Dziś jest:
Sobota, 23 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Zachowamy Twoje dane tylko do naszej wiadomości, chyba że wyraźnie napiszesz, że zezwalasz na ich opublikowanie. Adres email do wysyłania historii do działu "Pytania do FN": pytania@nautilus.org.pl
[z poczty do FN] Jeden wojskowy z bent Waters podczas kontaktu z UFO zapisał 12 stron zer i jedynek. Możecie to rozszyfrować?
Dziękujemy za przesłanie pytania. Nie ma potrzeby "odczytywać przekaz z Rendlesham", bo to zostało już zrobione.
Incydent, który miał miejsce w 1980 roku w brytyjskiej Bazie Wojskowej w Woodbridge jest jednym z najważniejszych wydarzeń w historii badania zjawiska UFO. Po wielu latach jeden z głównych świadków będący wówczas sierżantem Jim Penniston (pracował w służbach zabezpieczenia, był także pilotem) zdecydował się powiedzieć o czymś, czego wówczas doświadczył. Sprawa jest związana z niezwykłym przekazem, który otrzymał dotykając zagadkowy obiekt w kształcie piramidy. Najpierw jednak ustalmy najważniejsze fakty w sprawie tego incydentu.
Wszystko wydarzyło się w bazie RAF-u „Woodbridge” położonej na terenie lasu Rendlesham w hrabstwie Suffolk. Wydarzenia miały miejsce w ciągu trzech kolejnych nocy 25-28 grudnia 1980 roku. Nad Bazą pojawiały się obiekty UFO, a także doszło do zadziwiającego Bliskiego Spotkania III Stopnia, w którym uczestniczyli żołnierze.
Najciekawsze wydarzenie miało miejsce około 3 nad ranem w dniu 26 grudnia 1980, kiedy to w środku lasu został zauważony obiekt UFO w kształcie zbliżonym do piramidy (obiekt miał skomplikowaną budowę, którą dokładnie opisują świadkowie w materiale wideo zamieszczonym pod koniec tekstu).
Dostrzegli go żołnierze z patrolu w pobliżu wschodniej bramy bazy. Początkowo myśleli, że to są jakieś konwencjonalne samoloty, ale po wejściu do lasu zobaczyli obiekt w kształcie piramidy, który mienił się światłami i delikatnie unosił w powietrzu. Otaczała go kolorowa mgła. Jeden z żołnierzy podszedł do obiektu i go dotknął. Jak później relacjonował, obiekt miał metaliczną powierzchnię i emitował ciepło. Elementy obiektu tworzyły coś na kształt piramidy, która miała około 1.5 metra wysokości. Po chwili uniósł się w powietrze i w otoczeniu kilku innych obiektów UFO przemieszczał się tuż nad lasem. Taki rysunek obiektu pokazał się w prasie, która zainteresowała się tym incydentem. Wygląd obiektu nie do końca odpowiadał prawdzie, gdyż w rzeczywistości był bardziej skomplikowany.
Wiadomo było od samego początku, że RAF posiada jakieś materiały, a nawet, że cały incydent został nagrany na kamery wideo. Powstały także szczegółowe raporty o tej sprawie, które wojsko na wszelki wypadek utajniło. Żołnierze mieli ogromne wątpliwości, czy publicznie mówić o tym, co przeżyli w związku z incydentem z UFO. Obawiali się ośmieszenia, reakcji przełożonych i rodziny. Okazało się, że Jim Penniston zachował w tajemnicy najciekawszy aspekt całego incydentu, który okazał się wręcz przełomowy dla tej historii.
Fundacja Nautilus od wielu lat prowadzi monitoring materiałów o UFO, które są emitowane w stacjach telewizyjnych. Nagrywamy je od wielu lat i dzięki temu powstała potężna biblioteka takich nagrań, które stanowią fantastyczny materiał o zjawisku UFO. Incydent z Woodbridge był od samego początku jednym z najciekawszych dzięki temu, że nie tylko były dokumenty, ale także wyjątkowo wiarygodni świadkowie.
W korespondencji e-mailowej, którą od lat dostajemy od brytyjskich organizacji zajmujących się badaniem zjawisko UFO, od dawna pojawiały się informacje, że w sprawie incydentu sprzed 30 lat jest wiele zupełnie nieznanych wątków, które rzucą zupełnie nowe światło na tę sprawę. Jedną z osób, które zapowiadała przełom w tej sprawie był uczestnik tamtych wydarzeń, Larry Warren. Od tego czasu sam poświęcił się na badanie tego zjawiska. Oto fragment tego, co powiedział podczas słynnej konferencji „Disclosure Project” w 2010. Wtedy ujawnił informacje, że żołnierze widzieli w lesie istoty, które nie były ludźmi.
Powróćmy jednak do najważniejszego momentu całego incydentu. Sprawa jest wyjątkowa także z tego powodu, że istnieje pełna dokumentacja potwierdzająca przebieg całego incydentu.
Oto oficjalny raport z 13 stycznia 1981 roku, skierowany do Ministerstwa Obrony przez podpułkownika (potem pułkownika) Charlesa Halta, ówczesnego zastępcę dowódcy amerykańskiej bazy sił powietrznych:
Dotyczy nie wyjaśnionych świateł Do RAF/CC
Wczesnym rankiem 27 grudnia 1980 roku (około godziny 3.00) dwóch członków patrolu służby bezpieczeństwa ujrzało niezwykłe światła poza bramą bazy RAF-u w Woodbridge. Sądząc, iż jakiś samolot uległ katastrofie lub był zmuszony lądować, poprosili o zgodę na udanie się za bramę w celu rozpoznania sytuacji. Dyżurny lotów zezwolił, aby na inspekcję udali się trzej członkowie patrolu pieszo. Zameldowali oni, że widzą w lesie dziwny błyszczący obiekt.Mówili, że jest metaliczny i ma trójkątny kształt, dwa lub trzy metry szerokości u podstawy i około dwóch metrów wysokości. Oświetlał cały las białym światłem. Na wierzchołku posiadał pulsujące czerwone światło, a na brzegach, poniżej, niebieskie. Unosił się lub stał na nogach. Kiedy patrol zbliżył się do obiektu, ten wykonał manewr i zniknął między drzewami. W tym czasie zwierzęta na pobliskich farmach zachowywały się jak szalone. W jakąś godzinę później znów krótko widziano obiekt w pobliżu tylnej bramy.
Następnego dnia – tam, gdzie widziano obiekt – znaleziono trzy zagłębienia na półtora cala i o średnicy siedmiu cali. Następnej nocy (29 grudnia 1980 roku) zmierzono promieniowanie w tym rejonie. Odnotowano promieniowanie beta-gamma o wartości 0,1 milirentgena, najsilniejsze w pobliżu centralnego punktu trójkąta utworzonego przez trzy zagłębienia. Pobliskie drzewo wykazało umiarkowane napromieniowanie (0,05-0,07 milirentgena) od strony zwróconej do zagłębień terenu.Tej samej nocy, ale później, dostrzeżono między drzewami czerwone światło podobne do słonecznego. Poruszało się i pulsowało. W pewnym momencie wyrzuciło rozżarzone cząstki, a następnie rozpadło się na pięć odrębnych białych obiektów, po czym zniknęło. Wkrótce na niebie dostrzeżono trzy obiekty przypominające gwiazdy – dwa na północy, jeden na południu – i unoszące się jakieś 10 stopni nad horyzontem. Poruszały się gwałtownymi ruchami pod ostrym kątem, ukazując czerwone, zielone i niebieskie światła. Obiekty na północy, oglądane przez soczewki powiększające ośmio- i dwunastokrotnie, miały kształt eliptyczny. Następnie przekształciły się w regularne koła. Obiekty na północy pozostały na niebie przez godzinę lub dłużej. Obiekt na polu dniu był widoczny przez dwie lub trzy godziny i od czasy do czasu emitował w dół strumień światła. Świadkami tego, co opisano w punkcie 2. i 3., było wiele osób, w tym niżej podpisani.
W 1983 roku dokument został udostępniony Robertowi Toddowi z amerykańskiej organizacji pod nazwą Obywatele Przeciw Zatajaniu [obecności] NOLi (CAUS), na podstawie Ustawy o swobodnym dostępie do informacji, a stało się tak dzięki informacjom przekazanym do CAUS przez lotnika Larry'ego Warrena, pierwszego świadka, który publicznie przedstawił swoją relacji. W liście informującym o udostępnieniu dokumentu napisano:
„...Akta zostały zgodnie z instrukcjami zniszczone. Szczęśliwie, dzięki dokładnym poszukiwaniom oraz uprzejmości rządu Jej Królewskiej Mości, brytyjskiego Ministerstwa Obrony i RAF-u, Siły Powietrzne USA zdobyły dla was kopię tego dokumentu”.
Major lotnictwa Donald Moreland, brytyjski szef połączonej bazy RAF-USAF w Bentwaters, odpowiedzialny za zabezpieczenie dokumentu otrzymanego od pułkownika Halta, przesłał go do Ministerstwa Obrony.
W roku 2011 przerywa milczenie jeden z głównych świadków wydarzenia - Jim Penniston. To on był tym człowiekiem, który dotknął tajemniczego obiektu w kształcie piramidy. Okazało się jednak, że doszło wtedy do wydarzenia, które postanowił zataić w obawie przed reakcją otoczenia, także swoich przełożonych. W chwili dotknięcia obiektu w jego głowie pojawił się zadziwiający przekaz – szereg zer i jedynek ułożonych w ciąg!
Obiekt wyraźnie wpłynął na jego możliwości percepcji, gdyż zapamiętał ten przekaz, po czym kilka dni później spisał go w notatniku. Sam świadek twierdzi, że ów cykl zer i jedynek w jakiś zadziwiający sposób został zapisany w jego podświadomości.
Jim Penniston sporządził raport o tajemniczym przekazie, który otrzymał w trakcie spotkania z UFO. Zrobił to zupełnie bezinteresownie, nie wydając książki czy nie żądając honorariów za jego upublicznienie.
„To zdarzenie odmieniło nasze życie. Nigdy nie zapomnimy o tej historii” – mówił świadek. Po powrocie do Stanów Zjednoczonych Penniston miał sny, w których powracało całe wydarzenie. Czuł także tajemniczy przymus spisania owego doku „zer i jedynek”, mimo tego, że cała sprawa wydawała mu się absurdalna. Cały ciąg zapisał w swoim notatniku. Był niezwykle zdumiony tym, że był w stanie odtworzyć go ze swojej pamięci!
W październiku 2010 roku Penniston przekazał swoje zapiski informatykowi, aby ten spróbował ustalić, co się kryje za tym być może nieprzypadkowym ciągiem zerojedynkowym. Programista Nick Ciske ze zdumieniem spostrzegł, że jest tam ukryta bardzo konkretna wiadomość zapisana w postaci kodu ASCII [aski] (ang. American Standard Code for Information Interchange). Był to 7-bitowy kod przyporządkowujący liczby z zakresu 0-127: literom (alfabetu angielskiego), cyfrom, znakom przestankowym i innym symbolom oraz poleceniom sterującym. Przykładowo litera "a" jest kodowana liczbą 97, a znak spacji jest kodowany liczbą 32.
Wszystkie litery i cyfry ułożyły się w jasny i niezwykle konkretny przekaz. Oto on:
EXPLORATION [of] FUMANITY
52 ° 09 ° 42.532 ° N
13 ° 13 ° 12.69 ° W
CONTI [NUOUS]
FOR PLANETARY ADVAN [CE}
W tłumaczeniu na polski przekaz brzmi:
EKSPLORACJA LUDZKOŚCI DLA PLANETARNEGO ROZWOJU
Długość i szerokość geograficzna wskazywała na miejsce położone na Oceanie Atlantyckim kilkaset kilometrów na zachód od Wielkiej Brytanii. Tam miała znajdować się legendarna wyspa Celtów HY BRASIL, która zniknęła pod falami morza w wyniku jakiegoś kataklizmu. Wiele przekazów mówi o tej wyspie jako o „Drugiej Atlantydzie”.
Według relacji staroceltyckich o tajemniczej wyspie HY BRASIL miała tam być niezwykle rozwinięta technicznie cywilizacja, która posiadała nie tylko umiejętności duchowe o wiele większe niż współcześni ludzie, ale także poruszali się powietrznymi statkami (mówił o tym podczas swojego wykładu niedawno zmarły pisarz Zecharia Sitchin).
O całej historii opowiedział dla ekipy telewizyjnej realizującej dokument dla brytyjskiego „History HD”, który w ostatnich dniach pokazała także polska wersja tego znakomitego kanału telewizyjnego. Każdy śledzący historię „Incydentu z Woodbrige” powinien obowiązkowo zapoznać się z tym materiałem, który prezentujemy poniżej.
Nie ma najmniejszego powodu, aby wątpić w prawdziwość relacji świadków. Nie tylko dlatego, że ich wiarygodność jest potwierdzona raportami wojskowymi, ale także dlatego, że przerwali milczenie nie oczekując żadnych profitów „medialnych czy finansowych”.
Historia naprawdę jest „top of the top”, jeżeli chodzi o historie związane z UFO. Zajmujemy się badaniem tego zjawiska tyle lat, że można jasno postawić tezę: w tej dziedzinie nie ma czegoś takiego jak przypadek. Przypadek po prostu nie istnieje!
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie