To niepojęte ludzkim umysłem, ale czasami na Ziemi pojawiają się „ludzie-Bogowie”, wcielenia wielkiej mocy wszechświata w ludzkiej postaci. Ich wiedza jest wielka niczym bezkresne przestrzenie kosmosu, ich moc równa energii w jądrach największych gwiazd, a raczej zdecydowanie ją przewyższa, gdyż jest związana z energią, która te gwiazdy tworzyła. Tu nasz umysł buntuje się, szukamy racjonalnego wytłumaczenia i po chwili negujemy. Jednak popełniamy błąd, gdyż żaden ze zwykłych ludzi nie może objąć swoim umysłem tego, że ludzka istota może jednocześnie być istotą boską.

Awatarowie (lub jak kto woli Awatarzy – przyp. FN) to wcielenia Boga w ludzkich ciałach. Przychodzą na świat najczęściej w Indiach, gdyż istnieje tu jedyna w swoim rodzaju umysłowa i duchowa atmosfera, która jest potrzebna w ich działaniu.

W wielu zachodnich krajach zostaliby zapewne podczas tzw. przemiany (opiszemy to kiedyś szerzej) skierowani do kliniki psychiatrycznej i musieliby się zmagać z lekarzami, zamiast na oczach wszystkich przeżywać ową przemianę.

Awatarowie muszą od urodzenia posiadać szesnaście właściwości. Muszą być m.in. wszechwiedzący, wszechobecni, wszechmocni, decydować o życiu i śmierci, móc zapisywać kronikę Akaszy (księga wszystkich ziemskich żywotów) i móc udzielać mokszy (ostatecznego wyzwolenia).

Awatar nie nabywa żadnych nowych cech podczas pobytu na Ziemi. Posiada wszystko już od samego początku. Jest przecież Bogiem, który zstąpił na Ziemię.

Kiedy przychodzi na świat w Indiach tak naprawdę nie jest Hindusem. Przykład? Jako Rama i Kriszna był szczególnie ważny dla Hindusów, ale jako Szirdi Baba dla Hindusów i Muzułmanów. Nie należy jednak przez to do żadnej określonej religii.

Jak miałoby to być możliwe, by wszechobecny, wszechobejmujący Bóg nagle ograniczył się do jednej religii, przez co stałaby się ona lepsza od innych.

Byłby to absurd. Awatar przybywa dla wszystkich, niezależnie od przynależności religijnej.

Pomaga nawet ateistom, podobnie jak wszystkim wierzącym, by nie wikłali się bezpowrotnie w maję (świat zewnętrzny, pozór).

Czekamy właśnie na przyjście kolejnego z nich - narodzi się wkrótce, a jego narodzinom będą towarzyszyły niezwykłe istoty i cudowne znaki. To o jego "wielkim pojawieniu się na Ziemi" mówi tyle świętych pism. Wszystko będzie się działo na oczach całego świata w dobie internetu i smartfonów. Zbliżają się ciekawe czasy... ;)