Dziś jest:
Sobota, 14 grudnia 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Zachowamy Twoje dane tylko do naszej wiadomości, chyba że wyraźnie napiszesz, że zezwalasz na ich opublikowanie. Adres email do wysyłania historii do działu "Pytania do FN": pytania@nautilus.org.pl
[...] Witam Kochaną Fundację! [...] Pisze do was ponieważ od dłuższego czasu nie daje mi spokoju pewna myśl a mianowicie odnośnie tego że "przybysze" mówili o tym iż jeżeli chodzi o napęd pojazdów ważna jest implozja a nie eksplozja. Jestem totalnym laikiem jeżeli chodzi o jakąkolwiek myśl techniczną tylko przyszło mi do głowy że może abyśmy mogli traktować Naszą Płanetę z szacunkiem to trzeba wymyślić inny napęd (może na zasadzie odkurzacza:) żeby powietrze było wessane:) Nie wiem jakiś nowy silnik napędzany powietrzem? Macie dużo innych spraw ale poczułam nieodpartą potrzebę napisania. Chociaż uśmiech wywołam na Waszych twarzach bo sama sobie zdaję sprawę jak absurdalnie to brzmi:)
Ściskam Was mocno i dziękuję za Waszą tytaniczną pracę!
Wasza załogantka
Dziękujemy za pytanie. Hasło „poruszacie to w złym kierunku” jest ciągle powtarzane przez obce istoty jako podstawowa uwaga do tego, jak rozwijana jest nasza technologia zdobywania energii. Oczywiście eksplozja (a na tym diabelstwie pracują wszystkie silniki Ziemi napędzające wszystko włącznie z elektrowniami) jest sprzeczna z Kreacją i zawsze prowadzi do zniszczenia planety (zasobów naturalnych) i wyginięcia istot ją zamieszkujących (zanieczyszczenie środowiska spowodowane pozostałościami po eksplozji). Wszystkie pojazdy UFO przybywające na Ziemię mają dostęp do nieogarniętego ludzkim umysłem oceanu energii w każdym punkcie czasoprzestrzeni, którą oni po prostu ściągają i wykorzystują. Stosują więc prawo implozji.
Pytanie jest jednak podstawowe: jak tę energię ściągać? Wydaje się, że ludzkość nie ma tak zaawansowanej nauki i technologii, aby zacząć to robić. Obcy pomóc nie mogą, gdyż byłaby to ingerencja sprzeczna z kodeksem postępowania według Praw Kreacji, które oni bardzo przestrzegają. A my stosując „eksplozję” zmierzamy na pełnej prędkości do zderzenia z betonową ścianą.
Mamy w naszej FN projekt ANTYGRAWITACJA, w którym zbieramy od lat informacje na temat tego, jak stworzyć urządzenie do pozyskiwania energii z otoczenia poprzez implozję. W projekcie jest pewien trop, który wymaga sprawdzenia i badań. Potrzeba jednak na to pieniędzy, który nie posiadamy na chwilę obecną. Ale cały czas pamiętamy o tej sprawie.
Witam załogę FN :)
Piszę w nawiązaniu do artykułu :
https://www.nautilus.org.pl/artykuly,2928,zjawisko-ufo-i-najslynniejsze-objawienia-maryjne-to-bardzo-czesto.html?cat_id=20
Zastanawia mnie jedno!
Skoro te zjawiska się rzeczywiście " przenikają" , czy prawdą by było iż te istoty ,które stoją za objawieniami działają niczym " szpieg" za liniami wroga , który zmienia mundur by wpasować się w otoczenie a "ONI" używają do tego celu religijnych postaci w ten sam sposób?
Bo skoro by tak było oznaczałoby to, iż usiłują do nas dotrzeć na rózne sposoby ( implanty, uprowadzenia itp) bądz jako istoty "niebieskie" Dla mnie -genialne!
Jakie jest zdanie Załogi na ten temat?
pozdrawiam stały załogant
Na pokładzie okrętu Nautilus długo rozmawialiśmy na ten temat. Nie ma cienia wątpliwości, że za przynajmniej częścią objawień maryjnych stoją obce istoty z UFO (mamy na to dowód, o czym innym razem). Prosimy pamiętać, że na Ziemię przylatuje wiele tysięcy różnych ras, również całkowicie innych mentalnościowo niż ludzie, którzy prowadzą tutaj badania – powiedzmy ogólnie – naukowe. Wiemy, że wszystkie rasy podróżujące po wszechświecie i odwiedzające światy prymitywne (jak Ziemia) przestrzegają pewnego kodeksu postępowania wobec takiej prymitywnej cywilizacji. Zakaz jawnej ingerencji, przekazywania technologii, krzywdzenia i zabijania takich istot itp. Jedno z naszych źródeł przekonuje, że tzw. szarzy traktują to jako część dopuszczalnego przez Prawa Kreacji eksperymentu z wybranymi ludźmi. Ale w tej sprawie nasza wiedza jest oparta jedynie na przesłankach i próbach ułożenia obrazu rzeczywistości na podstawie różnych elementów układanki rozrzuconych po stole. Pewne wnioski się nasuwają, ale wciąż wiemy akurat o tej sprawie zbyt mało.
[...] Dzień dobry.
Chciałbym poruszyć jeden z aspektów filozofii przybyszów spoza Ziemi, stosowany przy kontaktach z mniej rozwiniętymi cywilizacjami. Otóż w różnych materiałach zawartych w Państwa serwisie, gdzieniegdzie natchnąć się można na informację, że przybysze z gwiazd stosują politykę braku ingerencji w "kulturę planetarną" danego gatunku.
Pan Robert z kolei wielokrotnie pisze, że zmienić jednego człowieka to jak zmienić cały świat. Czy nie ma w tym sprzeczności? ;)
Poza tym, nasi przyjaciele z gwiazd mają świadomość, że rozpowszechnienie wiadomości o ich obecności może zmienić sposób postrzegania otaczającej nas rzeczywistości przez więcej niż jedną osobę. Zatem mamy zmienionych już "kilka światów".
Dalej dochodzi do tego przekazanie praktyk duchowych (buddyzm, joginizm). Ciekaw jestem, jak Państwo interpretują takie pozorne sprzeczności.
Pozdrawiam.
Absolutnie uważamy, że zmiana jednego człowieka (w tym siebie samego) to zmiana całego świata. To część naszej filozofii, stąd kierowanie naszego przekazu tylko do jednego człowieka, a nie do mas gigantycznych. Ale to jest zgodne z Prawami Kreacji. One wręcz nakazują, aby zmieniać świat na lepsze. Jest jednak różnica między stymulowaniem kierunku, a jawną ingerencją.
Delikatne sygnalizowanie ludzkości (także używając nas czyli FN), że właściwą drogą rozwoju duchowego jest ZEN jest dopuszczalne w tej grze. Wręczanie ludzkości technologii do przechwytywania energii z czasoprzestrzeni już nie, gdyż to zachęciło by nacjonalistyczne państwa drapieżnicze do wytworzenia broni, która mogłaby doprowadzić do zagłady ludzkości. Wszystko polega więc na „drodze środka” – nie pójścia w żadne skrajności, ale właśnie wybraniu drogi środka.
Przy okazji filozofii Drogi Środka – jedna ważna uwaga nawiązująca do projektu KONTAKT. Pod pojazdem UFO jest znak ENSO, o czym pisaliśmy w serwisie wielokrotnie.
Ale wewnątrz tego znaku ENSO jest coś więcej – jesteśmy absolutnie pewni, że tym znakiem „wewnątrz okręgu ENSO” jest… symbol Madhjamaka!
Prosimy zobaczyć:
Jest to bez dwóch zdań tzw. Koło Dharmy – ważny symbol buddyzmu. Odnosi się ono zarówno do koła życia, składającego się z sześciu sfer egzystencji, czyli samsary (kręgu narodzin i śmierci, świata cierpienia dukkha) jak i do nauczania (ośmiorakiej ścieżki) Buddy Siakjamuniego, o którym mówi się, że puścił w ruch Koło Dharmy.
Motyw Koła Dharmy znajduje się na bardzo wielu przedmiotach z kultury filozofii Zen i Buddyzmu.
W ten sposób obce istoty pokazały kierunek. Czym jest jednak „Droga Środka”?
"Droga Środka" jest teoretyczną doktryną na temat siunjaty poza wszelkimi "skrajnościami" błędów popadnięcia w omylnie rozumiany stan "pustości" jako nicości (nihilizmu) oraz błędów eternalizmu (inherentnego, wrodzonego i niezależnego istnienia zjawisk).
Madhjamaka, czyli "Droga Środka" (sanskryt: माध्यमक, Mādhyamaka, chin.: 中觀派 Zhōngguānpài lub 中道宗 Zhōngdàozōng; zwana też Śunyavada) – jest tradycją nauk mahajany, na temat m.in. siunjaty, usystematyzowaną przez Nagardżunę (ok. 150-250 r n.e.). Nagardżuna zawarł w madhjamace esencję nauk Buddy (około 563-483 p.n.e.) jakie on przekazywał w tzw. "Drugim Obrocie Kołem Dharmy". Obecnie madhjamaka jest akceptowana jako najwyższa teoretyczna wiedza we wszystkich szkołach buddyzmu tybetańskiego oraz w innych tradycjach związanych z naukami mahajany np. w buddyzmie zen. Zwolennicy nauk madhjamaki nazywani są madhjamikami.
Budda opisuje w "Sutrze Króla Medytacyjnej Koncentracji":
Zarówno egzystencja, jak i nieistnienie to skrajności.
Czystość i nieczystość to również ekstrema.
A więc, porzuciwszy wszelakie skrajności,
Mędrzec nie spoczywa nawet (w ich) środku.
Jako Fundacja Nautilus staramy się podążać Drogą Środka. Wystarczy poczytać naszą „SZALUPĘ RATUNKOWĄ” – tam każdy wpis jest właśnie nie tylko w cieniu nauki ZEN, ale także jest naszą własną interpretacją odrzucenia skrajności i podążania „Drogą Środka”.
https://www.nautilus.org.pl/szalupa.html
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie