Dziś jest:
Niedziela, 24 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Zachowamy Twoje dane tylko do naszej wiadomości, chyba że wyraźnie napiszesz, że zezwalasz na ich opublikowanie. Adres email do wysyłania historii do działu "Pytania do FN": pytania@nautilus.org.pl
[…] Mam pytanie do Was i ogromnie dziękuję za przesyłkę, którą od Was otrzymałem w odpowiedzi na moją prośbę. Wielkie dzięki! Od wielu lat śledzę z ogromnym zainteresowaniem projekt Kontakt i nie mogę się doczekać kolejnego LIVESTREAM na ten temat. Mam ciekawy pomysł i chcę się nim z Wami podzielić. Czy pomyśleliście, żeby zrobić model obiektu z projektu Kontakt wyglądający tak, jak ten z projektu wiernie w tysiącach szczegółów i zrobiony w Holywood? Ja jak wiecie próbowałem, ale przyznaję, że jest to bardzo trudne i w pojedynkę nie da rady. Można by to zlecić na przykład firmie produkującej w Holywood efekty specjalne i zrobić zrzutkę na koszty. Taki model w bazie fn byłby na pewno czymś wspaniałym. Ja prześlę to, co udało mi się zrobić, choć to nie jest to. Co myślicie o takim pomyśle? I jeszcze raz dziękuję za […] – będzie wspaniały prezent pod choinkę dla żony, która też jest waszą fanką. Pozdrawiam całą załogę! [dane do wiad. FN]
Szanowny Panie,
Pięknie dziękujemy za ciepłe słowa i przysłane modele (największy ma 50 cm długości!). Cieszy nas, że przesyłka od FN sprawiła Panu wielką radość, ale należała się Panu, bo naprawdę wykonał Pan wielką pracę, a że efekt końcowy jest tak marny... proszę się nie martwić - nam też się nie udało! A teraz o Projekcie KONTAKT i Pana pomyśle– proszę nam wierzyć, że nie ma dnia, aby w tej sprawie nie toczyła się choć krótka rozmowa na pokładzie okrętu Nautilus. Ta historia zadziwia, porusza, nie daje o sobie zapomnieć. Wszystkie szczegóły tego obiektu od dawna mamy rozrysowane przez naszych drogich czytelników, także pasjonatów tej historii.
Pomysł zrobienia idealnego modelu z tego projektu jest bardzo ciekawy, choć na pewno kosztowałoby to sporo pieniędzy - próbowaliśmy robić wstępne rozeznanie i nie jest to takie proste. My od samego początku wiemy, że ten obiekt zwłaszcza takiej wielkości (4,5 cm) jest nie do zrobienia w żaden sposób, a to, co wychodzi, jest żenujące i wręcz zawstydzające.... Można kupić modelinę, plastelinę, jakąś inną „linę”, na allegro kupić dowolne koraliki, podolepiać do plasteliny i wtedy człowieka przejmuje śmiech, bo tego paluchami ulepić się nie da. Po pięciu minutach każdy lepiący "z plasteliny i alergowych koralików" już to wie, a po godzinie ma ochotę całą robotę wyrzucić do kosza... mieliśmy ten etap w bazie FN!
Proszę pamiętać, że FN ma zaciekłych i zawistnych hejterów, których ta historia od lat uwiera jak kamień w bucie (podobnie jak np. Emilcin czy Zdany). Ich wielkim marzeniem było przede wszystkim stworzenie takiego samego modelu, no bo jak zrobił to dziesięciolatek gdzieś na jakiejś zahukanej wsi, to co… oni nie zrobią? Jaki problem?!!!/śmiech/
I na wyścigi zaczęli kupować koraliki na allegro i triumfować, jak to oni zdemaskują. Ale potem była… cisza. A wie Pan, dlaczego? /śmiech/ Bo tego się ulepić paluchami nie da. "Allergowe koralikowce" wyglądają mniej więcej tak… /zdjęcia z Archiwum FN/
Problem ze zrobieniem takiego modelu jest dramatyczny prawie od razu po tym, jak weźmiemy do ręki plastelinę...
A wystarczyło zrobić tak: ustawić kamerę przy blacie stołu. Na nim leżą koraliki i plastelina / fragment gumy – kawałek drewna – odrobina węgla – kość bawołu, klocki lego i co tylko dusza zapragnie/
Można by to nagrać na wideo tak, jak robił to kiedyś Adam Słodowy... ; - )
Hejter mógłby powiedzieć tak:
„Dzień dobry! To ja, za chwilę na waszych oczach pokaże, jak ten dziesięciolatek zrobił ten model, a wszystko podlewarował kłamstwami jego ojciec, czyli rodzina oszustów, bo ojciec mówił wyraźnie, że jak robił zdjęcia, to na szybie niczego nie było, więc kłamał jak z nut! Sugerowanie, że „no nie zauważył ulepa przylepionego przez synka mistrza modelarstwa” jest śmiechem na sali… Musiał to widzieć i razem z synem zrobili ustawiankę/manipulankę. A teraz zobaczcie, jak to ten chłopaczek ulepił… o… biorę kupione na allegro koraliki… o… teraz biorę plastelinkę/modelinkę…. i już ulepiłem znajomy kształt... Teraz lepię końcówki… dolepiam koraliki.. o… jak pięknie… i już mamy model z projektu Kontakt. Ile mi to zajęło? 5 minut! 5 minut, a wszystko zamieszczam w internecie na youtube… i po zawodach!”
I wie Pan, dlaczego takiego filmu nie ma w sieci? Bo oni próbowali to zrobić, ale po prostu te ich „ulepy” wstydzili się pokazać… ;- ) Wiemy coś o tym, bo wielu z nas próbowało na pokładzie okrętu Nautilus ulepić/stworzyć przy pomocy produktów dostępnych w sieci coś takiego stworzyć. Nie da się! I wie Pan, na czym polega dramat? Na małych rozmiarach tego obiektu. Na początku hejterzy wyli z radości, że „obiekt mały”, czyli dzieciak ulepił, bo jakby miał pół metra średnicy, to by nie ulepił, a taki mały, to trzasnął w trzy minuty. A tu niespodzianka! Są koraliki z allegro, jest modelinka/plastelina/drzewo/plastik czy co tam chcecie, ale paluchy nie są na tyle sprawne i precyzyjne, aby uzyskać efekt, który dziesięciolatek zrobił „ot tak, między kolacją a odrabianiem lekcji”. Oczywiście czytając te słowa słyszy Pan nasz śmiech, prawda? ; - )
Pomysł wynajęcia firmy z Holywood od efektów specjalnych jest może i dobry, ale my już dawno mamy za sobą etap – nazwijmy to roboczo - „rozjeżdżania mega-śledztwem tej naprawdę sympatycznej rodziny”, bo ta historia w pewien sposób wlała się na pokład okrętu Nautilus i nie musimy codziennie piłować telefonami tej rodziny, aby wiedzieć, że o wydarzeniu z 2014 roku mówią prawdę. Mieliśmy okazję sami się o tym przekonać. Jest to od dawna zbyteczne, stąd nawet szkoda nawet na to czasu.
Poniżej zdjęcie tej rodziny z naszą ekipą (wszystkie twarze zablurowane, ale cała trójka jest w środku)
/poniżej jakby ktoś tego nie słuchał rozmowa z p. Mariuszem - stoi pośrodku!/
I proszę pamiętać – mamy całkiem dobry model, najlepszy ze wszystkich, jaki stworzył zawodowy modelarz. On nie tylko ma to, czego my nie mamy, czyli odpowiednie narzędzia i technikę, ale także niesamowite doświadczenie. Proszę uważnie posłuchać z nim rozmowy - on powtarza dokładnie to, co my wszyscy i Pan - można na alegro kupić naet miliard koralików i pięć ton modeliny... tego się nie da zrobić, po prostu się nie da!
Proszę posłuchać rozmowy z nim – ona naprawdę o tej sprawie mówi wszystko i zrozumie Pan po jej wysłuchaniu, dlaczego hejterzy nie zrobili do tej pory filmu na youtube „zrobiłem ten model w 5 minut!”
Ale pomysł sobie zapisujemy, a za pytanie pięknie dziękujemy.
Przez wiele lat zajmowania się tematyką UFO zauważyliśmy, że jest pewna prawidłowość. Można ją streścić w prostym zdaniu:
"IM BARDZIEJ PRAWDZIWA, UDOWODNIONA I OPARTA O RELACJE WIARYGODNYCH ŚWIADKÓW JEST DANA UFOLOGICZNA HISTORIA, Z TĄ WIĘKSZĄ ZACIEKŁOŚCIĄ, NIENAWIŚCIĄ, ALE I NA SZCZĘŚCIE TAKŻE Z BEZSILNOŚCIĄ BĘDZIE ZWALCZANA".
Od tej zasady nie ma wyjątków, a dotyczy ona tak fenomenalnych i prawdziwych zdarzeń jak Zdany, Emilcin ale także historia wydarzenia z 2014 w domu rodziny pana Mariusza. Rzadko się zdarza, że grupa świadków jest weryfikowana na przestrzeni wielu lat. W przypadku historii z projektu Kontakt to już 7 lat! Przez ten czas co roku wiemy, co się dzieje z tą rodziną, co mówią na temat tego zdarzenia, jak się zachowują. Wiarygodność tych ludzi? Poza skalą. Tak się nigdy (!) nie zachowują ludzie, którzy kłamią, oszukują, manipulują, robią wielkie inscenizacje rodem z wielkich widowisk teatralnych. .. ale kiedyś to dokładnie zostanie opisane w książce o tej historii.
W każdym razie warto pokazać dwa przykłady z naszej witryny na facebooku, gdzie bardzo dobrze widać zaciekłość, ale także i bezsilność w niszczeniu chyba jednej z trzech najciekawszych historii, jakimi przyszło nam się zajmować na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. Najpierw fantastyczna odpowiedź naszego czytelnika na hipotezę już dawno sto razy obaloną, czyli "a bo oszuści z tej rodziny nalepili nalepkę na szybę z takimi cudacznymi esami-floresami w kształcie w sumie nie wiadomo czego i tego... sprefabrykował wszystko z nalepką tego dziwacznego czegoś".
/poniżej kadry przedstawione przez naszego czytelnika - odpowiednio powiększone/
O tym, że nie może to być nalepka pisaliśmy tyle razy i tyle razy było wałkowane w tym serwisie, że właśnie filmy nagrane tego dnia przez dziesięciolatka w domu pana Mariusza pokazują, że obiekt w różnych kadrach ma różne kształty, co ABSOLUTNIE WYKLUCZA NALEPKĘ NA SZYBIE!!!
Nasz czytelnik nie wspomniał jednak ważnej rzeczy: analiza tych filmów wykazała, że ten obiekt ma... zupełnie różne kształty i przybiera różne długości i to wszystko dzieje się w czasie filmu. Jest oczywiste, że w trakcie filmowania ten niezwykły przedmiot zmieniał kształt! Ale o tym dokładnie opowiemy podczas kolejnego LIVESTREAM z pokładu okrętu Nautilus o projekcie KONTAKT.
Najważniejsze jednak jest to, że hipotezę "a bo nalepkę nalepili na szybę oszuści!" można wrzucić raz na zawsze do kosza.
Co w takim razie zostaje? Oczywiście wersja "domowych oszustów tworzących modele, z którymi nie poradzili sobie zawodowi modelarze". ; - )
Jeśli więc przyjmiemy, że jest to oszustwo, to pozostaje tylko i wyłącznie model UFO i to w kształcie, który niezwykle wręcz precyzyjnie można przeanalizować. Wielkim błędem pierwszych analiz tego zdjęcia było to, że nikt z nas jego dostatecznie nie rozjaśniał. Dopiero wtedy okazało się, że owa czerwona barwa znaku pod obiektem pojawia się w jeszcze kilku miejscach. Analizę tego zrobiliśmy zaledwie kilka tygodni temu i wnioski są bardzo ciekawe, ale przedstawimy je w oddzielnym tekście. Teraz napiszemy tylko tyle, że sprawa stała się jeszcze bardziej ciekawa niż początkowo się wydawało.
Tak wygląda obiekt wykadrowany ze zdjęcia.
... a tak, kiedy zdjęcie odpowiednio rozjaśnimy.
Jak wygląda ten obiekt, kiedy zdjęcie zostało wyostrzone przez nasz specjalny program do wyostrzania zdjęć? Pokażemy w kolejnej publikacji. Obiecujemy, że będzie niespodzianka... prosimy zwrócić uwagę na te obszary na zdjęciu powyżej, które mają trochę bardziej czerwonawą barwę. Jesteśmy pewni, że ten obiekt składał się z płynnej, zmieniającej kształt i barwę materii/energii.
I na koniec jeszcze sprawa związana z rodziną pana Mariusza. Po raz pierwszy zdecydowaliśmy się ujawnić zdjęcie tej rodziny, choć zasłoniliśmy im twarze. Jeden z naszych kolegów z pokładu przed tą publikacją powiedział takie zdanie:
- Pokażmy to zdjęcie nawet z zasłoniętymi twarzami, ale niech wszyscy zobaczą tę rodzinę, nawet w takiej formie... I niech pomyślą, czy takie zdjęcia jak to przed naszym pojazdem robili by ludzie, którzy posunęli się to oszustwa. To zdjęcie jest także bardzo ważne dla tej historii. Ludzie muszą wreszcie zobaczyć tę rodzinę!
Długo trwało, zanim podjęliśmy tę decyzję i pokazaliśmy to zdjęcie. Ale nasz kolega miał rację - jego pokazanie publiczne jest bardzo ważne. Ale po publikacji filmów zmieniła się sytuacja - wiadomo, że nie było to nalepione na szybie i że był to coś, co miało konkretny trójwymiarowy kształt. Model? Czy ktoś zna model zmieniający kształty w ciągu sekund wyglądający tak, a za chwilę inaczej? A takie dokładnie wnioski można wyciągnąć po analizie obiektu z filmów zarejestrowanych w tym niezwykłym dniu przez syna p. Mariusza (przypominamy, że ten dzieciak od początku mówił, że niczego nie pamięta... nawet tego, aby dotykał tego aparatu i to nie tylko tego dnia, ale w ogóle... to był aparat, którym zajmował się jego ojciec - tak mówił zarówno jego ojciec, jak i jego mama pani Agnieszka, jak i sam dziesięciolatek).
Spójrzmy na sytuację z punktu widzenia hejtera zakładającego, że "model... model! Oszuści zrobili model!". Kto może być tymi oszustami? Jacyś cyrkowcy rodem z domu wariatów, którzy na nitkach zwieszali ten obiekt z dachu domu tej rodziny?! Oczywiście, że nie - oskarżenia o stworzenie tego modelu i całej inscenizacji może być kierowane tylko do tej rodziny ze zdjęcia. A jeśli tak, to trzeba się liczyć ze słowami i jak się rzuca oskarżenia, to warto je poprzeć jakimikolwiek informacjami. Koniec tolerancji dla hejterów, którzy rzucają w powietrze zakłamane kocopały i... już. Przykład? Zamieszczamy poniżej z naszego facebooka. Pojawiło się nowe, nieznane nauce określenie - "randomowy model"! ; -)
/zdjęcia z postu poniżej/
źródło wskazane przez internautę poniżej:
I już na szybie... ; - )
... i powiększenie.
; - )
Już niedługo wrócimy do tej sprawy.
Ile (+-) wg. zgromadzonej przez Fundacje wiedzy powinna optymalnie wynosic populacja ludzi na Ziemi?
Witamy,
Ile powinno być? Łatwiej odpowiedzieć na pytanie: od jakiej liczby ludności planeta nie jest w stanie nadążyć z odtwarzaniem zasobów naturalnych i cywilizacja jest skazana na zagładę – tą granicą jest 500 milionów.
Na Ziemi jest w tej chwil ponad 8 miliardów ludzi, a za chwilę będzie powyżej 10.
Nic już nas nie uratuje przed absolutną katastrofą.
Pzdr
FN
Witam,
Mam może śmieszne pytanie, ale do bazy fundacji i w ogóle do Was bardzo często przychodzą zwierzęta, a szczególnie koty. Czy jest możliwe, że obcy z UFO wykorzystują zwierzęta, aby obserwować ludzi czy jakieś miejsca? Taka myśl mi przyszła do głowy po tym, jak obejrzałem materiał wideo z Emilcina, który nagraliście kilka dni temu. Co o tym myślicie? Pozdrawiam całą załogę!
[dane do wiad. FN]
Szczególne miejsce oczywiście zajmują zwierzęta w naszej Bazie FN, czyli przede wszystkim koty sąsiadów (z różnych domów!), które zawsze po naszym przyjeździe przychodzą, aby się przywitać, a następnie towarzyszą nam w bazie podczas wszystkich prac, narad itp. Kilka razy było zdumiewające, że szczególnie kot Czaruś z taką uwagą przysłuchiwał się słowom, które ktoś wypowiadał podczas narady w ramach jakiegoś projektu… oczywiście żartobliwie, ale ktoś wtedy powiedział, że jest to „żywy nadajnik” transmitujący wydarzenia w Bazie FN do pojazdu obcych. ; - ) Ale raczej skłaniamy się do tezy, że po prostu te zwierzątka bardzo lubią okręt Nautilus i jego załogę.
From: […]
Sent: Thursday, June 3, 2021 6:04 AM
To: Fundacja Nautilus
Subject: Mądrości parę słów
Witajcie
Może przyda się kiedyś w "cytacie dnia" Przy okazji warto się zapoznać z kpt Paulem Watsonem, inspirujący człowiek o wielkim sercu
Pozdrawiam
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie