Dziś jest:
Piątek, 22 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Wiedza związana z duchowością jest niczym wspaniała tarcza, którą człowiek trzyma w ręku idąc przez życie. Odbijają się od niej wszystkie trudne chwile, które pojawiają się w naszym życiu. Jest ciężko, gdyż nagle ktoś zrobił nam wielką przykrość i okazał się człowiekiem nikczemnym? A ja uśmiecham się ze smutkiem, bo wiem znając „zasady gry”, że tak naprawdę zrobił to… sobie samemu, a nie mnie. Jesteśmy bowiem "czymś tajemniczym i niepojętym" zanurzonym w wielkim oceanie energii. Mówiąc krótko: jesteśmy jednością!
Jeśli płyniemy malutką łódką i nagle wsadzamy w wodę wiosło próbując z całej siły zrobić niszczycielską falę, która ma wywrócić łódkę płynącą kilkanaście metrów od nas na jeziorze, to efekt będzie taki, że wbrew naszej intencji zatopimy łódkę, ale… tę, na której się znajdujemy!
Tak samo jest z każdą zemstą, każdą próbą zrobienia krzywdy drugiemu człowiekowi. Jezus miał absolutną rację mówiąc, że należy współczuć tym, którzy robią nam zło, a nawet należy wręcz nadstawiać „drugi policzek”. Jeśli ten człowiek zdecyduje się w nas ponownie uderzyć, to tak naprawdę próbuje wywrócić naszą łódkę przy pomocy tego nieszczęsnego wiosła zanurzonego w wodzie… fala, którą w ten sposób stworzy, okaże się dla niego dramatem. Ostatnią osobą, która to zrozumie, będzie on sam.
Ale to nie wszystko! – wiedza duchowa daje też inne, nieprawdopodobne przywileje i radości z życia. Opowiem Wam o jednej z nich na przykładzie piosenki, która zawiera w sobie naprawdę fenomenalną mądrość związaną z czystą jak kryształ wiedzą duchową. I tylko zastanawiam się, czy autor napisał ją z pełną świadomością, czy tylko tak mu się to przypadkiemn udało… O jaką piosenkę chodzi? To mało znany utwór wykonywany przez nieżyjącego już Marka Grechutę „Gdzieś w nas”, do której tekst napisał Ryszard Milczewski-Bruno.
Ten przyjaciel Edwarda Stachury, sam wielki i trochę zapomniany poeta, napisał ten znakomity tekst w 1972 roku, który tak popularnym uczynił dopiero Marek Grechuta. Dlaczego ten tekst dotyka samej krawędzi kosmosu? Gdyż mówi o niezwykłej prawdzie, którą zawiera wiedza o prawach wędrówki ludzkiej duszy i która sprawia, że wszystko jest jednością. My ludzkie istoty, prymitywne i na początku drogi mylnie myślimy, że to „jest tylko moje życie” i nikomu do tego, co w nim jest. Nic już nie wróci, nic nie „przywróci dawnych chwil”. Tymczasem jest taki moment w naszej drodze do doskonałości, kiedy osiągamy coraz wyższy poziom i nagle już jako pół-Bogowie możemy w każdej chwili wracać do tych cudownych chwil, które przeżyliśmy my lub… przeżyli inni ludzie.
Ja tego oczywiście nie doświadczyłem, ale mądrzejsi ode mnie sygnalizują, że wielcy „giganci duszy” schodzących w ludzkich ciałach na Ziemię jak Jezus, Kriszna czy Budda (a także wielu, wielu innych) mogli już pod koniec swojego życia jako istoty doskonałe bez przeszkód korzystać z tej ogromnej biblioteki ludzkich przeżyć, doświadczeń, wspaniałych momentów. Jak to zrozumieć?
Powiem to na własnym przykładzie. Jako człowiek już w – powiedzmy.. – poważnym wieku bardzo lubię patrzeć na pięknych i młodych ludzi, którzy przeżywają wielką tajemnicę pierwszej miłości i są w siebie zapatrzeni nie dostrzegając świata, który jest wokół nich.
Zawsze patrząc na dwoje młodych, zakochanych w sobie ludzi cieszę się z tego powodu i powtarzam, że ja także „jestem nimi”. Kiedyś, kiedy moja dusza osiągnie doskonałość będę mógł wrócić do tej chwili i jako jedna z tych osób rozkoszować się tym momentem tajemniczej i niepojętej radości…
Idę dalej ulicą i widzę psa, który jest głaskany przez starszą panią i przeżywa niesłychaną radość (czy wręcz błogość) z tego powodu, że jest kochany, akceptowany i otoczony taką opieką. Uśmiecham się, bo wiem, że jestem i tą kobietą i także tym.. psem (!) – nie mam co do tego wątpliwości, że „jedność” nie obejmuje tylko rodzaju ludzkiego, ale także świat zwierząt, roślin i minerałów, a także całą resztę wszechrzeczy. Patrzę na Roberta Lewandowskiego, który ma piękną żonę u boku i zarabia fortunę strzelając bramki? Cieszę się z tego powodu, gdyż jego radość i życiowy sukces jest „gdzieś w nas”, jest także moją radością i moim sukcesem.
Gdzieś w nas są dzieci, które płaczą tęskniąc za rodzicami, gdzieś w nas są wielkie i puste przestrzenie kosmiczne, a także gdzieś w nas jest biedronka, która trochę pobłądziła na trasie i nie wiadomo dlaczego nagle w środku zimy zaczęła spacerować po biurku, na którym stoi mój komputer, na którym piszę te słowa…
Jeśli ktoś nie rozumie tego, co piszę i co mam na myśli mówiąc „gdzieś w nas” – trudno. Jeśli ktoś rozumie – wspaniale. Ja w każdym razie proponuję wszystkim posłuchanie tego cudownie duchowego tekstu i... wybaczenie jednej wybranej osobie – jednej rzeczy. Dowolnej.
Jeśli tak zrobicie, wtedy kosmos nachyli się nad Wami tak samo, jak na pewno nachylił się nad Ryszardem Milczewskim-Brunem, kiedy napisał ten wielki i trafiający w sam środek tarczy wspaniały tekst…
Życzę Państwu Szczęśliwego Nowego Roku!
Kapitan Okrętu Nautilus
/poniżej tekst/
Autor tekstu: Ryszard Milczewski-Bruno
Rok powstania: 1972
GDZIEŚ W NAS
Gdzieś w nas błyszczą gwiazdy poezji,
Gdzieś w nas niosą krzyże polonii,
Gdzieś w nas kwilą buty północy,
Gdzieś w nas idą ludzie niezłomni...
Gdzieś w nas mącą kaci w strumieniach,
Gdzieś w nas piszą donos na życie,
Gdzieś w nas pieją prawdy na rusztach,
Gdzieś w nas płaczą baby niesyte...
Gdzieś w nas stroją namiot cyrkowcy,
Gdzieś w nas płoszą dzieci jaskółki,
Gdzieś w nas grają w karty płomienie,
Gdzieś w nas...
Gdzieś w nas tańczą strachu stróżowie,
Gdzieś w nas jadą wolni bogowie,
Gdzieś w nas piją klęski wodzowie,
Gdzieś w nas, gdzieś w nas...
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie