Dziś jest:
Poniedziałek, 25 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Zawsze powtarzam, że wśród wielu rzeczy, które wyróżniają Fundację Nautilus na tle innych tego typu grup na świecie, jest posiadanie własnej siedziby z prawdziwego zdarzenia. Nasza „Baza FN” to naprawdę wielka i unikalna wartość, która stawia całą naszą działalność na zupełnie innym poziomie. Miałem okazję przekonać się na własne oczy, że przeważnie przeróżne „organizacje badawcze” to dwóch, trzech kolegów, którzy skrzyknęli się w sieci i „badają z własnych pokojów”, a ich jedynym „punktem centralnym” jest lśniący ekran laptopa.
Tymczasem Baza FN to budynek wraz z terenem wokół posiadający ogromne Archiwum, jest tam normalna i tradycyjna biblioteka, tam stoi nasz pojazd i tam wreszcie trzymamy gromadzony latami sprzęt. Bez problemu może w niej spać nawet kilkanaście osób (to się zdarzało), a w spotkaniach uczestniczyć nawet 50 i więcej. Baza FN to jest naprawdę wielka sprawa i dziękuję opatrzności za to, że jakoś w sposób naturalny nagle się pojawiła w okolicznościach sprawiających, że naprawdę trudno nie wierzyć w życzliwą pomoc czegoś, co niektórzy nazywają „losem lub przeznaczeniem”…
Mam jednak ciekawostkę związaną z tym, że od kilku tygodni na małym terenie przylegającym do Bazy FN znajdywaliśmy dziwne wgłębienia w ziemi. Wyglądało to tak, jakby ktoś wbijał pod małym kątem w ziemię metalową rurkę, po czym wyjmował ją i pozostawiał w niej „małe okrągłe wgłębienie” o głębokości ok. 5-6 cm. Wykluczyliśmy natychmiast wszelkie prace związane z utrzymaniem infrastruktury budynku, gdyż jedynymi ludźmi pojawiającymi się na terenie naszej posiadłości jest… załoga FN.
Do naszej siedziby przychodzi zaprzyjaźniony kot, ale jego już na początku wykluczyliśmy jego radosną działalność, gdyż swoimi łapkami nie był w stanie zrobić tak dziwacznych otworów o regularnych kształtach. W grę wchodziły więc ptaki, które swoimi dziobami mogły wykonać takie wgłębienia, choć nigdy wcześniej nawet w najbardziej śmiałych snach nie podejrzewałem to całe skrzydlate towarzystwo, że przy pomocy dzioba jest w stanie w ziemi wydłubać tak regularny kształt. Ale – świat zwierząt potrafi nas wprawić w zdumienie – to prawda znana od lat. Była jeszcze jedna dziwna rzecz – otwory w ziemi pojawiały się nieregularnie, ale zawsze znajdowaliśmy je rano. Wniosek był oczywisty – zwierzę robiące owe regularne wgłębienia w ziemi musiało je wykonywać prawdopodobnie w nocy.
Sprawę postanowiliśmy rozstrzygnąć przy użyciu kamery z wykrywaczem ruchu, która została zamontowana w taki sposób, aby nagrywać dokładnie ten teren, gdzie pojawiają się owe dziwne otwory.
Kamera działała bez zarzutu. Jeśli tylko ktoś z nas (w tym piszący te słowa) przejeżdżał przed urządzeniem samochodem lub przechodził, kamera natychmiast uruchamiała się.
Po kilkudniowej nieobecności w Bazie FN wreszcie postanowiliśmy sprawdzić, co zarejestrowała kamera i kto robi dziwne zagłębienia w ziemi. I tu spotkało nas spore zaskoczenie.
Okazało się, że kamera uruchomiła się tylko jeden raz kilka godzin po tym, jak kamera została zainstalowana. Wieczorem 18 listopada 2014 roku o godz. 21:58:02 detektor ruchu w kamerze uruchomił mechanizm wykonywania zdjęć i jednocześnie oświetlił teren przy pomocy wbudowanego w kamerę reflektora podczerwieni. Została wtedy wykonana seria zdjęć, z których najciekawsze są pierwsze trzy. Widać bowiem na nich to coś, co uruchomiło kamerę. Co to jest? Oto te zdjęcia:
Kiedy zaczęliśmy analizować te fotografie natychmiast zwrócił naszą uwagę dziwaczny… promień, który emituje coś znajdujące się nad terenem Bazy FN i który sięga wprost ziemi. Widać to dobrze na tych zdjęciach, na których obraz został skadrowany i rozjaśniony.
Na jednym ze zdjęć widać wyraźnie, że kąt padania owego promienia zmienia się i wydaje się, że źródło wysłania owego promienia przemieszcza się, a mimo to trafia on w ten sam punkt na ziemi.
Od wczoraj głowimy się nad tym, gdyż następne zdjęcia wykonane przez kamerę nie wykazują już tego promienia, więc można śmiało wykluczyć wszelkie „odbicia”. Baza FN i teren na którym się znajduje jest położony daleko od drogi dojazdowej, więc w grę nie wchodzą żadne „odbicia świateł reflektorów samochodów”. Naprawdę jest to dla mnie samego wielka zagadka…
Już w tym tygodniu od czwartku wszelkie teksty i komunikaty w naszym serwisie będą pisane z dalekiej Azji, w tym m.in. z Hong Kongu, gdzie będziemy uczestniczyć w kongresie ufologicznym, który ma być „największym w historii naszej planety” ze względu na ilość uczestników. Tam także wygłoszę wykład na temat kilku najbardziej spektakularnych historii związanych z UFO, które miały miejsce w Polsce. Mam nadzieję spotkać tam ludzi z całego świata, którzy także wiedzą, że UFO jest częścią naszej rzeczywistości. Kto wie, czy nie tą najważniejszą…
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie