Dziś jest:
Sobota, 23 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Pytania do FN
ODPOWIEDZI NA PYTANIA NASZYCH CZYTELNIKÓW
Wyślij do nas swoje pytanie - kliknij, aby rozwinąć formularz


Zachowamy Twoje dane tylko do naszej wiadomości, chyba że wyraźnie napiszesz, że zezwalasz na ich opublikowanie. Adres email do wysyłania historii do działu "Pytania do FN": pytania@nautilus.org.pl

Twoje imię i nazwisko lub pseudonim

Twój email lub telefon

Treść wiadomości

Zabezpieczenie przeciw-botowe

Ilość UFO na obrazie





MOJE TRZY PYTANIA DO WAS, KTÓRE NIGDY NIE PADŁY...
Pt, 8 gru 2023 00:09 komentarze: brak czytany: 3249x

Witam serdecznie całą ekipę FN,  Chciałem zadać 3 pytania, które dziwnym trafem nigdy nie padają a myślę, że odpowiedzi na nie mogą zainteresować sporą grupę osób regularnie odwiedzających Wasz portal. Wielokrotnie powtarzaliście, że nie poprzestajecie nigdy na tym czego można dowiedzieć się od różnego rodzaju "mistrzów duchowych" czy przeczytać w ważnych publikacjach z czasów dawnych i obecnych. Staracie się jak najwięcej kwestii rozstrzygać osobiście, stawiając na sprawdzanie wszystkiego co się da w praktyce, jeżdżenie w miejsca ciekawych zdarzeń na świecie, osobiste spotkania i rozmowy z ludźmi. To wszystko ma ogromną wartość. Bardzo cenię Wasz wielki wysiłek i pasję. A oto moje pytania:

 

Czy sprawdzaliście kiedykolwiek w praktyce działanie Feng Shui? Znalazłem na YouTube Waszą bardzo starą audycję na ten temat, w której zaproszony przez Pana R. Bernatowicza ekspert (Polak mieszkający w Londynie) zachwalał sztukę Feng Shui opowiadając ciekawe rzeczy. Pod koniec audycji jego słowa potwierdzała pewna kobieta zafascynowana tym, jak bardzo jego proste rady odmieniły jej los i to w tempie ekspresowym, bo już po kilku dniach. Co Wy o tym wszystkim myślicie? Czy rzeczywiście tak proste rzeczy jak usunięcie przygnębiającego obrazu ze ściany, postawienie czerwonego wazonu na parapecie itp. mogą spowodować pojawienie się radykalnych zmian w naszym dalszym życiu? Jak to się w ogóle ma do przeznaczenia? Ktoś np. ma stracić pracę i długo nie znaleźć nowej bo takie jest jego przeznaczenie na dany okres życia w tym wcieleniu, ale wystarczy że posłucha złotych rad fachowca od Feng Shui, poprzestawia kilka przedmiotów w domu i zamiast zwolnienia z pracy dostanie awans i podwyżkę? Albo odwrotnie, ktoś ma w przeznaczeniu zapisane zrobienie wielkiej kariery, ale w związku z tym, że nie słyszał nigdy o Feng Shui i źle poustawiał przedmioty w swoim domu to przeznaczenie nie będzie mogło się realizować i czekają go same niepowodzenia, a wszystko przez niewłaściwy obrazek na ścianie, złą lampę na suficie i brak odpowiedniego wazonika na parapecie? Brzmi to absurdalnie, ale tego typu wnioski można wyciągnąć po wysłuchaniu tej starej audycji Nautilusa o Feng Shui lub przeczytaniu różnych poradników z tej dziedziny.

 

Dziękujemy za wiadomość i pytania. Sprawa Feng Shui – to są oczywiście rzeczy, które nie da się wymiernie „sprawdzić i zbadać”. W odróżnieniu od reinkarnacji czy istnienia duchów (te rzeczy są weryfikowalne empirycznie) w przypadku Feng Shui musimy się opierać na czymś ulotnym jak „własna ocena ludzi”. Oczywiście osoby żyjące z wykonywania projektów mieszkań zgodnie z Feng Shui podadzą tysiąc przykładów, jak to „fantastycznie zadziałało usunięcie czegoś czy przestawienie”, ale nie możemy tego uznać za coś, co jesteśmy w stanie zweryfikować.

Inna sprawa, że sami stwierdzamy, że są pomieszczenia w których czujemy się dobrze albo inne, w których jest „coś”, co sprawia, że nagle człowiek ma ochotę stamtąd jak najszybciej uciec. Chińczycy to ludzie, którzy odkryli najwięcej jeśli chodzi o prawidła niewidzialnych dla oczu energii. Ich wiedza „Nei Kung” to tak naprawdę spisana instrukcja do otaczającego nasz wszechświata, która ewidentnie pochodzi od obcych cywilizacji. Stąd można w ciemno założyć, że także w sprawie „Feng Shui” mają rację. Na koniec jedna uwaga – ludzie zagracają swoje mieszkania tysiącami przedmiotów, które potem są przeważnie wyrzucane na śmietnik po ich śmierci. Poświęcają im czas, energię, zdrowie, pieniądze. To tak naprawdę złodzieje energii. Obcy na swoich planetach mają minimum przedmiotów, praktycznie otacza ich pustka, a wszystko wypełniają potęgą swoich umysłów. I to niech będzie ten port docelowy, do którego my także powinniśmy dążyć.

 

2) Wielokrotnie pisaliście o zdjęciach, że zawierają w sobie energię osób, które się na nich znajdują. Ostrzegaliście, że by nie rozdawać ich byle komu i nie publikować bezmyślnie w internecie jak to robią obecnie masowo ludzie na całym świecie. Wspominaliście o indianach, którzy doskonale zdają sobie z tego sprawę i w związku z tym pilnują, żeby ich nie fotografowano. Pisaliście również o jasnowidzach, którzy potrafią odczytywać różne informacje poprzez trzymanie zdjęcia przed czołem i wychwytywanie emitowanej przez nie energii. Załóżmy teraz, że zwykła osoba nie posiadająca zdolności jasnowidzenia i nie pracująca w żaden sposób nad swoim trzecim okiem wydrukuje sobie pobrane z internetu zdjęcie np. prezydenta Donalda Trumpa. Następnie włoży to zdjęcie pod poduszkę i będzie przez kilka lub kilkanaście nocy spała mając je ciągle niemal bezpośrednio pod swoją głową. Zdjęcie to według tego co pisaliście będzie oddziaływało energią Donalda Trumpa na śpiącą na nim osobę. Jakie Waszym zdaniem powinno przynieść to efekty:

 

a) W umyśle osoby śpiącej na wspomnianym zdjęciu zaczną się stopniowo pojawiać różne myśli, które najczęściej i najintensywniej krążą w głowie Donalda Trumpab) Energia specyficzna dla Donalda Trumpa zacznie stopniowo przenikać głowę osoby śpiącej nad jego zdjęciem, wskutek czego osoba ta będzie powoli nabywała charakterystyczne dla niego zachowania, reagowania na różne sytuacje, wypowiadania się itp.c) Energia Donalda Trumpa w ogóle nie będzie oddziaływała na śpiącą na jego zdjęciu osobę, ale za to energia tej śpiącej osoby zacznie oddziaływać na samego Donalda Trumpa, wskutek czego stanie się on bardziej łagodny lub bardziej porywczy itp.d) Niczyja energia nie będzie oddziaływała na nikogo i efekt będzie taki sam, jakby pod poduszkę włożona została czysta kartka papieru (czyli brak jakiegokolwiek efektu)

 


 To, że zdjęcia zawierają energię jest poza dyskusją. Także to, że ludzie popełniają ogromny błąd zamieniając swój świat w ciągły kalejdoskop fotografii, które są kluczami do ich podświadomości i duszy. Kiedyś ludzkość zrezygnuje z wykonywania zdjęć, tak jak stało się to na innych planetach, gdzie są cywilizacje wyżej stojące od naszej.

Odpowiadając na pytanie: każda z tych opcji jest możliwa i można dopisać jeszcze kilkanaście innych i to w układzie pojedynczym jak i takim, że zadziałają wszystkie. Zależy to od tego, z jakim nastawieniem włożymy to zdjęcie pod poduszkę. Zgodnie z wiedzą z fizyki teoretycznej obserwator wpływa na zdarzenie! Co to oznacza? Będzie dokładnie tak, jak chcemy.

Zdjęcia ludzkich twarzy (zwłaszcza oczu) to niebezpieczna zabawa. Dla ludzi obdarzonych odpowiednią mocą to drzwi do umysłów ludzi, którzy są na zdjęciach. Nikt nie wykonywał eksperymentów z umieszczaniem zdjęć pod poduszką, ale można śmiało założyć, że konsekwencje takiego ruchu mogą być takie, jak jest opisane w tych punktach. Na koniec radzimy wszystkim, którzy są w sobie „zakochani z wzajemnością” i z czysto egoistycznych pobudek w sieci taśmowo zamieszczają swoje zdjęcia, aby pamiętali o jednym: ludzie zajmujący się energiami duchowymi od kilkudziesięciu lat (jak my) zanim zamieścimy zdjęcie z nami tysiąc razy zastanowimy się, czy to jest naprawdę konieczne. Nasze serwisy są tego przykładem, bo naszych zdjęć w nich praktycznie… nie ma. I dzięki temu mamy energię większą niż inni ludzie (to poniekąd odpowiedź na ostatnie pytanie).

 

3) Wasza pasją polegająca na badaniu zjawisk niewyjaśnionych zabiera niewątpliwie mnóstwo czasu. Widać to po ilości i jakości publikowanych przez Was artykułów, ilości odwiedzanych miejsc, realizowanych projektów itd. Wygląda to jak nieustanna praca na pełen etat z częstymi nadgodzinami. W jaki sposób łączycie to wszystko z pracą zawodową, życiem rodzinnym, obowiązkami domowymi, załatwianiem bieżących spraw i jeszcze czasem, który chcąc nie chcąc trzeba przeznaczyć na sen? Wydaje się to nierealne, w końcu doba ma tylko 24 godziny. A może wynaleźliście jakieś urządzenie do zatrzymywania czasu? Brzmi zabawnie, ale innego wytłumaczenia nie znajduję. Napiszcie coś o tym.

 

Pozdrawiam serdecznie

Marcin (od początku Wasz stały czytelnik)

 

Wbrew pozorom to bardzo istotna sprawa i ciekawa jednocześnie, gdyż faktycznie wielu ludzi zdumiewa się tym, jak taka machina jak FN działa. Zero pieniędzy, zero reklam, zero wyciągania łapy do ludzi po to czy tamto, zero ogłoszeń o „maściach czy gadżetach”, zero wymagań, zero interesowania się ilością odsłon czy czytelników, a wszystkie kierowane do tego jednego, jedynego człowieka, który być może to czyta i tylko dla niego to robimy… To wszystko wynika z czystego źródła wiedzy o duchowej naturze człowieka. Dzięki temu nie mamy żadnych stresów związanych z prowadzeniem tego typu serwisu, gdyż oparcie się o czynniki chwiejne (ludzki kaprys, chwilowy słomiany ogień pożal się Boże niedzielnych pasjonatów itp.) sprawiłoby, że taka historia zakończyłaby się góra po kilku latach, o czym można się doskonale przekonać wchodząc na strony, które kiedyś miały być źródłem wiedzy o tylu sprawach, a dziś wyskakuje okienko z napisem „taka strona nie istnieje”.

Jesteśmy poza tym rzeczywiście - tak można nieskromnie powiedzieć - mistrzami w organizacji czasu, a wiele procedur związanych z działalnością doprowadziliśmy rzeczywiście do perfekcji. Zajęło nam to wiele, wiele lat.

Stosujemy wiele różnych zasad, które działają cudownie i które są zgodne z wiedzą duchową. Moglibyśmy pisać o tym bardzo długo, ale damy… jeden przykład! ;)

To zasada „odpal i zapomnij”. Polega to na tym, że wykonujemy coś, zamykamy to i nie wracamy do tego, czyli na przykład nie oglądamy w ciągu dnia, bo to jest strata energii. Jest zadanie, zostaje wykonane, jest zamknięte i zakończone. Nie ma ponownego sięgania do tego, co zostało „odpalone i skończone” - nawet jest zakaz otwierania wcześniej napisanego tekstu w ciągu dnia po publikacji, bo to kosztuje zbędny czas.

Zasada „odpal i zapomnij” jest oczywiście zapożyczona z amerykańskich podręczników wiedzy o organizacji życia i czasu, ale najważniejsze, że działa znakomicie i polecamy jej stosowanie wszystkim, którzy chcą wykonywać jednocześnie „tysiąc rzeczy”, które są czasochłonne i które wymagają energii. Bardzo ciekawy temat i moglibyśmy długo pisać o tym, jak uczyliśmy się robić wokół nas czystą strefę energii, dzięki czemu można wykonywać tyle spraw, projektów czy czynności jednocześnie. Na pewno reguła „odpal i zapomnij” bardzo nam w tym pomogła. O innych naszych poradach dotyczących „sztuki organizacji życia” napiszemy oddzielny tekst. Nie będzie tam nic o „zjawiskach niewyjaśnionych”, ale na pewno pomoże to wielu osobom w uporządkowaniu rzeczywistości, która ich otacza.

Kolejna sprawa to czystość przestrzeni wokół i czystość intencji (to część filozofii Zen), ale o tym może innym razem. ;)

 /kluczem niemarnowania energii jest czystość intencji i czystość przestrzeni wokół.../

/poniżej wizualizacja zasady 'odpal i zapomnij'/




* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.