Dziś jest:
Poniedziałek, 25 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Zachowamy Twoje dane tylko do naszej wiadomości, chyba że wyraźnie napiszesz, że zezwalasz na ich opublikowanie. Adres email do wysyłania historii do działu "Pytania do FN": pytania@nautilus.org.pl
Na nasza pocztę e-mailową dostaliśmy ciekawe pytanie dotyczące religii, a raczej tego, co byśmy woleli widzieć jako "przyszłość religii". Tymczasem jest z tym małe nieporozumienie, gdyż przyszłość religii jest akurat znana. Przytaczamy całą wiadomość poniżej.
From: […]
Sent: Saturday, February 03, 2018 9:30 PM
To: nautilus
Subject: Religie
Witam. Co wg Nautilusa było by lepsze dla świata - zlikwidowanie wszystkich religii świata czy raczej połączenie wszystkich w spójną całość ze wspólnym mianownikiem? Czy może istnieje trzecia opcja o której nie wiemy? Ludzie są podzieleni - dla jednych religia to całe życie a dla innych przekleństwo, jedni za pomocą religii łączą się i wspólnie żyją a inni w imię religii zabijają. Przy założeniu iż nie ma żadnej religii na świecie - jak by on wyglądał? Wiem że to dość trudny temat i mało kto zna odpowiedź na to pytanie. Pozdr.
Na samym początku wyjaśnijmy jedno: nie istnieje coś takiego jak „zlikwidowanie religii” lub „ich połączenie”. W tym sensie, że nikt nie może ani likwidować, ani łączyć w sposób sztuczny – ten proces nastąpi samoistnie i ewolucyjnie. Rozpoczęła się długa droga do zmiany postrzegania wiedzy duchowej właśnie jako wiedzy, a nie żadnej wiary. Bo to jest wiedza taka sama jak fizyka czy matematyka. Co jest na końcu tej drogi? Z odpowiedzią nie ma najmniejszego problemu – religię nigdy się „nie połączą”, gdyż z samego założenia (oprócz może buddyzmu) są zaborcze, drapieżne i z założenia uważają pozostałe za błędne. Religie jakie znamy po prostu na pewnym etapie... zanikną.
I tu jedna uwaga – to wcale nie jest ten proces, który w tej chwili możemy obserwować w Europie, gdzie „pustoszeją kościoły”, a chrześcijaństwo jest zastępowane ateizmem i wiarą „Boga nie ma – jest nauka”. To nie ta droga.
Czeka nas inny, niezwykle interesujący moment, kiedy nauka odkryje istnieje Boga jako wszechpotężnej „Kreacji” – to będzie nieprawdopodobny zwrot w dziejach świata. Nagle istnienie duszy, reinkarnacji, prawa karmy czy nawet obcych cywilizacji stanie się równie oczywiste jak to, że po nocy następuje dzień. I wtedy ruszy ten właściwy proces zanikania religii, które stracą rację bytu także dla tych, którym tłumaczyły cały ich świat. Religia zawsze opiera się na wierze, że jest „tak czy siak”. Wkrótce odkryjemy, że nauka będzie w stanie zajrzeć do świata nieprawdopodobnie potężnych energii, które stanowią tzw. boską energię wszechrzeczy. Trudno jednak powiedzieć, za ile lat nastąpi ten moment. Być może za 50-100 lat, a może już w tym roku – nie znamy tego, na jakim etapie są najlepsze zespoły naukowe badające np. energię cząstek elementarnych.
I jeszcze jedno pytanie, które trafiło na naszą skrzynkę w ostatnich godzinach.
[...] Dobry wieczór. Tym razem mam do Państwa pytanie na temat tego, jak połączyć naukę o zmartwychwstaniu, wskrzeszaniu zmarłych przez Jezusa z wiedzą o reinkarnacji? Ja się skłaniam ku wiedzy o reinkarnacji, ale czy może jest tak, że jedno nie wyklucza drugiego?
Pozdrawiam serdecznie, jesteście dla mnie bardzo ważni i bardzo Was wszystkich cenię, lubię i chciałbym podziękować za to, że jesteście w polskim internecie już tak długo. Tyle dobrego robicie i robiliście dla tak wielu ludzi, jeżeli chodzi o świadomość ludzi na tematy duchowe <3 Jesteście w tym naprawdę najlepsi :) Dziękuję pięknie za Nautilusa i kłaniam się uprzejmie.
Pozdrawiam z Norwegii, Wasz wierny czytelnik [...]
Na początku dziękujemy za miłe słowa. A teraz odpowiedź na pytanie -bardzo wielu z naszych czytelników chce na siłę „coś łączyć trwałym pomostem najlepiej żelazo-betonowym”, bo jak ‘się tego nie połączy”, to nijak dalej iść… Radzimy zastosować trochę inną taktykę, łagodną i elastyczną. Tak, to prawda – kościół odrzuca reinkarnację i nic nie wskazuje na to, aby miał ją w najbliższych latach uznać za fakt (dla nas równie oczywisty jak istnienie grawitacji).
Czy to jednak oznacza, że Jezus nie był awatarem i nie robił cudów? Oczywiście, że to tego nie oznacza. Czy to oznacza, że jego słowa nie były słuszne i nie stanowią „części boskiego światła prawdy o miłości czy życiu bez krzywdzenia innych istot”? I tu także odpowiedź brzmi: to wcale tego nie oznacza. Bez najmniejszego problemu można uznać Chrześcijaństwo za ścieżkę wiodącą do punktu zero, do którego zmierzają wszystkie religie. Mniej lub bardziej świadomie.
Na siłę i przy błyskach palników spawalniczych „łączenie jednego z drugim” jest nieporozumieniem. Każdy Awatar bez najmniejszego problemu „wskrzesza zmarłych” czy jest w stanie ze stanu całkowitej śmierci ciała fizycznego ponownie napełnić je życiem – z ideą reinkarnacji to nie ma nic wspólnego. Ona jest i tyle, ale takie możliwości awatarów (bo w historii ludzkości było ich więcej niż tylko Jezus!) także są.
Jak wiecie nasza filozofia, którą głosimy od lat, zakłada przekazanie wiadomości dla wszystkich ludzi utożsamiających się z jakąś religią - jesteście na ścieżce prowadzącej do źródła, ale inni są także na podobnych, choć innej niż wasza ścieżkach! Nie porzucajcie swojej ścieżki, ale starajcie się być lepszym człowiekiem.
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie