Dziś jest:
Sobota, 23 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Zachowamy Twoje dane tylko do naszej wiadomości, chyba że wyraźnie napiszesz, że zezwalasz na ich opublikowanie. Adres email do wysyłania newsa do działu "FN 24": nautilus@nautilus.org.pl
187 mln ludzi wkrótce będzie musiało opuścić swoje dotychczasowe miejsca zamieszkania. Wszystko z powodu rosnącego poziomu mórz. Pokrywa lodowa Grenlandii i Antarktyki topnieje. Naukowcy wiedzą o tym od lat, ale dopiero teraz uświadamiają sobie, jak szybko następuje ten proces. Lód Grenlandii topi się sześciokrotnie szybciej niż miało to miejsce jeszcze cztery dekady temu – rocznie znika średnio około 286 mld ton lodu.
W latach 80. Antarktyda traciła przeciętnie w ciągu roku 40 mld ton lodu. W ostatniej dekadzie liczba ta wzrosła do 252 mld ton. Nowe badanie opublikowane w poniedziałek w czasopiśmie Proceedings of the National Academy of Sciences donosi, że wzrost poziomu morza w wyniku przyspieszonego topnienia może w przyszłości mieć „głębokie konsekwencje dla ludzkości”.
Naukowcy odkryli, że w najgorszym przypadku, kiedy temperatura na naszej planecie podniesie się o 5 stopni w ciągu nadchodzących 80 lat – stopiony lód może doprowadzić do globalnego wzrostu poziomu morza średnio o ponad dwa metry. Woda zaleje największe nadmorskie miasta takie jak Nowy Jork czy Szanghaj, zmuszając 187 milionów ludzi do zmiany dotychczasowego miejsca zamieszkania – ostrzegają autorzy badania.
W przybliżeniu obejmująca 1,7 miliona kilometrów kwadratowych powierzchnia lodowa Grenlandii pokrywa obszar niemal trzykrotnie większy od amerykańskiego stanu Teksas. Zgodnie z danymi Narodowego Centrum Danych nt. Śniegu i Lodu, wraz z pokrywą lodową Antarktydy, stanowi ponad 99 procent świeżej wody na świecie. Większość tej wody jest zamrożona w postaci lodu i śniegu, które mogą mieć grubość do 3 000 metrów. Jednak w związku z działalnością człowieka, coraz więcej gazów cieplarnianych gromadzi się w atmosferze, oceany absorbują tylko 93 procent nadmiaru CO2.
Wyższe temperatury zarówno powietrza, jak i wody powodują topnienie pokrywy lodowej w niespotykanym dotąd tempie. W 2013 r. ONZ-owski Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (IPCC) poinformował, że poziom morza wzrośnie do 2100 r. średnio o 97 centymetrów, jeśli emisja dwutlenku węgla będzie wciąż rosła. Prognozy oszacowane w ramach nowego badania pokreślają, że w rzeczywistości do końca tego wieku oceany mogą podnieść się o około 2 metrów.
Chociaż szanse na spełnienie najgorszego scenariusza szacuje się na jedynie pięć procent, autorzy badania w dalszym ciągu twierdzą, iż staje się coraz bardziej „wiarygodna”, która przewiduje wzrost globalnych oceanów o dwa metry do roku 2100. Jeśli poziom morza rzeczywiście podniesie się o taką wartość, pod wodą znajdą się obszary lądowe o łącznej powierzchni 1,8 mln kilometrów kwadratowych – czytamy w badaniu. To obszar większy niż Francja, Niemcy, Hiszpania i Wielka Brytania razem wzięte.
W takim przypadku główne metropolie nadbrzeżne, takie jak Londyn, Nowy Jork czy Szanghaj, byłyby narażone na katastrofalne powodzie. Tymczasem małe narody wysp Pacyfiku, takie jak Vanuatu i Fidżi stałyby się niezdatne do zamieszkania lub całkowicie zniknęłyby pod wodą. Autorzy badania podkreślili również fakt, że wiele potencjalnie utraconych terenów znajduje się w „krytycznych regionach produkcji żywności” – jednym z takim miejsce jest delta Nilu w Afryce.
W sumie około 2,5 proc. całkowitej ludności świata będzie musiało opuścić swoje domy i poszukać inngo miejsca do zamieszkania. „Aby spojrzeć na problem z perspektywy, syryjski kryzys uchodźczy spowodował, że do Europy przybyło już około miliona ludzi” – powiedział BBC główny autor nowego badania, Jonathan Bamber. „To około 200-krotnie mniej niż liczba osób, które zostałyby wysiedlone w wyniku podniesienia się poziomu morza o 2 metry” – dodał.
Bamber powiedział CNN, że ewakuacja wielu ludzi na całym świecie „prawdopodobnie doprowadzi do poważnych wstrząsów społecznych”. „To naprawdę bardzo ponury scenariusz” – dodał.
Źródło: Business Insider
I jeszcze jedna, ważna rzecz...
Według klimatologów kolejne lata są rekordowo ciepłe w historii prowadzonych pomiarów. Naukowcy z NOAA ustalili, że średnia temperatura na całym świecie w czerwcu 2017 wynosiła o 0,8 stopnia Celsjusza więcej niż średnia z XX wieku, która wynosi 15,5 st. C.
Jeden z użytkowników portalu Reddit postanowił zilustrować za pomocą wykresu, jak bardzo w ciągu lat 2016-2017 zmniejszyła się pokrywa lodowa w Arktyce i na Antarktydzie. Jego wizualizacja dobitnie unaocznia zmiany, które dzieją się na naszej planecie. "Można nazwać to spiralą śmierci" napisał jeden z użytkowników.
Wykres został również przedstawiony w prostszej, jednowymiarowej formie. Widać na nim dokładnie, że ostatnie ciepłe lata nie są łaskawe dla pokrywy lodowej.
Dane, które posłużyły do stworzenia tego wykresu, pochodzą ze statystyk National Snow and Ice Data Center oraz systemu Global Ice-Ocean Modeling and Assimilation.
Duże zmiany w powierzchni lodowej Arktyki są spowodowane wzrostem temperatury, który to z kolei spowodowany jest wzrostem stężenia gazów cieplarnianych. Ma to wpływ na cyrkulacje atmosferyczne i powoduje powstawanie anomalii pogodowych na Ziemi.
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie