Dziś jest:
Niedziela, 24 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Zachowamy Twoje dane tylko do naszej wiadomości, chyba że wyraźnie napiszesz, że zezwalasz na ich opublikowanie. Adres email do wysyłania historii do działu "Pytania do FN": pytania@nautilus.org.pl
Od tysięcy lat ludzie wierzący w „duszę zamieszkującą ciało materialne” zadają sobie pytanie: kiedy jest moment wejścia „światła w materię”? Jest kilka szkół i wersji tego, jak wygląda ten moment. I kiedy następuje.
Problem „momentu wejścia duszy w ciało człowieka” pojawił się w korespondencji. Jeden z e-maili przysłanych do FN zawierał ważne pytanie:
From: PIOTR [dane do wiad. FN]
Sent: ....
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: in vitro a dusza
Witam!
Może umiecie odpowiedzieć na pytanie - jak to jest z duszą przy zapłodnieniu "in vitro"?
Sprawa była wielokrotnie poruszana przez wielkich mistyków i media, a więc ludzi, którzy z racji swoich naturalnych uzdolnień pozazmysłowych wiedzą „więcej niż inni”. Jest moment, kiedy dusza wchodzi w ciało, ale… nie ma na zawsze wyjaśnionego precyzyjnego momentu, kiedy to następuje. W literaturze ezoterycznej mowa jest o zarówno o trzecim dniu od poczęcia, jak i 5-7 tygodniu, a zdarzają się także opinie, że staje się to z pierwszym oddechem. Problem ma także Kościół.
Jeden z hinduskich mistyków przekonywał, że widział moment wejścia duszy w ciało człowieka, kiedy znajdował się w stanie silnej medytacji. Jego zdaniem dusza spłynęła po energetycznym słupie w ciało dziecka znajdującego się w łonie matki, słychać było wtedy dźwięk podobny do ćwierkania ptaków.
Pojęcie duszy jest zawsze związane z pojęciem ducha, a także oddechu. W wielu językach etymologia tego słowa nawiązuje do oddechu, tchnienia (w szczególności do ożywiającego tchnienia Boga), powiewu. W języku polskim bliskie duszy jest słowo „dech” lub „oddech”. Może to mieć związek z tym, że w dawnych wiekach wierzono, że dusza wstępuje i występuje z ciała wraz z pierwszym (lub ostatnim) oddechem.
W pierwotnych religiach animistycznych często wierzono, że dusza potrafi wędrować, kiedy człowiek jest we śnie, w transie, albo gdy jest chory. Mieszkańcy Sumatry wiązali chorego człowieka sznurami, aby jego dusza nie uciekła. Na Fidżi duszę wyobrażano sobie jako miniaturowego człowieczka.
Hinduiści od zawsze mówią o atmanie, czyli duszy rozumianej jako indywidualna jaźń obecna w każdej żywej istocie. Atman wciela się w kolejnych żywotach (idea reinkarnacji) w kolejne ciała podlegając prawu karmy. Atmana posiadają nie tylko ludzie, ale także wszelkie inne żywe istoty.
Chińscy mistrzwie wierzyli, że człowiek ma dwie dusze – po oraz hun. Dusze te oddzielają się od siebie w momencie śmierci.
Po to dusza cielesna, związana z ziemią i yin. Po zgonie należy ją pochować, żeby mogła się udać do podziemnych Żółtych Źródeł. Duszę tę należy regularnie częstować ofiarą. Jeżeli pochówek został nieprawidłowo przeprowadzony (zasady, miejsce i moment właściwego pochówku wskazywały fengshui oraz astrologia), zabrakło zstępnych, żeby serwować po ofiarę, lub za życia jej właściciel został bardzo skrzywdzony, może się ona przekształcić w złego ducha – gui. Nie znaleźliśmy jednak informacji, kiedy według filozofii chińskiej dusza wstępuje w ciało.
Wiele kultur wierzy, że dusza to połączenie ciała (prochu ziemi) z tchnieniem Boga. Gdy człowiek umiera do nieba idzie „dech życia” czyli dusza, a ciało zostaje bez świadomości. Pytanie „kiedy dusza wstępuje w ciało” jest niezwykle ciekawe. Jest dla nas jasne, że każde życie jest związane w tym, że w „materii” jest duch. Kiedy jednak ów duch wstępuje w ciało dziecka w łonie matki? Wraz z pierwszym oddechem? Trudno jest przyjąć takie założenie - naszym zdaniem następuje to znacznie wcześniej, a opieramy się w tym twierdzeniu na materiale zgromadzonym przez FN.
A już tak zupełnie na koniec - z punktu widzenia okrętu Nautilus najbardziej zabawni są ludzie, którzy „negują istnienie duszy”. Dlaczego? A choćby dlatego, że „jej nie widać”. A choćby dlatego, że „nie ma o duszy w podręcznikach fizyki”. A choćby dlatego, że wiara w istnienie duszy to „ciemnogród i zacofanie”, a oni „są do przodu”, są „postępowi”, idą „z nauką” a nie z „ciemnotą” i tak dalej. Znacie to? Na pewno znacie. Tymczasem warto jest zrobić pewne proste doświadczenie tylko w naszej wyobraźni.
Wyobraźmy sobie człowieka, który waży ok. 70 kilogramów. Załóżmy, że jakaś doskonała maszyna potrafi rozdzielić człowieka na „prostsze substancje”. Co taka maszyna uzyska? W skład organizmu człowieka wchodzi przeciętnie 65% wody, 20% białek, 10% tłuszczów , 1 % cukrów , 4 % soli mineralnych. Jeśli potraktujemy sprawę jeszcze bardziej szczegółowo i rozbijemy ciało człowieka na atomy poszczególnych pierwiastków występujących w przyrodzie, to także otrzymamy bardzo ciekawy skład.
Patrząc na ludzkie ciało z punktu widzenia pierwiastków zobaczymy, że:
Pierwsze 15 pierwiastków stanowi 99,31% masy i są to:
tlen (65%mas.), węgiel (18%mas.), wodór (10%mas.), azot (3%mas.), wapń, fosfor, siarka, potas, sód, chlor, magnez, żelazo, cynk, rubid, stront. Pierwiastki budujące organizm ludzki są połączone w wodę, białka, tłuszcze, węglowodany, sole kwasów nieorganicznych i organicznych. Woda stanowi główny związek chemiczny budujący ciało ludzkie. Jej zawartość jest zmienna i zależy od wieku (w okresie płodowym ponad 90% masy ciała, w okresie pełnej dojrzałości ok.60%, w okresie starości do 50%).
Potrzebujemy kilkanaście plastikowych misek, aby do każdej z nich włożyć trochę węgla, trochę żelaza, siarki i tak dalej – każda miska będzie miała inny składnik ciała. W ostatniej misce będzie zwykła woda.
Teraz spójrzmy na te wszystkie miski, obejmijmy je wzrokiem… tak, to jest skład ludzkiej istoty. Teraz wyobraźmy sobie pralkę, do której wrzucimy te wszystkie elementy i włączymy program „długotrwałe i przypadkowe mieszanie”. Ludzie trzymający w ręku w geście triumfu podręcznik fizyki i pokładający się ze śmiechu w „wiarę ciemnoty w jakieś tam dusze i inne takie bzdury” tak naprawdę wierzą w inną, niezwykłą rzecz. Otóż oni są przekonani, że owa „pralka wszechświata” na skutek przypadkowych procesów, łączenia się poszczególnych atomów dzięki nieustannemu kręceniu się bębna kosmosu po prostu… stworzyła Leonarda da Vinci czy Wiliama Szekspira.
I ta przypadkowa „mieszanina z pralki” kiedyś zaczęła pełznąć, potem chodzić, wreszcie gadać i powiedziała słowa „być albo nie być”. A dusza? A światło wewnątrz materii nadające życie? A oni tutaj wybuchają radosnym, rubasznym śmiechem! Jaka dusza?!… Co za bzdury opowiadają te wszystkie religie, opium dla ludzkich umysłów! - tak myślą ludzie negujący istnienie duszy.
Na szczęście jest... okręt Nautilus! Jeśli już trafiliście na nasz pokład, to na pewno macie wyrobione zdanie na temat istnienia światła, które nadaje życie materii.
I na koniec "z innej beczki" - dostaliśmy także takie pytanie:
Witam .
Serdecznie proszę odpowiedzcie mi czy jest możliwa reinkarnacja dwa dni po śmierci .
Dziękuję i pozdrawiam .
Nie znamy takiego przypadku, nie ma go w Archiwum FN, ale... nie można tego wykluczyć. Warto pamiętać, że "tam" nie ma czasu biegnącego liniowo, więc dusza może się także wcielać w przeszłości - trudno to sobie nawet wyobrazić, ale mamy takie sygnały, że to jest możliwe. O tym, po jakim czasie najczęściej następuje "powrót na ziemię" napiszemy innym razem.
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie