Dziś jest:
Środa, 27 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Wszyscy odwiedzający serwis FN znają zdjęcia wykonane przez policjantów z Sieldec (w tym jednego z najwyższych funkcjonariuszy komendy w Siedlcach), którzy 8 stycznia 2006 roku w drodze do agencji towarzyskiej zobaczyli obiekt UFO, któremu jeden z nich zrobił zdjęcia. Działo się to wszystko na trasie Siedlce-Terespol w pobliżu miejscowości Zdany.
Fundacja Nautilus zakupiła właśnie specjalistyczne oprogramowanie, które pozwala zastosować do zdjęć algorytm oparty o zastosowanie "sztucznej inteligencji", który w światowej kryminalistyce znany jest jako EnhanceNet-PAT.
O tym nieprawdopodobnym narzędziu do analizy zdjęć piszemy w naszym dziale FN24.
Te technologia zastosowana do np. zdjęć wykonanych w Zdanach pozwoliła zobaczyć rzeczy, których nie widzieliśmy wcześniej i których istnienia nawet się nie spodziewaliśmy. Jedno ze zdjęć z naszego LABORATORIUM FOTO FN prezentujemy jako nasze zdjęcie dnia.
/poniżej oryginał zdjęcia wykonanych przez policjantów w Zdanach/
I jeszcze spełniamy prośbę związaną ze zdjęciami UFO wykonanym podczas obserwacji niezidentyfikowanego obiektu latającego w Emilcinie 5 listopada 2017. Pokazujemy tylko jedno zdjęcie, ale gwarantujemy, że wszystkie zdjęcia poddane przeróbce algorytmem są naprawdę rewelacyjne - widać coraz wyraźniej kształt obiektu! Czy obiekt podobny do tego z 1978? Nie... on jest IDENTYCZNY JAK UFO Z 1978!!!!!! ;)
Proszę pamiętać, że dopiero zaczęliśmy pracę z tym programem - postaramy się wkrótce przedstawić pierwsze efekty naszej pracy.
Wielkie poruszenie wywołała nasza publikacja zdjęcia ze Zdanów przerobionego algorytmem EnhanceNet-PAT. Wiele osób dostrzegło „twarze w odbiciu od powierzchni obiektu”, a nawet „zwykłą pracę w photoshopie”. Postanowiliśmy wyjaśnić kilka rzeczy w rozmowie z naszym kolegą z projektu LABOLATORIUM FOTO FN
Spodziewałeś się ogromnego wrażenia, które zrobił algorytm EnhanceNet-PAT i wyostrzanie zdjęć?
Każda publikacja czegokolwiek związanego ze Zdanami już zawsze do końca świata będzie wzbudzała ogromne emocje i wielkie nadzieje kilku zawodników na to, że „wreszcie się zdemaskuje oszustwo, które oszustwem nie było, ale zdemsakować je zawsze można”. Trudno się im dziwić... /śmiech/ To przecież projekt, w którym jednoznacznie powiedzieliśmy: te zdjęcia to są prawdziwe zdjęcia UFO. A skoro tak powiedzieliśmy, no to oczywiście pokusa na wykazanie oszustwa na które dała się nabrać wielka FN jest tak nęcąca, że zawsze będą osoby, które będą natychmiast widzieć twarze, sylwetki, efekty pracy na Photoshopie i tak dalej… Ta sprawa to trochę taki nasz dowód na UFO, a skoro tylko pojawi się cień szansy na wykazanie oszustwa, no to nagle można być tym, który „wykaże, ośmieszy i przejdzie do historii jako ten, który wpadł na trop mitycznej szajki Talachy”. Ta perspektywa jest tak nęcąca, że kilka osób nie wytrzymało i zobaczyło „twarze”. Twarze kogo? Oczywiście oszustów, no bo kogo innego? /śmiech/ Ale w tej sprawie jest kilka podstawowych problemów.
Jakich?
Po pierwsze nie będą to wcale pierwsi, którzy „zdemaskowali Zdany, w ich mniemaniu ośmieszyli i coś tam niezbicie wykazali”. Takich ludzi jest w Polsce cały legion, którzy w ich mniemaniu udowodnili poza wszelką wątpliwość, że obiekt ze Zdanów był „zwykłym modelem z dwóch misek kupionych w hipermarkecie”, który dwójka policjantów jadących do burdelu po prostu „rzucała tego dnia na polu”. Można im godzinami tłumaczyć, że znamy tych ludzi, że jest to idiotyzm do potęgi miliardowej, że nie ma sensu mówić o modelu rzucanym do góry, skoro były setki razy przez nas robione eksperymenty i ich wyniki mają się tak do zdjęć ze Zdanów jak pięść do nosa… To wszystko na nic. Kiedyś zainteresowaliśmy się osobami, które najbardziej opiuwają Zdany i dostrzegliśmy prawidłowość: to przeważnie panowie, którzy sami prowadzili lub prowadzą serwisy lub blogi ufologiczne i mówiąc najbardziej delikatnie „czują od lat zwierzęcą nienawiść, zawiść i niechęć wobec Fundacji Nautilus”, gdyż oni próbowali zrobić podobny portal i założyć podobną organizację, ale albo nie wiedzą jak to zrobić, albo im nie wyszło i wszystko zdechło… Długo by o tym mówić i mam nadzieję, że kiedyś przyjdzie moment opisania historii ze Zdanów także od tej strony. Ale może wróćmy do tych akurat zdjęć przerobionych algorytmem EnhanceNet-PAT.
Tak. Jak oceniasz ten algorytm?
Jest on powszechnie znany od lat na świecie i dokładnie opisany. Jego szczegóły można znaleźć w sieci i możemy podać dokładnie jego opis, gdyż został opatentowany. Został on użyty w setkach programów i nie będziemy podawali nazwy akurat tego programu, który my zakupiliśmy w Stanach Zjednoczonych z wielu powodów, o których nie chcę mówić – najważniejsze, że algorytm jest powszechnie dostępny w kilkudziesięciu programach i jest wszechobecny w sieci, nawet są jego darmowe wersje robiące to „wyostrzenie” na stronie www. Nie ma w nim żadnej specjalnej „magicznej” metody odczytywania zdjęć, a jedynie próba sztucznego wyostrzenia konturów, a i to niektórych, która to metoda sprawia, że czasami powstają przeróżne ciekawe bohomazy, ale czasami można dostrzec jakiś szczegół, który umknął uwadze przy wcześniejsze analizie. Podsumowując: to narzędzie będzie przez nas użyte w naszym projekcie LABORATORIUM FOTO FN, choć warto pamiętać o jego ograniczeniach. Ja mam do niego stosunek coraz bardziej sceptyczny po szeregu prób ze zdjęciami UFO, gdyż nigdy z rozmazanych plam nie stworzy żadnych „obiektów ostrych jak żyletka” czy „numerów rejestracji samochodu, które wcześniej były kilkoma smugami”… to już jest całkowity idiotyzm i po kilkunastu godzinach prób z pracą programu pragnę wszystkich zapewnić, że nadzieja na to, że „zdjęcia nieostre będą ostre” to mit. Przykłady wybrane do prezentacji programu są z obiektami znajdującymi się w ekspozycji bardzo blisko od osoby wykonującej fotografie i bardzo często były sztucznie „zablurowane”, a zadaniem programu było ich doprowadzenie do pierwotnej postaci oryginalnego pliku. Moim zdaniem są przykłady robiące wrażenie, ale są także takie, na których powstają jakieś upiorne mazidła… Ciekawe narzędzie, ale akurat w przypadku naszych zastosowań zachowam daleko idący sceptycyzm.
Czy możemy podać linki do algorytmu EnhanceNet-PAT?
