Dziś jest:
Sobota, 23 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Zachowamy Twoje dane tylko do naszej wiadomości, chyba że wyraźnie napiszesz, że zezwalasz na ich opublikowanie. Adres email do wysyłania historii do działu "Pytania do FN": pytania@nautilus.org.pl
Ten temat wraca regularnie w korespondencji do FN. Chodzi o sytuacje, kiedy przedmiot położony na przykład na stole nagle znika, a następnie pojawia się w tym samym miejscu po kilku dniach, tygodniach, a nawet latach.
Zawsze wyjaśniamy to w ten sam sposób: ludzka świadomość jest ułomna i po prostu nie dostrzega czegoś, co leży przed naszymi oczami, a my tego nie dostrzegamy. Można by w tym momencie zamknąć dyskusję, ale… To byłoby zbyt proste. Na pewno taką sytuacją każdy miał wielokrotnie: szukamy jakiegoś przedmiotu. Okularów, pilota do telewizora, kluczy. Przetrząsamy całe mieszkanie, prawie zrywamy podłogę, a nagle okazuje się, że taki przedmiot leży w miejscu, które sprawdziliśmy wielokrotnie i na wiele sposobów. Zawsze jest wtedy śmiechu co niemiara, że „tyle razy sprawdzałem/sprawdzałam to miejsce, a ten szukany X cały czas tam leżał”. Ot, ludzka niedoskonałość, gapiostwo, zwykły brak koncentracji. I niby sprawa zamknięta, ale zdarzają się sytuacje, które każą się na chwilę nad tym zagadnieniem pochylić. Oto przykład takiej historii, która trafiła na pokład Nautilusa:
Szanowni Państwo,
Piszę w sprawie tyleż krępującej, co osobliwej. Chodzi o to, że miałem do czynienia ze zjawiskiem naprawdę niezwykłym, którego natury wyjaśnić nie potrafię. Jest to tym dla mnie trudna sprawa, że wydarzyła się w moim pokoju. Rano wychodziłem z domu na uczelnię i dokładnie pamiętam, że dyskietkę z danymi do programu położyłem na biurku. Po powrocie z łazienki postanowiłem spadkować rzeczy, ale dyskietki na biurku nie było. Szukałem wszędzie, gdyż była ona dla mnie tego dnia niezbędna. Wszystko nadaremno. Byłem tak zdeterminowany, że postanowiłem sprawdzić kosz na śmieci pod blokiem myśląc, czy przypadkiem nie wyrzuciłem tej dyskietki ze śmieciami. Musiałem wychodzić i nie miałem już na to czasu, a chciałem zrobić to wieczorem. Po powrocie do domu nagle spostrzegłem, że dyskietka leży… pośrodku blatu biurka. Od razu zaznaczam, że nie ma takiej możliwości, abym jej nie zauważył, po prostu nie ma! Nikt także nie mógł wejść do tego pokoju, gdyż mieszkam w nim sam. Od tego czasu, a minęły już dwa miesiące, nie mogę o tym zapomnieć i myślę praktycznie codziennie. Jestem pewien, że było to coś niewyjaśnionego, czego natury nie sposób dociec. Jestem ciekaw, czy kiedyś mieliście podobne zgłoszenie.
Ukłony dla całej załogi
F.
Tak się składa, że w 2014 dostaliśmy e-mail z opisem podobnej sytuacji.
From: […]
Sent: Tuesday, September 16, 2014 1:26 AM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Zguba
Witam.
Piszę być może o głupiej tematyce ale ta rzecz zaczyna mnie ostatnio coraz bardziej nurtować. Mianowicie ostatnio czytając różne niewytłumaczalne historie użytkowników pewnego forum, zwróciły moją uwagę opisy o zniknięciu rzeczy które przed chwilą mieli na oku. Osoby opisywały że zginęły im rzeczy które nie miały prawa zginąć bo odkładali je parę sekund temu. Otóż miałem podobną sytuację z... kablem od golarki.
Wyciągnąłem ją z szafki by się ogolić. Ostatnie spojrzenie w lustro przed wyruszeniem do łazienki. W tym momencie spadł mi na ziemię kabel. Spoglądam na ziemię a tutaj nic! Dosłownie rozpłynął się. przeszukałem wszystko, cały pokój. nawet moje ubrania czy się nigdzie nie zawinął. Poodsuwałem meble, ściągnąłem dywan i nic! A on przecież tylko spadł na ziemię pod moje nogi. Żeby było zabawniej to te zdarzenie miało miejsce rok temu i do dzisiaj go nie znalazłem. I tu moje pytanie brzmi czy wasze archiwum jest bogate w tego typu relacje? Można to jakoś wytłumaczyć?
Temat ten nie jest nam obcy i można go próbować wyjaśnić na „modłę psychologiczną”, ale naprawdę są sytuacje, w których logika przestaje działać. Pamiętamy historię z 1991 roku, kiedy mieliśmy okazję badać przypadek mieszkania z silnym przypadkiem Poltergeista. Tam były dwa mieszkania w bloku (Mława), które oddzielał gruby mur. Praktycznie każdego dnia kilka przedmiotów z jednego mieszkania jakaś nieznana siła przerzucała do… drugiego. Bez najmniejszego problemu owa tajemnicza moc wyjmowała pieniądze z portfela właściciela jednego z mieszkań i teleportowała je na stół w mieszkaniu drugim. Obaj sąsiedzi byli zaprzyjaźnieni i nie dochodziło do żadnych nadużyć, ale widok owych pieniędzy na stole, które pojawiły się nagle „znikąd” był tak poruszający, że trudno nawet znaleźć jakiś rozsądny komentarz do takiego wydarzenia
Temat ten nie jest nam obcy i można go próbować wyjaśnić na „modłę psychologiczną”, ale naprawdę są sytuacje, w których logika przestaje działać. Pamiętamy historię z 1991 roku, kiedy mieliśmy okazję badać przypadek mieszkania z silnym przypadkiem Poltergeista. Tam były dwa mieszkania w bloku (Mława), które oddzielał gruby mur. Praktycznie każdego dnia kilka przedmiotów z jednego mieszkania jakaś nieznana siła przerzucała do… drugiego. Bez najmniejszego problemu owa tajemnicza moc wyjmowała pieniądze z portfela właściciela jednego z mieszkań i teleportowała je na stół w mieszkaniu drugim. Obaj sąsiedzi byli zaprzyjaźnieni i nie dochodziło do żadnych nadużyć, ale widok owych pieniędzy na stole, które pojawiły się nagle „znikąd” był tak poruszający, że trudno nawet znaleźć jakiś rozsądny komentarz do takiego wydarzenia
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie