Pt, 10 lis 2006 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Pierwsze wrażenie? Starozytne ludy obrabiały kamienie ultranowoczesnymi urządzeniami! I pytanie goni pytanie...
Jest marzec 2003 roku. Na zaproszenie Fundacji NAUTILUS do Polski przybywa Erich von Daniken. Ostatnim punktem pobytu znanego pisarza jest tajne spotkanie z ludźmi Fundacji, które odbywa się w sali konferencyjnej jednego z warszawskich wieżowców. Daniken odpowiada na wiele pytań, mówi rzeczy, których nie można usłyszeć na jego wykładach ani przeczytać w jego książkach... Kończy się spotkanie, ale nadal kilka osób ma pytania do autora „Wspomnień z przyszłości”. Wreszcie pojawia się pytanie, która rzecz spośród wszystkich punktów „paleoastronautyki” na mapie świata jest najbardziej zadziwiająca, Erich von Daniken bez namysłu odpowiada natychmiast: otwory! Po chwili tłumaczy, że chodzi mu o idealne otwory w kamieniach, które zostały znalezione m.in. w mieście Tiahuanaco. Istotnie, zdarza się, że otwór prowadzi pionowo do wnętrza głazu, w środku gwałtownie skręca i wychodzi z boku głazu! Tego typu „numer” jest niemożliwy do osiągnięcia nawet przy pomocy dzisiejszych metod obróbki! Jak to zrobiono? Daniken nie ma wątpliwości, że była to skromna próbka możliwości „kosmicznych kamieniarzy”. Taka drobnostka, mały i skromny „pokaz sprzętu do obróbki”. Trzeba przyznać, że ma wiele racji.
Tiahuanaco to najbardziej znane wykopaliska w Boliwii. Niewiele wiadomo o starożytnej cywilizacji, która zbudowała to miejsce. Budowle Tiahuanaco wyróżniają się gigantycznymi rozmiarami. Do ich budowy wykorzystano olbrzymie, wygładzone płyty z bazaltu i piaskowca. Duży podziw budzi Brama Słońca, wielki łuk wykonany z jednego kamiennego bloku pomysłowo ozdobiony rzędami uskrzydlonych postaci i centralnie umieszczonym wizerunkiem bóstwa. Istotnie obróbka kamieni to istna perfekcja. Zresztą zobaczmy zdjęcia dzieł "starożytnych mistrzów".
W czasie rozmowy Daniken miał prośbę, aby uważnie obserwować kamienie podczas podróży po świecie, bo wcześniej czy później znajdziemy podobne otwory.
„Będą one idealnie pionowo prowadzące w dół, zero śladów obróbki” – twierdził Daniken. Nie spodziewaliśmy się, że z czymś podobnym zetkniemy się w Polsce. Informację o swoim znalezisku przysłał nam Tomek. Zdjęcia nas zaintrygowały.
„...Będąc na grzybach, w swoich rodzimych lasach, znalazłem w lesie, kamień.
Rozmiary o ile dobrze pamiętam 1.4 x 1.2 x 1.0 m. Ale mogę się mylić.
Zainteresowały mnie, dziwne otwory. Dokładnie 2 głębokości około 5; 7cm, o średnicy 1.5cm.
Nie mam pojęcia, czym mogły być wykonane, ściany dość gładkie, ale nie ma śladu wiercenia. Jeśli macie jakieś sugestie to bardzo proszę o odpowiedz.
.
Pozdrawiam jeszcze raz cala ekipę
TOMEK.
Oto przysłane do nas fotografie.
Oczywiście może być wyjaśnienie banalne, że oto ktoś wypróbował wiertarkę w centrum lasu (z jakiś powodów) i zrobił takie otwory. Wydaje się jednak, że wywiercił je bardzo dawno temu. Albo - co też jest możliwe - to twory naturalne, które powstały na skutek erozji, choć... ta hipoteza broni się gorzej! Wymaga to oczywiście sprawdzenia, co zrobimy na wiosnę (niestety, mamy teraz dość napięty terminarz wyjazdów naszej ekipy w różne miejsca Polski, możecie wypatrywać na polskich drogach naszego NAUT-MOBILE!). Prześlemy też te zdjęcia do Danikena i zobaczymy, czy go sprawa zainteresuje. A swoją drogą warto pomyśleć o ponownym zaproszeniu pisarza do Polski. Będzie ku temu zresztą dobra okazja... ale o tym innym razem.
Pt, 10 lis 2006 00:00
Autor: FN, źródło: FN
* Komentarze są chwilowo wyłączone.