Dziś jest:
Niedziela, 24 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Zachowamy Twoje dane tylko do naszej wiadomości, chyba że wyraźnie napiszesz, że zezwalasz na ich opublikowanie. Adres email do wysyłania historii do działu "Pytania do FN": pytania@nautilus.org.pl
Bardzo interesujące pytanie zadał jeden z naszych załogantów, a dotyczy bardzo dziwacznego wydarzenia sprzed lat. Chodzi o atak na... kaczki, ale wyglądający tak, że autor wiadomości pamięta ten obraz do dziś. Informację na ten temat wraz z odpowiednimi "tagami" umieszczamy w naszym Archiwum FN w dziale nie "chupacabra", a "atak niewidzialnych istot".
==================================
NADAWCA: Jane
e-mai: [do naszej wiadomości]
WYSŁANO: 2016-12-28 22:52:23
==================================
[XXI PIĘTRO] Przeglądając artykuł o chupakabrze skojarzyłam pewne zdarzenie sprzed lat. Nie jest to historia stricte na temat, ale plączą mi się teraz w głowie dwa wytłumaczenia tamtej historii. To były lata 80-te. Wychowywałam się na wsi, mój tato miał dużego psa, który nie był trzymany "tradycyjnie" na łancuchu. Biegał po podwórku, czasem odwiedzał inne gospodarstwa. był łagodny i nie był zagrożeniem dla ludzi i zwierząt. Wieś jest rozproszona, gospodarstwa są w oddaleniu paruset metrów od siebie. Jednemu gospodarzowi "coś" wydusiło wszystkie kaczki i -uwaga- poukładało je w rzędzie jedna obok drugiej. Nie było krwi, śladów gryzienia, tylko martwe ptaki bez śladów uszkodzenia ciała. Podejrzenia szybko padły na psa taty, ponieważ bywał on czasami u tamtych ludzi w zagrodzie. Uznali,że taki silny pies udusił kilkanaście kaczek. Sprawa trafiła do sądu i zostało zasądzone jakies kolegium, które tato opłacił. Pies musiał trafić na łańcuch.
Do dziś zachodzę w głowę, co tam się wtedy wydarzyło. Zdarzenie miało miejsce w nocy. Czy to efekt odwiedzin jakiejś rasy z kosmosu, czy jakieś ziemskie zwierzę postępuje tak z ofiarą...? Czy macie na pokładzie podobne historie? Pozdrawiam - Jane
---------------------------------
KOMENTARZ FN:
Pięknie dziękujemy za opis jakże ciekawego wydarzenia. Brak śladów walki? Brak miejsca "prawdziwej krwawej jatki", tylko równo ułożone martwe zwierzęta, jedno obok drugiego?! Absolutnie wskazuje to na działanie sił nieznanych współczesnej nauce. Czy mamy podobny zapis w Archiwum FN? Nie mamy. W tym sensie nie mamy możliwości porównania tego z czymś, co także się wydarzyło.
Chupacabra atakuje przede wszystkim kozy, choć także inne zwierzęta typu krowy czyli tzw. kopytne. Nie ma pewnie najmniejszych przeszkód, aby podobny "manewr natychmiastowej śmierci" zrobić z ptactwem, ale... chupacabra nie układa zwierząt równo! Inna siła jest w stanie to zrobić i - co więcej - lubi to robić!
Podejrzewamy tutaj o działanie czegoś, co kościół nazywa demonem, a my "złym niewidzialnym bytem". Posiadamy opisy wielu wydarzeń z terenu Polski, kiedy to właśnie taki byt bawił się z ludźmi układając obok siebie pośrodku pokoju wszystkie zabawki dziecka. Czy potrafi zabić zwierzę? Bez najmniejszego problemu.
W każdym razie możemy powiedzieć jedno - na pewno nie była to sprawka psa.
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie