#30 listopada 2009 30 listopada 2009
Czym jest „Dziennik Pokładowy”? Odpowiedź jest bardzo prosta dla każdego, kto choć raz płynął „po morzach i oceanach świata” na prawdziwym pokładzie. To miejsce, gdzie przeważnie kapitan statku czy okrętu zapisuje ważne informacje dotyczące bieżącego rejsu, wydarzeń związanych z załogą, ale... nie tylko. To właśnie w „Dzienniku Pokładowym” można znaleźć wszelkie wątpliwości, przemyślenia, refleksje czasem bardzo luźno związane z pokładem okrętu. Taki też będzie „Dziennik Pokładowy” na nowym portalu Fundacji Nautilus.
Czytając „Dziennik” czytelnik stron FN będzie mógł poznać trochę kulis działania Nautilusa, dowie się sporo o projektach, pomysłach, ludziach, obserwacjach i przemyśleniach, sukcesach i porażkach, które przecież są także czymś naturalnym przy tego typu przedsięwzięciu.
Do „Dziennika Pokładowego” trafią także przeróżne informacje, na które nie ma miejsca w normalnych wiadomościach, gdyż jest to zupełnie „inna półka”. Czasami będą to informacje bardzo krótkie, czasami dłuższe. Dzięki „Dziennikowi Pokładowemu” wielu stałych załogantów Nautilusa zrozumie, dlaczego pewne rzeczy są niemożliwe, a inne wprost przeciwnie – zdarzają się nagminnie. „Dziennik Pokładowy” wielu osobom otworzy oczy, gdyż nie zdają sobie sprawy z tego, co oznacza prowadzenie tak dużej „fabryki informacji” o dziwnych zjawiskach, jaką z czasem stał się Nautilus.
Od wielu lat czytelnicy stron FN domagają się więcej informacji o tym, jak wygląda ten wewnętrzny „świat Nautilusa”, jak to jest możliwe, że mimo upływu lat okręt z banderą N przetrwał i – co więcej – wypływa na nowe wody z zupełnie nowym ożaglowaniem i osprzętem. Jest w tym jakaś tajemnica, nie ma wątpliwości. Bowiem teraz jest przecież oczywiste po tylu latach, że FN nie było chwilową przygodą na „trzy tygodnie, a potem już nie, bo się znudziło”, jak to przeważnie bywa z takimi inicjatywami czy pomysłami, owym polskim „słomianym ogniem”, który bardzo szybko zamienia się w dymiący knot.... Dopiero perspektywa 10 lat pokazuje prawdziwe intencje, pokazuje siłę, prawdę i pasję. Trzy tygodnie, trzy miesiące czy nawet trzy lata to za mało, żeby poznać prawdę o danej rzeczy. Na pewno ten motyw będzie powracał w „Dzienniku Pokładowym”.
Rejsy okrętem Nautilusa obudziły miliony ludzi w całej Polsce. Do dziś wiele osób przyznaje się do tego, że dzięki okrętowi z banderą „N” inaczej zaczęli patrzeć na otaczającą ich rzeczywistość. Nautilus zasługuje na „Dziennik Pokładowy”, który będzie od dziś gościć na portalu Fundacji Nautilus. Czy każdego dnia będzie nowy wpis? Oczywiście nie, gdyż jest to niemożliwe (brak czasu, zajęcia w „życiu” i „na pokładzie”), ale na pewno będzie to jedno z ciekawszych miejsc na stronach Fundacji Nautilus Dlaczego? No cóż, przekonacie się sami... ;)
Starszy wpis