Mój pobyt w czeskiej Pradze na kongresie poświęconym UFO pozwolił mi zapoznać się z naprawdę unikalnymi materiałami dotyczącymi tego zjawiska. Do Pragi bowiem przyjechało kilku znakomitych ekspertów z całego świata, którzy prowadzą od wielu lat badania tak osobliwego zjawiska, jak groźnie brzmiące po angielsku „abductions” czyli mówiąc wprost – regularne uprowadzanie wybranych ludzi przez obcych na pokłady UFO. Oczywiście dzieje się to wbrew woli ludzi i natychmiast rodzi pytania o moralność tych istot, ale o tym za chwilę. Od dawna jest jasne, że specjalizuje się w tego typu praktykach rasa obcych zwanych „szarakami” od charakterystycznego koloru skóry.

O tym, że zjawisko „uprowadzeń” jest prawdziwe wiem od dawna, bo w latach 90-tych miałem okazję badać przypadek rodziny przeżywającej ten dramat. Była to rodzina prawników, wielopokoleniowa, zamieszkująca wolnostojący dom. Obcy pojawiali się w nocy, przeważnie raz na kilka miesięcy. Nad domem tych ludzi kilku sąsiadów widziało jasny obiekt, o czym zresztą zawiadomili policję. Dzięki temu ja trafiłem na tę historię.

Pamiętam niesłychany lęk tych ludzi przed nadchodzącą nocą, a także kilka zaskakujących szczegółów tego typu incydentów z UFO, których podawać nie chcę, gdyż są one bardzo przydatne przy weryfikacji prawdziwości tego typu zgłoszeń do FN. Ze zdumieniem zauważyłem, że Joanne Summerscales – badająca zjawisko abductions na terenie Wielkiej Brytanii z projektu Ammach – podaje przeróżne aspekty tego typu uprowadzeń identyczne ja te, które ja słyszałem od osób, z którymi rozmawiałem w Polsce. Materiały Joanne były naprawdę wstrząsające. Na prezentowanych przez nią nagraniach wideo ludzie płakali przed kamerą, mówili, że nie potrafią sobie znaleźć miejsca w życiu po tym, co przeżyli. Dramatem jest także to, że nie ma komu opowiedzieć o swojej tragedii, gdyż wszyscy taką osobę biorą za chorą umysłowo.

Trudno mi było ze spokojem oglądać te materiały, gdyż przypominały mi się opisy, które słyszałem w domu polskich „uprowadzanych”. I oczywiście każdej nocy zapalali światła we wszystkich pomieszczeniach domu płacąc każdego miesiąca ogromne rachunki za prąd… na niewiele to się zdaje, ale człowiekowi daje iluzję bezpieczeństwa. Ktoś może zapytać: dlaczego oni to robią? Odpowiedź nie jest prosta i jest oparta raczej na domysłach niż na wiedzy. Nie ma wątpliwości, że jest to jakiś rodzaj badań naukowych, które mają na celu poznanie zmian, jakie dokonują się w człowieku. Interesuje ich ludzka rozrodczość, ale także emocje. Napiszę kiedyś o tym więcej.
W Bazie FN zainstalowaliśmy na stałe kamery do monitoringu, gdyż rozkładanie za każdym razem kamer i kabli trwało zbyt długo. Zakupiliśmy także kilka modeli piramid, w tym największą piramidę szkieletową. To pierwszy krok do zrobienia systemu monitoringu do eksperymentów z prawdziwego zdarzenia, ale naprawdę w tej chwili nasze możliwości znacznie wzrosły. W przyszłym tygodniu odbieram nasz pojazd NAUT-Mobile z warsztatu, gdzie był przygotowywany do wakacyjnych wypraw. A to już niedługo!