Dziś jest:
Czwartek, 21 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
#Dzień 233: Na całym świecie są ludzie mocno zagu...
Na całym świecie są ludzie mocno zagubieni w poszukiwaniu miejsca na gigantycznym rynku religii, przeróżnych wierzeń i kultów. Internet sprawił, że nagle wszyscy zobaczyli, że nie ma jednej, dwóch czy pięciu religii – są ich tysiące, a raczej dziesiątki tysięcy i codziennie powstają nowe. Jedni wierzą w to, inni w tamto, co jest całkowicie sprzeczne z tym, w co wierzą ci pierwsi. Internet przyniósł wątpliwość. Skoro jest ten cały Bóg, to co z dobrymi ludźmi, którzy wierzą w coś innego niż ja? Też będą w raju? A przecież podobno tylko moja wiara daje gwarancję, że ja wskoczę do „składu wagonów jadących do raju”, a reszta zostanie na peronie, a tu taka mnogość religii, wierzeń, sposobów na bilet do miejsca wiecznej zabawy i szczęśliwości.
To wszystko jeszcze odbywa się w dziwacznej sytuacji, kiedy Bóg kiedyś gadający co chwila, robiący cuda, najazdy, rzezie i dający prezenty zamilkł i od dwóch tysięcy lat stał się wielkim niemową. Owszem, są jakieś objawienia, gdzieś tam ktoś tam coś tam widział, ale powiedzmy sobie szczerze – przeciętny Kowalski zna tylko ten głos Boga z książek, filmu dokumentalnego czy opowieści z ambony. Dla niego Bóg jest wielkim niemową. Dla jego rodziny i przyjaciół także. To ludzi smuci, a także mocno niepokoi. A może oni nie są we właściwym pociągu, który zamiast do raju jedzie do krainy zwaną „pomyłka”? A może ci obok lepiej rozumieją święte słowa i to oni, a nie my, smarują do tego wymarzonego raju, a my zostaniemy jak ci frajerzy na peronie i stracimy szansę na życie wieczne?!
Dla tych wszystkich osób jest właśnie nasza SZALUPA RATUNKOWA. Nie ma w niej wielkich laboratów, nie ma „szokujących linków, które prowadzą do czegoś super-mądrego, co sruuuu… wszystko wyjaśni, poukłada i zaorze ugór niewiedzy!” Tłumaczymy od lat, że jesteśmy na tak niskim poziomie wibracji (rozwoju duchowego – jeśli ktoś woli), że zrozumienie takich zagadnień jak Bóg czy Kreacja (tego ostatniego słowa my używamy na pokładzie okrętu Nautilus) jest w ogóle możliwe. Szukanie tego wymarzonego linka prowadzącego do wyśnionej wiedzy która wyjaśni wszystko jest równie wielkim złudzeniem jak to, że jak będziemy dostatecznie długo rzucać kamyczkami w Księżyc to on wreszcie się wystraszy i ucieknie z nieba… To po prostu jest niemożliwe. Jak rzucenie dwoma kostkami do gry trzynastki – na naszej drodze musimy przyjąć kilka prostych prawd. Najważniejsze jest kierowanie się pięcioma wartościami ludzkimi: miłość (prema), pokój (śanti), prawda (satya), właściwe postępowanie (dharma), niekrzywdzenie (ahimsa)
Możemy także wypisać kilka innych wskazówek życia w zgodzie z Kreacją:
- poszanowanie dla innych ludzkich wierzeń, gdyż ci ludzie są po prostu na innej ścieżce, które jest na tym etapie potrzebna do ich rozwoju. Błędna ścieżka też pozostaje ścieżką. Wszystkie prowadzą w to samo miejsce – do centrum.
- traktowanie duchowości jako wiedzy, a nie wiary!
- miłość wobec wszelkich stworzeń oraz przedmiotów (tak! – to też są istoty duchowe, nieskończenie bardziej prostsze niż istoty ze świata roślin, ale także mają swoje odbicie w świecie energii duchowych)
- wegetarianizm
- powstrzymanie się od spożycia alkoholu, palenia papierosów i zażywania narkotyków
- nieprzywiązywanie się do świata materialnego
- bezinteresowna, bezosobowa służba dla innych
- świadome ograniczanie własnych pragnień
- wiedza, że wszystko, co stworzone jest iluzją (mają), jedynie boska energia Kreacji jest rzeczywista i prawdziwa
- Bóg (energia Kreacji) jest w każdej istocie i każdym przedmiocie i każda istota i każdy przedmiot jest częścią Boga, chociaż większość z nich nie jest tego świadoma
- medytacja – w formie powtarzania imienia Boga, mantr wizualizowania postaci Boga, siedzenia w ciszy lub medytacji światła.
