Dziś jest:
Sobota, 23 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Pytania do FN
ODPOWIEDZI NA PYTANIA NASZYCH CZYTELNIKÓW
Wyślij do nas swoje pytanie - kliknij, aby rozwinąć formularz


Zachowamy Twoje dane tylko do naszej wiadomości, chyba że wyraźnie napiszesz, że zezwalasz na ich opublikowanie. Adres email do wysyłania historii do działu "Pytania do FN": pytania@nautilus.org.pl

Twoje imię i nazwisko lub pseudonim

Twój email lub telefon

Treść wiadomości

Zabezpieczenie przeciw-botowe

Ilość UFO na obrazie




CZY SŁYSZELIŚCIE O KATASTROFIE UFO W GDYNI W 1959?
Śr, 23 sty 2019 07:54 komentarze: brak czytany: 4841x

[...] Czy w 1959 r. w porcie w Gdyni doszło do katastrofy UFO? Zdarzenie o którym chcę napisać jest znane w polskiej ufologii jako "incydent gdyński". Słyszałem o nim z dwóch źródeł:audycja Nautilus Radia Zet z 1997 r. oraz kwartalnik "Ufo" także z lat 90-tych. W audycji radiowej wystąpił znany polski ufolog Bronisław Rzepecki, który opisał zdarzenie mniej więcej tak: W godzinach wieczornych grupa.......

czytaj dalej

[...] Czy w 1959 r. w porcie w Gdyni doszło do katastrofy UFO? Zdarzenie o którym chcę napisać jest znane w polskiej ufologii jako "incydent gdyński". Słyszałem o nim z dwóch źródeł:audycja Nautilus Radia Zet z 1997 r. oraz kwartalnik "Ufo" także z lat 90-tych. W audycji radiowej wystąpił znany polski ufolog Bronisław Rzepecki, który opisał zdarzenie mniej więcej tak: W godzinach wieczornych grupa pracowników gdyńskiego portu zaobserwowała obiekt w kształcie dysku który z dużą prędkością wpadł do jednego z basenów portowych. W ciągu 30 minut pojawiło się wojsko.Pracownikom kazano oddalić się ,a cały teren odgrodzono.Istnieją poszlaki że obiekt wydobyto z dna portu.

Na plaży zaobserwowano humanoidalną istotę o wzroście 1,30 cm,którą prawdopodobnie zabrano do szpitala wojskowego w Gdyni,gdzie wkrótce zmarła.

Pojawiły się służby specjalne które kazały świadkom milczeć na temat wydarzenia.

Szanowna Fundacjo: Jak na dzień dzisiejszy wygląda wasz stan wiedzy na ten temat?

Pozdrawiam.Marcin B.

[...]


Oczywiście znamy znakomicie sprawę i zajmowaliśmy się tą historią wiele lat temu. Poniżej zdjęcie z naszego archiwum - Stanisław Kołodziejski - jeden ze świadków upadku obiektu do basenu portowego nr 5 w Gdyni.


/zdjęcie archiwum FN/

Mamy także sporo wycinków prasowych na ten temat.


Poniżej tekst naszej ekipy z 2008 roku.


Gdynia 1959-2008

 

Tu patrol NAUTILUS! Zbieramy materiały o katastrofie UFO w Gdyni, która miała miejsce w 1959 roku. „To było czerwone, przeleciało nad statkami i ze świstem uderzyło w wodę!” – oto nowy świadek tamtego upadku.

 

 

Ta historia jest znakomicie znana wszystkim miłośnikom UFO w Polsce. 21 stycznia 1959 roku do basenu portowego numer pięć w Gdyni. Na Bałtyku był sztorm, a siła. wiatru dochodziła do 8 stopni w skali Beauforta. W porcie na nocnej zmianie pracowało kilkadziesiąt osób. Zbliżała się godzina 5:00, kiedy nagle na niebie pojawiła się jaskrawe światło, które na niskiej wysokości przeleciało nad stojącymi w porcie statkami. Spory, różowy lub czerwony przedmiot w kształcie beczki z rozgałęzioną, ognistą smugą wpadł do wody. Rozległ się świst, a na wodzie jeszcze długo unosiła się para.

 

Sprawa owego przedmiotu miała swój ciąg dalszy. Pojawili się świadkowie twierdzący, że z dna wydobyto dziwny, pomarańczowy przedmiot o wymiarach małej butelki, ale o niespotykanym ciężarze. Podobno kilka osób musiało ten mały przedmiot przenieść na samochód.

 

W 2008 roku możemy kontynuować kiedyś zaczęte śledztwo w tej sprawie. Wielu świadków już nie żyje, ale udało nam się namówić na wypowiedź specjalnie dla czytelników stron FN jednego z najważniejszych świadków. Stanisław Kołodziejski był dźwigowym i widział lecący przedmiot. Jego zdaniem nie było to nic, co znała współczesna nauka. Przedmiot miał kształt beczki, która jarzyła się jasnym światłem.

 

Ciekawy wątek do tej historii dołożył główny inżynier portu, Alojzy Data. Powiedział on bowiem, że w kilka dni po katastrofie UFO nas portem był widziany... stojący nieruchomo na wysokości kilku tysięcy metrów latający spodek!

 

- Myśleliśmy, że to ruskie jakieś pomiary robią i diabli ich tam wiedzą, może mają takie spodki... tak wtedy myśleliśmy – opowiadał inżynier Data. Jego relacja pokazuje, że ta sprawa ma jak najbardziej „ufologiczny charakter”, a wszelkie dywagacje o spadających z kosmosu rosyjskich satelitach są jedynie usilną próbą racjonalnego wyjaśnienia tego przypadku.

 

W naszej eskapadzie dotyczącej śledztwa w sprawie Gdyni będą mowili nowi świadkowie. Przykładem jest jeden z twórców samolotu Iskra, inżynier Leszek Czarnecki, który pracuje w warszawskim Instytucie Lotnictwa. Pan Leszek wtedy w 1959 roku była na wojskowym okręcie kilkadziesiąt metrów od upadku tajemniczego obiektu!

Jego relacja jest bardzo ważna i specjalnie dla czytelników zamieszczamy ją w materiale. Na koniec Leszek Czarnecki opowiada o własnej obserwacji UFO, której dokonał w latach 90-tych. Od tego czasu interesuję się niezwykle zjawiskiem Niezidentyfikowanych Obiektów Latających i z czasem stał się jednym z nas, ludzi Fundacji NAUTILUS...

Pan Leszek bardzo nam pomógł w namówieniu ekspertów Instytutu do analizy zdjęć ze Zdanów, a obecnie zaangażował się w sprawę poszukiwania załogi samolotu pasażerskiego (sprawa sprzed kilku tygodni), która nie tylko widziała obiekt UFO, ale także odczuła jego obecność. Efektem całego wydarzenia był raport na biurku szefa służby ruchu lotniczego, ale o tym innym razem.

 

Ttrudno trafić do ówczesnych świadków. Wielu z nich nie żyje, inni opuścili wybrzeże. Udało się skontaktować z emerytowanym pracownikiem portu - Stanisławem Kołodziejskim. Pan Stanisław bardzo dobrze pamięta tamtą noc. Pracował wtedy na najwyższym w porcie dźwigu, stojącym w pobliżu Basenu Polskiego. Wszystko widział dokładnie.

- Miałem wtedy 30 lat - wspomina - Nagle zrobiło się widno, coś płonącego wpadło do basenu. Pobiegłem na statek "Jarosław Dąbrowski", zwróciłem się do lukowego z pytaniem, czy coś widział. Potwierdził. To było wielkości dwustulitrowej beczki!

A jednak okazuje się, że coś wydobyto z gdyńskiego basenu portowego. Inż. Alojzy Data, do dziś pracujący w porcie, dokładnie przypomina sobie wygląd znaleziska.

- Był to walcowaty pojemnik jakby z folii szklanej - wspomina inżynier - wypełniony rdzawą cieczą o wiele cięższą od wody. Nasze laboratorium bardzo bało się sprawdzić ten pojemnik. Wie pani, po wojnie dno morza usiane było różnymi świństwami. Podejrzewano, że to może być iperyt albo fosgen. Problem został rozwiązany w bardzo prosty sposób: natychmiast pojawił się pracownik Urzędu Bezpieczeństwa, który zabrał znalezisko. I tyle je widzieliśmy.

W zachodnich książkach na ten temat powoływano się na zaznania strażników portowych, którzy to widzieli na plaży istotę w dziwnym uniformie, ze spaloną twarzą i włosami. Istota ponoć mówiła nieznanym językiem. Podobno zabrano ją do szpitala uniwersyteckiego, gdzie stwierdzono u niej inny system krążenia i inne organy wewnętrzne. Po kilku dniach istota zmarła po zdjęciu bransoletki z jego ramienia. Niestety nie podano nazwisk relacjonujących to osób, co uniemożliwia sprawdzenie tego, a mało kto uwierzy takim zeznaniom bez żadnych dowodów.

Katastrofa UFO w Gdyni - czyżby rodzime Roswell ?

Z piskiem ocierających się o siebie blach, otoczony czerwonym światłem i ciągnący za sobą długi ogon płomieni, wpadł do spokojnej wody potężny bolid. W kilka sekund później znów było ciemno i tylko duże fale świadczyły o tym, że coś się wydarzyło. Dochodziła 6 rano 21 stycznia 1959 roku.

Następnego dnia "Wieczór Wybrzeża" powołując się na relacje naocznych świadków, na pierwszej stronie zamieścił informację o katastrofie nieznanego pojazdu nad Gdynią tej oto treści:

Zaobserwowany obiekt był dużych rozmiarów i miał kształt koła. Talerz ten był koloru pomarańczowego, jego brzegi zabarwione były na różowo. Obiekt nadleciał od strony miasta i wykonując gwałtowny manewr, jakby chciał uniknąć rozbicia się a ląd, spadł prawie pionowo do wód portu.

W ubiegłym roku telewizji japońskiej i Bronisławowi Rzepeckiemu, badaczowi zjawisk UFO, udało się odszukać dwóch świadków tego wydarzenia - pracowników portu, dźwigowych: Stanisława Kołodziejskiego i Władysława Kuczyńskiego, którzy potwierdzają ten opis.

Ale wróćmy do tamtych dni. Miasto huczało od plotek. I nagle tropiący niecodzienne wydarzenie dziennikarze zamilkli. Najwyraźniej ktoś, kto miał wpływ na publikacje prasowe, skutecznie "odradził im" dalsze zajmowanie się tą sprawą. Ponieważ jednak zbyt wielu świadków widziało katastrofę, trzeba było zrobić coś, co w sposób naturalny zakończy sprawę.

Za zgodą władz portu ekipa nurków przeprowadziła poszukiwania w wodach portowego basenu, ale niczego szczególnego nie wykryła. Może poza kawałkiem metalu, który w żaden sposób nie przypominał części jakiegokolwiek pojazdu latającego.

Powstaje pytanie, dlaczego zacierano ślady w sposób tak nieprofesjonalny? Wystarczyło przecież podać do wiadomości publicznej, że był to meteoryt lub część jakiegoś samolotu, którego nie można pokazać ze względu na tajemnicę wojskową. Wszystko byłoby dobre, prócz nagłego milczenia, dającego podstawę do wszelakich plotek i mobilizującego ciekawskich do dalszych poszukiwań. Tymczasem okazało się, że cały incydent gdyński miał "drugie dno".

Bronisław Rzepecki próbując dzisiaj wyjaśnić tajemnicę zdarzenia w gdyńskim porcie, natknął się na zachodnie źródła, które wtedy podawały m.in.:

W kilka dni po upadku obiektu do basenu portowego Gdyni strażnicy portowi napotkali dziwną postać płci męskiej, która całkowicie wyczerpana czołgała się po plaży. Istota ta nie mówiła w żadnym znanym języku i była ubrana w jakiś uniform. Część twarzy i włosy miała spalone. Zabrano ją do szpitala uniwersyteckiego i tam poddano ją badaniom. Okazało się, że tajemniczego przybysza nie można rozebrać, bo rozcięcie uniformu zrobionego z materii podobnej do jakiegoś cienkiego metalu wymagało użycia specjalnych narzędzi. W trakcie badań lekarze ku swojemu zaskoczeniu stwierdzili, iż istota ma zupełnie inny układ narządów wewnętrznych niż człowiek, a jej krwiobieg biegnie poprzecznie do ciała na kształt swoistej spirali. Ponadto liczba palców u rąk i nóg była różna od naszej (ale raport nie precyzował, jaka).

Istota żyła dopóty, dopóki miała na ręku bransoletę. Gdy ją zdjęto, umarła. Wspomniane już źródła twierdziły także, że kiedy tajemnicza istota przebywała na terenie szpitala, został on zamknięty i otoczony przez funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa.

Bronisławowi Rzepeckiemu udało się ustalić, że agencje zachodnie opierały swoje relacje na doniesieniach spotkanego w Londynie byłego pracownika tego szpitala.

Do dzisiaj pozostaje tajemnicą, co stało się z ciałem pozaziemskiej istoty. Jedni twierdzą, że po zakończeniu wstępnych badań wywieziono ją samochodem chłodnią do ówczesnego ZSRR. Biorąc pod uwagę, że całe zdarzenie miało miejsce 1959 roku, kiedy wszystkie tego typu sprawy niezmiennie kończyły się "współpracą z ZSRR" jest to najprawdopodobniejszą hipoteza.

Inni uważają, że ten KTOŚ nadal spoczywa w jakimś inkubatorze na terenie jednego z naszych szpitali lub laboratoriów wojskowych. Mogło się bowiem zdarzyć i tak, że z obawy, by transport nie zakłócił śpiączki istoty, pozostała u nas.

Piszemy "śpiączki", bowiem sprawa fizycznej śmierci istoty - jak wszystko w tym zdarzeniu - nie jest ostatecznie przesądzona. Wielu zachodnich badaczy twierdzi, że to, co nazwano śmiercią istoty, jest w gruncie rzeczy jedynie swego rodzaju letargiem, z którym ziemska medycyna nie potrafi sobie jeszcze poradzić.

W całej sprawie pozostaje oczywista wątpliwość: czy mamy tu do czynienia z prawdziwym polskim wypadkiem typu Rooswell, czy też wszystko pozostaje wytworem ludzkiej fantazji.

To, co zaobserwowali świadkowie, mogło być np. meteorytem lub zwykła katastrofą lotniczą, do której nie chciały się przyznać władze. Tajemnicza istota mogła być poranionym pilotem, a strój jakimś eksperymentalnym skafandrem.

Mogło tak być, gdyby nie fakt , że na opis tego wydarzenia natknął się przez przypadek, całkiem niedawno, pewien oficer. Korzystając przy robieniu doktoratu ze zbiorów biblioteki Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lotniczych w Dęblinie - także z tajnych raportów - znalazł w jednym z nich opis gdyńskiej historii i znalezienia człekopodobnej istoty oraz informację, że przechowywana jest ona w inkubatorze w stanie śpiączki! Oczywiście wojsko zbywa milczeniem pytania o ten raport. Nikt jego istnienia nie potwierdza, ale i nikt nie chce w sposób jednoznaczny zaprzeczyć. I ten ślad jest istotną przesłanką, by całe zdarzenie traktować poważnie.

Archiwum FN 2008



zwiń tekst

JAK TŁUMACZYCIE TO, ŻE SĄ LUDZIE, KTÓRZY CAŁE ŻYCIE 'MAJĄ POD GÓRKĘ' I CIĄGLE PRZYDARZAJĄ SIĘ IM PECHOWE SYTUACJE?
Pt, 8 gru 2023 12:08 komentarze: brak czytany: 4093x

[...] Witajcie. [...] Czy Fundacja mogłaby kiedyś napisać coś o ludziach, których całe życie prześladuje pech i czy można to czemuś przypisać. Jestem ciekawy ponieważ mam znajomego, który ciągle ma jakieś kłopoty. Powodują je jakieś nieprawdopodobne zbiegi okoliczności. Ma tak dużo tych przypadków, że kiedyś zastanawialiśmy się czy to nie klątwa. Oczywiście nie na serio, ale jemu chyba nie było do.......

czytaj dalej

[...] Witajcie. [...] Czy Fundacja mogłaby kiedyś napisać coś o ludziach, których całe życie prześladuje pech i czy można to czemuś przypisać. Jestem ciekawy ponieważ mam znajomego, który ciągle ma jakieś kłopoty. Powodują je jakieś nieprawdopodobne zbiegi okoliczności. Ma tak dużo tych przypadków, że kiedyś zastanawialiśmy się czy to nie klątwa. Oczywiście nie na serio, ale jemu chyba nie było do śmiechu, bo chociaż się śmialiśmy to minę miał nietęgą. Czy istnieje jakaś teoria, która coś podobnego wyjaśnia?

[...]

Dziękujemy za wiadomość. Oczywiście napiszemy o tym, choć… prawdę mówiąc wielokrotnie pisaliśmy przy okazji różnych publikacji. Sprawa „permanentnego pecha” (cały czas na kole fortuny wypada im pole "bankrut") może wynikać oczywiście z karmy, ale może być także efektem myślenia tego człowieka i niewłaściwego posługiwania się energią myśli. Polecamy uważnie obejrzenie filmy SEKRET, w którym bardzo dobrze jest wyjaśniony ten subtelny i w sumie zagadkowy mechanizm „grze w świecie energii”, którą w końcu jest ludzkie życie.

Pozdrawiamy

FN





zwiń tekst

CZY MOŻECIE ZROBIĆ LIVESTREAM O... JEZUSIE CHRYSTUSIE?
Pt, 8 gru 2023 12:08 komentarze: brak czytany: 4952x

[...] Dzień dobry całej Ekipie Nautilusa, Z uwagą i zainteresowaniem śledzę Państwa stronę, kiedyś z niecierpliwością czekałam na audycje Pana Roberta Bernatowicza w radiu i nadal odsłuchuję z wielkim zainteresowaniem live streamy na youtube. Tematy poruszane przez Państwa są mi bardzo bliskie, każdą informację dotycząca UFO, reinkarnacji ect. dosłownie chłonę ponieważ dostępna wiedza niezaprzeczalnie.......

czytaj dalej

[...] Dzień dobry całej Ekipie Nautilusa, Z uwagą i zainteresowaniem śledzę Państwa stronę, kiedyś z niecierpliwością czekałam na audycje Pana Roberta Bernatowicza w radiu i nadal odsłuchuję z wielkim zainteresowaniem live streamy na youtube. 

Tematy poruszane przez Państwa są mi bardzo bliskie, każdą informację dotycząca UFO, reinkarnacji ect. dosłownie chłonę ponieważ dostępna wiedza niezaprzeczalnie świadczy o istnieniu omawianych zjawisk.

Rzecz w tym, że pracuję (m.in.) w [...]  i mimo wielkiej sympatii zarówno do dyrekcji i moich koleżanek i kolegów z redakcji, im dłużej "siedzę" w doktrynie katolickiej, tym jestem dalej od samego tematu; tz.: Jezus Chrystus jest i będzie mi bardzo bliski, ale tylko i wyłącznie ewangeliczne interpretowanie Jego życia i przeznaczenia tu na ziemi jest mocno zniekształcone. Być może dziwne, że pisze to dziennikarka katolickiej rozgłośni, ale moje wątpliwości to coś co mi towarzyszy od dziecka, nigdy nie czułam owych rytuałów kościelnych i tego żeby cokolwiek wnosiły w moje życie. Natomiast praca w mediach katolickich wręcz pogłębiła moje przeświadczenie  że owa PRAWDA której szukamy jest gdzieś indziej, albo na pewno jest zdecydowanie bardziej skomplikowana  i wielowątkowa niż tylko sprowadzanie ludzkiego żywota do katolickich reguł.

 Natomiast z całą stanowczością chcę podkreślić, że wierzę w Boga, a dowody na Jego istnienie i działanie mam w swoim życiu jak "na dłoni". Tak jak absolutnie jestem przekonana co do działania Jezusa w moim życiu, bo tego też doświadczyłam w przedziwnym okolicznościach, bardzo osobistych o których wolałaby nie pisać w szczegółach, ale mam 200 procentową pewność co do Jego cudowczo-zbawczej ingerencji w życie mojej skromnej osoby.

 Zmierzając do celu mojej pisaniny do Państwa/do Pana, Panie Robercie, ponieważ nie wiem kto z Państwa odbiera wiadomości:

Chciałabym uprzejmie poprosić, zaproponować, żeby jednym z tematów najbliższego live streamu na youtube była właśnie kwestia religii tz postaci Jezusa Chrystusa, Jego życia, oraz faktów które kościół skrzętnie skrywa pod groźbą "piekielnych cierpień"; kwestii związanych z objawieniami Jezusa św Faustynie Kowalskiej, postaci stygmatyka ojca Pio, innym stygmatykom którzy w swoich wizjach potwierdzili istnienie podziału na Niebo i Piekło, konfrontacji tego co mówią Oni jako święci kościoła a tego czym jest wiedza nt. reinkarnacji i wędrówki duch, punktów wspólnych, punktów spornych, próby uargumentowania że dróg do Boga jest wiele, i każdy ma prawo wybierać i podążać własną ścieżką... Nieprawdopodobnie mnie wnerwia (proszę wybaczyć emocjonalność sformułowania) ta ciasnota umysłowa w naszym społeczeństwie, którego przedstawiciele wykazują małe zainteresowanie istotą duchowości, jej nieprzecenionej i absolutnie bezdyskusyjnej roli w życiu człowieka, a odbębniając "cepelniane" praktyki kościelne mienią się osobami wielce uduchowionymi... Jest to tak odczuwalny rodzaj fałszu, z którym spotykając się w życiu aż mnie coś ściska w środku bo nie umiem i nawet nie chcę być wobec takiego człowieka specjalnie serdeczna.

Dlatego widzę ogromną potrzebę żebyście Państwo/Pan, Panie Robercie poświęcili więcej uwagi i czasu audycji/audycjom które poruszały by nadmienione przeze mnie kwestie. Znam ludzi, nie jest to może wielka grupa która przyznaje się do wątpliwości podobnych do moich, którzy czekają na tego typu rozmowy/wywiady, starają się czytać, poznawać coraz to nowe kwestie z tzw nieznanego obszaru (niedostępne informacje w mainstreamie), a którym szalenie brakuje miejsc "na fali" gdzie mogliby posłuchać komentarzy ekspertów na interesujące ich tematy.

 Mam nadzieję, że nie zmęczyłam tym długim mailem, chodzi mi po prostu żeby usłyszeć więcej o tym czego nie ma szansy usłyszeć w zbyt wielu rozgłośniach/programach publicystycznych.

 Pozdrawiam noworocznie :),

[dane do wiad. FN]


Bardzo ciekawy pomysł - mamy naprawdę intrygujące materiały na temat tej postaci. Uważamy Jezusa za awatara - jednego z "wielkich potęg duwchowych", które zeszły na Ziemię. Musi być jeszcze pomysł zaakceptowany przez "mostek kapitański Nautilusa", ale temat jak najbardziej na pewno zainteresuje sporo ludzi. Dziękujemy za zgłoszenie pomysłu.



zwiń tekst

CZY W SWOICH ARCHIWACH MACIE INFORMACJE O TYM, ŻE 'OBCY Z UFO' ZABIJAJĄ I... MASAKRUJĄ LUDZI?!
Pt, 8 gru 2023 12:08 komentarze: brak czytany: 3121x

[...] Szanowni Państwo Interesuje się tematem ufologicznym przeszło 15 lat, wiele przeczytałam o tym, wiele usłyszałam, sporo zobaczyłam. Jednakże zupełnie przez przypadek natrafiłam jakiś czas temu na informacje o których wolałabym nigdy nie usłyszeć. Chodzi o okaleczenia przez obcych. Ale nie zwierząt, lecz ludzi.Czy mają Państwo w swoich dokumentach jakiekolwiek informacje o znalezionych zmasakrowanych.......

czytaj dalej

[...] Szanowni Państwo Interesuje się tematem ufologicznym przeszło 15 lat, wiele przeczytałam o tym, wiele usłyszałam, sporo zobaczyłam. Jednakże zupełnie przez przypadek natrafiłam jakiś czas temu na informacje o których wolałabym nigdy nie usłyszeć. Chodzi o okaleczenia przez obcych. Ale nie zwierząt, lecz ludzi.

Czy mają Państwo w swoich dokumentach jakiekolwiek informacje o znalezionych zmasakrowanych zwłokach ludzi na terenie Europy (Polski) z wyraźnymi oznakami tortur i ran, które zostały zadane w sposób kompletnie odbiegający od współczesnych standardów medycyny?



Chodzi mi tu głównie o coś w rodzaju przypadku mężczyzny z Sao Paulo w Brazylii z 1994 roku. Wyniki sekcji zwłok wykazywały, że zarówno zwierzęta jak i ludzie byli okaleczani przez narzędzia głównie ssące w czasie ich całkowitego paraliżu i co gorsze - byli wówczas przytomni.

Często w swoich opiniach powołują się Państwo na ukazanie obcych jako przyjaźnie nastawionych przybyszy, których inteligencja i rozwój technologiczny mocno przewyższa naszą ziemską, ja jednak coraz częściej zadaje sobie pytania odnośnie zasad moralnych owych istot i pytam samą siebie czy uleganie iluzji jakoby byli naszymi "kosmicznymi braćmi" nie jest po prostu naiwne.

Być może jest ich wiele, może jak twierdził Phil Schneider odwiedza nas 11 ras, z czego tylko 2 są nam życzliwe. Nigdzie również nie znalazłam żadnego artykułu odnośnie świadectwa wspomnianego przeze mnie Schneidera zamordowanego za głoszenie skrajnych tez o istnieniu baz kosmitów na Ziemi. On sam twierdził, że powinniśmy się przed nimi bronić, gdyż są naszymi największymi wrogami. Bardzo zależy mi na tym, aby poznać Państwa opinię.

Dziękuje i pozdrawiam!

[...] - Wierna czytelniczka


Z całą mocą oświadczamy - nie mamy żadnych tego typu informacji, a gdyby "było coś na rzeczy", to po tylu latach działalności w sieci na taką skalę jak FN mielibyśmy "pełne katalogi" tego typu zgłoszeń. Skoro ich nie ma, to znaczy, że te upiorne "agresywne teorie spiskowe o obcych zabijająco/mordujących" są wielką bzdurą!

Poniżej ciekawostka z naszej "poczty do FN" - link do filmu polecany przez jednego z naszych czytelników. Relacja polskiego kierowcy pracującego na Wyspach Brytyjskich o spotkaniu z UFO.



zwiń tekst

Czy 'obcy' chcą podbić Ziemię? Zrobić inwazję?!
Pt, 8 gru 2023 12:08 komentarze: brak czytany: 2702x

[...] Witam, ostatnio coraz częściej śni mi się inwazja obcych złych obcych którzy zabijają ludzi, czy ktoś zgłasza tego typu sny? Spoglądam w niebo i widzę obiekty coraz ciemniejsze czarne niebo od tych statków w samo południe, wielkie obiekty ufo prostokątne czarne z których wylatuje chmara mniejszych obiektów statków obcych które strzelają do ludzi i wypuszczają jakąś substancję po której ludzie.......

czytaj dalej

[...] Witam, ostatnio coraz częściej śni mi się inwazja obcych złych obcych którzy zabijają ludzi, czy ktoś zgłasza tego typu sny? Spoglądam w niebo i widzę obiekty coraz ciemniejsze czarne niebo od tych statków w samo południe, wielkie obiekty ufo prostokątne czarne z których wylatuje chmara mniejszych obiektów statków obcych które strzelają do ludzi i wypuszczają jakąś substancję po której ludzie chorują zamieniają się w żywe trupy które atakują ludzi jedząc ich żywcem. Taki sen co jakiś czas mam od kilku lat, dziwne to jest te sny wydają się być przestrogą - zapowiedzią nadchodzącej apokalipsy, nie oglądam w ogóle filmów tym bardziej horrorów itd.

Pozdrawiam [...]



Dziękujemy za wiadomość i w sumie… „pytanie”. Z naszej wiedzy wynika, że obcych nie ma sensu się obawiać jako „agresorów szykujących się do podboju planety”, gdyż gdyby mieli by coś złego zrobić Ziemi – już by nas nie było. A skoro jesteśmy i z taką zaciekłością niszczymy planetę Ziemia i siebie nawzajem, a nikt nam w tym „nie przeszkadza”, to już ten fakt mówi więcej o obcych niż sto tysięcy „jadowitych, apokaliptycznych teorii spiskowych”, którymi wypełniony jest po brzegi internet niczym parujący garnek i którymi „zajadają się garściami” miłośnicy takich bzdur.

Powtarzamy jeszcze raz: ze zgromadzonej przez FN w ciągu trzydziestu lat materiałów (z Polski i ze świata) nie mamy żadnych przesłanek, aby podejrzewać „obcych z UFO” o chęć podboju Ziemi.

 




zwiń tekst

Czy wierzycie, że pojazdy UFO obcych cywilizacji czasami rozbijają się na Ziemi?
Pt, 8 gru 2023 12:10 komentarze: brak czytany: 2622x

[...]W latach 90-tych agencja nolpress wydała 2 tomowe opracowanie z którego wynika że takich katastrof było co najmniej...kilkadziesiąt.Z kolei Ryszard Fiejtek w znakomitej książce:"Bezpośrednie spotkania" opisał przypadek w którym obce istoty powiedziały świadkowi,że bardzo im szkodzą ziemskie radary(zakłócają pracę komputerów pokładowych) i doprowadziły do kilku katastrof.Mnie osobiście dziwi fakt.......

czytaj dalej

[...]W latach 90-tych agencja nolpress wydała 2 tomowe opracowanie z którego wynika że takich katastrof było co najmniej...kilkadziesiąt.Z kolei Ryszard Fiejtek w znakomitej książce:"Bezpośrednie spotkania" opisał przypadek w którym obce istoty powiedziały świadkowi,że bardzo im szkodzą ziemskie radary(zakłócają pracę komputerów pokładowych) i doprowadziły do kilku katastrof.
Mnie osobiście dziwi fakt ,że pojazdy dysponujące technologią magiczną,potrafiące manipulować czasoprzestrzenia,potrafiące tworzyć tunele czasoprzestrzenne,pokonujące tysiące lat świetlnych przylatują na ziemię i ...rozbijają się.Jedynym wytłumaczeniem jest jakaś tajna broń,o której wojsko nie informuje opinii publicznej.
Szanowna Fundacjo,chciałbym poznać Wasze zdanie na ten temat.
Marcin z Bydgoszczy. [...]



Dziękujemy za przesłanie pytania. Od razu na samym początku powiemy wyraźnie: akurat w tej sprawie zachowujemy bardzo duży sceptycyzm. Założenie, że te niezwykłe pojazdy są w stanie tak po prostu robić się jest trochę absurdalna. Byliśmy w Roswell, rozmawialiśmy tam z kilkoma ludźmi, którzy przekonywali nas, że jednak doszło tam do katastrofy... więc zachowujemy sobie jakiś margines. Ale raczej jesteśmy sceptyczni.

Polecamy naszą dzisiejszą ECHO-SONDĘ z pytaniem: CZY WIERZYSZ, ŻE DOCHODZI DO 'KATASTROF POJAZDÓW UFO NA ZIEMI'?

https://www.nautilus.org.pl/echosonda,501,czy-wierzysz-ze-dochodzi-do-katastrof-pojazdow-ufo-na-ziemi.html

Poniżej nasze materiały nagrane w Roswell.



zwiń tekst

14 pytań od naszego czytelnika! Odpowiedzi będą krótkie, ale... oto one!
Pt, 8 gru 2023 12:11 komentarze: brak czytany: 3285x

Dzień dobry, Szanowna Fundacjo Nautilus. Mam do Państwa ponownie kilka pytań. Uwielbiam Wasz portal i zazdroszczę Waszej wiedzy./od FN: prosimy wybaczyć, że odpowiemy krótko na każde z nich, ale... prowadzone projekty każą nam bardzo ostrożnie gospodarować czasem/1. Ilu żyje awatarów na Ziemi? Słyszą wszystkie nasze modlitwy?Według nas w tej chwili jest ok. dziesięciu osób na Ziemi powyżej 50-tego.......

czytaj dalej

Dzień dobry, Szanowna Fundacjo Nautilus. Mam do Państwa ponownie kilka pytań. Uwielbiam Wasz portal i zazdroszczę Waszej wiedzy.



/od FN: prosimy wybaczyć, że odpowiemy krótko na każde z nich, ale... prowadzone projekty każą nam bardzo ostrożnie gospodarować czasem/

1. Ilu żyje awatarów na Ziemi? Słyszą wszystkie nasze modlitwy?

Według nas w tej chwili jest ok. dziesięciu osób na Ziemi powyżej 50-tego poziomu, o których można powiedzieć "Awatar". Czy ktoś je zna? Nie. Czy słyszą modlitwy do nich skierowane? Oczywiście tak.


2. Czy możecie dogłębniej opisać nekungu wiedzę dla absolutnego laika?

Postaramy się napisać dłuższy tekst o Nekungu.


3. Czy buddyzm jak inne wielkie religie jest blisko Boga?

Najbliżej! Opisy świata z Buddyzmu znajdują potwierdzenie w naszych materiałach.


4. Dlaczego odradzacie zmianę ścieżki? Ja np. w mojej jako Świadek Jehowy się duszę, z racji bycia LGBT. Dziękuję za ostatni artykuł na ten temat.

Każdy niech wybiera ścieżkę taką, która mu najbardziej pasuje. Nie wyobrażamy sobie ścieżki, na której człowiek z wiedzą duchową może czuć się źle... owo poczucie "zła" to tylko drobiazg kreowany przez Maję czyli ułudę. Z wiedzą duchową nawet w lochu jest jasno jak w dzień.


5. Dlaczego egzorcyści ostrzegają przed piosenkarką Madonną?

? Nic nam nie wiadomo na ten tenat. :)


6. Czy i kiedy w wariancie optymistycznym wiedza ustąpi miejsca religii?

Za ok. 300 lat na Ziemi będzie przełom.


7. Czemu karma "topi" się tylko w cierpieniu?

Bo tylko cierpienie własne pozwala zrozumieć cierpienie innych. Jeśli ktoś robi krzywdę innym - to wróci do niego i będzie cierpiał sam.


8. Czy wiecie czy inkarnowała dusza np. Wolfa Messinga?

Niestety nie wiemy.


9. Czy ja zwykły człowiek mogę się kontaktować z UFO?

Tak. Ale... "oni" muszą tego chcieć!


10. Czy większość z nas inkarnuje ponownie na Ziemi? Dlaczego ludzie kpią i szydzą z wiedzy o karmie, reinkarnacji, duszy, Bogu. Jak rozwiąże to Sathya Sai Baba w swojej przyszłęj inkarnacji?

Tak, ludzie wracają na Ziemię. Dlaczego kpią? Z niewiedzy. Jak Sai Baba to zrobi? Myślimy o tym codziennie... to będzie wielkie zadanie.


11. Na jakim etapie rozwoju duchowego jesteśmy jako ludzkość i jak wprowadzać zmiany w swoim życiu, żeby się rozwijać? Obowiązkowo czytam każdy nowy wpis w szalupie ratunkowej.

Poziom zero! Poziom jeden będzie wtedy, kiedy przestaniemy jako ludzkość jeść mięso. Ludzie nie zdają sobie sprawy, jak ten fakt uderza w wibrację całej Ziemi.


12. Co według Was może przekonać kogoś do wiedzy o istnieniu reinkarnacji w rozmowie prywatnej?

Tak. Mamy takie sukcesy "na koncie". Ale wymagany jest w takiej rozmowie "mocny zawodnik". Na szczęście na pokładzie okrętu Nautilus są tacy... Co może przekonać? Musi być bardzo silna osobowość jak RB - wtedy wszystko co mówi bezpośrednio takiej osobie zapada w nią na zawsze. I zmienia się jej pogląd np. na reinkarnację - tak to działa. Trudno orzec, co nasz kolega opowiada... On tych historii ma tysiące w głowie - pamięta miliony szczegółów.


13. Czy ISIS to są dusze nazistów które ponownie inkarnowały?

Brak danych.


14. Czy polscy wieszcze narodowi inkarnowali?

I tego także nie wiemy.



Przepraszam, jeżeli którekolwiek pytanie było głupie lub źle sformułowane. Jesteście moim numerem 1 w duchowości.

Pozdrawiam i życzę błogosławieństw Boga w dalszej misji <3 :)

 

Dziękujemy i serdecznie pozdrawiamy!

FN



zwiń tekst

Jak oceniacie historię opisaną w filmie "Chłopiec, który żył już kiedyś"?
Pon, 17 gru 2018 22:54 komentarze: brak czytany: 2702x

ss="small_date">Pon, 17 gru 2018 22:54 komentarze: 1 czytany: 1936xPytanie przesłane do serwisu FN dotyczy filmu dokumentalnego, który już kiedyś był omawiany w naszym serwisie. Pokazuje on bardzo ciekawą sprawę związaną z reinkarnacją, a dokładniej mówiąc z historią chłopca pamietającego swoje poprzednie wcielenie.From:[dane do wiad. FN] Sent: Monday, December 17, 2018 1:15 PMTo: pytania.......

czytaj dalej

ss="small_date">Pon, 17 gru 2018 22:54 komentarze: 1 czytany: 1936x

Pytanie przesłane do serwisu FN dotyczy filmu dokumentalnego, który już kiedyś był omawiany w naszym serwisie. Pokazuje on bardzo ciekawą sprawę związaną z reinkarnacją, a dokładniej mówiąc z historią chłopca pamietającego swoje poprzednie wcielenie.


From:[dane do wiad. FN]
Sent: Monday, December 17, 2018 1:15 PM
To: pytania@nautilus.org.pl
Subject: pytanie w sprawie reinkarnacji

Witam.
 
Jestem waszym stałym czytelnikiem , jesteście dla mnie jedynym wiarygodnym źródłem informacji w tematyce jaką się zajmujecie .  Dlatego mam do was gorącą prośbę o wasze zdanie w temacie reinkarnacji . Chodzi mi dokładnie o temat  bardzo dobrze znany również wam o małego chłopca z Anglii , który pamięta swoje poprzednie wcielenie na wyspie Barii w Szkocji . Po przeczytaniu wszystkich dostępnych relacji i opinii znawców tematu zastanawia mnie tylko jedna sprawa , co z informacją o śmierci ojca w wypadku samochodowym , oraz z tym że nie rozpoznał się na zdjęciach odnalezionej rodziny , oraz to że nikt  z żyjącej rodziny nie pamięta jego osoby ??
Co według was może to znaczyć ? czy nasze byty się krzyżują i dusze wracają na ziemie połączone z innymi duszami ? Jak to wy tłumaczycie , albo jakie Wy macie zdanie w tym temacie ? .
Bardzo jestem ciekawy waszej opinii w tym temacie .
 
pozdrawiam [dane do wiad. FN]

Zanim odpowiemy na to pytanie, warto przypomnieć sobie ten film (być może nie wszyscy go oglądali).



Sprawa historii chłopca wygląda bardzo przekonująco i wiarygodnie, ale z naszego doświadczenia wynika, że dzieci potrafią przekręcić jeden „mały szczegół”, który kieruje śledztwo na fałszywe tory. Mieliśmy takie przypadki i nie można wykluczyć, że tak stało się w przypadku tego dziecka.
Tu jednak mała uwaga – w większości przypadków nie ma kłopotów z ustaleniem poprzedniej rodziny dzieci. Kiedy jednak pojawia się duża rozbieżność z informacjami podawanymi przez dzieci pamiętającymi poprzednie wcielenie a faktami ustalonymi przez ekipę prowadzącą poszukiwania, wtedy trzeba to zweryfikować tylko w jeden sposób: poczekać, aż takie dziecko stanie się pełnoletnie i wprowadzić wtedy takiego człowieka w stan hipnozy (małe dzieci nie poddajemy hipnozie z wielu powodów). Być może wtedy mielibyśmy okazję poznać prawdziwą historię „chłopca z wyspy”.
Jak wygląda hipnoza regresyjna osób dorosłych? Przykład poniżej z naszego archiwum wideo FN.






I jeszcze jedno pytanie z tych ostatnio „przysłanych do FN”.


From: [….]
Sent: Sunday, December 16, 2018 8:33 PM
To: pytania@nautilus.org.pl
Subject: Kłótnia za pomocą telepatii, tatuaż ..i czy można reinkarnować się w pewnej grupie w tej samej miejscowości?

Postaram się napisać krótko i na temat.
1.Pochodzę z małego miasta. Od lat jestem skłócona z pewną osobą, ktora zrobiła mi "coś'' ,czyli negatywny , poniżający czyn skierowany w moją osobę. Po tym co mi zrobiła, nie mogłam jej wybaczyć jednak mijaliśmy się w miejscu pracy, nie odzywaliśmy się słowem jednak ta osoba zrozumiała,że jej nie wybaczę. Po kilku latach na zdj, z jednych portali społecznościowych zauważyłam tatuaż z moim imieniem na własnym ciele, czyli ten człowiek musiał zrozumieć swój zły czyn. Nie była to zwykła błahostka młodzieńcza. Żyje z tym czynem w psychice ,bo gdy mnie widzi na mieście to 'ucieka ' na drugą stronę.

2.Zastanawiam się nad tym czy można się reinkarnować w pewnej grupie ludzi z przeszłych żyć w małym miasteczku, czy szanse są znikome ? Świat jest taki duży przecież nawet jak spotkamy kogoś z 'przeszłosci' w Polsce to może być to tylko spontaniczne spotkanie taka osoba ,może mieszkać w zupełnie innym mieście podczas ,gdy my jesteśmy z małej wioski.Wspaniale byłoby spotkać swoją dawną babcię lub dziadka, ale jak się rozpoznać, bo patrząc na nasz obecny czas jednak jest moda na zmianę partnerów, szukanie zmian.. chyba tylko szczęśliwcy spędzą życie obok najbliższej duszy.


Dziękujemy za wszystkie pytania przesłane na pokład okrętu Nautilus. Szkoda, że nie mamy czasu odpowiadać „na bieżąco”, ale… nic na to nie poradzimy - musicie nam to wybaczyć. ;)

Sprawa opisana przez naszą czytelniczkę jest klasycznym „pogubieniem się ludzi w szukaniu drugiej połówki” dotykającym praktycznie wszystkich. W tym sensie nie jest to sprawa aż takiego wymiaru w sensie dramatycznym, aby potem miała ciąg dalszy w następnym wcieleniu, chociaż… wiemy dobrze, że różnie z tym bywa.
Nasza czytelniczka popełnia błąd zakładając, że ludzie rzadko wcielają się w tych samych miejscowościach czy rodzinach. Jest wręcz przeciwnie – to się zdarza nagminnie! Tak jednoznacznie wynika z zebranych przez nas materiałów. Cała idea reinkarnacji byłaby całkowicie pozbawiona sensu, gdyby ludzie pamiętali, kim byli w poprzednim wcieleniu i kim były osoby, które teraz ich otaczają. Dlaczego? Gdyż zaszłości i pamięć o tym, co kiedyś się stało, w sposób jednoznaczny wpływałyby na ich postępowanie. Tymczasem łzy „mają być prawdziwe”, a lekcja związana z ponowną próbą „miłości lub innego uczucia” jest w stanie być tylko wtedy prawdziwa, kiedy zaczynamy lekcję z „czystą kartą”.
Ludziom błędnie wydaje się, że gdyby „pamiętali, to byłoby lepiej, bo generalnie lepiej pamiętać niż nie pamiętać”. Ale w tej akurat sytuacji jest dokładnie odwrotnie.



zwiń tekst

Czy wierzycie, że istnieje Człowiek-Ćma?
Pt, 8 gru 2023 12:12 komentarze: brak czytany: 2624x

[...] Szanowna Fundacjo, na pewno znacie postać Mothama czyli Człowieka Ćmy. Bardzo interesuje mnie to, co na ten temat myślicie. Czy wierzycie, że takie postacie i dziwne stwory istnieją naprawdę? [...]Odpowiedź jest oczywista - absolutnie jesteśmy przekonani, że taka postać istnieje, a relacje świadków o spotkaniach z Mothamem są prawdziwe. Jednak nie jest to postać z zakresu kryptozoologii, ale.......

czytaj dalej

[...] Szanowna Fundacjo, na pewno znacie postać Mothama czyli Człowieka Ćmy. Bardzo interesuje mnie to, co na ten temat myślicie. Czy wierzycie, że takie postacie i dziwne stwory istnieją naprawdę? [...]

Odpowiedź jest oczywista - absolutnie jesteśmy przekonani, że taka postać istnieje, a relacje świadków o spotkaniach z Mothamem są prawdziwe. Jednak nie jest to postać z zakresu kryptozoologii, ale raczej demonologii. Jest to bowiem istota rzeczywiście widywana przez świadków, ale nie posiadająca zwykłego ciała materialnego, jak zwierzęta, ale złożona jest z energii. Tego typu stwory z innych, równoległych do naszego światów czasami przedostają się do naszej rzeczywistości. Jak wyglądają takie spotkania? Polecamy obejrzenie materiału z naszej Biblioteki Wideo FN, który na potrzeby tej publikacji umieściliśmy w naszej witrynie vimeo.com






Mothman (ang. człowiek-ćma, rzadziej Birdman, człowiek-ptak, w polskiej literaturze również człowiek-mól) – zagadkowe stworzenie, które według zeznań licznych świadków rzekomo pojawiało się w Wirginii Zachodniej, w szczególności w Point Pleasant i okolicach rzeki Ohio jesienią 1966 i na początku 1967 (John Keel podaje, że ponad 100 osób utrzymuje, iż widziało stworzenie w tym czasie). Nazwa dotyczy też podobnych istot widzianych w innych miejscach.

Według osób utrzymujących, że spotkały rzekome stworzenie, Mothman miał od 1,8 m do 2,5 m wzrostu, błoniaste skrzydła, czarną, brązową lub szarą skórę i ogromne czerwone, świecące oczy opisywane jako podobne do reflektorów rowerowych. Jego rzekomym wizytom miały towarzyszyć dźwięki przypominające pisk myszy, krzyk kobiety lub zgrzyt płyty muzycznej obracanej w przyspieszonym tempie. Według świadków Mothman nie machał skrzydłami ani podczas lotu (z ogromną prędkością), ani wznosząc się w powietrze. Rzekomym spotkaniom miały czasem towarzyszyć zakłócenia sygnału telewizyjnego lub radiowego.

Poniżej słynne zdjęcie Mothama na moście.


I jeszcze kilka grafik z naszego archiwum.






zwiń tekst

Dlaczego niektórzy ludzie wyczuwają zbliżającą się śmierć?
Pt, 8 gru 2023 12:12 komentarze: brak czytany: 2530x

E-MAIL dostaliśmy 11 grudnia 2018[...] Witam! Piszę na gorąco pełna emocji... Z piątku na sobotę zmarła moja cioteczna siostra... Nasze ostatnie spotkania miało miejsce pod koniec sierpnia Już wtedy pomimo.że.czekała na diagnozę wiedziała że długo nie.będzie żyła Pocieszalam.ją jak umiałam.ale.. w Jej oczach widziałam przegraną i brak nadziei Tak.było z.moim nieżyjącym tatą pomimo nagłej śmiercidużo.......

czytaj dalej


E-MAIL dostaliśmy 11 grudnia 2018

[...] Witam! Piszę na gorąco pełna emocji... Z piątku na sobotę zmarła moja cioteczna siostra... Nasze ostatnie spotkania miało miejsce pod koniec sierpnia Już wtedy pomimo.że.czekała na diagnozę wiedziała że długo nie.będzie żyła Pocieszalam.ją jak umiałam.ale.. w Jej oczach widziałam przegraną i brak nadziei Tak.było z.moim nieżyjącym tatą pomimo nagłej śmierci
dużo wcześniej pożegnał się z bliskimi
Pamiętam jak zawołał. mnie już z korytarza.aby ostatni
raz.mnie.przytulić.....jak to możliwe że niektórzy wiedzą
o swoim rychłym odejściu?

Na chwilę przed momentem tzw. śmieci, czyli odłączenia się duszy od ciała materialnego rośnie wibracja człowieka. To powód, dla którego wiele osób czuje, że zbliża się ich koniec. Dotyczy to jednak wybranych ludzi, którzy mają większą tzw. wrażliwość i uzdolnienia (często nieświadome) do bycia medium.

I jeszcze jeden list do FN.

[...] Witam,

Jestem Waszą stałą czytelniczką i od pewnego czasu nurtuje mnie jedna rzecz - reinkarnacja. Dlatego w tym mailu chciałabym podzielić się moimi refleksjami na ten temat.

Ale zacznijmy od początku. Jestem osobą wierzącą, wychowaną w wierze katolickiej. Jednak od dobrych paru lat (m.in. dzięki Nautilusowi) staram się nie przyjmować niczego za pewnik, oceniać rzeczy własnymi oczyma i z każdej z nich czerpać co według mnie jest najlepsze (np wspomagam się medytacją w moim rozwoju duchowym).

Lecz reinkarnacja nadal pozostaje dla mnie wielką zagadką. Z jednej strony skłaniałabym się bardziej ku pamięci genetycznej (czyli zakodowanej w nas pamięci naszych przodków), ale z drugiej Wasza Fundacja zebrała sporo dowodów, które obalają tą tezę. Jednak nadal coś mi tutaj nie pasuje, bo jeśli życie po śmierci to reinkarnacja, to czy nie jest to z jakiejś strony smutne?
"Nasza" dusza nadal istnieje - fakt, ale czy "My" istniejemy nadal? Wspomnienia - jedyna rzecz, która czyniła nas "Nami" - zostają utracone. Niektórzy oczywiście pamiętają swoje poprzednie wcielenia, część wspomnień można wywołać poprzez np hipnozę....ale to już nie jesteśmy "My", to życie kogoś innego, innej osoby.
Właśnie dlatego ja bardziej od śmierci boję się tego, że stracę po niej wspomnienia...po prostu zniknę. Nie chodzi tu o przywiązanie do materialnych rzeczy, chodzi o wszystkie doświadczenia, przeżycia, które sprawiły, że jestem właśnie w tym miejscu w moim życiu. O bliskich i przyjaciołach już nie wspominając. Dlatego jeśli przyjąć by reinkarnację za pewnik, "moja" dusza wydaje mi się czymś obcym. Ona się rozwija, ale "ja" znikam na zawsze. Wychodzi również na to, że nasi zmarli bliscy to też była właśnie taka cząstka świadomości stworzona w ciele na potrzeby rozwoju duszy. Więc radość właśnie z takiego życia po śmierci wydaje mi się nieuzasadniona....

Dziękuję za przeczytanie moich przemyśleń i będę wdzięczna za odpowiedź jeśli otrzymaliście kiedyś podobne wiadomości. Chciałabym się po prostu dowiedzieć czy jest jeszcze ktoś, kto myśli podobnie.

Serdecznie pozdrawiam,
Joanna M.

Pani Joanno,
Dziękujemy za e-mail. I przemyślenia.
Musimy Pani coś wyjasnić. Fundacja Nautilus to szczególna instytucja, która od wielu lat – wbrew przekonaniu wielu ludzi związanych z Kościołem Katolickim – broni Kościoła. Uważamy bowiem, ze Kościół ma rację, Jezus był Synem Bożym, a jego przekaz jest czysty jak kryształ. Poza tym uważamy, że jest wiele ścieżek dojścia do źródła i każda ścieżka jest dobra. Ścieżka Chrześcijaństwa jest dobrą ścieżką, mówi ludziom, jak być człowiekiem dobrym, mówi, co jest grzechem, a co nie. Mówi prawdę!
To ponadczasowa, absolutna prawda. Będziemy tego bronić, poza tym wśród nas są i Katolicy, i Buddyści, i Żydzi, lecz... nie ma ludzi niewierzących. To znaczy można być kim się chce, ale mając dostęp do naszej wiedzy bycie niewierzącym byłoby głupotą. Uznajemy bowiem istnienie Boga za fakt, a nie akt wiary. Wszystkie religie mówią o tym samym Bogu, mówią o tych samych rzeczach. Jest wiele ścieżek, ale jedno źródło – mamy nadzieję, że nas Pani rozumie. Nigdy nie będziemy namawiać do porzucenia „wiary lub kościoła”, gdyż jest to dobra ścieżka.
Pozostaje sprawa reinkarnacji. Istotnie, jest ona faktem. Po prostu.
Jest dla nas zagadką, ze ta sprawa gdzieś „umknęła” Chrześcijaństwu. Jak to jest możliwe, że nie mówi on niej wprost Biblia?! Dobre pytanie.
Naszym zdaniem Jezus mówił o reinkarnacji wiele razy (a nawet więcej – musiał o niej mówić!), ale jego słowa albo nie zostały dobrze zrozumiane, albo usunięte z tekstu Ewangelii. Nie dojdziemy prawdy, choć staramy się.
W każdym razie nie mamy czasu dłużej Pani odpowiadać na to pytanie – przesyłamy tekst książki, którą powinna Pani przeczytać. Uznanie reinkarnacji niepotrzebnie przez Watykan jest uznawane za odstąpienia od dogmatów wiary. Kiedyś to się będzie musiało zmienić, Kościół będzie się musiał z tym zmierzyć.
No cóż, proszę wybaczyć, że już musimy kończyć.
Miłej lektury i pozdrawiamy Panią serdecznie
Fundacja NAUTILUS





zwiń tekst

Po co jest płeć?
Pt, 8 gru 2023 13:11 komentarze: brak czytany: 3020x

Mówiliśmy o tym, że wyższe światy nie mają płci. Jeden z naszych czytelników zapytał: po co w takim razie jest płeć? Nasz zespół „REGUŁY GRY” natychmiast odpowiada na to ważne i arcyciekawe pytanie.To prawda, że informacje o najwyższych duchowo cywilizacjach są zdumiewające: one nie mają płci! Jak to możliwe? Czyli nie mają tej całej gry „męsko-damskiej”, która stanowi 99 procent sensu istnienia naszej.......

czytaj dalej

Mówiliśmy o tym, że wyższe światy nie mają płci. Jeden z naszych czytelników zapytał: po co w takim razie jest płeć? Nasz zespół „REGUŁY GRY” natychmiast odpowiada na to ważne i arcyciekawe pytanie.




To prawda, że informacje o najwyższych duchowo cywilizacjach są zdumiewające: one nie mają płci! Jak to możliwe? Czyli nie mają tej całej gry „męsko-damskiej”, która stanowi 99 procent sensu istnienia naszej cywilizacji?
Dokładnie tak jest. Powołamy się tutaj na to, co mówią obce cywilizacje w trakcie rozmów z uczestnikami CE III. Oto jedna z bardzo ciekawych odpowiedzi obcych:
„Wasze życie obraca się wokół seksu. Myślicie, że to jest sens życia, ale jest to złudzenie. Kreacja, czyli to co wy nazywacie Bogiem, stworzyła dwie płcie. Cel jest jasny – to jedyny sposób, aby istota duchowa poczuła miłość do innej istoty, która jest innym światem. Kiedy kochacie kogoś „na zabój”, wtedy kochacie nawet drzewo, które rośnie przed domem tej osoby… Tak uczycie się miłości. Po to są dwie płcie! Inaczej bez przykładu jednostkowego nie zrozumielibyście zjawiska miłości. W wyższych światach jest to już niepotrzebne, dlatego nie ma płci. Wszystko jest jedynie nauką w drodze do światła, które jest źródłem. Te wasze ukochane „płcie” znikną, kiedy wasza cywilizacja osiągnie poziom zrozumienia „miłości kreacji”. To jedynie sposób, abyście się nauczyli miłości... innego nie ma, jak miłość do jednej jedynej istoty. A wtedy nauczycie się miłości Stwórcy do jego dzieła, czyli... Was samych.





zwiń tekst

ILE LAT ŻYJĄ OBCY? CZY UMIERAJĄ?
Pt, 8 gru 2023 22:55 komentarze: brak czytany: 4918x

[...] Witam, Zastanawia mnie czy kosmici też żyją określoną ilość czasu jak ludzie? Na pewno płci nie mają, ale jak się rozmnażają, powielają? Czy oni również odchodzą po iluś latach świetlnych w niebyt albo w procesie reinkarnacji trafiają na ziemię jako istoty zacofane w stosunku do technologii i wiedzy jaką dysponują będąc kosmitami? [...] Odpowiadając na to pytanie warto zacząć od tego, że.......

czytaj dalej

[...] Witam, Zastanawia mnie czy kosmici też żyją określoną ilość czasu jak ludzie? Na pewno płci nie mają, ale jak się rozmnażają, powielają? Czy oni również odchodzą po iluś latach świetlnych w niebyt albo w procesie reinkarnacji trafiają na ziemię jako istoty zacofane w stosunku do technologii i wiedzy jaką dysponują będąc kosmitami? [...]

 

Odpowiadając na to pytanie warto zacząć od tego, że jest bardzo wiele ras obcych istot, które przybywają na Ziemie. W procesie kreacji wiele z nich wyewoluowało z gatunków innych niż ludzkie, ale jedno wszystkich łączy – mają duszę taką samą jak my. Różnią się jedynie poziomem rozwoju duchowego. I wszyscy mają śmiertelne ciała fizyczne – w świecie materii (a z tego składa się nasze ciało) zawsze następuje rozpad  zwany przez ludzkość niesłusznie „śmiercią”. Ale to uwaga na marginesie.

Proces reinkarnacji czyli wędrówki dusz obejmuje wszystkie żywe istoty we wszechświecie i tutaj nie ma wyjątków. Na podstawie zebranego przez nas materiału wynika, że tak zwane „ludzkie rasy obcych” żyją od około 800 lat do 5 tysięcy lat. Uwaga – mają jak najbardziej płeć! I niewiele różnią się od nas. Śmierć w naszym rozumieniu jest dla nich jedynie „zmianą ciała na nowe” – traktują to bez lęku i zachowują świadomość, a więc mają tzw. „świadomość buddy” przy narodzeniu. Dotyczy to jednak wyżej „duchowo” rozwiniętych cywilizacji.

Światy stojące jeszcze wyżej swobodnie zmieniające umysłem materię i czasoprzestrzeń nie potrzebują już płci i jej nie mają. Po co jest płeć niższym cywilizacjom? Napiszemy o tym wkrótce w PYTANIACH DO FN.

Śledząc przypadki Bliskich Spotkań Trzeciego Stopnia na całym świecie warto wspomnieć, że pytania „jak długo żyjecie” często były kierowane w stronę obcych istot. Tak zwana rasa „szaraków” odpowiedziała kiedyś, że około 30 tysięcy ziemskich lat! Jednak ich ciała fizyczne także ulegają zużyciu i rozpadowi jak wszystko w świecie materii.

I na koniec: kluczem do ratowania Ziemi jest podwyższenie jej wibracji, co doprowadzi do zwiększenia długości ludzkiego życia do ok. 800 lat, czyli takiej, jaką mieli ludzie żyjący na Ziemi przed potopem, co opisuje Stary Testament. Wtedy wiele dziedzin nauki poradzi sobie z dzisiaj nierozwiązywalnymi problemami, bo naukowcy będą mieli np. 700 lat „pełnej sprawności umysłu” i poradzą sobie z takimi problemami jak antygrawitacja czy energia próżni.

Musimy przestać mordować Ziemię, żywe istoty, a także nauczyć się żyć zgodnie z filozofią, którą odnajdziecie w naszej "SZALUPIE RATUNKOWEJ". Harmonia i poszanowanie innych żywych istot, a nie "agresja i chęć podboju" - to jest klucz do wielkiej zmiany, o której myślą ludzie jako o "uwolnieniu się od cierpienia". Ale o tym także napiszemy innym razem. Polecamy najnowszy wpis w "Szalupie Ratunkowej" o "wolnej woli". ;)

https://www.nautilus.org.pl/szalupa,176,wolna-wola.html





zwiń tekst

Jak podwyższyć swój poziom rozwoju duchowego?
Pt, 8 gru 2023 22:55 komentarze: brak czytany: 2800x

[…] Nurtuje mnie problem świadomości i ewentualnego jej wzrostu po śmierci. Czy po zakończeniu życia, kiedy zmieniamy wymiar, osiągamy większe zrozumienie natury rzeczy? Czy "otwierają" nam się oczy na sprawy, zdarzenia, których doświadczaliśmy we właśnie zakończonym ziemskim wcieleniu? Piszę o tym w kontekście zdarzeń w moim otoczeniu. Osoba będąca ekstrasensem miała - delikatnie mówiąc - kiepski.......

czytaj dalej

[…] Nurtuje mnie problem świadomości i ewentualnego jej wzrostu po śmierci. Czy po zakończeniu życia, kiedy zmieniamy wymiar, osiągamy większe zrozumienie natury rzeczy? Czy "otwierają" nam się oczy na sprawy, zdarzenia, których doświadczaliśmy we właśnie zakończonym ziemskim wcieleniu? 

Piszę o tym w kontekście zdarzeń w moim otoczeniu. Osoba będąca ekstrasensem miała - delikatnie mówiąc - kiepski los z najbliższymi krewnymi. Wszyscy skupieni na sprawach materialnych, pieniądzach, on żyjący innym tempem, bez przesadnego dążenia do bogactwa. Przez bliskich uznany za odszczepieńca, dziwaka, frajera... Niedawno zmarł jego "największy mobber". I tak sobie czasem myślę, czy teraz już wie, jak mało wiedział i rozumiał wyżywając się na tym "innym"?

