Dziś jest:
Niedziela, 24 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Zachowamy Twoje dane tylko do naszej wiadomości, chyba że wyraźnie napiszesz, że zezwalasz na ich opublikowanie. Adres email do wysyłania historii do działu "Pytania do FN": pytania@nautilus.org.pl
Teza o tym, że nie ma reinkarnacji, a to są jedynie "wspomnienia innych dusz" powraca na pokład okrętu Nautilus jak bumerang. Pytanie, które przesłała czytelniczka serwisu, jest bardzo często podnoszone jako tzw. argument miażdżący na pył i proch tzw. doktrynę reinkarnacji. I oczywiście chętnie na niego odpowiemy.
From: [dane do wiad. FN]
Sent: Tuesday, March 21, 2017 11:40 AM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: pytanie o reinkarnację
Kochani,
wiem, że pewnie nie macie czasu na odpowiadanie na pojedyncze pytania ciekawskich czytelników, ale i tak pozwolę sobie je zadać :) Dotyczy ono reinkarnacji, która mnie wyjątkowo intryguje i nie daje mi spokoju: skąd wiemy, że wspomnienia ludzi dotyczące ich poprzednich wcieleń, to ich własne wspomnienia, a nie wspomnienia innych dusz? Może niektórym dane jest "zajrzeć" do tzw. pamięci zbiorowej? Może reinkarnacja to jednak tylko fantazja, a pamięć o innym życiu jest po prostu pamięcią życia innej duszy zapisaną w zbiorowej podświadomości całej ludzkiej rasy?
Będę uszczęśliwiona, jeśli znajdziecie chwilę na odpowiedź na moje zapytanie, ale zrozumiem oczywiście, jeśli taka chwila się nie znajdzie.
Pozdrawiam Was ciepło i serdecznie
- stała czytelniczka
Próby storpedowania doktryny reinkarnacji takim "mykiem", że to przecież mogą nie być wspomnienia dzieci pamiętających poprzednie wcielenia, ale "innych dusz" są starym marzeniem ludzi próbujących za wszelką cenę zanegować istnienie reinkarnacji. Zwłaszcza dotyczy to ludzi stojących na pozycjach chrześcijańskich, a jak powszechnie wiadomo - kościoły (katolicki i protestanckie - bez różnicy) w czambuł potępiają ideę wędrówki dusz. Wielokrotnie słyszeliśmy ten argument.
Kiedy pytamy takiego człowieka "jak wytłumaczysz tę rażącą niesprawiedliwość Boga, że jedno dziecko w wieku lat 2 jest zdrowe i ma przed sobą długie życie, a drugie w tym samym wieku umiera na raka?" słyszymy - to tajemnica cierpienia. Kiedy pytamy takiego człowieka:
-Dobrze, a jak wyjaśnisz to, że dzieci na całym świecie opowiadają o swoich poprzednich wcieleniach, śmierci i ponownych zejściu na Ziemię? Jak wytłumaczysz to, że bardzo często mają od urodzenia ślady i znamiona w miejscach, w którym w dawnym życiu otrzymali rany? Jak wytłumaczysz, że opisywane przez nich ich poprzednie życia czasami w sposób wręcz idealny tłumaczą sytuację, w której znalazły się w tym życiu?
I wtedy słyszymy "a skąd wiesz, że to nie są złe duchy, które aby zwodzić ludzi od jedynej prawdy "JEDNO ŻYCIE - POTEM NIEBO, PIEKŁO, ALBO CZYŚCIEC I KWITA!" podszeptują dzieciom, co mają mówić... Albo jeszcze lepiej - dzieci po prostu "zasysają" wspomnienia innych na przykład z jakiegoś cudownego banku pamięci wszechświata (np. Kroniki Akaszy), a potem opowiadają takie dyrdymały rodzicom, a ci naiwni do bólu kupują te bajeczki jako "historie z poprzedniego życia". Bardzo często padają tutaj argumenty, że są to "podszepty szatana, któremu zależy na tym, aby fałsz o wędrówce dusz odwiódł ludzi od prostej, jasnej i prawdziwej wersji "JEDNO ŻYCIE...".
Dla takich ludzi nie istnieje żaden argument, żaden tam dowód. Co z tego, że mamy setki historii z Polski, które naszym zdaniem aż krzyczą, że reinkarnacja istnieje? Pokażcie dowód! - słyszymy wtedy. Kiedy mówimy konkretną historię, kiedy dziewczynka z Polski pamiętała swoje imię i nazwisko z poprzedniego wcielenia, imię męża, ulicę i numer domu w którym mieszkała, aż wreszcie przejazd kolejowy, na którym zginęła w samochodzie wraz z mężem jadąc Fiatem 126, wtedy słyszymy:
- Tiaa... też mi dowód! To są wspomnienia innej osoby, które te dziewczynka po prostu odczytała!
Wtedy my dalej, że dziewczynka (dziś dorosła kobieta) miała takie same znamiona jak kobieta w jej poprzednim wcieleniu, gdyż udało nam się szczęśliwie zrobić pełną dokumentację tego przypadku. Co więcej - jej opis śmierci w samochodzie i pobytu w zaświatach jest tak szczegółowy, że wyjaśnia wiele spraw związanych z tym, co przeżywa w obecnym życiu. Co wtedy słyszymy?
- To żaden dowód! Po prostu "zassała wspomnienia" kobiety, która naprawdę straciła życie w wypadku...
I tak dalej i tak dalej - co by położyć na stole jest wyśmiewane, o ilu by przypadkach pamięci poprzednich wcieleń nie mówić, to dla takiej osoby "żaden dowód". Wszystko można sprowadzić do absurdu, wszystko można w ten sposób podważyć. My jednak radzimy stosować w takich sprawach prostą zasadę psa, która mówi:
"Jeżeli coś szczeka jak pies, merda ogonem jak pies, aportuje patyki jak pies, trzyma w pysku kość tak jak pies i wygląda jak pies, to... z pewnością jest to pies!"
Ta zasada bardzo dobrze sprawdza się w przypadku analizy tego, czy istnieje wędrówka dusz. Jeżeli przez 25 lat naszych poszukiwań w Polsce i na świecie zebraliśmy już nie setki, ale raczej tysiące relacji jednoznacznie pokazujących to, że wędrówka dusz czyli reinkarnacja jest faktem, to znaczy, że ona z pewnością istnieje.
Mamy nadzieję, że choć trochę udało nam się odpowiedzieć na to pytanie.
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie