Dziś jest:
Środa, 16 października 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Obcy: Przymierze
Na pokładzie okrętu Nautilus jest oczywiście silna drużyna sympatyków legendarnej serii o „Obcym” i właśnie nasza ekipa obejrzała film w jednym z warszawskich kin. Jest tam wszystko to, czego się można było spodziewać: latają pojazdy kosmiczne, biegają obcy (tym razem trochę jak bezpańskie psy na… czterech łapach!), a także oczywiście składają zarodki w ludzkich ciałach.
Załoga pojazdu PRZYMIERZE przez przypadek trafia na planetę obcych, gdzie dokonuje przerażającego odkrycia związanego z załogą zaginionego statku kosmicznego PROMETEUSZ. Nie chcemy nikomu psuć zabawy, choć fani serii i tak na ten film pójdą. Nie ukrywamy jednak wielkiego rozczarowania… Nie ma sensu czepiać się dziwnych rozwiązań scenariuszowych i dość niezrozumiałego potraktowania bohaterów (robota Dawida i jego ludzkiej partenrki) z zakończenia wcześniejszego filmu „Prometeusz”.
Pomińmy milczeniem także próbę tresury obcych przez robota Dawida czy budzącego nasz sprzeciw potraktowania wątku, skąd legendarni, super-agresywni „obcy” się wzięli… Nie wspominajmy również o krępującej sprawie, że gdzieś w połowie „siada tempo” i coś tam nie gra, choć nie do końca wiadomo dokładnie co… to wszystko pomińmy milczeniem, choć jako wielkich fanów serii „ALIEN” bardzo nas to zasmuciło.
To, co najbardziej jest poruszające z punktu widzenia okrętu Nautilus, to naiwna do bólu wizja podróży kosmicznych i statków międzyplanetarnych, które tak się mają do naszej wiedzy o prawdziwych tego typu pojazdach jak pięść do oka. Z opisów ludzi będący na pokładach UFO wiemy, że są to pojazdy doskonałe, którym nie straszna żadna „zła pogoda”, czyste i sterylne w środku, prawie puste, sterowane umysłem, niezawodne.
W „Obcym: PRZYMIERZU” widzimy jakieś ledwo trzymające się w całości „zaawansowane samoloty”, które aby pokonywać ogromne przestrzenie międzyplanetarne, muszą rozkładać „kosmiczne żagle”. Wystarczy jeden silniejszy rozbłysk gwiazdy, a natychmiast wysiada cała elektronika pojazdu… Naiwne i nieprawdziwe. Takim pojazdem strach byłoby polecieć za miasto, a co dopiero na obcą planetę! Oczywiście jak w całej serii po raz kolejny jest jasny przekaz dla widzów: w kosmosie życie oznacza zło. Które chce podbić, które chce zasiedlić, które chce zniszczyć.
Jak to się ma do tego, co wiemy na temat życia w kosmosie przylatującego tutaj w swoich lśniących, dyskoidalnych pojazdach? Na to pytanie każdy czytający serwis FN może sobie sam odpowiedzieć bez najmniejszego trudu… ;)
Wejście na pokład
Informacje dodatkowe
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie