Dziś jest:
Wtorek, 10 grudnia 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Zachowamy Twoje dane tylko do naszej wiadomości, chyba że wyraźnie napiszesz, że zezwalasz na ich opublikowanie. Adres email do wysyłania historii do działu "Pytania do FN": pytania@nautilus.org.pl
Witam !
Czytałem jakiś czas temu "Księgę Duchów"- najważniejsze dzieło filozofii spirytystycznej i.....muszę stwierdzić że przedstawiona tam wizja świata, życia po śmierci i ludzkich losów jest bardzo spójna i zbieżna z filozofią FN. Jest w niej oczywiście mowa o reinkarnacji, jedynym Bogu, szacunku wobec innych religii, pacyfizmie, życiu pozaziemskim itp. Szczególnie jednak zaciekawiło mnie opisanie fenomenu ludzkich snów w rozdziale "wyzwolenie duszy" gdzie tłumaczone są one jako coś w rodzaju chwilowego "uwolnienia" naszej duszy która przez ten czas może wędrować jakby w wymiarze astralnym i komunikować się z innymi duchami. Stąd wniosek że zmarli których widzimy czasem w snach to naprawdę nasi bliscy którzy się z nami kontaktują. Naszła mnie wtedy taka myśl: to czym w takim razie różni się świadomy sen (LD) od podróży astralnych poza ciałem (OOBE) ? Zastanawiam się jak państwo podchodzicie do kwestii snów: czy to tylko przejaw naszych podświadomych marzeń i obaw - wytwór mózgu, czy jednak coś więcej ? Jeśli rzeczywiście nasza dusza wędruje to dlaczego gdy śni mi się np spacer z rodzicami, to ojcu śni się że np. gra w finale Ligi Mistrzów? Przecież wg powyższej tezy powinien mu się śnić spacer ? Kolejne moje pytanie brzmi: Czy ćwiczenie technik LD jest bezpieczne i czy można tym samym niechcący wywołać stan OOBE ? Czy to prawda jak mówią niektórzy "zagorzali katolicy" że może to grozić ...np opętaniem ?
Jestem bardzo ciekaw odpowiedzi, bo ze snami spotykamy się codziennie a tak naprawdę zbyt wiele chyba nich nie wiemy. Zaznaczam że sam osobiście doświadczam często spontanicznych świadomych snów i nic mi nie jest ale nie wiem jak to jest ze sztucznie wywołanym zjawiskiem tego typu.
Z góry dziękuję za odpowiedzi na moje pytania.
Pozdrawiam,
[…]
Dziękujemy za pytania. Wszelkie sztuczne ingerencje w naturalny świat wynikający z ewolucji duchowości są błędem. Jeśli ktoś rodzi się bez możliwości opuszczania ciała, to nie jest to przypadkowe. Na jego etapie rozwoju duchowego taka umiejętność jest niepotrzebna z powodów, których nie sposób dociec z pozycji naszej – ten mechanizm jest wręcz doskonały i nie ma sensu na siłę wyprzedzać coś, co jest naturalną koleją rzeczy. To samo dotyczy jasnowidzenia, nie mówiąc już o regresji hipnotycznej. Czy OOBE jest niebezpieczne? Wiemy, że zdarza się, że ktoś nie chciał wrócić i umarł fizycznie przedwcześnie, co zakłóca harmonogram ustalony dla duszy i ma konsekwencje w kolejnych wcieleniach (każda lekcja musi być odrobiona). Podsumowując – jeśli ktoś urodził się z taką umiejętnością – nie ma sprawy. W pozostałych przypadkach jest to – powiedzmy – raczej niewskazane. To nasza opinia oparta o relacje od ludzi, którzy opowiadali o konsekwencjach swoich ćwiczeń z OOBE.
From: […]
Sent: Thursday, June 11, 2020 11:41 AM
To: nautilus <nautilus@nautilus.org.pl>
Subject: Reinkarnacja
Witam.
W świecie duchowym nie ma pojęcia czegoś takiego jak czas. Czy osoba odchodząca z naszego fizycznego świata dziś, za 4 lata może urodzić się np. W X wieku?
Pozdrawiam.
[…]
Też zastanawialiśmy się nad tym. Teoretycznie nie powinno to być problemem, ale w naszym archiwum nie posiadamy ani jednej historii potwierdzającej prawdziwość tej tezy. To może oznaczać, że jednym z praw Kreacji jest logiczna ciągłość czasu na osi czasu poza – być może - jakimiś specjalnymi wyjątkami.
From: […]
Sent: Wednesday, June 10, 2020 11:43 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject:
Dobry wieczór.
Mam do Was kilka pytań.
Bardzo proszę o krótkie odpowiedzi, jeżeli tylko czas Wam pozwala. Rozumiem, że macie własne sprawy i zwyczajnie może Wam brakować czasu na dłuższe rozmowy. Bardzo bym się jednak ucieszył, gdybyście mogli odpisać. Byłby to dla mnie ogromny zaszczyt.
Jesteście dla mnie najważniejszym autorytetem w kwestiach duchowości. Bardzo cenię Waszą pracę i to, że pomogliście wielu różnym ludziom stać się lepszymi w swoim człowieczeństwie. To naprawdę bardzo wzniosłe, szlachetne i to jest po prostu bardzo piękne.
Jak Waszym zdaniem można kogoś nauczyć przebaczania, jeżeli ta osoba uważa, że nie potrzebuje żadnej pomocy? Jak można małymi krokami przekonać tą osobę do bycia coraz lepszym człowiekiem i wspólnego wspinania się na drabinie duchowej?
Jak Ważne są Waszym zdaniem zasady moralne w życiu, szczególnie pod względem duchowości?
Jaki wpływ ma karma innych na nasze życie? Czy np. jeżeli ktoś z naszych znajomych, krewnych, kolegów czy koleżanek postępuje w sposób niemoralny w swoim życiu i praktykuje rozwiązłość co powinno się Waszym zdaniem zrobić? Jak nauczyć tą osobę, żeby pokochała siebie? Nie chciałbym nikogo skreślać, a te pytanie bardzo mnie nurtuje.
Przepraszam jeżeli zawracam głowę moimi pytaniami, ale jeżeli Wam czas pozwala to bardzo bym prosił o jakiekolwiek wskazówki. Choćby w postaci linków z artykułów czy wpisów w Szalupie Ratunkowej które już są dostępne na Waszej kochanej stronie internetowej.
Pozdrawiam z wyrazami szacunku i życzę owocnego dalszego działania w wspaniałym dziele które czynicie!
Jesteście naprawdę największym moim autorytetem duchowym.
Pozdrawiam serdecznie,
[…]
Na wszystkie zadane pytania w zasadzie wielokrotnie padały z naszej strony odpowiedzi. W zasadzie cała nasza SZALUPA RATUNKOWA jest jedną wielką odpowiedzią na te pytania.
https://www.nautilus.org.pl/szalupa.html
Jedna sprawa: wpływ na inne osoby i ich zmiana. Wszelkie tłumaczenia, nakazy, sugestie – to wszystko nic nie da. Tylko nasz własny przykład może być dla takiej osoby inspiracją i może ją zachęcić do życia zgodnie z moralnością, zasadami Kreacji itp. Tak dziwnie zawsze jest, że ludzie żyjący zgodnie z zasadami duchowymi przyciągają innych jak magnes i stanowią bardzo silną inspirację. Zasady, według których powinniśmy się kierować są bardzo proste:
Wielcy mistrzowie mają jedną radę: viveka, zdolność rozróżniania i dharma, prawość.
Jeśli posiada się obydwie te cechy, nabędzie sięwcześniej czy później automatycznie prawdę, miłość, spokój wewnętrzny i niekrzywdzenie (sathya, prema, szanti, ahimsa).
Pisaliśmy wielokrotnie w Szalupie Ratunkowej, że tylko w tych czterech pojęciach jest klucz do osiągnięcia autentycznego spokoju duszy i szczęścia.
Na koniec zamieszczamy jeszcze ciekawy e-mail, który dostaliśmy na naszą pocztę.
[...] Witam
Szkodliwe promieniowanie z masztów telefonii komórkowej... Może i tak?!... Ale... Ale dlaczego nie robi najmniejszego wrażenia na małym ptaszku zwanym kopciuszkiem??!!...
Bezbronne "okopcone" maleństwo z rudym ogonkiem, siedzi sobie w najwyższych partiach dachów, na antenach i.t.p. miejscach i, szczebiocze/szeleści tak charakterystycznie.
Rzecz w tym, że mu bez różnicy na jakiej antenie siedzi, byleby był to najwyższy punkt w okolicy!
Przysiada też na antenach telefonii komórkowej!... I w niczym, absolutnie w niczym mu to nie przeszkadza!...
Można sobie zadać pytanie - skoro promieniowanie telefonii komórkowej jest tak szkodliwe, czemu nie przeszkadza to kopciuszkowi??...
Może nie jest aż tak szkodliwe? Może nie dla tego maleńkiego ptaszka?!... Czy to maleństwo ma w sobie jakąś wrodzoną odporność??...
Tego nie wiem... I nie zamierzam się przekonywać na sobie jak to jest w istocie...
A zatem... A zatem jestem jedną z nielicznych osób na tej planecie, która nie używa telefonu komórkowego!!!...
Nie mam, ani nie czuję potrzeby jego używania - do niczego mi nie jest potrzebny! - to ludzie sobie tak wmówili, że "bez komórki/Smartfona, ani rusz"!...
Ależ można bez tego żyć!!! Jak i bez konta na FB!!!
Można!!!
Ale... Ale co to za życie, gdy jest się traktowanym jak "trędowata"............................... "Co ludzie powiedzą?!" Mam to gdzieś!!! Może, to przez to, że jestem introwertyczką? Może przez to jest mi łatwiej?........
Cóż... Kopciuszek dalej siedzi na antenach telefonii komórkowej na budynkach Silver Forum i dalej wyśpiewuje te swoje piosenki...
Pewno ma gdzieś w pobliżu swoje miniaturowe gniazdko?...
Kopciuszek żyje, ja też, a przyroda wokół rozkwita!...
Lecz ludzie ze wzrokiem wlepionym w swe Smartfony nie widzą, ani kopciuszka, ani mnie, ani Matki Natury...
"Bezkomórkowiec" pozdrawia!...
[...]
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie