Dziś jest:
Czwartek, 21 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Co najbardziej zapamiętam z 2009 roku? Kilka rzeczy. Z punktu widzenia Fundacji NAUTILUS ten rok okazał się przełomowy, jeżeli chodzi o skończenie nowego oskryptowania. Już dawno trzeba było odświeżyć „design strony”, ale prawdę mówiąc... nie było silnej motywacji. Po co to robić, skoro i tak nie ma najmniejszego znaczenia, ile osób wchodzi na stronę? Jeżeli mielibyśmy reklamy, wtedy ilość „wejść i użytkowników” byłaby na pewno stymulująca. Komfort naszej sytuacji sprawił, że ciągle były rzeczy ważniejsze. Wreszcie w roku 2009 uporządkowaliśmy tę kwestię i w 2010 wchodzimy pod zupełnie nowym „ożeglowaniem”. Możliwości nowego oskryptowania zajaśnieją pełnym blaskiem dopiero za kilka tygodni, ale już teraz widać, że jest naprawdę „nowa energia”. Strony musiały być dostosowane do naszych możliwości czasowych. Oczywiście, można fantazjować o stworzeniu portalu na miarę onet.pl czy wp.pl, ale wymagałby on codziennej pracy setek ludzi, wielu osób „na etatach”, setek współpracowników, potężnych serwerów i tak dalej. Sytuacja, kiedy strony prowadzi się „dorywczo między jednym ważnym życiowym zajęciem a drugim” oznacza, że trzeba dokładnie oszacować swoje możliwości. I te strony są dokładnie dopasowane „na miarę”. Nie jest dobrze, kiedy stalibyśmy się niewolnikami serwisu, kiedy ich prowadzenie oznaczałoby dla kilku osób „z mostka kapitańskiego” zamienienie swojego wolnego czasu w codzienny kierat... Nie ma zresztą takiej potrzeby.
Zawsze powtarzałem, że Fundacja Nautilus powinna być niczym potężna „machina pod parą”. W czasach „spokoju i błogości” mamy od czasu do czasu aktualizowany serwis, mamy własne sprawy, zdjęcia, filmy, miłe kolacje czy wyprawy Naut-Mobile, które tak bardzo ubarwiają to zwykłe, szaro-bure ludzkie życie. Jeśli jednak zdarzy się coś wyjątkowego, jeśli dojdzie do spektakularnego lądowania obiektu UFO, odnalezienia skarbu szukanego przez dziesięciolecia, niezwykłego wydarzenia rodem z serialu „X`Files”, wtedy ta uśpiona machina ruszy, pojawimy się na miejscu naszym pojazdem z pełną załogą i sprzętem. Wtedy będzie „nasz czas”. Dziś mogę powiedzieć, że Fundacja Nautilus jest już praktycznie gotowa na ten moment.
Owa koncepcja „maszyny pod parą” została mi kiedyś "sprzedana" przez mojego pierwszego wielkiego szefa, twórcę Radia Zet Andrzeja Woyciechowskiego. On pierwszy w Polsce mówił, na czym polega owa tajemnica „redakcji informacyjnej". Dokładnie tłumaczył, że jest to taka uśpiona „machina pod parą”, która dopiero rusza pełną mocą wtedy, kiedy coś się zaczyna dziać. Bardzo mi się to spodobało i tak właśnie ustawiłem Fundację Nautilus. To pewnie jest jednym z powodów tego, że po blisko 10 latach działalności wydaje mi się, że to wszystko zaczęło się wczoraj, a sama przygoda z FN rzeczywiście przypomina wspaniały film, który dzieje się na moich oczach. Nie ukrywam, że wiele lat temu marzyłem, aby móc przeżywać taką przygodę, wiedzieć o wszystkim, co niezwykłego dzieje się w Polsce i na świecie, ale przede wszystkim odkrywać kolejne karty z wielkiej talii kart „największych tajemnic tego świata”. I poznać odpowiedź na pytanie, jaki to wszystko ma sens...
Miało być o roku 2009, więc... co zapamiętam tego odchodzącego roku? Na pewno 25 września i wszystko, co łączy się z nakręceniem tego zadziwiającego filmu z ową białą kulą, który to film mimo upływu czasu staje się dla mnie coraz bardziej intrygujący. Przez ostatnie miesiące udało się zebrać bodaj największy w Polsce materiał z polskich monitoringów, które zarejestrowały „paprochy czy owady” (a było to trudne, gdyż tego typu nagrania zdarzają się nieprawdopodobnie rzadko). Materiał ten pokazuje bezdyskusyjnie, jak bardzo intrygujące jest to "coś", co udało się nam zarejestrować w Bazie FN tego wrześniowego wieczoru. Sprawa ta powróci w jednym z kolejnych tekstów na stronach, który jest już pisany i przygotowywany. Co jeszcze było ważne w mijających roku? Warto wspomnieć o tsunami na Bałtyku, które wieściły dwie łódzkie wizjonerki, a które okazało się raczej ponurym żartem (sejsmografy zarejestrowały co prawda latem wstrząsy na dnie Bałtyku, dla można je w zasadzie pominąć milczeniem). Na pewno rok 2009 zapamiętam jako ten, w którym podniósł się wrzask przerażenia, że „oni” chcą zabić świat jakąś upiorną szczepionką na grypę. „Oni” w sensie „bad guys”, czyli imperialistyczne rządy, sprzedajni urzędnicy, Kościół, szaraki, Iluminaci i Bóg raczy wiedzieć, kto jeszcze... Okazało się, że owszem, grypa A/H1N1 jest jak najbardziej, ale przy zwykłej grypie jej śmiertelność jest minimalna. Można powiedzieć, że o ile zwykła grypa sezonowa to „potężne śmiertelne tornado”, to owa słynna „świńska” to ledwie delikatny, wiosenny wiaterek. Już zupełnie zabawnie wyszło ze szczepionkami. Okazało się, że nie tylko nikt nie wprowadza „obowiązkowych szczepień”, ale „oni” czy – jak powinienem napisać „źli rządzący” - nie chcą tych szczepionek w ogóle kupować bagatelizując problem grypy i sprowadzając go do „histerii kilku przewrażliwionych osób”. Kto dziś na przełomie roku pamięta o grypie? ;)
Ten rok na pewno zapamiętam jako ten, w którym dokonaliśmy wielu inwestycji. Ich może nie widać „po wejściu na serwis FN”, o nich nie ma mowy w publikowanych tekstach, a jednak... ten rok był rokiem inwestycji koniecznych do tego, aby wizja owej „machiny pod parą” zamieniła się w rzeczywistość. Rok 2010 naprawdę będzie oznaczał wielkie zmiany przede wszystkim w Bazie FN, o których wiedzą tylko ci najbardziej wtajemniczeni w sprawy „pokładu okrętu Nautilus”. Na pewno zaprosimy ważną postać ze światowej pierwszej ligi „badaczy UFO”, a także będziemy próbowali przeprowadzić kilka eksperymentów korzystając z nowego wyposażenia Bazy FN.
I oczywiście życzenia. Czego życzyć Państwu w 2010? Tak, oczywiście – życzę, by był „szczęśliwy i udany”, ale niech mottem tego nadchodzącego roku będą słowa, które wynotowałem sobie gdzieś czytając „mądre książki”:
Mimo wszystko
Ludzie są często głupi, nielogiczni i dbają tylko o własny interes;
Przebaczaj im, mimo wszystko.
Jeśli jesteś życzliwy, ludzie oskarżą cię o egoizm,
i niskie pobudki:
Pozostań życzliwy, mimo wszystko.
Jeśli osiągniesz w życiu sukces,
znajdziesz wielu fałszywych przyjaciół i wielu prawdziwych wrogów;
Staraj się osiągnąć sukces, mimo wszystko.
Jeśli jesteś szczery i otwarty. ludzie mogą to wykorzystać;
Bądź szczęśliwy, mimo wszystko.
O dobru, które czynisz dzisiaj, ludzie zapomną pewnie już jutro;
Czyń dobro mimo wszystko!
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie