Dziś jest:
Wtorek, 3 grudnia 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Zachowamy Twoje dane tylko do naszej wiadomości, chyba że wyraźnie napiszesz, że zezwalasz na ich opublikowanie. Adres email do wysyłania historii do działu "Pytania do FN": pytania@nautilus.org.pl
Dostaliśmy pytanie dotyczące bardzo ważnej historii z naszego archiwum, która jest wielokrotnie przywoływana przez nas jako dowód na reinkarnację i pierwszy ważny ślad na naszej drodze do ustalenia „wędrówki dusz”. To przypadek chłopca o imieniu „Marcin”, który pamiętał dokładnie swoje poprzednie wcielenie.
From: [dane do wiad. FN]
Sent: Monday, December 4, 2017 11:54 PM
To: pytania@nautilus.org.pl
Subject: dalsze losy Marcinka ?
Witam. Jestem ciekawa czy wiecie co dalej u Marcinka ? Czy wasz kontakt z chłopcem był jednorazowy i od 20 lat nie macie żadnych informacji co u niego? jeśli znacie jego nazwisko i miejscowość to może warto byłoby się dowiedzieć czy ma jeszcze jakieś przebłyski z przeszłości..ten przypadek to prawdziwa perełka, szczególnie jak opowiada własnymi słowami o tych wielkich namiotach oraz jak był rycerzem i przegrał pojedynek. Czasem myślę jak dalej potoczyły się jego losy..
Nie mamy w tej chwili kontaktu ani z tym dzieckiem, ani z jego rodziną. Telefon i adres kontaktowy gdzieś są zapisane w notesach FN leżących w Bazie FN. Kiedyś przekazaliśmy ten kontakt do pewnej dziennikarki z gazety, która na podstawie rozmów z tą rodziną napisała bardzo ciekawy tekst i absolutnie potwierdziła wszystkie nasze wcześniejsze opowieści. Czy warto sięgnąć do tej sprawy? Na 99,9 proc. to dziecko (dziś już dorosły mężczyzna) niczego nie pamięta. Dzieci zapominają wspomnienia z poprzedniego życia ok. 6-7 roku. Ogrom emocji związanych ze szkołą, rówieśnikami zaciera ślady poprzedniego życia. Powoli porządkujemy ogromne archiwa FN związane z „notesami i notatkami na kartkach”. Będzie moment, aż dojdziemy także do tego kontaktu. Przyspieszać tego nie będziemy ze względu na ilość przeróżnych obowiązków i projektów, na które i tak ledwo znajdujemy czas. Mamy nadzieję, że nam Pani to wybaczy. ;)
Poniżej jeden z tekstów o tym przypadku, który powstał na potrzeby serwisu FN.
5-cio letni Marcin twierdzi, że kiedyś był rycerzem. Przybył na Ziemię po wybraniu sobie w zaświatach rodziny. Dziecko mówi, że jego obecna siostra cioteczna była w poprzednim życiu jego żoną. To dowód na istnienie reinkarnacji!
Ta historia zaczęła się w momencie, kiedy w rodzinie państwa G. mały Marcinek zaczął mówić. Dwuletnie dziecko co chwilę pytało, dlaczego nikt nie jeździ na koniach i nie nosi zbroi. Początkowo rodzice podejrzewali, że za wszystkim stoi dziecięca fantazja. Bezskutecznie szukali książek, z których Marcin mógł o tym przeczytać. Im dziecko było starsze, tym jednak opowiadana przez niego historia była coraz ciekawsza.
Ku przerażeniu najbliższych Marcin oświadczył, że na ziemi nie jest pierwszy raz. W swoim poprzednim życiu był rycerzem, jeździł na koniu, nosił zbroję i uczestniczył w pojedynkach. Miał rodzinę, żonę i sześcioro dzieci. Mieszkał w zamku i miał własnego króla, choć " nie był bardzo ważnym rycerzem ".
Tu zaczyna się część opowieści chłopca, która zapiera dech w piersiach. Marcin pamięta dzień, kiedy przyszło mu stoczyć pojedynek na miecze. Obok niego walczył jego giermek. Chłopiec utrzymuje, że w tym pojedynku został zabity. Jest to o tyle niezwykłe, że kilkuletnie dzieci przeważnie w wymyślanych przez siebie historiach kreują się na bohaterów. Marcin przeciwnie, mówi że przegrał!
Wspomina, że z góry obserwował swoje własne ciało, z którego po śmiertelnym ciosie mieczem sączyła się krew. Następnie opowieść Marcina przypomina jako żywo relacje ludzi, którzy przeżyli śmierć kliniczną. Dziecko opisuje świetlisty tunel, który pojawił się obok miejsca ostatniej walki. Tunelem udał się w stronę światła do cudownej krainy, gdzie było mu bardzo dobrze. Tam spotkał niezwykłe istoty, które nazywa aniołkami.
" One były zupełnie przezroczyste, można było przez nie przelatywać " – opowiadało dziecko - " Nie musieli nic mówić, a ja i tak wiedziałem co chcą powiedzieć".
Według chłopca tam, gdzie był, jest bardzo jasno i bezpiecznie. Są tam miliony takich ludzi, jak na Ziemi. Nie można jednak tam przebywać wiecznie. Trzeba wrócić na Ziemię, aby dalej się uczyć.
" Każdy musi wrócić, tak samo jak każdy jest malutki, potem duży, a później przychodzi od aniołków do brzuszka mamusi " - mówi Marcin dziwiąc się, że nie wiemy tak oczywistych rzeczy.
Powrót na Ziemię
Kiedy zbliżał się czas jego powrotu na Ziemię, Marcin ma do wyboru miejsce, czas, a nawet rodzinę. Jest zmęczony wojnami, nie chce więcej krwi i pojedynków. Kiedy pytaliśmy go o jego obecnych rodziców potwierdza, że przed swoim narodzeniem znał ich oboje. Pamięta nawet, jak przyszedł do brzuszka mamusi! Jednak to, co tak naprawdę przyciągnęło go do rodziny G., była jego była żona z czasów, kiedy był rycerzem. Z relacji chłopca wynika, że jego żona reinkarnowała się jako Monika. Ma dwadzieścia lat i jest dla niego ciocią. Nie jest to jednak jedyna osoba, którą Marcin pamięta z czasów, kiedy był rycerzem. Kolejną reinkarnacją z odległych czasów jest jego babcia, którą nazywa imieniem Gizela.
" Marcin był zdumiony, że babcia nie pamięta czasów, kiedy nosiło się zbroję i mieszkało w zamkach" - mówi matka Marcina - " Często opowiada, że przychodził do niej ze swoimi synami, zaś najstarszy był do niej niezwykle podobny..."
Mieszkałem w tym zamku!
Marcin opisuje mnóstwo szczegółów ze swojego rycerskiego życia. W tamtych czasach ludzie mieszkali w zamkach, ale także w namiotach. Bardzo wielu jeździło na koniach. Wokół zamków urządzano turnieje. Rycerze, tacy jak on, mieli własnych giermków i uczestniczyli w pojedynkach.
" A czy kiedy byłeś duży, to miałeś długopis, taki jak ten? " - pytamy Marcina pokazując nasz długopis Parkera.
" Nie było wtedy takich, ale pisaliśmy przy pomocy piór. Takich, jakie mają ptaszki " - odpowiada ze spokojem Marcin. Rodzice często pokazywali mu zdjęcia i rysunki różnych budowli z czasów średniowiecza. Chłopiec żadnej sobie nie przypominał. Dopiero kiedy na wakacjach cała rodzina G. pojechała do Malborka, chłopiec rozpoznał zamek.
" Mieszkałem tu, w tamtym skrzydle. Jak przyjechał król, to nas z niego wyrzucili, ale tylko na chwilę" - oświadczył zdumionym rodzicom. Okazało się, że zna znakomicie cały układ zamku. Wiedział, gdzie w dawnych czasach podnoszono konie z rycerzami do góry, gdzie były stajnie i gdzie odbywały się pojedynki. Co ciekawe, nie pamiętał w ogóle krzyżaków. Przewodnik zaprowadził chłopca do zbrojowni. Tam Marcin rozpoznał zbroje i stroje, które noszono w czasach, kiedy był na zamku. Z setek rekwizytów wybierał bezbłędnie te, które były z lat 1550-1600. Było to już po Hołdzie Pruskim, a więc wtedy na zamku krzyżaków już nie było! To nie jest jedyna rzecz potwierdzająca relację chłopca. I tak Marcin od małego opowiadał, że mieszkał w zamku, gdzie była podłoga w krawaty. Dopiero na miejscu okazało się, że posadzka komnat w Malborku jest zrobiona w charakterystyczne, czarno-białe romby. Chłopiec narzekał także na oświetlenie w zamierzchłych czasach. Jego zdaniem pod sufitami były świeczniki z normalnymi świecami, z których " strasznie kapało ".
Reinkarnacja istnieje.
" Nie wierzyłam w reinkarnację i nigdy się nad tym nie zastanawiałam " - mówi mama Marcina - " Teraz jednak jest dla mnie oczywiste, że zjawisko kolejnych wcieleń dusz istnieje ". Jej zdaniem Marcin nie miał szans tego wszystkiego wymyśleć. Niemożliwe jest także, aby taką ilość szczegółów poznał z książeczek z obrazkami, czy nawet z telewizji.
" Przecież on o tym, że był rycerzem, zaczął opowiadać, jak miał niecałe dwa lata! " - dodaje ojciec Marcina. Z całej rodziny Marcin najbardziej jest przywiązany do swojej cioci Moniki, która - jak utrzymuje - kiedyś była jego ukochaną żoną. Kiedy przeprowadzam na miejscu wywiad, nie schodzi jej z kolan.
Marcin opowiada o swojej historii coraz rzadziej. Początkowo był zdziwiony, że nikt wokół niego nie pamięta rycerzy, koni i pojedynków. To niezwykły przypadek, nawet na skalę światową. Bardzo rzadko zdarza się, żeby dziecko tak dokładnie pamiętało swoje poprzednie wcielenie. Każdy z nas częściowo pamięta swoje poprzednie życia. Każdy miał bowiem przynajmniej raz sytuację, kiedy to pewne miejsca czy nawet utwory muzyczne słuchane po raz pierwszy, wydawały się dziwnie znajome....
FN 2001
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie