Dziś jest:
Sobota, 14 grudnia 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Śledzę przeróżne media i czasami czytam coś, co porusza mną do głębi. Tak właśnie było w tym wypadku. W jednym z portali ukazał się tekst o tym, jak rodzina tragicznie zmarłego 19-latka zdecydowała się na przekazanie narządów syna do transplantacji. Taka decyzja to ogromne przeżycie dla rodziny, gdyż naprawdę trudno pożegnać się z ukochanym dzieckiem, mężem czy ojcem wtedy, kiedy on jeszcze oddycha podłączony do respiratora…
Reportaż był naprawdę poruszający, ale mnie najbardziej urzekły słowa, które rodzice zmarłego syna postanowili umieścić na jego nagrobku. To krótki wiersz.
"Zasnąłeś syneczku kochany
W naszych sercach
Głębokie rany
Słodkich snów
Nadzieja: spotkamy się znów"
Postanowiłem skontaktować się z rodzicami tego chłopca (zapisałem sobie to nawet w moim notesie). Chcę im przekazać bardzo proste słowa:
... Absolutnie macie Państwo rację – jest życie po śmierci, a Wasza nadzieja na spotkanie drogiego syna jest nie żadną nadzieją, ale całkowitą pewnością.
Po to właśnie tyle lat temu powstała Fundacja Nautilus, aby udowodnić sobie i wszystkim innym ludziom, że istnieje „ciąg dalszy”, a ludzkie życie nie kończy się niczym zgaszona świeca.
Przez tyle lat zbieramy relacje, gromadzimy dowody, spotykamy się z ludźmi na całym świecie. To unikalny materiał, wyjątkowy pod każdym względem. Pozwala on postawić wiele tez graniczących z pewnością. Wiemy, że na Ziemię przybywają obce cywilizacje, wiemy, że istota ludzka może przewidywać przyszłość, lewitować, tworzyć „z niczego” przedmioty tylko siłą woli i myśli. Ale wiemy także, że nasza podróż nie kończy się w momencie śmierci fizycznej!
To wspaniałe światło, którym tak naprawdę jesteśmy i które tylko na jakiś czas wchodzi w ciało „pana X lub pani Y” jest nieśmiertelne. Ono żyje nadal, pamięta, kocha, także tęskni – mamy na to setki dowodów. A więc otrzyjcie łzy, spójrzcie przed siebie i bądźcie spokojni – Wasz syn jest tam, gdzie idziemy wszyscy. Kiedy będzie ten moment, kiedy dobiegnie końca ten etap zwany „naszym życiem” jest ogromna szansa, że przywita Was przed wejściem do światła. Jeśli zaś jego dusza wcieli się ponownie w ciało i będzie na Ziemi – także zobaczycie jego w nowym życiu i będziecie wiedzieć wszystko. I wtedy wszystko stanie się jasne – nie będzie tak wielkiego smutku, bo nie powinno go być. A jeśli nawet był, to czas go pożegnać. I iść dalej.
Dotrę do tej rodziny. Powiem im to. I wrócę z powrotem na pokład okrętu Nautilus.
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie