Dziś jest:
Środa, 4 grudnia 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Zachowamy Twoje dane tylko do naszej wiadomości, chyba że wyraźnie napiszesz, że zezwalasz na ich opublikowanie. Adres email do wysyłania newsa do działu "FN 24": nautilus@nautilus.org.pl
Trzech naukowców z chińskiego Instytutu Wirusologii w Wuhan (WIV) trafiło do szpitala z objawami zakażenia koronawirusem już w listopadzie 2019 roku - donosi "Wall Street Journal" powołując się na raport amerykańskiego wywiadu. Ustalenia te mogą zintensyfikować dochodzenie mające ustalić, czy wirus SARS-CoV-2 wydostał się z tamtejszego laboratorium, czemu zaprzeczają władze w Pekinie.
"Wielu epidemiologów i wirusologów uważa, że wirus SARS-CoV-2, który doprowadził do pandemii, po raz pierwszy pojawił się około listopada 2019 roku wokół Wuhan. Pekin utrzymuje, że pierwszy potwierdzony przypadek dotknął mężczyznę, który zachorował 8 grudnia 2019 r. Instytut Wuhan nie udostępnił nieprzetworzonych danych, dokumentów na temat bezpieczeństwa i zapisów laboratoryjnych dotyczących obszernych badań związanych z koronawirusem u nietoperzy, które wielu ekspertów uważa za najbardziej prawdopodobne źródło wirusa" - pisze "Wall Street Journal".
"WSJ" powołuje się na nieujawniony raport wywiadu USA w sprawie epidemii koronawirusa
Dziennik powiadomił o przypadku trzech naukowców w niedzielę, odnosząc się do nieujawnionego wcześniej raportu wywiadu amerykańskiego. Zdaniem gazety wiadomość o tym może wzmocnić apele o zbadanie faktycznego źródła pochodzenia wirusa.
"WSJ" zwraca uwagę, że szczegóły raportu wykraczają poza informacje Departamentu Stanu z ostatnich dni administracji Trumpa, iż naukowcy zachorowali jesienią 2019 roku "z objawami charakterystycznymi dla COVID-19", jak też choroby sezonowej. Dokument nie wyszczególnił m.in. liczby badaczy.
Ekipa Trumpa wysunęła wówczas podejrzenie, że wirus mógł wydostać się z chińskiego laboratorium. Pekin zaprzeczał.
Informacja nowojorskiego dziennika o raporcie wywiadu USA pojawiła się w przeddzień spotkania Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), która ma powrócić do dochodzenia na temat genezy COVID-19.
Koronawirus "uciekł" z laboratorium? Chiny zaprzeczają
Rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA nie skomentowała tekstu w "WSJ". Przyznała, że administracja Bidena nadal ma poważne pytania dotyczące początków COVID-19 w Chinach i chce to ustalić w sposób wolny od upolitycznienia we współdziałaniu z WHO i specjalistami z różnych krajów.
- Nie zamierzamy wydawać oświadczeń, które przesądzają o trwających badaniach WHO nad źródłem SARS-CoV-2, ale jasno stwierdziliśmy, że solidne i technicznie wiarygodne teorie powinny być dokładnie ocenione przez międzynarodowych ekspertów - powiedziała rzeczniczka, którą cytuje "WSJ".
Jak przypomina gazeta, władze w Pekinie twierdziły, że wirus mógł pochodzić spoza Chin, w tym z laboratorium w bazie wojskowej Fort Detrick w Maryland. Wezwały też WHO do zbadania wczesnych ognisk COVID w innych krajach.
"Większość naukowców twierdzi, że nie zauważyła nic potwierdzającego sugestię, że wirus pochodzi z amerykańskiego laboratorium wojskowego, a Biały Dom zaznaczył, że nie ma wiarygodnych powodów, aby to badać" - pisze "WSJ".
Jak dodaje gazeta, USA, Norwegia, Kanada, Wielka Brytania i inne kraje w marcu wyraziły obawy dotyczące prowadzonego przez WHO badania o pochodzeniu COVID-19, wezwały do dalszego śledztwa i pełnego dostępu do wszystkich istotnych danych dotyczących ludzi, zwierząt itp. na temat wczesnych etapów epidemii. Waszyngton chciałby rozszerzenia współpracy i przejrzystości ze strony Pekinu.
Chińskie ministerstwo spraw zagranicznych akcentowało w niedzielę, że zespół pod przewodnictwem WHO uznał, po lutowej wizycie w instytucie wirusologii, wyciek z laboratorium za bardzo mało prawdopodobny.
"Stany Zjednoczone wciąż forsują teorię wycieku z laboratorium. Czy to rzeczywiście dotyczy śledzenia źródła, czy stanowi próbę odwrócenia uwagi?" - stwierdziło chińskie ministerstwo w odpowiedzi na prośbę "WSJ" o komentarz.
Agencja Reutera na podstawie informacji niezidentyfikowanego badacza informowała w lutym, że Chiny odmówiły zespołowi WHO przekazania nieprzetworzonych danych na temat wczesnych przypadków COVID-19. Potencjalnie komplikuje to ustalenie początków epidemii.
(PAP).
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie