Dziś jest:
Sobota, 23 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Zachowamy Twoje dane tylko do naszej wiadomości, chyba że wyraźnie napiszesz, że zezwalasz na ich opublikowanie. Adres email do wysyłania historii do działu "Pytania do FN": pytania@nautilus.org.pl
Pytanie do nas dotyczy zjawiska, z którym coraz częściej mamy do czynienia na świecie, czyli z samotnością. Czy jest ona pisana człowiekowi? Czy można założyć, że nasze przeznaczenie jest związane z życiem w samotności? Bardzo ciekawe pytanie.
NADAWCA: Mulder
[dane do wiad. FN]
WYSŁANO: 2016-11-14 20:12:51
==================================
[PYTANIA DO FN] Czy komuś może być pisana samotność, żeby rozwinął się duchowo?
Załóżmy że ktoś jest atrakcyjnym fizycznie i mądrym człowiekiem, lubianym przez otoczenie ale jego życie układa się tak, że jest sam. Czyta przez tą samotność dużo książek, w tym duchowych, ogląda stronę FN i inne tym podobne publikacje. Czy może to być jakiś wyższy plan, że nie pisane mu założenie rodziny? Czy można to jakoś sprawdzić?
Na samym początku wyjaśnijmy sobie jedno: jesteśmy jak najbardziej za zakładaniem rodziny i za trwałymi związkami opartymi o miłość i szacunek. Tu jesteśmy bardzo tradycyjni i wynika to z naszej wiedzy duchowej, a ślady tej filozofii znajdziecie w „Szalupie Ratunkowej”.
Trudno jednak nie zauważyć, że coraz więcej osób ma kłopot ze znalezieniem partnera. Ilość tzw. portali randkowych i czasami żałosne, dramatyczne skutki ratowania się tego typu „pomocą” pokazuje, że problem jest i nie ma sensu udawać, że nie istnieje.
Odpowiadając na pytanie należy zacząć od tego, że jak najbardziej samotne życie może wynikać z karmy (przeznaczenia), która może łączyć się z naszym obecnym życiem. Rodząc się mamy już ze sobą bagaż doświadczeń z poprzednich żyć, który determinuje nasze obecne działanie czy tego chcemy, czy też nie. Jeśli ktoś miał bardzo złe doświadczenia ze swojego związku w poprzednim życiu, to być może w obecnym wybrał sam sobie (lub została mu ona wybrana przez opiekunów duchowych) ścieżka, którą powinien podążać sam. Wtedy nie ma sensu rozdzierać szat, na siłę szukać partnera, ale z zadumą i uśmiechem przyjąć to, co daje nam los. Czy samotność służy rozwojowi duchowemu? Nie ma najmniejszych wątpliwości, że jak najbardziej. Nie są przypadkiem klasztory i miejsca odosobnienia, do których udają się wielcy mistrzowie, aby podnieść swój poziom duchowy na nowy stopień.
Wiemy jednak, że bardzo wiele osób nie radzi sobie z samotnym życiem i ta samotność jest dla nich powodem wiecznej zgryzoty i przeżywania nawet mocnych depresji. Życzymy wszystkim udanych związków i znalezienia swojej drugiej połówki, ale także dla wszystkich podążających drogą w samotności życzymy tego, aby pogodzili się ze swoją drogą i swoim przeznaczeniem. Skoro los postanowił (nawet wbrew naszej woli i chęci i podejmowanych działań), że kroczymy tą ścieżką w samotności, to warto wykorzystać to nasze życie i sprawić, że samotność stanie się także wielkim atutem. I nie ma sensu zamieniać przez to nasze życie w koszmar!
Pamiętajcie, że nasze życie przypomina ogromną wstęgę, która pnie się ku górze i składa się z wielkiej ilości małych ogniw. Wasze obecne życie to małe ogniwo tej wielkiej wstęgi. Być może poprzednie ogniwo było takie, że mieliście partnera i wiele dzieci, być może następne będzie znowu takie… Nie patrzcie na życie tylko z punktu widzenia tego jednego ogniwa, ale tylko całej wstęgi. Wtedy dzisiejsza samotność jest tylko małym epizodem w waszej przygodzie zwanej życiem. Kto wie – może bardzo wam potrzebnym?
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie