Wt, 6 mar 2007 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Wciąż powtarzająca się godzina na zegarze? Pani psycholog podaje interesującą hipotezę...
Na łamach naszych stron pisaliśmy już wiele razy na temat „Klątwy czasu”, czyli zupełnie dziwnego, niewytłumaczalnego zjawiska, w którym uporczywie powtarzają się cyfry w godzinach... Jeśli nie jesteście wprowadzeni w ten temat (a wiemy, że każdego dnia na nasze strony wchodzą zupełnie nowi czytelnicy), zapraszam do przeczytania poprzednich artykułów i listów, które docierały do nas w tej sprawie:
Artykuł 1:
„Pomóżcie w sprawie tej upiornej godziny... o co w tym chodzi?” – do Fundacji trafiają czasami nietypowe prośby o wyjaśnienie różnych zagadek. Czasami pytania czytelników wprawiają nas w zdumienie!
Artykuł 2:
Nasz tekst o osobach, które ciągle widzą „tę samą godzinę” spowodował burzę. Oto kilka wybranych historii nadesłanych przez czytelników Nautilusa.
Tymczasem jednemu z naszych Załogantów - Darkowi Janowiczowi (brawo Darek!), udało się rozwikłać (a przynajmniej bardzo zbliżyć się do rozwikłania) tę zagadkę. Oto list, który nam w tej sprawie przekazał:
„Klątwa czasu”
Gdy w Nautilusie pojawił się artykuł na temat czasu, który wydaje się płatać figle ludziom zaintrygowało mnie to gdyż sam miałem podobne doświadczenia i zdarzało mi się to bardzo często... Właściwie za każdym razem, gdy spoglądałem na zegar była godzina, w której liczba godzin i minut była taka sama np. 13:13 22:22 lub 4:4 . Na pewno każdy słyszał o przesądzie, który mówi, że gdy ktoś notorycznie widzi takie „zjawisko” na zegarku jest przez kogoś skrycie kochany, więc było to nawet przyjemne. Postanowiłem jednak rozwikłać tę zagadkę i uzyskać jakąś logiczną odpowiedź, dlaczego tak się dzieje. Założyłem, że cała sprawa ma podłoże psychologiczne, udałem się, więc do sympatycznej, doświadczonej pani psycholog, która przedstawiła mi następującą hipotezę zaznaczając jednak, że jest to tylko hipoteza. Czy jest prawdopodobna oceńcie sami…
Każdy cywilizowany człowiek ma kontakt z wszelkiej maści zegarami od samego przyjścia na ten świat, a sam czas rządzi każdym dniem i jest nieodłącznym elementem całego naszego życia. Mało, kto wie, że przeciętnie spoglądamy na zegarek i odczytujemy godzinę średnio 80 razy dziennie (!!!), toteż ta czynność staje się w końcu dla człowieka tak bezwarunkowa, naturalna i podświadoma, że nawet nie zdaje sobie z tego sprawy. Spoglądamy na zegarki i przez moment w podświadomości przetwarzamy informacje, po czym od razu zapominamy. Gdy na zegarze jest godzina np. 19:43 nie jest to nic niezwykłego, sprawdzamy np. godzinę przyjazdu autobusu na rozkładzie albo godzinę wyświetlenia programu w telewizji, ale po chwili już o tym nie pamiętamy. Natomiast, gdy jest np. 19:19 sprawa ma się trochę inaczej - nie jest to już tak normalne. Po pierwsze logicznie rzecz ujmując wydaje nam się niezwykłe, że spojrzeliśmy na zegar akurat o takiej godzinie po drugie przypominają nam się różne związane z tym zagadnienia jak np. ten przesąd, o którym wspomniałem wcześniej. Dzięki temu informacja odczytana z zegarka nie przelatuje nam przez podświadomość i znika, tylko trafia do świadomości i po prostu się nad nią przez chwilę zastanawiamy, co sprawia, że ją zapamiętujemy!!! W rezultacie suma tych zapamiętanych godzin w ciągu dnia miesiąca czy roku daje nam mylne wrażenie, że za każdym razem jest godzina o tej samej liczbie godzin i minut. Podobnie sprawa ma się, jeśli chodzi o pełne godziny albo godziny połówkowe, np.12:30. Co jednak wówczas, gdy ni stąd ni zowąd budzę się w nocy i odczytuję godzinę 04:04, czy w tym przypadku działa podobny mechanizm?? Dodam jeszcze, że teraz, gdy zostałem „uświadomiony” zwracam już uwagę na każdy odczyt z zegara a „klątwa czasu” została ze mnie zdjęta…
Z pozdrowieniami dla ekipy oraz wszystkich miłośników FN. Jeszcze raz dziękujemy Darkowi za tak wyczerpujący raport, a jeśli ktoś z was ma inne wytłumaczenia tego zjawiska, albo relacje, których nie da się w ten sposób wytłumaczyć, prosimy o kontakt: nautilus@nautilus.org.pl
Wt, 6 mar 2007 00:00
Autor: FN, źródło: FN