Dziś jest:
Piątek, 22 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Pamiętam dyskusję, jaka rozgorzała na ten temat w Stanach Zjednoczonych na początku lat 90-tych. Wspomniał o niej zresztą znany amerykański badacz UFO Mark Davenport w filmie/wykładzie „UFO pojazdy spoza czasu”. Spór wśród osób zajmujących się badaniem UFO na kontynencie amerykańskim dotyczył tego, czy istoty przybywające na naszą planetę w swoich zadziwiających pojazdach mogą posługiwać się tak prozaicznymi przedmiotami, jak chociażby plastykowym kubeczkiem, bardzo przypominającym zwykłe nasze jednorazowe kubki kupione w hipermarkecie. Temat jest tylko pozornie zabawny, gdyż dotyka bardzo ważnej kwestii. Wiele osób przypisuje wszystkim „obcym” tak nadzwyczajne cechy, że nie mieści im się w głowie, aby obce istoty na przykład pili jakiś płyn z naczynia. Cywilizacja wyprzedzająca naszą o miliony lat nie może bowiem mieć na pokładzie czegoś tak prymitywnego, jak mały plastikowy pojemnik.
Ten problem pojawił się tuż po tym, jak doszło do katastrofy dziwnego obiektu latającego w Teksasie, do której doszło 50 lat przed słynnym wydarzeniem w Roswell, które miało miejsce – przypominam – 8 lipca 1947 roku. Tymczasem pół wieku wcześniej doszło do wydarzenia o niebo ciekawszego od tego z farmy Maca Brazela.
Bardzo ciekawy materiał dokładnie o tym incydencie ukazał się w jednym moich ulubionych kanałów tematycznych, brytyjskiej wersji History Channel w środę 8 grudnia. Przebieg wydarzenia był zdumiewający, gdyż w czasach pierwszych lotów maszyny latającej słynnych braci Wrigt. Świadkowie na niebie widzieli potężny metaliczny pojazd, który ciągnął za sobą smugę bardzo osobliwego koloru, po czym z całą mocą uderzył w ziemię. Mieszkająca w pobliżu rodzina znalazła martwe humanoidalne istoty, których pochowali zgodnie z obrządkiem chrześcijańskim. Dlaczego ta historia jest wyjątkowa? Gdyż kilka lat temu doszło do niezwykłego incydentu. Jeden z badaczy UFO zainspirowany tą opowieścią udał się na miejsce katastrofy z wykrywaczem metali i ku swojemu zdumieniu udało mu się odnaleźć metalowe przedmioty, jakieś druty i sztabki, a także bardzo osobliwą część dużego urządzenia technicznego. Kiedy zaniósł te przedmioty do labolatorium wtedy uzyskał odpowiedź, że są to na pewno części jakiś maszyn rolniczych i na tym sprawa się zakończyła.
W najbliższą sobotę wyposażeni w wykrywacze metali udajemy się na miejsce, gdzie obcy po wylądowaniu wyraźnie czegoś szukali w ziemi, gdyż nakłuwali ją metalowymi szpikulcami. Jeden z naszych znajomych na miejscu tego wydarzenia znalazł metalowe drobne przedmioty, które... ale o tym może po powrocie z naszej weekendowej eskapady. Na razie w piątek w Bazie FN będziemy robili wielki przegląd wykrywaczy metali Nautilusa. Czeka nas sporo pracy, bo dawno ich nie używaliśmy...
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie