Dziś jest:
Niedziela, 24 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Zachowamy Twoje dane tylko do naszej wiadomości, chyba że wyraźnie napiszesz, że zezwalasz na ich opublikowanie. Adres email do wysyłania historii do działu "Pytania do FN": pytania@nautilus.org.pl
Zaczęłam swoją przygodę z Nautilusem od czasów, gdy szukając czegoś na YT na zaśnięcie wpisałam "audycje radiowe" i tak trafiłam na audycje pana Bernatowicza. Stały się dla mnie jednym z kamieni milowych czegoś, co możemy nazwać szumnie rozwojem duchowym ;) Między innymi dzięki nim "wierzę" w reinkarnację, która to kiedyś była wręcz kolizyjna z moimi poglądami.
Nadal pragnę poszukiwać i niczym kania dżdżu wypatruję na Waszej stronie praktycznych rad co do dalszego rozwoju. Piszecie o różnych planowanych wyprawach, o książkach itd... Bardzo by mnie ucieszyło, gdybyście podali miejsca, które można by było odwiedzić, szkoły, do których pojechać, kursy jakie "zaliczyć". Może część czytelników zdecydowałaby się na wyprawę Nautilusa na własną rękę :) Do Chin np.
Marzy mi się wejść do Bazy Nautilusa, poczytać te wszystkie artykuły, cieszyć się nimi jak dziecko, spisać wszystkie tytuły książek jakie tam macie :)
W ramach połechtania serduszka napiszę jak pomogliście mi z medytacją.
Otóż jestem osobą, która ma problem z podjęciem działania, jeśli nie wie o nim wszystkiego, co możliwe i nie może się dobrze przygotować. Jakiś czas temu daliście artykuł w Pytaniach o medytacji wraz z krótką instrukcją:
https://www.nautilus.org.pl/pytania,49,20-listopad-2016--czy-medytacja-moze-byc-niebezpieczna.html?year=2016&month=11&day=20
Spisałam sobie instrukcję medytacji dość niedbale na kartce i próbowałam siedząc na poduszce z wyprostowanym kręgosłupem itd :) Niestety byłam zbyt zmęczona i dokończyłam leżąc. Nie skupiałam się bardzo na instrukcji, na podanych frazach. Niedbale pozwoliłam światłu wejść we mnie i połączyć się ze Wszechświatem, wyobrażałam sobie planety, jak światło przechodzi przez planety i ja jestem z tym światłem... W wyobraźni docierałam do Plutona, wyobrażałam sobie galaktyki, nawet naszą Ziemię otoczoną światłem, a też poświęciłam uwagę drzewie za oknem. Wszystko niemal flejtuchowato :) Pamiętam, że po tym zasypiałam ze spokojem w sercu, światłem w sercu jak dawno nie w swoim życiu :)
Także jeśli moglibyście prowadzić tak swoją załogę częściej byłoby bardzo miło. Po kawałku. Nie trzeba robić recenzji książek, tylko może właśnie spisać tytuły? :) Podać miejsce kursów medytacji? :) Cokolwiek twórczego :)
Pozdrawiam,
Justyna
Tu okręt Nautilus, pięknie dziękujemy za ciepłe słowa. Sprawa tej medytacji jest szczególna - jej opis i w ogóle sama medytacja nie jest... wymysłem ludzi! Jej pochodzenie zachowamy dla siebie - w końcu musimy mieć jakieś tajemnice. ;)
Wiele osób poszukuje jednej drogi do rozwoju duchowego, a najlepiej, żeby ta droga miała "linka". To tak nie jest - istnieje tylko ścieżka małych kroków. Nie trzeba czytać książek (choć oczywiście można), nie trzeba chodzić na żadne kursy (choć oczywiście można), nie trzeba także medytować (choć oczywiście można).
Wiemy o tym, że sama lektura treści publikowanych w serwisie FN zmieniła wiele osób, ich postrzeganie świata. Nie będzie żadną tajemnicą, że dokładnie taki mamy cel - obudzić ludzi w bardzo lekki, łagodny sposób... Wystarczy sobie wyobrazić kogoś, kto jest zamknięty w przezroczystej kapsule, która leży na ziemi w pięknym świecie. Osoba w środku nie jest nawet świadoma, że wokół jest tak piękny świat, gdyż kapsuła nie pozwala jej na to.
Naszym zadaniem jest naciśnięcie małego przycisku na dolnej obręczy kapsuły, aby jej szklany dach odchylił się i aby osoba znajdująca się w środku przeżyła najpiękniejszą chwilę w życiu - zobaczyła piękno świata, w której przyszło jej żyć... Tym pięknym, niezniszczalnym światem jest świat ducha.
Nie sposób jest obudzić wszystkich ludzi. Możemy to robić tylko z jednostkami, ale jeśli udało się to zrobić choć z jedną osobą, to i tak było warto zbudować okręt Nautilus. A wiemy, że udało nam się to zrobić z coraz większą grupą osób... Możecie się tylko domyślać, jak bardzo dzięki temu jesteśmy szczęśliwi.
Pracujemy nad ulepszeniem naszego okrętu - będzie tam więcej takich rzeczy, o których m.in. pisze Pani. Polecamy zwłaszcza śledzenie tego, co będzie się działo w tzw. Kajucie Okrętu Nautilus, gdyż tam będzie prawdziwy świat Nautilusa... trochę ukryty przed wzrokiem niewtajemniczonych.
Aby wejść do Kajuty, należy się zalogować. A następnie kliknąć na ikonkę KAJUTA (dla ułatwienia zaznaczyliśmy ją czerwonym kółkiem).
Radzimy także śledzić nasz kolejny ważny dział, czyli SZALUPĘ RATUNKOWĄ, ale o niej napiszemy innym razem. Z rozwojem duchowym jest tak, że wystarczy jeden moment, który nagle sprawi, że... wszystko staje się jasne. I wtedy można zostawić smutek i niepokój jak niepotrzebny bagaż, po czym wyruszyć po ścieżce prowadzącej we właściwą stronę. Będziemy starali się być trochę taką busolą, która będzie pokazywała właściwy punkt na horyzoncie. Taki jest nasz (trochę ukryty i... tajny) cel!
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie