Dziś jest:
Sobota, 23 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 6108x | Ocen: 0

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5


Czw, 16 lis 2006 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   

Mimo, iż już odeszli z naszego świata, zdarza się, że dają znać o swojej obecności...

Temat życia po śmierci oraz kontaktów ze zmarłymi jest ostatnio bardzo często poruszany w naszym serwisie. Nie tak dawno obchodziliśmy Dzień Wszystkich Świętych, a następnie Zaduszki. To święta obchodzone nie tylko przez chrześcijan. Także wyznawcy innych religii oraz osoby bezwyznaniowe praktykują w tym czasie wizyty na grobach, wyrażając w ten sposób swój szacunek dla zmarłych. Dla naszej Fundacji jest to okres, kiedy otrzymujemy znacznie więcej listów poświęconych osobom, które od nas odeszły. Są to listy niezwykłe, bardzo osobiste, pisane w sposób emocjonalny. Po prostu piękne. Publikujemy wiele z nich, gdyż uważamy, że stanowią one ważny argument potwierdzający istnienie kontaktu pomiędzy naszym światem materialnym i tym innym wymiarem, do którego przechodzimy w momencie śmierci ziemskiego ciała. Tym razem publikujemy bardzo obszerne fragmenty jednego listu, który dotarł do redakcji po sobotnio-niedzielnej audycji w Programie I Polskiego Radia, poświęconej życiu po śmierci. Serdecznie Państwa witam. Wczoraj, w oczekiwaniu na syna, który miał wrócić z klubu około trzeciej nad ranem, właczyłem nocny Program "Jedynki". Po raz pierwszy miałem okazję usłyszeć Waszą fantastyczną (w sensie jak najbardziej pozytywnym) nocną audycję. Niestety, radio włączyłem około 1:00 w nacy, więc pierwsza jej godzina umknęła mej uwadze... Zapamiętałem Wasz adres www i postanowiłem opisać wydarzenie sprzed sześciu tygodni. Dwudziestego czwartego września (niedziela) 2006r. zmarła moja nieodżałowanej pamięci Mama. Gasła powoluteńku jak dopalająca się świeca, od jakiegoś czasu liczyłem się z Jej nieuchronnym odejściem - ale równocześnie nie dopuszczałem tego do świadomości. W piątek w południe, widząc znaczne pogorszenie się stanu Mamy, wezwałem pogotowie - Mama trafiła do szpitala. Za życia Mamy często prowadziliśmy długie rozmowy o zaświatach, znakach dawanych przez umarłych, telepatii i prekognicji... Mama pochodziła z wielodzietnej rodziny, więc jeszcze jako dziecko od Babci i sióstr oraz dalszych krewnych ułyszała niejedną dziwna i niesamowitą historię... A pamięć miała świetną do ostatnich dni życia. Miewała także tzw. "prorocze sny", które zwykle się spełniały. Nie raz, dzięki płynącym z nich ostrzeżeniom, i Ona i ja uniknęliśmy różnych niebezpieczeństw. Ponieważ miałem z Nią bardzo silną więź emocjonalną i uczuciową, na długo przedtem, kiedy jeszcze czuła się w miarę dobrze, poprosiłem Ją o danie mi jakiegoś znaku stamtąd. W sobotę Mama w szpitalu straciła przytomność - widać było, że coraz szybciej nadchodzi kres Jej ziemskiej drogi... Siedziałem przy szpitalnym łóżku do około 21:00. Pierwotnie zamierzałem spędzić w szpitalu całą noc, ale lekarz dyżurny stwierdził, że pozostałe pacjentki chcą mieć spokój - zwijająca się z bólu Mama uniemożliwiła im sen z piątku na sobotę. Pojechałem więc do domu... Noc miałem bardzo niespokojną, sen - a właściwie płytką drzemkę - co rusz przerywałem to wyglądaniem przez okno na parking bądź włączaniem radia albo telewizora, przewracaniem się z boku na bok... Prośbami do Stwórcy o poprawę maminego zdrowia. Lekarze stwierdzili autorytatywnie, że to już agonia, inna sprawa, że medyczna ich "pomoc" ograniczyła się do serii kroplówek z soli fizjologicznej i podawania dawek morfiny uśmierzających ból - dopiero w dobę od przywiezienia do szpitala. Zaproponowali operację brzuszną (podejrzewali rozległy zator tętnicy krezkowej) z 1% szansą uratowania Mamy... Odmówiłem - świadoma z początku Mama też sobie tego nie życzyła. Przysnąłem gdzieś około godziny 2:45 - 3:05. W pewnym momencie pojawił się bardzo realistyczny senny majak: "usłyszałem" dzwoniącą komórkę. "Odebrałem" połączenie, w słuchawce zabrzmiał głos Mamy - mocniejszy niż dotychczas, rześki. Stwierdziła, że teraz czuje się dużo lepiej, żebym się już o Nią nie martwił. Moją zapowiedź, że zjawię się w szpitalu o ósmej rano skwitowała krótkim "dobrze, przyjdź". W tym momencie ocknąłem się rzucając okiem na jarzący się w ciemnościach displej zegara: 3:22, odwróciłem się do ściany, znowu półobrót i ponowne spojrzenie na zegar: 3:28... Usnąłem... Komórka leżała obok komputera - tam, gdzie ją położyłem po powrocie ze szpitala... Rano, około 6:30 ze snu wyrwał mnie dźwięk prawdziwej już komórki: lekarz dyżurny powiadomił mnie o odejściu Mamy o godzinie 3:25. Jak Jej we śnie obiecałem tak zrobiłem, w szpitalu zjawiłem się nieco później - około 9 rano, po Mamine rzeczy, niestety. Przed opuszczeniem oddziału jeszcze raz wszedłem do pokoju, żeby przynajmniej rzucić okiem na puste już łóżko, w którym zakończyła życie Mama: od dwóch leżących w sali pacjentek dowiedziałem się, że słabnący powoli oddech u Mamy ustał ostatecznie o godzinie 3:22. Nad wejściem do każdej ze szpitalnych sal znajduje się telewizor z wyświetlaczem nru programu/zegara - stąd tak precyzyjne określenie godziny Mamy zgonu przez pozostałe panie. W dwa, trzy dnie - jeszcze przed pogrzebem - przyśniła mi się Mama: półleżała na wersalce w pokoju swego mieszkania, dużo młodsza, wypoczęta, odprężona, w swej zielonej kamizelce, która zwykła zawsze nosić. Patrzyła na mnie z uśmiechem w swoich łagodnych, matczynych oczach... Ale nic już nie mówiła... To tyle... Przesyłam serdeczne pozdrowienia - Zoltan, Gliwice Od redakcji Autor listu przesłał nam także zdjęcie z grobu swojej Mamy. Choć prezentujemy je w zmniejszonej rozdzielczości i tak dobrze widoczne są doskonale znane nam obiekty "Orbs" - niebieskie po prawej stronie grobu oraz biały u jego podstawy.

Komentarze: 0
Wyświetleń: 6108x | Ocen: 0

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5


Czw, 16 lis 2006 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.