Dziś jest:
Piątek, 22 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Zachowamy Twoje dane tylko do naszej wiadomości, chyba że wyraźnie napiszesz, że zezwalasz na ich opublikowanie. Adres email do wysyłania historii do działu "Pytania do FN": pytania@nautilus.org.pl
[…] Witam, Całkowicie zgadzam się z Wami, że to co ludzie wyprawiają na naszej planecie niszcząc ją bez jakiejkolwiek refleksji musi spotkać się ze "stanowczą odpowiedzią", która powstrzyma to szaleńcze barbarzyństwo. Ja również czuję, że w końcu wydarzy się coś, co niespodziewanie zmiecie większość ludzkości z powierzchni Ziemi umożliwiając planecie złapanie oddechu i regenerację.
Wydaje mi się to słuszne i sprawiedliwe dopóki nie zacznę głębiej zastanawiać się nad tą kwestią. Pojawia się wtedy pytanie, dlaczego właściwie mam zginąć w taki sposób skoro w odróżnieniu od większości otaczających mnie ludzi bardzo dbam o środowisko naturalne. W ogóle nie jem mięsa, po deszczu przenoszę napotkane ślimaki z chodników lub szosy na trawę żeby uchronić je przed rozdeptaniem / rozjechaniem, staram się robić przemyślane zakupy i przekonywać do tego rodzinę żeby nie produkować niepotrzebnych śmieci, nie zmieniam co chwilę telefonu, komputera ani samochodu w pogoni za modą tylko używam tych rzeczy długotrwale, jeżdżę spokojnie żeby zużywać jak najmniej paliwa i nie narażać życia innych ludzi na drogach itd. Dlaczego mam zostać potraktowany przez los w taki sam sposób jak egoistyczny cham, który co chwilę musi mieć nowego smartfona albo laptopa wyrzucając starego do śmietnika bez zastanowienia, samochodem pędzi jak psychopata narażając na śmierć niemal wszystkich których mija, nie segreguje śmieci i wyrzuca ich 10 razy tyle co ja nic sobie z tego nie robiąc? Uderzenie asteroidy nie zadziała przecież wybiórczo masakrując w danej miejscowości jednych i jednocześnie nie tykając stojących obok nich innych. Gdzie tu sprawiedliwość? Gdzie tu prawo karmy?
A co z niewinnymi zwierzętami, które w ogóle nie dewastują naszej planety a mimo tego również zginą w ogromnej liczbie od takiego zderzenia? Gdy tak sobie nad tym myślę to dochodzę do prostego wniosku, że coś tu jest bardzo, ale to bardzo nie tak. Co o tym sądzicie?
Pozdrawiam
Marcin
Szanowny Panie Marcinie – oczywiście to wszystko jest prawda i tego typu dylemat zawsze towarzyszył filozofom i teologom, którzy nie bardzo rozumieli „zamysłu Boga” realizowanego w wielkich katastrofach naturalnych. Nie trzeba sięgać do „scenariusza zagłady po upadku asteroidy” – wystarczy przejrzeć ostatnie doniesienia agencji informacyjnych o trzęsieniach ziemi, powodziach czy falach tsunami, które zbierają śmiertelne żniwo kilka razy w ciągu roku na całym świecie.
- Dlaczego giną dobrzy ludzie? – to pytanie jest stałym elementem oceny tego, co stało się w wyniku kataklizmu. Nie zrozumie się tego bez wprowadzenia pojęcia „karmy zbiorowej”. Ten subtelny mechanizm „prawa absolutnej sprawiedliwości wszechświata” dotyczy nie tylko jednostek, ale także zbiorowości. Ta nieprawdopodobnie precyzyjna maszyna „przyczyn i skutku” jest tak pomyślana, że każde jednostkowe działanie wpływa także na zbiorowość. Obce cywilizacje przybywające na Ziemię zawsze w rozmowie z uczestnikami CEIII powtarzają, że musimy pamiętać o karmie planety, która okaże się decydującym czynnikiem w naszej przyszłości. I niestety zło rozlewa się wokół niczym właśnie fala tsunami i porywa „niewinnych i dobrych”. Oni dzięki temu będą bardziej doskonali w swojej drodze duchowej, ale niestety nie jest to pocieszenie dla ludzi, którzy się z tym nie chcą pogodzić. Ale istnienie „karmy zbiorowej” także musimy przyjąć jak istnienie Prawa Ciążenia. Po prostu jest.
Ciąg dalszy odpowiedzi na to pytanie jest w naszej SZALUPIE RATUNKOWEJ.
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie