Dziś jest:
Sobota, 23 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Zachowamy Twoje dane tylko do naszej wiadomości, chyba że wyraźnie napiszesz, że zezwalasz na ich opublikowanie. Adres email do wysyłania historii do działu "Pytania do FN": pytania@nautilus.org.pl
Śmierć każdego z nas jest nieuchronna – to jasne. Ale czy można „lekko skorygować” zegar śmierci? Czy można pójść lub nie pójść na spotkanie, co zupełnie odwróci nasz los? Kilka pytań od naszego czytelnika nawiązuje do ostatniej publikacji w działa PYTANIA DO FN. Chętnie zmierzymy się z zadanymi nam pytaniami.
/poniżej wiadomość od czytelnika serwisu FN/
Witam. Właśnie przeczytałem artykuł o nieuchronności śmierci... a także pytanie przesłane do czytelnika. Moje pytanie jest powiązane, lecz chciałbym podkreślić, że zupełnie nie chodzi mi o "śmierć" samą w sobie. Zakładając, że istnieje przeznaczenie, czy mówiąc inaczej plan duszy w danej inkarnacji, to czy jeszcze można mówić o wolnej woli? Czy jesteśmy jakoś w stanie wpływać na nasze życie... posłużę się przykładem... Człowiek poszukujący pracy znalazł ofertę, umówił się na spotkanie, lecz dzień przed rozmową o prace postanowił się "zabawić" i przesadził z alkoholem, przez co nie poszedł na spotkanie... W tym momencie mamy do rozważenia kilka sytuacji:
Jakby wyglądało jego życie gdyby poszedł na spotkanie i dostał prace? Jakich ludzi by poznał, jakich ludzi by doświadczył? Co z tym "planem" się stało?Czy jego wybór przekreślił jego przeznaczenie, czy to po prostu przeznaczenie wymusiło na nim "zabawę", aby w sposób naturalny nie dostał pracy.Czy zakładając, że istnieją 2 rodzaje wydarzeń : przeznaczone i nie przeznaczone... to czy jeśli zrobię coś nie przeznaczonego mi, lecz jednocześnie mającego wpływ na resztę mojego życia, to czy moje przeznaczenie się zmieni?Rozumiem, że pytania są zawiłe i pewnie odpowiedź jest poza naszym pojmowaniem, ale może są jakieś przekazy lub doświadczenia wskazujące właściwy tok myślenia?
Pozdrawiam
Z przyjemnością odpowiemy na Pana pytanie, gdyż od dawna robimy to podczas prezentacji FN w różnych miejscach Polski. Ludzi bowiem bardzo interesuje nie tylko temat śmierci, ale właśnie przeznaczenia. Mówiąc w największym skrócie: mają szczerą ochotę wszelkimi sposobami oddalić ten moment, który jest zapisany w ich przeznaczeniu…
Nie mamy zbyt dużo czasu na sążniste odpowiedzi (prowadzenie FN to jak praca na trzech etatach jednocześnie), ale postaramy się krótko zasygnalizować nasz punkt widzenia. Na początku proszę rozejrzeć się wokół – widać już na pierwszy rzut oka, że jeśli porównamy ludzkie życie do biegu na sto metrów, to zawodnicy zostali już na starcie potraktowani niesprawiedliwie.
Jedni są przystojni (w wypadku mężczyzn) lub obdarzeni olśniewającą urodą (w przypadku kobiet), a inni… nie za bardzo. Ci pierwsi mogą przebierać w propozycjach – ci drudzy tylko ze smutkiem godzić się na bycie w życiu statystami… To samo dotyczy pieniędzy, zdolności, a o zdrowiu - nawet nie ma co wspominać. Dziecko umierające na raka w wieku trzech lat jest wielkim krzykiem do stwórcy świata, dlaczego tak bardzo jednym daje dużo, a drugim nie tylko mało, ale jeszcze ich uderza w głowę stutonowym, betonowym kafarem!
Mówiąc krótko: biegniemy wszyscy, ale niektórzy są "pieszczochami" organizatora biegu, a inni mają wyraźnie pod górkę... ;)
Piszemy o tym, gdyż już to pokazuje, że rodząc się mamy ustaloną przez wyższą świadomość wszechświata (na pokładzie Nautilusa nazywamy to Kreacją, ale jak ktoś chce mówić Bóg – proszę bardzo) ścieżkę, która nie zależy od nas. Zdrowie, uroda, zamożność rodziców – z tym wszystkim już jesteśmy na starcie.
Potem idziemy ścieżką, która zawiera pewne rzeczy nam przypisane i tego nie zmienimy, ale jednocześnie mamy wolną wolą jak najbardziej! Możemy zrobić dowolne zło i dowolne dobro. Aby to wyjaśnić – mały przykład. Proszę spojrzeć na ten obrazek (poniżej), a raczej kadr z filmu.
Co to za film? Oczywiście to film „Przypadek” (1981) w reżyserii Krzysztofa Kieślowskiego. Film dotyka dokładnie tego problemu, o którym piszemy w tej odpowiedzi. Pokazuje on trzy alternatywne życiorysy młodego chłopaka (granego przez Bogusława Lindę) zależne od tytułowego przypadku, jakim jest próba złapania odjeżdżającego pociągu.
Czy jeśli Panu odjedzie pociąg, to Pana życie potoczy się inaczej? Tak, ale w pewnych granicach. Są bowiem rzeczy, na które ma Pan wpływ (zdążenie na pociąg) i na które nie ma Pan wpływu (uroda, choroba genetyczna itp.). My zawsze porównujemy drogę ludzkiego życia do takiej ścieżki po wielkiej tamie. Tam można iść w jednym kierunku, ale podczas tej drogi można skręcać, zawracać, nawet iść zygzakiem. Podczas prezentacji pokazujemy zawsze takie oto zdjęcie.
Już na koniec: pewien hinduski filozof dawno temu wypowiedział cudowne słowa, które zostały zapisane przez jego studentów.
'W określonym dniu i godzinie nieznani sobie ludzie - cokolwiek by dotąd robili - spotkają się wewnątrz czerwonego kręgu nakreślonego przez Buddę, aby w nim żyć lub umrzeć.' /hinduski filozof Ramarrishna/
I to jest dokładnie to, co wynika także z naszych materiałów. Jeśli ma Pan się znaleźć w miejscu X z ludźmi Y i Z, to nawet gdyby Pan poleciał na Księżyc i wrócił, to i tak trafi Pan w to miejsce o określonej przez przeznaczenie godzinie. I tego nie zmieni nawet energia zawarta w jądrach gwiazd, bo taką ścieżkę życia ustaliła Panu moc, która te jądra gwiazd stworzyła.
Mamy nadzieję, że choć trochę przybliżyliśmy Panu naszą filozofię w sprawie przeznaczenia.
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie