Dziś jest:
Wtorek, 10 grudnia 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Absolutnie wierzę w przeznaczenie. Są ludzie, których spotykamy na naszej drodze życia, których po prostu mieliśmy spotkać. Ale są także miejsca, w których mieliśmy się znaleźć. Czasami jakaś tajemnicza siła kosmosu sprawia, że ktoś jest unoszony ową dziwną falą życiowych zdarzeń i staje w miejscu, w którym nagle doznaje wręcz czegoś w rodzaju oświecenia. Taką właśnie sytuację przeżył jeden z czytelników serwisu, kiedy prowadził prace archeologiczne na Pomorzu. Wszystko było dobrze do momentu, kiedy nagle jego wzrok przykuło dziwne drzewo stojące na skraju lasu.
Było w nim coś takiego, co nie dawało mu spokoju. Podszedł do tego drzewa i ujrzał, że na jego korze jest znak. Był to bardzo dziwny krzyż, który ktoś przed laty musiał zrobić przy pomocy noża. Zrobił jeszcze jeden krok do przodu i kiedy zobaczył szczegóły tego krzyża, zrobiło mu się słabo. Dlaczego? On ten sam krzyż miał od urodzenia na własnej piersi w postaci bardzo dziwnego i regularnego znamienia. Ta nieprawdopodobna historia ma swoje wyjaśnienie, ma swoją logikę, ma ogromny sens - możecie mi wierzyć. Zrobię wszystko, aby w te wakacje dotrzeć do tego miejsca, a także autora całej opowieści.
Dostajemy sporo propozycji uczestniczenia w imprezach, które są w mniejszym lub większym stopniu związane z szeroko pojętą ezoteryką. Organizatorzy przeróżnych eventów chcą, żeby ta dziwna organizacja pozarządowa zajmująca się szukaniem prawdy o życiu pojawiła się, a najlepiej, abym osobiście wygłosił prelekcję. Przeważnie odmawiam, bo raz, że nie mam za dużo czasu, a dwa, że nie zależy mi w żaden sposób na promocji FN. I tak zna nas cała Polska, a my ledwo jesteśmy w stanie zapanować nad korespondencją, która trafia do Fundacji. Jest tego naprawdę bardzo dużo… Tym razem zrobiłem wyjątek, gdyż organizator spotkania okazał się człowiekiem, który jest naszym sympatykiem od lat. O jaką imprezę chodzi? Wszystko wyjaśni się w najbliższych dwóch tygodniach, a teraz mogę jedynie powiedzieć, że pojedziemy w czerwcu na Śląsk. I wygłoszę tam wykład.
Po powrocie z Japonii jeszcze nie zdążyłem opracować materiałów nagranych w klasztorze w Hiroszimie. Znając życie pewnie będzie tak, że stanie się to dopiero po powrocie z Nevady z operacji “Otwarte Niebo” w pobliżu Strefy 51. Bierzemy sporo rzeczy, kamer, noktowizorów - stąd chyba... zainwestuję w nową, większą walizkę.
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie