Dziś jest:
Czwartek, 21 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
22 lipca 2019 roku odszedł w stronę światła Marek Rymuszko. Twórca i pomysłodawca miesięcznika ‘Nieznany Świat’, który przebudził miliony ludzi ze snu i sprawił, że dostrzegli inny, nieznany świat. Ale odszedł przede wszystkim bliski mi człowiek, którego brak odczuwać będę do końca mojej ziemskiej wędrówki.
Pamiętam, że na początku naszej znajomości zauważyłem, że promieniowała z niego jakaś unikalna radość, rodzaj lekkości bytu połączonej z poczuciem humoru wobec otaczającej nas rzeczywistości. Ta niezwykła aura, którą roztaczał wokół siebie Marek o dziwo wychodziła także na zdjęciach z jego udziałem, których on sam nie znosił. Trzeba było go długo namawiać do tego, żeby pozwolił sobie zrobić zdjęcie, gdyż uważał, że ‘źle wychodzi’, ale była to nieprawda.
Jeszcze trudniej było go namówić na wywiad, gdyż od wielu lat powtarzał mi, że on słabo mówi i są lepsi, a ja powtarzałem, że wprost przeciwnie – mówi świetnie i jest bardzo wiarygodny i przekonujący.
Kilka miesięcy temu na dowód tego specjalnie dla niego zmontowałem odcinek dawnego programu ‘Na Każdy Temat’ o śmierci klinicznej, w którym wystąpił obok Ani Ostrzyckiej jako ekspert i program wyszedł genialnie, a sam Marek był rewelacyjny. To był jeden z najlepszych odcinków tego cyklu i naprawdę wzbudził zainteresowanie tematyką nieznanego u tylu osób, że już tylko za to należy mu się pomnik. Zadzwonił do mnie i śmiał się, że chyba znalazłem ten odcinek programu na wykopaliskach, ale zgodził się ze mną, że program wypadł bardzo wiarygodnie. Była to w dużej mierze jego zasługa.
Marka znałem od zawsze. Próbowałem dzisiaj od rana ustalić datę, kiedy poznaliśmy się, ale prawdę mówiąc nie jestem w stanie powiedzieć nic więcej ponad to, że było to gdzieś na samym początku lat 90-tych. Pracowałem wtedy w Radiu Zet, a Marek był moim bezcennym ekspertem od tematów związanych ze zjawiskami niewyjaśnionymi, autorytetem ostatecznym, po który sięgałem w tematach najważniejszych jak życie po śmierci. Zdarzało się, że przyjeżdżałem do niego podczas jakiegoś spotkania z czytelnikami Nieznanego Świata, a potem po jego zakończeniu nagrywałem go na wybrany temat i prezentowałem potem w programie.
Zawsze mówił ciekawie, powoływał się na książki, pamiętał nazwiska autorów, nawet jakieś ich cytaty – to była niezwykła sprawa. Miał jeszcze jedną fenomenalną cechę – był rasowym reporterem i miał typowe dla ludzi z tej branży dziennikarskiej spojrzenie na szczegół, dzięki czemu można było w całej sprawie dostrzec szerszy kontekst. Jestem dzisiaj zły na świat, że zabiera nam takich ludzi jak Marek Rymuszko… Kim go zastąpić? Kto nam opisze świat, żebyśmy go mogli lepiej zrozumieć, skoro nasz Stwórca zabiera nam najlepszych reporterów? Nie mogę się z tym pogodzić.
W Polsce był jednym z nielicznych (o ile w ogóle nie jedynym) ekspertem od nieznanego świata, który zawsze przychodził na myśl podczas poszukiwań eksperta do programu czy publikacji. Kto mógłby się autorytatywnie wypowiedzieć w dowolnej sprawie z szerokiej palety zjawisk niewyjaśnionych? Odpowiedź padała od razu: Marek Rymuszko! Szkoda, że zgadzał się na to tak rzadko, a pod koniec życia praktycznie wcale.
Oczywiście trzeba wspomnieć o miesięczniku ‘Nieznany Świat’, który stworzył razem z Anią i którym naprawdę zmienił dziesiątki tysięcy ludzi w Polsce. To właśnie ten miesięcznik rozbudził zainteresowanie Polaków życiem duchowym, poszukiwaniem odpowiedzi na podstawowe pytania. Na samym początku oczywiście jego felieton z tym promiennym zdjęciem, na którym jest ten jego charakterystyczny uśmiech…
Marek był także bliską mi osobą. Bardzo mi pomógł w 2003 roku, kiedy wobec pewnej bardzo ważnej dla mnie sprawy zajął jednoznaczne stanowisko. Pamiętam, że przesłałem mu wszystkie materiały jakie tylko miałem włącznie z dziesiątkami prywatnych e-maili. Przeczytał je bardzo uważnie, po czym zadzwonił i powiedział, że dla niego sprawa jest oczywista i napisze o tym w ‘Nieznanym Świecie’. Ta historia pokazała mi, że w trudnych chwilach mogę na niego liczyć. Podobnie zresztą jak Krzysztof Jackowski, wobec którego wiele lat temu została podjęta próba oszkalowania czy wręcz fizycznego zniszczenia przez nikczemnych i zawistnych ludzi. I ta sprawa spotkała się z jednoznaczną reakcją Marka – jasnowidz do dziś powtarza, że w tej trudnej chwili to właśnie Marek wyciągnął do niego dłoń i pomógł mu wyjść z bardzo ciężkiej depresji. Tam w krainie światła, w której jest w tej chwili, na pewno ta sprawa została mu zaprezentowana w słynnym ‘filmie z życia’, o którym tak ciekawie opowiadał w programach o śmierci klinicznej.
Będzie mi brakowało jego telefonów z tym krótkim ‘cześć, tu Marek!’ na początku. Pamiętam, że kiedy wszyscy używali nowoczesnych smartfonów on cały czas korzystał ze starej, niezawodnej Nokii. Zapytałem go kiedyś, dlaczego nie zmieni modelu telefonu na nowszy. Odpowiedział z rozbawieniem, że oczywiście mógłby, ale po co, skoro ten model… dobrze działa?
Pamiętam nasze ostatnie spotkanie w kwietniu tego roku. Przyjechałem do jego mieszkania i zrobiłem tylko dla niego specjalną prezentację o wydarzeniach z Projektu KONTAKT związanych z kontaktem z UFO. Wiem, że był pod wrażeniem tych materiałów, bo powiedział mi o tym później w rozmowie telefonicznej. Był już wtedy ciężko chory, ale o chorobie rozmawiać nie chciał. Szybko ucinał temat, jakby tę sprawę chciał od siebie odsunąć jako nieistotną, nie mającą dla jego świata znaczenia. Wyglądał naprawdę dobrze i miałem nadzieję, że ta choroba z piekła rodem została zduszona w zarodku. Niestety życie pokazało, jak bardzo się myliłem.
Pamiętam, że z troską rozmawialiśmy o tym, co dzieje się w Polsce. Mieliśmy taką samą ocenę sytuacji i te ostatnie lata naszej znajomości to były także rozmowy o sprawach nie dotyczących zjawisk niewyjaśnionych. Bardzo mi będzie brakowało także tych naszych rozmów.
Nie ma Marka, ale przecież dobrze wiemy, że nie ma go jedynie w tej rzeczywistości materialnej, która jest zaledwie wierzchołkiem góry lodowej rzeczywistości prawdziwej, o której tak pięknie pisał jego miesięcznik ‘Nieznany Świat’. To dzięki tej tytanicznej pracy, którą wykonał prowadząc jako naczelny i wydawca tego zasłużonego tytułu można napisać ze stuprocentową pewnością, że jest teraz w krainie światła, do której udamy się wszyscy i z której zresztą przyszliśmy.
I już na koniec…
Jesteś tam drogi Marku i umówmy się, że jak i ja tam się kiedyś znajdę, to zaczekaj na mnie przy Tęczowym Moście. To dla Ciebie nie będzie już ‘Nieznany Świat’, lecz świat dobrze ci znany, który ja będę dopiero poznawał. Znowu będziesz ekspertem, a ja będę miał wtedy do Ciebie kilka pytań, na które pewnie odpowiesz z ogromnym poczuciem humoru. Jak zawsze.
Baza Fundacji Nautilus, 23 lipca 2019
/o jego śmierci wieczorem 22 lipca 2019 zawiadomił mnie jasnowidz Krzysztof Jackowski, tę najsmutniejszą w tym roku wiadomość odsłuchałem dopiero rano następnego dnia/
Czytaj także: ZNAK W DNIU ŚMIERCI MARKA RYMUSZKO
https://www.nautilus.org.pl/artykuly,3784,niezwykly-znak-w-dniu-smierci-marka-rymuszko.html
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie