Dziś jest:
Niedziela, 24 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Zachowamy Twoje dane tylko do naszej wiadomości, chyba że wyraźnie napiszesz, że zezwalasz na ich opublikowanie. Adres email do wysyłania newsa do działu "FN 24": nautilus@nautilus.org.pl
Szacowane tempo wymierania gatunków zwierząt na Ziemi to jeden gatunek co 25 minut. Codziennie przestaje istnieć kilkadziesiąt niepowtarzalnych ptaków, ssaków, gadów, płazów i ryb. Większości nie uda nam się nawet zobaczyć. W tej chwili żyje już tylko mniej niż jeden procent spośród wszystkich gatunków zwierząt, jakie kiedykolwiek istniały.
Potężne nielotne ptaki moa, znacznie wyższe od człowieka, można oglądać już tylko na nielicznych czarno-białych zdjęciach. Nawet na nich wyglądają niesamowicie. Po ptaku dodo, wytępionym jeszcze przed wynalezieniem fotografii, zostały tylko rysunki i wypchane eksponaty. Inaczej jest z wymarłą ropuszką pomarańczową, zwaną też ropuchą złocistą. Wystarczy wpisać jej nazwę w wyszukiwarkę, żeby zobaczyć wyraźne, kolorowe zdjęcie: zachwycające, kontrastowe ujęcie jaskrawej ropuszki na ciemnozielonym liściu. Szukamy dalej, ale fotografia okazuje się jedyną, a innych nie będzie. To chyba najjaskrawszy przykład zniknięcia.
Wymieranie całych gatunków jest procesem, który od początku towarzyszy życiu na naszej planecie. W tej chwili żyje już tylko mniej niż jeden procent spośród wszystkich gatunków zwierząt, jakie kiedykolwiek istniały na Ziemi. A przecież nadal jest ich sporo, nawet 8,5 miliona, z czego poznano zaledwie 14 procent lądowych i 9 procent morskich. Ziemskie organizmy nie wymierają z jednakową częstotliwością. Okresowo tempo znikania całych taksonów przyspiesza, przybierając katastrofalne rozmiary.
Wydaje się, że mamy dobre wiadomości przynajmniej w sprawie tygrysa tasmańskiego. Tak zwany tygrys tasmański, największy drapieżny torbacz współczesności, zniknął z powierzchni Ziemi, ponieważ za wybijanie jego osobników wypłacano nagrody pieniężne.
Choć wilki workowate są uznawane za wymarłe, wiele osób uważa, że kilku osobnikom udało się przetrwać w tropikalnej północnej części Queensland. Od lat 30. do teraz pojawiały się tysiące niepotwierdzonych informacji o pojawieniu się przedstawicieli poszukiwanego gatunku. Niektóre z nich pochodziły od lokalnych mieszkańców, inne od podróżnych, a jeszcze inne od strażników w parkach.
- Jeden z obserwatorów był wieloletnim pracownikiem Parku Narodowego Queensland, a drugi był częstym kempingowiczem i traperem w północnym Queensland - powiedział Laurence w oświadczeniu. - Wszystkie obserwacje domniemanych przedstawicieli Thylacine wystąpiły w nocy a w jednym przypadku cztery zwierzęta zaobserwowano w bliskiej odległości - około 20 stóp (sześciu metrów - przyp. red.) - w świetle reflektora - dodał.
Naukowcy sprawdzili wszelkie opisy pod względem koloru oczy, wielkości i kształtu ciała, a także zachowań zwierząt i wielu innych cech, które mogły występować także u innych zwierząt zamieszkujące północ stanu Queensland, takie jak psy dingo, likaony i dziki. To najprawdopodobniej jedno z największych naukowych poszukiwań tygrysów tasmańskich w ciągu ostatnich dziesięcioleci.
Fotopułapki rozmieszczone przez naukowców będą dokumentować wszystkie zbliżające się do nich zwierzęta, więc nawet jeśli nie uda się uchwycić tygrysa tasmańskiego, zebrane dane w przyszłości najprawdopodobniej posłużą do innych opracowań.
Źródło: IFL Science, csmonitor.com
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie