Dziś jest:
Piątek, 22 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Zachowamy Twoje dane tylko do naszej wiadomości, chyba że wyraźnie napiszesz, że zezwalasz na ich opublikowanie. Adres email do wysyłania newsa do działu "FN 24": nautilus@nautilus.org.pl
19 października 2017 roku astronomowie zaobserwowali tajemniczy obiekt przelatujący przez Układ Słoneczny. Był on zabarwiony na czerwono i podłużny. Z wyglądu przypominał wydłużony walec. Osobliwy był przede wszystkim sposób poruszania się obiektu. To zrodziło pytania na temat jego pochodzenia i przeznaczenia. Obiekt Oumuamua poruszał się z maksymalną prędkością 87 km/s i koziołkował. Miał ok. 400 metrów długości i w styczniu obiekt opuścił nasz Układ Słoneczny.
Oumuamua (nazwa pochodzi od hawajskiego słowa przybysz) jest pierwszym tak dużym obiektem, który pojawił się w naszym Układzie Słonecznym, przybywając z innej galaktyki. Naukowcy stwierdzili, że trafił do nas z okolic gwiazdy Wega w gwiazdozbiorze Lutni. Pole grawitacyjne Słońca nie przyciągnęło go do siebie, przez co tajemniczy "Przybysz" oddalił się w styczniu tego roku i dziś pozostaje dla nas niewidoczny.
Obiekt Oumuamua to sonda badawcza Obcych? Tak twierdzą naukowcy
19 października 2017 roku astronomowie zaobserwowali tajemniczy obiekt przelatujący przez Układ Słoneczny. Był on zabarwiony na czerwono i podłużny. Z wyglądu przypominał wydłużony walec. Osobliwy był przede wszystkim sposób poruszania się obiektu. To zrodziło pytania na temat jego pochodzenia i przeznaczenia.
To pierwszy tak duży obiekt odbywający lot międzygwiezdny. Obiekt Oumuamua poruszał się z maksymalną prędkością 87 km/s i koziołkował. Miał ok. 400 metrów długości. W styczniu obiekt opuścił nasz Układ Słoneczny
Nie przeszkodziło to naukowcom wziąć obiektu pod lupę. Przez ostatnie miesiące trwały badania nad Oumuamua, które miały w pierwszej kolejności pomóc go skategoryzować, a więc określić, czy jest on asteroidą, kometą, planetoidą czy też innym kosmicznym tworem. Oficjalna teoria głosi, że mieliśmy do czynienia z bardzo starą kometą, która dryfując w przestrzeni kosmicznej przez miliony lat odbyła lot międzygwiezdny i dotarła do naszej galaktyki. Tu wykorzystała Słońce do tak zwanej asysty grawitacyjnej, czyli zmiany kierunku lotu z wykorzystaniem grawitacji i wydostała się z Układu Słonecznego.
Naukowcy z Harvardu, Shmuel Bialy i Abraham Loeb mają jednak zupełnie inne, sensacyjne wnioski. Ich zdaniem obiekt prawdopodobnie nie jest pochodzenia naturalnego. Badacze dopuszczają możliwość, że został on stworzony przez obcą cywilizację i jest sondą badawczą, która miała przyjrzeć się naszemu Układowi Słonecznemu. Badacze zasugerowali, że "statek" mógł poruszać się przy pomocy ciśnienia światła słonecznego (tę samą technologię wykorzystują pojazdy kosmiczne wysyłane w kosmos z Ziemi). Obiekt może być także odłamkiem większego "sprzętu", który rozpadł się w przestrzeni kosmicznej. Naukowcy sugerują, że nawet jeśli mamy do czynienia z naturalnym tworem, i tak jest to przełomowe odkrycie, ponieważ jego kształt i to, jak bardzo jest cienki wskazuje, że w kosmosie mogą tworzyć się obiekty o nieznanej nam do tej pory strukturze, wykorzystujące energię słoneczną do tego, by się przemieszczać.
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie