Dziś jest:
Piątek, 22 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Film jest przerażający. Jednym z powodów jest to, że został zrobiony niczym dokument, który ma pokazywać prawdziwą historię, choć dokumentem nie jest. „Czwarty stopień” (ang. The Fourth Kind) opowiada o wydarzeniach w małym miasteczku Nome na Alasce, którego dotyka niezwykłe zjawisko. Oto kilku mieszkańców Nome zaczyna mieć te same sny, w których przeżywają bardzo podobne nocne koszmary. Główna bohaterka dr Abbey Tyler (grana przez Mille Jovovich) jest psychologiem i poprzez sesje hipnotyczne odkrywa bolesną prawdę, że ma do czynienia z serią uprowadzeń przez obcych. Z czasem dochodzi do niej także to, że ona i jej rodzina także jest częścią eksperymentu prowadzonego przez UFO.
„Obcy” w „Czwartym Stopniu” to istoty bezwzględne i okrutne, traktujące ludzi jak zabawki, rodzaj kukieł w jakimś przerażającym eksperymencie. Kiedy kogoś uznają za zbędnego lub niebezpiecznego, po prostu go zabijają. Zabierają dzieci rodzicom, porywają ludzi, wpędzają ich w obłęd i choroby psychiczne. Film Olatunde Osunsanmiego zawiera moim zdaniem jeden naprawdę przerażający moment, kiedy to główna bohaterka traci wiarę, gdyż „obcy” pozbawiają ją wszelkich złudzeń twierdząc, że „Bogiem” są oni. Ludzkość to jedynie rodzaj eksperymentu, który prowadzą od tysięcy lat.
Nie szukajcie w internecie ani nazwy tego miasteczka, ani jakichkolwiek informacji o tej historii, gdyż niczego takiego nie znajdziecie. Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, czy autorzy filmu oparli się na jakieś prawdziwej historii, gdyż sam z mojego doświadczenia wiem, że absolutnie najciekawsze rzeczy badane przez FN nigdy nie dostaną się do sieci, ale... Na pewno zrobili dość porządną dokumentację prawdziwych przypadków uprowadzeń przez UFO. Miałem okazję na własne oczy przekonać się, że zjawisko tzw. „abductions” jest jak najbardziej realne i nie ma dla mnie wątpliwości, że jest prowadzony eksperyment przez przynajmniej jedną rasę obcych, który niestety jest związany z zabieraniem ludzi na pokład UFO i prowadzeniem na nich jakiś eksperymentów. W ciągu tych wszystkich lat zajmowania się zjawiskiem „uprowadzeń” pamiętam trzy historie, które były niezwykle wiarygodne i w których dostrzegam wiele analogii z filmem „The Fourth Kind”. Opowiem o jednej z nich.
Rzecz miała miejsce w Legionowie, miejscowości położonej pod Warszawą. Modelowa rodzina, prawnicy z dwójką prawie dorosłych dzieci. Duży dom, dwa samochody, wierzący i praktykujący, pies i akwarium w dużym pokoju. Zero zainteresowań ezoteryką, zero zainteresowań zjawiskiem UFO. Historia zaczęła się w momencie, kiedy to podczas wakacyjnej przejażdżki w górach widzieli z bardzo bliska obiekt UFO. Potem zaczął się koszmar, a więc nocne odwiedziny i zabieranie kobiety na pokład statku. To, że potwierdzała to cała rodzina łącznie z dziećmi, to jeszcze pół biedy. Gorzej, że sprawę unoszenia się nad tym domem szarego spodka uwiarygodnił swoją relacją także sąsiad, który raz jeden widział nad ich jednorodzinnym domem „kilkadziesiąt ton jakiegoś szarego metalu” w kształcie spodka. Kiedy byłem w ich domu, oni zaprosili do niego tego człowieka, aby on swoimi słowami udowodnił mi, że nie mam do czynienia z ludźmi „obłąkanymi”. Jego relacja zrobiła na mnie kolosalne wrażenie.
Błagali mnie na kolanach, abym nikomu nie zdradził, gdzie mieszkają i jak się nazywają, bo to zrujnuje życie nie tylko ich, ale także ich dzieci. Do dziś na samo wspomnienie mojej wizyty w domu tych nieszczęśliwych ludzi czuję niepokój. Wiele szczegółów, które poznałem badając tę sprawę, rozpoznałem także na filmie, co dobrze świadczy o jego autorach. Wyraźnie zrobili jakiś „research”, choć sama historia jest pewnie kompilacją kilku różnych. Uważam jednak, że obcy nie mogą posunąć się do całkowitego unicestwienia ludzi. Opieram się tutaj tylko i wyłącznie w oparciu o te przypadki, które miałem okazję zbadać osobiście. Uważam, że jest pewien kodeks postępowania, pewne nieprzekraczalne bariery, swoiste reguły gry, do których muszą dostosować się obcy. Jest wiele ras obcych, wiele cywilizacji, a ich „funkcjonowanie w przestrzeni wszechświata” jest uporządkowane. Tym między innymi tłumaczę sobie ową dyscyplinę w nieujawnianiu swojej obecności, to zadziwiające i solidarne „milczenie obserwacyjne”, któremu jesteśmy poddawani od Bóg raczy wiedzieć ilu lat.
Przez ostatnie tygodnie musiałem zapomnieć o FN. W mojej stacji telewizyjnej (gdzie pracuję) zapanował jakiś kataklizm. Ktoś złamał rękę, ktoś inny zachorował, a ja prawie przez dwa tygodnie nie wychodziłem ze studia prowadząc wszystkie możliwe pasma informacyjne, praktycznie tam zamieszkałem. Na szczęście najgorszy okres już minął i mogę zająć się pracą nad projektami Fundacji.
Dopinamy ostatnie szczegóły operacji „Otwarte Niebo”, która będzie chyba jednym z najbardziej fascynujących projektów w historii FN. Zebraliśmy potężny materiał dokumentacyjny naprawdę z całego świata i myślę, że mamy spore szanse zobaczyć to, co tak skutecznie „ukrywa się przed naszymi oczami”. Przy okazji musieliśmy zakupić specjalistyczną kamerę, którą jest testowana w Rumii.
Ma ona jedną cudowną cechę, która może okazać się bardzo ważna przy naszym projekcie: ma WIFI "na pokladzie", co oznacza pełną mobilność. W przyszłym tygodniu odbieram z warsztatu wyremontowanego NAUT-Mobile`a wraz z nowym wyposażeniem. Szykowanie się do podróży tym autkiem naprawdę przypomina szykowanie się do długiego, oceaniczego rejsu.
To jest prawdziwy Nautilus rodem z „20 tysięcy mil podmorskiej żeglugi”, zawsze tak uważałem i z upływem lat tylko utwierdzam się w tym przekonaniu. Jeśli Juliusz Verne pojawił by się dzisiaj w Polsce (a to przecież on kiedyś wymyślił okręt Nautilus z jego osobliwą załogą), to na pewno byłby zachwycony naszą „drużyną”. Jest w tym zresztą jakaś większa zagadka, ale o tym... napiszę może innym razem A na koniec screen z naszej nowej kamery. Widok to ulica w Rumii z mieszkania naszego oficera "z pokładu Nautilusa" o godzinie 21.55:
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie