Dziś jest:
Sobota, 23 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Zachowamy Twoje dane tylko do naszej wiadomości, chyba że wyraźnie napiszesz, że zezwalasz na ich opublikowanie. Adres email do wysyłania historii do działu "Pytania do FN": pytania@nautilus.org.pl
[…] Mam do Was pytanie odnośnie jedzenie mięsa. O ile całym sercem jestem z Wami odnośnie tego, że zwierzęta są naszymi braćmi to mam pewien dysonans jeśli chodzi o kwestie zdrowotne diety ściśle roślinnej. Mówię ściśle, gdyż zakładając, że nie zabijalibyśmy zwierząt, ale nadal trzymali je w niewoli chcąc pozyskać jajka czy mleko (eksploatując ich organizmy) to mijałoby się to z celem.
Wiele witamin jest przyswajalnych jedynie w tłuszczach zwierzęcych. Dużo witamin z roślin wymaga konwersji, do czego nie każdy człowiek jest przystosowany. Owoce zaś posiadają wiele cukrów, które nie są zdrowe. Inną kwestią jest bilans aminokwasów.
Pragnę zwrócić uwagę na jakość jedzenia roślinnego -nawozy, chemikalia i inne tego typu działania. Również nie można odwrócić oczu od nieetycznej uprawy wielu roślin (pracowałam przy zbiorach, na własnej skórze doświadczyłam, ale np. proszę sprawdzić jak wyglądają ręce kobiet obierających nerkowce)
Wracając do mięsa - czuję się lepiej, gdy je jem. Zwłaszcza czerwone mięso.
Było wiele mistrzów buddyjskich z wysokim stopniem urzeczywistnienia, którzy jedli mięso. Także odnoszę wrażenie, że problemem nie jest stricte mięso co hodowla przemysłowa i ogromny konsumpcjonizm, którego nie sposób zatrzymać.
Zastanawiam się jakim cudem mamy niedługo odwiedzić Marsa a wciąż jako ludzkość jesteśmy w otchłani materializmu? Rozwijamy technologie a nadal nie wiemy jak jeść. Zjadłabym coś "z laboratorium", gdybym miała pewność, że da mi zdrowie. Co Waszym zdaniem należy zrobić? Jak ograniczyć tego typu ekspansje? Jedna część świata umiera z głodu a druga z przeżarcia.
Zawsze byłam idealistką niepasującą do zachodniego świata i z trudem szłam na kompromisy wymagające przeżycia w tym miejscu globu jednocześnie nie dając się złapać kolejnej ideologii.
Jak poradziły sobie z tym inne cywilizacje? Czy miały w swojej historii etap zachłyśnięcia się materią? Czy ich rewolucja technologiczna nie rozminęła się z rewolucją duchową? Myślę, że ratunkiem dla naszego świata są dwie rzeczy. Pierwsza niekoniecznie "ratunek" ale jakaś wielka wojna bądź kataklizm, który zresetuje obecny układ polityczny i nazwijmy to światopoglądowy.
Druga to taki rozwój nauki, który zapewni nieograniczony dostęp do energii. Chociażby darmowy prąd w stylu Tesli, który zrewolucjonizowałby to jak wygląda przepływ energii w naszym ekosystemie.
Pozdrawiam serdecznie,
[…]
Dziękujemy za pytanie. Prosimy nam wybaczyć lapidarność odpowiedzi, ale czas nas goni zwłaszcza w okresie świątecznym… ;) Z mięsem sprawa jest jasna – na Ziemi podobnie jak na wszystkich bardziej rozwiniętych planetach będzie moment, kiedy ludzie przestaną jeść mięso. Kiedy to będzie? Naszym zdaniem za ok. 500-1000 lat, co w historii ludzkości oznacza „już za chwilę”. Ziemia jednak będzie zupełnie zdewastowana, gdyż hodowla bydła pochłania gigantyczne ilości energii, wody, zasobów planety itp.
Bardzo dobrze pokazane jest to w filmie „Czy czeka nas koniec?”, który szczerze polecamy, bo pokazuje skalę niszczenia Ziemi przez hodowlę zwierząt jako żywności.Jaki jest ratunek? Tylko szerzenie wiedzy duchowej, zwłaszcza o reinkarnacji. Nie da się zmienić drapieżniczej natury człowieka tak po prostu – trzeba czasu i potężnych wydarzeń karmicznych, które czekają naszą planetę. One „wymuszą” zmiany.
From: […]
Sent: Sunday, December 15, 2019 7:32 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: czy bogactwo materialne ma wpływ na rozwój duszy ?
Witajcie. Mam pytanie dotyczące posiadania i pogonią za pieniędzmi, które często jest zgubne np. stawianie na posiadanie coraz lepszego auta lub zmiana partnerów i porzucenie 'starych' ze względu na przypływ gotówki. Czy w strefie duchowej to ma jakieś znaczenie czy wystarczy tu na ziemi mieć mały pokój, ciepłe łóżko i posiłek? jak ma się dusza milionera, który jest w stanie wydać 5 tyś. za nocleg w renomowanym hotelu do duszy osoby która ' nie ma nic'?
O sprawie materializmu żrącego naturę ludzką piszemy często w dziale „Szalupa Ratunkowa”. Bycie milionerem jest tylko kolejnym doświadczeniem w długiej drodze kolejnych żyć – po takim wcieleniu może być kolejne, na przykład biedaka walczącego o przeżycie w Kalkucie… Tego typu spojrzenie na sprawę bogactwa zmieni ludzi.
Obcy nie rozumieją, jak można uganiać się za przedmiotami, skoro i tak w momencie śmierci wszystko to się zostawia w świecie materii… Jest o tym bardzo ładnie w książce „MISJA”, którą bardzo polecamy.
/cała książka jest w 13 odcinkach w wersji audio na youtube.com/
[...] Witam. Ostatnio zrobiło się troszkę zamieszanie jeśli chodzi o to, czy my mamy wpływ na nasze życie czy wszystko jest zapisane a my odgrywamy tylko w nim rolę. Przypominam sobie jak pan Jackowski opowiadał o tym chłopcu, którego jak zobaczył to widział to co mu się przydarzy i to, że po iluś tam latach tak się dokładnie stało. Można by powiedzieć, że to naprawdę jest tylko jakiś scenariusz a my odgrywamy w tym filmie rolę. I nie mamy wpływu na ten scenariusz. Ale jeśli by tak było, jeśli nasze życie to naprawdę tylko gra a nasza postać, którą wcześniej będąc tam wybraliśmy dostaje tzw. amnezji na prawdziwe życie to czy nie jest to zgubne myślenie? Przecież skoro życie mamy zapisane i potoczy się tak a nie inaczej, to po co mamy się o cokolwiek starać? Po co mamy starać się być dobrzy skoro wybraliśmy np. złą postać? Przecież nam się to nie uda. Będziemy źli i tyle. Po co dążyć do jakiegoś sukcesu, skoro może wybraliśmy postać biedaka i biedakiem zostaniemy? Po co walczyć o cokolwiek, jakieś wartości, jeśli z góry przesądzona jest nasza porażka? Wiele tu można przytaczać przykładów po co coś, skoro i tak będzie coś. Ale tu bym się jednak nie chciał zgodził z taką teorią. A może jednak mamy wpływ na nasze życie. Może to, że ktoś widzi jak się ono potoczy nie oznacza tego, że tak musi być. Może ta osoba widzi tylko efekt końcowy tego o co walczymy, o co się staramy, tego jacy chcemy być. Może jednak warto chcieć coś w życiu zmienić. O coś się starać i do czegoś dążyć. Życie naprawdę nie miało by sensu, jeśli odgrywalibyśmy tylko rolę zgodnie ze scenariuszem. Rozwój duchowy polega także na doświadczaniu wszystkiego w życiu. Ale czy te doświadczenia mają być tylko do odegrania? Czy nie lepiej zdobywać doświadczenia przy okazji doświadczać tego trudu w zdobyciu ich? Tych naszych starań. Może jednak musimy powalczyć o coś a nie tylko tego doświadczyć. Wolałbym bym, żeby nasze życie nie było tylko grą. Pozdrawiam serdecznie.
[…]
Nasze życie jest o tyle grą, o ile obserwujemy przedstawienie w teatrze. Po zakończonym spektaklu wracamy do stanu, w którym wiemy wszystko i widzimy, że wiele rzeczy na deskach teatru były iluzją. Teatr jest dobrym odzwierciedleniem naszego życia w świecie materii.
From: […]
Sent: Monday, December 16, 2019 11:00 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Pytanie o styczniowe spotkanie z Nautilusem w Warszawie
Dzień dobry, droga redakcjo czy jest znany przybliżony termin spotkania, które ma odbyć się w styczniu? Spotkanie o tematyce Życie po zyciu i reinkarnacja. Zapytuje gdyż większość weekendów pracuję, spotkania z Wami nie chciałbym przegapić, po prostu muszę ustalić grafik.
Z góry za odpowiedz dziękuję.
Witamy,
Dziękujemy za e-mail. Sprawa spotkania – termin jeszcze nie został ustalony, ale chcemy go trochę przesunąć w czasie i prawdopodobnie wykład odbędzie się w marcu. O wszystkim będzie informacja w serwisie.
Pzdr
FN
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie