Dziś jest:
Sobota, 14 grudnia 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Kiedyś dwadzieścia lat temu starałem się sobie „siebie” wyobrazić w roku 2012. To był moment, kiedy po raz pierwszy usłyszałem o tym, że w 2012 ma się „coś tam wydarzyć”. Gdzieś o tym przeczytałem, że jakiś Kalendarz Majów i wielka zmiana dla ludzkości. Data ta była dla mnie zupełnie abstrakcyjna nie tylko dlatego, że trudno było mi sobie wyobrazić przebiegunowanie Ziemi, ale także okres dwudziestu lat był dla mnie nieogarniętą ludzkim umysłem wiecznością. Wydawało mi się, że to będzie za „miliony lat świetlnych”, a ja w takim wieku w jakim obecnie jestem w ogóle… to po prostu jest niemożliwe. Dzisiaj tylko uśmiecham się na te wizje sprzed lat i ze spokojem odkrywam, jak bardzo się myliłem. Istnieję dalej podobnie jak cały świat, żyję, choć może… od jakiegoś czasu przestałem już zwracać uwagę na mój wiek. Świat wcale się aż tak nie zmienił, jak myślałem wtedy, dwadzieścia lat temu. Ja chyba też nie, choć patrząc w lustro widzę, że słynne powiedzenie Heraklita panta rhei (tłum. wszystko płynie) jest bodaj najmądrzejszym zdaniem, jakie kiedykolwiek wypowiedziała ludzka istota.
Rok 2012 będzie wyjątkowy, choć dzisiaj raczej zagrożenia upatruję gdzie indziej niż kiedyś. Obserwując wielkich „proroków roku 2012” zauważyłem, jak wiele rzeczy starali się dopasować na siłę, jak bardzo zależało im, aby wszystko się zgadzało, choć nie zgadza się tak naprawdę nic. Ostatnie oświadczenie grupy meksykańskich uczonych badających Kalendarz Majów, którzy zakwestionowali całą teorię o „zapisanym w kalendarzu końcu cyklu w 2012” jest tylko przykładem jednym z wielu. W każdym razie po tym wszystkim co wiem dzisiaj przestałem się obawiać „wielkich fal tsunami” i „trzęsienia ziemi”, a raczej działalności człowieka i tego, co niesie ze sobą nasza cywilizacja. Sytuacja w Europie osiągnęła taki punkt, w którym przypomina ogromne masy śniegu na stromym zboczu na sekundę przed tym, jak zamienią się w lawinę. I ta lawina może rzeczywiście zmieść znany nam świat, gdyż rozpad Unii Europejskiej nie tylko oznaczać będzie zmiany na mapie politycznej, ale także przeniesie się na to, że w Polsce będzie na przykład ogromny problem z uzyskaniem pracy. A to już uderzy każdego z nas.
Ale nie martwy się na zapas. Mamy nowy rok, ze wspaniałą liczbą „12” na końcu. Dla Fundacji Nautilus ten rok zapowiada się bardzo ciekawie choćby z tego powodu, że będziemy uruchamiać kilka bardzo ciekawych projektów medialnych. Przykładem może być kolejna witryna sygnowana przez FN, czyli strona o „Projekcie Messing”. Przykładam do tego ogromną wagę i zawsze marzyłem o tym, aby stworzyć grupę „najsilniejszych polskich mediów”, która zmierzy się z naszymi największymi tajemnicami, z którymi borykamy się od lat. Będzie bardzo ciekawie!
Końcówka roku oznaczała prawdziwą rewolucję dla pokładu Nautilusa. Wiem, że Państwo nawet tego nie zauważyliście, gdyż postrzegacie nas przez kolejną wiadomość na stronach, ale… od 1 stycznia 2012 naprawdę wszystko wygląda inaczej od strony „kuchni Nautilusa”. Wprowadzona została zupełnie nowa filozofia poczty, obiegu informacji wewnątrz Fundacji Nautilus. W ubiegłym roku przeżyliśmy bowiem kilka razy prawdziwy zator, istną katastrofę związaną z tym, że powstające z dnia na dzień zaległości nagle zablokowały wszystko. A możecie mi wierzyć, że jest to bardzo proste… Tym razem już tak być nie powinno. Do FN przeniosłem zasadę, którą poznałem podczas czytania przeróżnych materiałów szkoleniowych z USA dla firm, która z grubsza polega na tym, że każde konto, pulpit czy katalog musi być „absolutnie czysty”. Wszystko wykonywane jest na bieżąco, albo wcale. Nie będę teraz tłumaczył jak owa zasada będzie wyglądać w przypadku maszynerii FN, ale mogę zdradzić, że zmiany objęły nawet konfigurację kont pocztowych, które nie pozwalają „z założenia” na powstanie zaległości.
Wiele razy sygnalizowałem Państwu, że w ilości informacji które możemy analizować i katalogować w FN - doszliśmy do ściany. Wielokrotnie łapałem się na tym, że przerażała mnie myśl, że ilość osób przeglądających strony mogłaby się „nie daj Boże” zwiększyć. Przy całkowitym braku reklam w naszych serwisach tego typu sytuacja pociąga za sobą wyłącznie zagrożenia, a nie mamy naprawdę żadnych korzyści. Jest jedynie więcej poczty, więcej wiadomości, więcej pracy, gdyż mam takie poczucie wynikające poniekąd z wyrzutów sumienia, że każdy e-mail czy wiadomość przesłana w naszym systemie wewnętrznym wymaga odpowiedzi choćby z szacunku dla osoby, którą ją pisała. A są jeszcze zwykłe listy, które dostajemy praktycznie non-stop. O telefonach i sms-ach nawet nie wspomnę.
Tymczasem ilość rzeczy „superciekawych z terenu Polski, które czekają na sprawdzenie” jest taka, że mamy naprawdę co robić przez najbliższe 500 lat! Piszę Państwu o tym, gdyż tego typu pułapka sprawia, że bardzo często naprawdę sam łapałem się na tym, że w żaden sposób nie mogłem znaleźć motywacji do tego, aby pozyskiwać nowych czytelników serwisów FN… Stąd pewnie także owa zupełna obojętność z mojej strony i moich przyjaciół, kiedy na skutek dramatycznych zatorów w obiegu informacji i naszych prywatnych „życiowych zakrętów” pojawiały się dłuższe przerwy w nowych publikacjach na stronach. Zmiana filozofii funkcjonowania FN powinna to zmienić na tyle, że tego typu rzeczy powinny pojawiać się rzadziej. Czy znikną na zawsze tego nie gwarantuję, ale na pewno od kilkunastu dni jest zupełnie nowa rzeczywistość w wirtualnym świecie okrętu Nautilus.
Na koniec najważniejsze. Jako Kapitan okrętu Nautilus (lubię te nasze „pokładowe” przenośnie) przekazuję Państwu życzenia dobrej energii na ten najbliższy rok. Wiem, że wielu z Was traktuje nas jak swoich bliskich przyjaciół, prawie jak rodzinę. Od ponad dziesięciu lat (!) dzięki cudownemu wynalazkowi jakim jest internet towarzyszymy Waszym wzlotom i upadkom życiowym, spotkaniom i rozstaniom, chwilom radosnym i smutnym. Oby tych ostatnich było jak najmniej w roku 2012. Tego życzy Państwu cała nasza załoga na czele ze mną. Szczęść Boże na Nowy Rok!
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie