiar i dystans wobec tego typu historii, a my Wam... życzymy miłych i spokojnych snów! Redakcja serwisu N

Komentarze: 0
Wyświetleń: 13509x | Ocen: 1

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Wt, 13 gru 2005 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Brak zainteresowanych Załogantów.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.