Dziś jest:
Niedziela, 24 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/


#31 maja 2014 18 LAT! - wpis w

 Od osiemnastu lat trwa ta nasza niesłychana przygoda z „Nautilusem”… osiemnaście lat… sam czasami łapię się na tym, że z trudem przychodzi mi uwierzyć w to, co piszę. Wśród czytelników serwisu mamy przecież takich czytelników, którzy mają mniej lat, niż Nautilus płynie w sieci www. Ale to i tak nic – ostatnio przeglądając materiały w naszej Bazie FN z dawnych lat znalazłem niebieską teczkę z takimi charakterystycznymi sznurówkami do zamykania (model z lat 70-tych). Były w niej fragmenty artykułów o UFO, które znalazłem w gazetach kupowanych przez moją nieżyjącą już babcię. Byłem wtedy dzieckiem, ale już wtedy interesowałem się sprawą „dziwnych zjawisk na niebie”, które zresztą były obserwowane w mojej rodzinie. Zauważyłem, że artykuł z „Expressu Wieczornego” o przelocie dziwnej kuli nad Warszawą pochodzi z marca 1978 roku! Schowałem go do tej teczki 36 lat temu.

Zauważyłem, że bardzo wiele osób ma taki moment w życiu, kiedy zaczyna coś robić, czymś się interesować, zakłada „własne teczki na wycinki prasowe” i snuje plany, jak to będzie kiedyś „coś tam badać i podróżować”. Potem jednak szybko przychodzi ten ogromny walec zwykłego życia, który rozjeżdża te wszystkie plany i marzenia na miazgę zostawiając jedynie mgliste wspomnienia i uczucie żalu, że jednak się nie udało spełnić tych naszych dziecięcych czy młodzieńczych planów, że „nie ma na nic czasu”, a zamiast kolorów nasze życie wypełnia jedynie szarość, która jest z roku na rok coraz bardziej szara…

Dlaczego mi się udało? Dlaczego moje marzenie wypełniło mi świat i zamieniło się w największą historię mojego życia? Sam się czasami nad tym głowię. Może bardzo silne doświadczenia z mojego dzieciństwa wpłynęły na to, że miałem bardzo silną motywację do poznania prawdy o tych „niezwykłych obiektach latających”, które widziała moja rodzina, a może…

 

 

 

 

 

 Wracając do początkowego pytania z tego wpisu w „Dzienniku Pokładowym”, czyli „dla kogo to robicie?” odpowiadam stanowczo – absolutnie dla siebie. Mówię tutaj we własnym imieniu, ale także kilku moich najbliższych przyjaciół z Fundacji Nautilus. To, że prowadzimy Fundację Nautilus głównie dla siebie, a nie dla „tysięcy czy milionów czytelników serwisu” jest kluczem do tego, że ta przygoda nie tylko trwa tyle lat, ale z roku na rok nabiera coraz większego rozpędu.

To my chcemy się dowiedzieć prawdy o UFO, o Bogu, o reinkarnacji i o sensie życia. Gdyby zmienić priorytety i prowadzić Fundację przede wszystkim dla ludzi – to wszystko zdechło by po góra kilku latach. Presja „zdobywania nowych czytelników i utrzymywania starych”, idiotyczne ściganie się na wiadomości czy newsy, przejmowanie się „niezadowolonymi” i podlizywanie się innym, który „będą teraz stale klikać ten adres”. Naprawdę, mielibyśmy tylko niepotrzebny stres i tracilibyśmy mnóstwo energii.

Tymczasem prowadząc FN przede wszystkim dla siebie możemy zachować lekkość i swobodę, której brakuje tysiącom podobnych (czy wręcz identycznych) serwisów o zjawiskach niewyjaśnionych, które funkcjonują w polskiej sieci www. Ludzie w jakiś niepojęty i tajemniczy sposób wyczuwają, że akurat adres http://nautilus.org.pl jest inny niż wszystko inne w sieci.

I nie chodzi wcale o to, że jesteśmy chyba jedyną witryną w polskiej sieci www, w której nie wyskakują żadne „reklamowe okienka” i w ogóle nie ma żadnych reklam… To oczywiście jest dla wielu osób szokujące, ale różnica jest znacznie głębsza. To po prostu jest jedynie mały dodatek do prawdziwej, najprawdziwszej na świecie pasji. A jeśli w czymś jest prawda, to ludzie dostrzegą to bezbłędnie i mega-popularność w Polsce czy nawet na świecie przyjdzie samoistnie i niepostrzeżenie. Ale ona będzie tylko i wyłącznie małym dodatkiem. Najmniej istotnym zresztą.

/Baza FN, 31 maja 2014/

 

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.