 

Sprawa świadomości w stanie „po śmierci fizycznej” zależy od tego, na jakim poziomie rozwoju duchowego jest dana istota w momencie śmierci fizycznej. Poziomy niskie (a na tych jest 99,999 procent ludzkości) nie sprawią, że osiągnie taka istota owo „większe zrozumienie natury rzeczy”, lecz wiele rzeczy jest zasłoniętych przed możliwością poznania. One się otwierają dopiero wtedy, kiedy pojawiają się wyższe poziomy. Wtedy śmierć fizyczna nie jest praktycznie związana z żadną zmianą świadomości – pozostaje ona dokładnie taka, jak w najlepszym momencie życia w ciele fizycznym, a nawet wyższa. To pokazuje, jak ważne jest stałe podwyższanie własnego poziomu duchowego poprzez życie zgodnie z pięcioma prawami:

Satja – prawdaDharma - właściwe postępowanieŚanti – pokójPrema – miłośćAhimsa – niekrzywdzenie

… i oczywiście regularną medytację, która jest kluczem do podwyższenia poziomu duchowego istot ludzkich.




zwiń tekst

'PSYCHOPACI' A... WIEDZA DUCHOWA?
Pt, 8 gru 2023 22:55 komentarze: brak czytany: 3719x

24 listopada na pokład okrętu Nautilus dostaliśmy pytanie, które poruszyło bardzo ważny aspekt „wiedzy o reinkarnacji”, choć tylko pośrednio jest on zawarty w tym pytaniu, które przysłał czytelnik serwisu. From: […]Sent: Saturday, November 24, 2018 1:10 PMTo: nautilus@nautilus.org.plSubject: Psychopaci, a wiedza duchowa zgromadzona przez Fundacje Nautilus Dzień dobry, Na wstępie chciałbym.......

czytaj dalej

24 listopada na pokład okrętu Nautilus dostaliśmy pytanie, które poruszyło bardzo ważny aspekt „wiedzy o reinkarnacji”, choć tylko pośrednio jest on zawarty w tym pytaniu, które przysłał czytelnik serwisu.

 

From: […]
Sent: Saturday, November 24, 2018 1:10 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Psychopaci, a wiedza duchowa zgromadzona przez Fundacje Nautilus

 

Dzień dobry,

 

Na wstępie chciałbym podziękować za wasze odpowiedzi, pracę i za to, że jesteście dla mnie złotym środkiem między tym co jest duchowe i materialne w dzisiejszych czasach.

 

Ostatnio zastanawia mnie kwestia psychopatów, ponieważ często gęsto przewija się ich temat w różnego rodzaju mediach, ale nie chodzi mi tutaj o psychopatów - morderców, tylko raczej o ten 1% społeczeństwa, który nie odczuwa empatii i działa destrukcyjnie na otoczenie zachowując niesamowitą precyzję i metodykę. (przykładem mogą być CEO korporacji etc.)

 

Jak to się dzieje, że osobowość, która odczuwa taką przyjemność z destrukcji otoczenia ma jednocześnie przychylność losu (wysoka pozycja w rankingu społecznym), oraz tak wysoką efektywność. 

Moim zdaniem my jako ludzie, powinniśmy dostrzegać jednostki destrukcyjne i jakoś je izolować, a najczęstszą reakcję jest bierność, bądź strach. 

Czy może macie jakieś świadectwa odnośnie mechanizmu, gdzie jak mniemam dusza słabo rozwinięta jest "narzędziem losu", oraz jakieś porady odnośnie tego jak najlepiej postępować z takimi typami osób.

 

Pozdrawiam

[…]

 

Sprawa jest interesująca z wielu powodów, ale jeden z najciekawszych jest związany z tzw. ilością inkarnujących się dusz. Pojawiła się ona w jednym z przekazów o spotkaniach z obcymi cywilizacjami, czyli o tzw. Bliskim Spotkaniu Trzeciego Stopnia z UFO, w którym doszło do możliwości zadawania pytań obcym istotom.

Powiedziały one coś niezwykle ciekawego. Ich zdaniem tzw. stale rosnąca liczba ludności związana z przeludnieniem Ziemi ma wiele konsekwencji, a nie tylko całkowite wypalenie surowców naturalnych Ziemi, zniszczenie środowiska, wypełnienie atmosfery „niczym wielkiego ścieku” coraz to nowymi truciznami z fabryk, które ledwo nadążają z produkowaniem żywności dla stale rosnącej masy głodnych ludzi. Konsekwencje są dalej idące i dotyczą w ogóle wędrówki dusz. Ich zdaniem kiedy liczba ludności jest utrzymywana na stałym poziomie, który dla planety nie stanowi śmiertelnego zagrożenia (dla Ziemi to max 500 milionów ludzi), wtedy dusze inkarnują się regularnie, często w „podobnych układach z innymi bliskimi” wracając i kończąc wcześniej zaczęte ”lekcje” – następuje harmonijny ich rozwój i stopniowo podwyższa się wibracja całej społeczności.

Kiedy jednak następuje „wyścig między krajami na rosnący PKB” i liczba ludzi mieszkających na Ziemi przyrasta w tempie lawinowym, wtedy oprócz dewastacji planety następuje także zakłócenie w rozwoju duchowym i są podciągane „dusze z innym, mniej rozwiniętych światów”, w tym ze świata zwierząt. W efekcie na Ziemi muszą pojawiać się jednostki prymitywne, które swoim postępowanie „budzą grozę i przerażenie”. Ta sprawa naszym zdaniem gdzieś jest także poruszona „pomiędzy wierszami” w przesłanym przez Pana emailu z pytaniem.




zwiń tekst

Jaki jest "najmocniejszy waszym zdaniem" dowód na życie po śmierci?
Pt, 8 gru 2023 22:55 komentarze: brak czytany: 5001x

Pytania przysyłane do FN potrafią nas wprowadzić w zakłopotanie, gdyż czasami nie sposób odpowiedzieć w sposób, który oczekują czytelnicy na zasadzie „tak i siak”. Jednym z takich pytań jest to nadesłane na pokład okrętu Nautilus dotyczące tzw. dowodów.[…] Jakie, waszym zdaniem, są 3 najmocniejsze dowody życia po fizycznej śmierci? […]Nikt z nas nie był na Antarktydzie, ale przecież wiemy, że istnieje.......

czytaj dalej

Pytania przysyłane do FN potrafią nas wprowadzić w zakłopotanie, gdyż czasami nie sposób odpowiedzieć w sposób, który oczekują czytelnicy na zasadzie „tak i siak”. Jednym z takich pytań jest to nadesłane na pokład okrętu Nautilus dotyczące tzw. dowodów.


[…] Jakie, waszym zdaniem, są 3 najmocniejsze dowody życia po fizycznej śmierci? […]

Nikt z nas nie był na Antarktydzie, ale przecież wiemy, że istnieje. Ktoś mógłby poprosić o trzy „najmocniejsze dowody na jej istnienie”, a my moglibyśmy kłaść zdjęcia, puszczać filmy z Antarktydy albo powoływać się na relacje świadków, a ktoś cały czas przy odpowiednio złej woli będzie powtarzał „to za mało… to za mało! Dla mnie to żaden dowód!” i tak dalej. Przerabialiśmy to z UFO, także z życiem po śmierci.

Ale gdybyśmy mieli zrobić nasz własny „ranking”, to… na samym szczycie jest historia bliskiego znajomego naszego kolegi z „pokładu okrętu Nautilus”.


x

To tak naprawdę fragment jego relacji, kiedy będąc poza ciałem zauważył pewną rzecz leżącą na dachu szpitala. Działo się to podczas śmierci klinicznej w tym szpitalu , którą przeżył po tzw. zatrzymaniu serca. W ciele astralnym uniósł się nad dach szpitala i zauważył, że na dachu leży coś bardzo osobliwego…

Powrócił do ciała, potem wyzdrowiał i o całej historii opowiedział rodzinie i znajomym. Poprosił nas o pomoc i postanowił wejść na dach szpitala, aby zobaczyć to coś, co widział unosząc się nad dachem w tym „dziwnym stanie”. Razem z naszymi kolegami wspiął się na dach (dodajmy nielegalnie, więc nie podajemy żadnych szczegółów),  a na dachu leżał ten przedmiot! To dowód niepodważalny na prawdziwość jego relacji, a także na to, że człowiek ma duszę. Czyli na istnienie życia po śmierci.



Poniżej jeszcze e-mail z naszej poczty.

WIADOMOŚĆ Z OKRĘTU WWW.NAUTILUS.ORG.PL:

Witam bardzo serdecznie,

Droga Fundacjo na wstępnie chciałem podziękować za super robotę jaką robicie. Bardzo możliwe że macie te informacje w swojej bazie, Ale co jeśli nie. 

Moim zdaniem jest to największy dowód na istnienie reinkarnacji. Dla mnie jest to kwestia wiedzy ale myślę że dla wielu niedowiarkow będzie to przysłowiowa kropka nad i. 

Link: https://www.odkrywamyzakryte.com/joey-verwey/

Pozdrawiam 

[dane do wiad. FN]

 (imię i nazwisko tylko do informacji fundacji



zwiń tekst

STRONA
1 10 11 12 13 14 15 16 31
Strona 13 / 31

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.