Jest tylko jedna energia źródła, jedno centrum, do którego spływają wszystkie informacje. Ludzie nazywają to centrum różnie: kreacją, mocą wszechświata czy bogiem. Nazwa jest bez znaczenia, lecz najważniejsza jest świadomość jej istnienia. Ludzka cywilizacja na Ziemi stworzyła jednak religie, które skutecznie podzieliły świat na wrogie, nawzajem nienawidzące się plemiona. Każde z nich jest przekonane, że tylko jego droga jest słuszna i oczywiście tylko ona ma wyjątkową sympatię centrum, a reszta – wiadomo – błądzi i oczywiście się myli. Nasz mistrz kiedyś tak wytłumaczył tę zabawną cechę naszej planety:

Poza tym jednym centrum nie ma innego Boga.
Mimo to istnieje niezliczona ilość religii czczących rozmaite przejawy Boga.
Stanowią one tylko różne drogi. To wszystko.
Każda z religii może być nakierowana wyłącznie na JEDNEGO Boga, bo poza nim nie ma żadnego innego.
Konkurencja i wojny między religiami wynikają wyłącznie ze ślepoty i egoizmu, które nieodwołalnie znajdują ujście w walkach o władzę. Religia mająca pretensje do władzy i otwarcie je głosząca jest chora. Gdyby chciało się utrzymywać, że religia i roszczenie do władzy pasują do siebie, wówczas można by też mówić o harmonii między ogniem i wodą.
Stworzone zostały różne religie, aby dusze mogły zdobywać rozmaite doświadczenia. Takie jest ich zadanie. To, że wiele religii bardziej się obecnie zajmuje tym, jak się wywyższyć ponad inne, zamiast się zastanawiać, jak najlepiej prowadzić człowieka do Boga, jest wielkim błędem i brzemiennym w skutki grzechem. Musi to się skończyć i skończy się.
Żadna religia nie jest prawdziwsza od innej. Wszystkie natomiast muszą zostać oczyszczone, aby, pełne miłości, mogły ponownie oddać się swojemu zadaniu.
Nastąpi to wkrótce. Światłość Boga będzie się znowu odbijała w wielu religiach i będzie, jak balsam, uzdrawiała rany świata.