- akceptacja i szacunek dla wszystkich religii oraz zawartych w nich nauk
- równość i jednakowa świętość wszystkich wiar
- szacunek dla rodziców i osób starszych
- pozbycie się negatywnych myśli, uczuć, emocji i wad charakteru
- rozwijanie zalet takich jak cierpliwość, współczucie, kontrola zmysłów itp.
- szacunek i miłość dla innych żywych istot, niezależnie od wyznania, rasy, narodu, płci czy wieku
- edukacja powinna gwarantować przede wszystkim rozwój duchowy i moralny i nie przesadzać z nauczaniem wiedzy "książkowej"
- odrębność człowieka od ciała i umysłu - człowiek jest atmą, która jest niczym innym jak Bóg
- wszystkie istoty są tak naprawdę jednym i tym samym Bogiem
- altruizm
Radzimy porzucić usilną potrzebę (wynikającą z naszego ego), aby wszystko zrozumieć, bo jak nie wszystko a tylko część, to tak jakby nic.. Ciągły dygot związany z potrzebą szukania prowadzi tylko i wyłącznie do nerwic i depresji. Jesteśmy na początku drogi i nasze życie jest tak naprawdę tą długą wstęgą żyć, w której są setki, jeśli nie tysiące elementów. Nasze obecne życie jako "Jan Kowalski" jest tylko małą cząstką tej długiej wstęgi, która na szczęście dla nas pięknie prowadzi do góry w kierunku doskonałości. Patrzenie na nasze życie tylko jako „jednego ogniwa we wstędze” jest niczym próba przeczytania książki tylko przez przeczytanie pierwszego słowa z pierwszego rozdziału.
Na koniec dajemy krótki wykład jednego z naszych mistrzów, który kiedyś został zapytany, gdzie jest ten Bóg, którego ludzie szukają w wielkich akceleratorach cząstek elementarnych i cały czas nie mogą go znaleźć.
Wielu ludzi zastanawia się, czy Bóg w ogóle istnieje. Niektórzy lecą nawet daleko w kosmos. I co stwierdzają? Cod is nowhere. Nawet nie umieją pisać. To nie znaczy przecież God is nowhere (Boga nie ma nigdzie), lecz God is now here (Bóg jest teraz tutaj)!
Jest to typowe dla ludzi, którzy koniecznie nie chcą widzieć: fałszują rzeczywistość tak długo, aż pasuje do ich teorii.
Po co lecieć w kosmos, aby stwierdzić, że Boga tam nie ma? Lepiej byłoby zostać w domu i chociażby raz świadomie popatrzeć przez okno!
Sądzisz, że lot ptaka nie jest cudem? Albo rośniecie drzewa?
Weź na przykład mały żołądź. Jakie potężne drzewo może z niego powstać!
Ogromny dąb jest już zawarty w żołędzi jako Boska wola.
„Świat ma być cudem? Jak to?” - pyta pełen wątpliwości niedowiarek.
Zadam odwrotne pytanie: jak to robisz, że nie możesz zobaczyć cudów? Jak możesz wsiadać do statku kosmicznego, nie pytając się, czy wolą Kreacji jest, abyś wrócił na Ziemię?
Tu objawia się kolejny cud: mimo że nie zadajesz sobie w ogóle takich pytań, możesz jednak odnosić tak długo sukcesy!
Wiesz, dlaczego jest to możliwe?
Ponieważ w poprzednim życiu prezentowałeś zupełnie przeciwną postawę. Bóg był wówczas twoim życiem, Bóg był twoim celem.
Ze względu na tę łączność z Bogiem w poprzednim życiu, możesz dzisiaj z mniejszym lub większym sukcesem żyć w ateizmie.
Jest to cud, w który już dzisiaj nie wierzysz: zapomniałeś bowiem swoje poprzednie żywoty, zapomniałeś Boga. Ale on o tobie nigdy nie zapomina. Dlaczego? Bo jesteś jego częścią. Jesteś nim, bo przecież wszystko jest nim. Także ty, ja czy inne istoty mieszkające w różnych światach w naszym wszechświecie, który jest jednym z nieskończenie wielu innych wszechświatów. Trudne do pojęcia? Na twoim etapie rozwoju jak najbardziej, więc nie kłopocz się tym, lecz uśmiechnij z zadumą, ciesz się z nieśmiertelnego światła w twoim materialnym ciele i wracaj do swoich spraw w dobrym nastroju i spokojem ducha, że wszystko idzie tak, jak powinno. I kierunek jest dobry i ścieżka którą podążasz także prowadzi do światła, z którego przyszedłeś.
Twoim celem jest nauka. W ten sposób doskonali się Twoja dusza, a przez to także cały świat.
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie