Sądzicie, że jedzenie, picie i seks są wielkimi dobrami. Czegóż nie robicie, aby zaspokoić pożądanie tych dóbr. A ile negatywnej karmy sobie przez to stwarzacie! Kto wam właściwie powiedział, że zaspokojenie owych popędów jest warte każdego wysiłku, nawet krzywdzenia innych ludzi? Że osiągniecie przez to szczęście? Nie żartujcie.

Kto to mówi? Dlaczego tak mocno temu wierzycie? Dlaczego nie sprawdzacie swoich przeżyć i nie porównacie ich z oczekiwaniami, jakie macie odnośnie szczęścia?

A jeśli jesteście zadowoleni z tego porównania, to stawiamy kolejne pytanie: skąd wiecie, że to jest właśnie to szczęście, którego szukacie?

Szczęście osiągane przez zaspokojenie popędów jest tylko marną kopią szczęścia, które poznaliście na tamtym świecie, i którego teraz wszelkimi sposobami poszukujecie.

Dlatego zastanów się nad następującą kwestią: poprzez zaspokajanie popędów kręcisz się jedynie w błędnym kole. Jesteś całkowicie uwikłany/uwikłana w maję (świat zewnętrzny, pozór). To wszystko.

Prawdziwe szczęście jest w tobie i jest nim światło, które stworzyło świat i którego częścią jesteś. Wiele rzeczy wydaje się może niejasne i niezrozumiałe, ale nie będziesz z tym sam/sama. I nie chodzi tutaj tylko o okręt Nautilus (choć też!), ale przede wszystkim o przybycie potężnej istoty, która rozjaśni mrok niewiedzy. Po to wkrótce przebędzie na Ziemię Awatar, aby pokazać nam drogę do punktu na horyzoncie. Dzięki temu wyznaczymy szlak naszej dalszej wędrówki!