Jasne, ale przecież te materiały wyskakują od razu po wstukaniu go w wyszukiwarkę… ale oczywiście, jak najbardziej.
Zrobimy to na końcu tekstu. Wróćmy jednak do „twarzy ze Zdanów” na powierzchni obiektu. Mówiłeś, że jest jeden problem z odbiciem od modelu…
Tak, podstawowy.
Jaki?
Od powierzchni małych modeli nie odbijało się nic! Aby była jasność – dosłownie nic poza jakimiś metaliczno-ciemnymi plamami!
Czyli nie ma zdjęć pokazujących odbicia od powierzchni modelu rzucanego w powietrze?
Zero.
Zero?
Zero! /śmiech/ Były próby robienia zdjęć modeli złożonych z dwóch zlepionych misek z bliska, robienia zdjęć takich modeli z daleka, robiliśmy modele z małych misek, większych, największych i dostępnych na rynku w tamtych latach zawsze z tym samym dramatyczne żenującym efektem. Polerowaliśmy je godzinami pastą polerską, aby lśniły się i były maksymalnie „idealne” do odbijania powierzchni wokół, ale efekt zawsze był ten sam i zawsze był przezabawny – jakieś upiorne rozmazane plamiska, smugi, niewyraźne i ciągnące się ciapki… Ludzie myślą tak: pójdę do sklepu, zlepię „dwie miski”, rzucę w powietrze i „mi się wszystko odbije jak w Zdanach, jak od lustra!”. I faktycznie całe stado żadnych sławy „demaskatora Zdanów badaczy” rzuciło się do ciskania po polach miskami, robiło zdjęcia aż się kurzyło, potem triumfowali w sieci i wręcz wyli z radości, że „rzucili, zrobili zdjęcia i zdemaskowali”, ale potem wystarczy spojrzeć na te fotografie czy filmy zamieszczone przez nich w sieci, aby człowieka ogarnął pusty śmiech… Pomińmy tysiąc przeróżnych elementów pokazujących całkowitą katastrofę tego typu „prób zdemaskowania znienawidzonych Zdanów”, ale wystarczy spojrzeć na powierzchnię owych modeli i to, co się od niej odbija, a raczej co się nie odbija, bo tam nie widać absolutnie nic poza kilkoma rozmytymi plamami i smugami, które tworzą ciemne, pionowe linie... Tu ważna uwaga - owe line są widoczne tylko wtedy, jak robimy zdjęcia modeli z bliska. Kiedy go rzucimy, a nawet nie rzucimy, ale oddalimy się z nim od osoby z aparatem na większą odległość niż metr, to... nie widać nic! /śmiech/
Dlaczego tak się dzieje?
To proste – nikt nie jest stworzyć modelu z dostępnych metalowych misek w sklepach, aby stworzyć tak doskonałe odbicie! Aby dostrzec elementy otoczenia, drzewo czy linię horyzontu tak jak w przypadku obiektu ze Zdanów, to model nie tylko musi mieć dosłownie mistrzowsko gładką powierzchnię zupełnie nieznaną dla żadnych „misek” w sklepach, ale musi być dziełem najlepszego rzemieślnika, który wykonana model mający powierzchnię godną najlepszego lustra. No ale jest ważniejszy element – musi on także musi mieć średnicę przekraczającą metr, a nawet zdecydowanie większą… to jest absolutne minimum, aby odbiły się od niego np. druty wysokiego napięcia, tak jak na zdjęciu, które pozwoliło nam bardzo precyzyjnie ustalić odległość obiektu od osoby wykonującej zdjęcia i wielkość obiektu. Pisaliśmy o tym w serwisie i uważamy to za dowód na to, że Zdany są absolutnie prawdziwe.
Powróćmy do „twarzy na powierzchni” obiektu…
… tak, bo o Zdanach powiemy więcej przy okazji rocznicy wydarzenia 8 stycznia. Wystarczy powiększyć drugie zdjęcie aby zobaczyć, że to, co ludzie biorą za „twarze” jest po prostu polem. Wystarczy zobaczyć dokładnie dwa zdjęcia, na których obiekt jest widoczny z bliska. Ich powiększenie sprawia, że widać teren wokół z dosłownie zapierającą dech w piersiach precyzją. Powiększone fragmenty zdjęć poddaliśmy algorytmowi EnhanceNet-PAT i wtedy widać najlepiej, że owe „twarze” to klasyczne bohomazy powstałe na skutek działania programu pracującego na jednak małej rozdzielczości fragmentu zdjęcia. My też chcielibyśmy bardzo, aby od powierzchni obiektu odbijali się panowie stojący wtedy na drodze do Siedlec, gdyż wszystkich uczestników tego incydentu dobrze znamy, ale… niestety, a może nawet w tym przypadku „stety” – widać, że jest to pole i horyzont, a owe twarze to nic innego jak zwykłe plamy powstałe od odbicia pola. Wystarczy rozjaśnić zdjęcie powstałe na skutek działania naszego algorytmu i wszystko jest jasne - w ogóle nie ma o czym gadać. /śmiech/
Czy program z użyciem algorytmu EnhanceNet-PAT będzie mógł być użyteczny do analizy zdjęć UFO?
Jestem pewien, że tak, choć powiedzmy sobie jasno – z małej plamki na niebie żaden program nie zrobi „wyraźnego obiektu ze szczegółami”. Ten program przekształci tę plamkę w po prostu inną plamkę, która czasami nawet na skutek działania tzw. pareidolii ( zjawisko dopatrywania się znanych kształtów w przypadkowych szczegółach) sprawi, że w jakiś bohomazach nagle widzimy już nawet nie jedną twarz, ale kilkanaście… /śmiech/
Jak oceniasz tę smugę wokół obiektu?
To inna sprawa i to jest nawet ciekawe, choć warto przypomnieć kilka rzeczy. Pierwszą rzeczą, którą zrobiliśmy po otrzymaniu zdjęć ze Zdanów w lutym 2006 roku było przesłanie tych zdjęć do naszych kolegów zawodowo pracujących na programach graficznych, w tym Photoshopie. Wystarczyło im dosłownie kilka sekund aby stwierdzić jasno – zdjęcia nie są efektem pracy na tym programie. To naprawdę błyskawicznie widać i ktoś, kto ma chociażby minimalne doświadczenie z zawodowym używaniem Photoshopu do obróbki zdjęć w redakcji wie, że tak zwanej „wklejki” nie da się ukryć… I stało się jasne, że zdjęcia nie były nawet „tknięte” przez grafików, a warto pamiętać, że wtedy nie mieliśmy wszystkich zdjęć. O istnieniu kolejnych trzech powiedział nam Woźniak kilka miesięcy później. Przesłał nam je z całkowitą obojętnością dziwiąc się, po co nam „kolejne trzy zdjęcia z obiektem ze Zdanów”, skoro na nich „jest to samo”, czyli ten obiekt w podobnym położeniu, co na poprzednich… Całkowita obojętność i jego ówczesne zdziwienie naszym zainteresowaniem do dziś jest wspominane jako jedna z najbardziej zabawnych scen z historii badania przypadku ze Zdanów. Oczywiście ta scena rozbijała w pył te brednie o tym, że Andrzej Woźniak razem ze swoimi dawnymi kompanami z policji, którzy akurat tego dnia jechali do agencji towarzyskiej, robili jakieś fałszerstwa…
On wtedy przywiózł te pozostałe trzy zdjęcia?
Gorzej! Pojechaliśmy wtedy do niego i na naszych oczach z katalogu przegrał wszystkie zdjęcia wykonane tego dnia w Zdanach. Oczywiście kiedy zobaczyliśmy te trzy zdjęcia z obiektem UFO, to natychmiast krzyknęliśmy z zachwytu…
Dlaczego?
Były idealne! Podobnie jak te pozostałe pięć, które już znaliśmy. Andrzej Woźniak nie rozumiał, po co nam te zdjęcia, skoro „już mamy te pięć i jest ten sam obiekt i są tak podobne do tych trzech kolejnych”, ale dobrze - skoro jesteśmy tak upierdliwi i chcemy nie wiadomo po co pozostałe zdjęcia, to on je przyniesie. I przyniósł.
Paranoja!
Paranoja.
Co zrobiliście z tymi zdjęciami?
Natychmiast te kolejne trzy zdjęcia zostały zaniesione do naszych kolegów pracujących na Photoshopie w jednej z najbardziej znanych warszawskich pracowni fotograficznych i ich ocena była natychmiastowa: nikt przy nich nie majstrował i są czyste jak kryształ! W grę wchodziło tylko „rzucanie modelem”, a śmiało można było całkowicie wykluczyć pracę na programach graficznych. Rzucanie modelami w zasadzie wykluczyliśmy już po pierwszej próbie i obejrzeniu efektów prób. Z kilkunastu rzutów jedno zdjęcie było „w miarę dobre”, ale jak człowiek powiększył obiekt aby zobaczyć odbicie „od powierzchni obiektu”, to te rozmazane plamiska skutecznie wybiły nam z głowy te idiotyczne hipotezy o „modelu z misek rzucanym przez policjantów jadących do siedleckiego burdelu”. Proszę pamiętać, że było to na wiele lat przed tym, zanim zauważyliśmy odbicie drutów wysokiego napięcia od obiektu na jednym ze zdjęć, które okazało się kluczowe dla tej sprawy i raz na zawsze dało jednoznaczną odpowiedź na pytanie, jak duży był ten obiekt i w jakiej odległości był od osoby wykonującej zdjęcia, czyli pana policjanta, którego nazwisko… przemilczmy, aby nie skomplikować mu jego życia rodzinnego. /śmiech/
Czy ta smuga na zdjęciu może oznaczać pole wokół obiektu?
Na oryginalnych zdjęciach nie ma żadnej smugi, nawet najmniejszej. Być może jest to uboczny efekt działania tego algorytmu, a być może rzeczywiście jest coś, co otacza ten obiekt. Sprawa wymaga wielu prób i eksperymentów z pracą w tym programie, ale proszę zapomnieć o tym, że jest to efekt „wklejki”… jest granica absurdu. /śmiech/
Jedziemy w tym roku do Zdanów?
Oczywiście. Jak co roku od 12 lat odwiedzimy świadków i… Prawdę mówiąc bardzo niepokoję się o stan zdrowia Macieja Talachy, gdyż w ciągu ostatnich pięciu lat kilka razy – jak nam sam opowiadał – wręcz otarł się o śmierć… Wygląda strasznie, ma całkowicie zniszczony organizm, ledwo mówi, choć pamięta tamten dzień i okoliczności obserwacji UFO w drodze do agencji towarzyskiej, ale to jest naprawdę wrak człowieka. Niestety alkohol… to smutne, co może zrobić z naszym ciałem. Mam jego najnowsze zdjęcia, ale nie chcę, aby ludzie widzieli, jak wygląda dzisiaj, bo… w każdym razie pozwól, że tutaj postawimy kropkę. Życzę mu zdrowia i niech jego osoba będzie ostrzeżeniem dla wszystkich, którzy chcą przeżyć przygodę z alkoholem. To się naprawdę kończy tragicznie.
Dziękuję za rozmowę.
/Baza FN, 26 listopada 2017/
/przykładowe linki opisujące algorytm EnhanceNet-PAT poniżej/
https://arxiv.org/pdf/1612.07919.pdf
http://webdav.tuebingen.mpg.de/pixel/enhancenet/
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie