Dziś jest:
Sobota, 23 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Pytania do FN
ODPOWIEDZI NA PYTANIA NASZYCH CZYTELNIKÓW
Wyślij do nas swoje pytanie - kliknij, aby rozwinąć formularz


Zachowamy Twoje dane tylko do naszej wiadomości, chyba że wyraźnie napiszesz, że zezwalasz na ich opublikowanie. Adres email do wysyłania historii do działu "Pytania do FN": pytania@nautilus.org.pl

Twoje imię i nazwisko lub pseudonim

Twój email lub telefon

Treść wiadomości

Zabezpieczenie przeciw-botowe

Ilość UFO na obrazie




Co zawierają listy Ś.P. Witolda Wawrzonka, które pisał do warszawskiego Klubu UFO Wideo?
Pt, 16 lis 2018 06:16 komentarze: brak czytany: 3207x

ss="small_date">Pt, 16 lis 2018 06:16 komentarze: brak czytany: 2529xWitold Wawrzonek to osoba b. ważna dla sprawy Emilcina, gdyż to on jako pierwszy poinformował media o tej historii. Informacja trafiła o tym do Zbigniewa Blani-Bolnara, a potem sprawa stała się głośna na całą Polskę. Pisaliśmy już kiedyś, że Witold Wawrzonek miał ogromną cierpliwość do pisania listów z obserwacjami UFO, .......

czytaj dalej

ss="small_date">Pt, 16 lis 2018 06:16 komentarze: brak czytany: 2529x

Witold Wawrzonek to osoba b. ważna dla sprawy Emilcina, gdyż to on jako pierwszy poinformował media o tej historii. Informacja trafiła o tym do Zbigniewa Blani-Bolnara, a potem sprawa stała się głośna na całą Polskę. Pisaliśmy już kiedyś, że Witold Wawrzonek miał ogromną cierpliwość do pisania listów z obserwacjami UFO, zdjęciami itp.

Jedna uwaga: on nie pisał dużo listów... on pisał bardzo dużo listów! ;)

Miało to miejsce w latach 1979-1995 i szczęśliwie całość tej korespondencji trafiła do FN wraz z przejęciem archiwum UFO-WIDEO. Ostatnio dostaliśmy pytanie: co zawierały listy Witolda Wawrzonka, które on pisał do Z. Blani-Bolnara i warszawskiego Klubu UFO-WIDEO? Niestety praktycznie w ogóle nie ma tam o Emilcinie (jest on tylko fragmentarycznie przywoływany jako przykład), ale listy te dotyczą czegoś zupełnie innego. Czego? O tym za chwilę. Najpierw przypomnijmy sobie film "POWRÓT DO EMILCINA" z naszego Archiwum FN.

A teraz sprawa listów.

Nasz kolega z pokładu okrętu Nautilus rozmawiał na temat Wawrzonka z Z. Blanią-Bolnarem wiele lat temu - miało to miejsce ok. 1990 roku przy okazji realizowania programu w TVP.

Blania krytykował Wawrzonka za to, co on do niego przysyłał po 1979. A przysyłał bardzo dużą ilość listów i zdjęć -  Te same listy i zdjęcia wysyłał do KLUBU UFO-WIDEO, więc mniej więcej znamy ich treść. Listy te pochodzą z lat 1979-1995.

Całość tego archiwum z UFO-WIDEO przejęła Fundacja Nautilus.

Listy te wysyłał do końca swojego życia. Bynajmniej nie były one o Emicinie, bo tam nie pojawiało się nic nowego od 1978 roku. Nie były także o Bliskich Spotkaniach III Stopnia.

Co w nich było?

Banalne rzeczy o zdjęciach i obserwacjach z okolic Lublina.

Na przykład zdjęcie wykonane przez sąsiada Witolda Wawrzonka, na którym była kreska na niebie, którą sąsiad uznał za UFO. Witold Warzonek uważał, że zdjęcie jest interesujące i warto się „nad nim pochylić”. Tymczasem Zbigniew Blania-Bolnar oczekiwał, że zdjęcie UFO to musi być zdjęcie, na którym „obiekt jest wielki jak stodoła, wyraźny i poza wszelkim podejrzeniem”. Odpowiadał Wawrzonkowi, że to „rysa na klisza”. Na to Wawrzonek, że „rysa jest wykluczona” i że niepotrzebnie Blania odrzuca wszystko, co tylko nie wiąże się z Emilcinem i nic poza Emilcinem go nie interesuje. Na takie słowa Blania się wściekał.

Czy Witold Wawrzonek miał rację?

Oczywiście, że miał. Po 1990 roku Zbigniew Blania-Bolnar wygłaszał absurdalne tezy, że tylko Emilcin jest prawdziwy, a cała reszta przypadków związanych z UFO „to fałsz”. Witold Wawrzonek tłumaczył mu (podobnie jak nasz kolega z pokładu okrętu Nautilus), że uznawanie tylko Emilcina za „prawdziwy przypadek” jest błędem, bo w ten sposób wylewa się „dziecko z kąpielą”. Zbigniew Blania-Bolnar szedł jednak dalej w tym absurdalnym zagubieniu „emilcińskim” i pod koniec swojego życia sugerował, że być może tylko w Emilcinie doszło do lądowania obcych, a cała reszta historii opowiadanych przez ludzi to „wymysły”.

Z posiadanej przez nas korespondencji Witolda Wawrzonka pisanej w latach 90-tych do warszawskiego Klubu UFO-WIDEO wynika, że p. Witold Wawrzonek nie mógł się pogodzić z tym, że wiarygodna relacja jego znajomego o obserwacji obiektu UFO, którą dokonała jego żona, jest „pomijana i przemilczana”, gdyż nie ma żadnych zdjęć czy filmów. Nikt się nią nie interesuje i w zasadzie on to wszystko opisuje „prawie dla siebie”, bo wysłanie takiego opisu do Klubu UFO-Wideo „to w zasadzie się nie liczy”.

Wiemy z listów Wawrzonka, że próbował on zainteresować dziennikarzy z lubelskiej prasy tym obserwacjami UFO, które ktoś tam poczynił, a które Witold Wawrzonek spisał. Czynił to chyba jednak trochę nieporadnie albo nie był zbyt przekonujący, bo jego prośby były odrzucane. Miał o to ogromne pretensje do prasy lubelskiej, o czym zresztą obszernie pisał w korespondencji do kluby UFO-WIDEO.

I jeszcze jedna sprawa – jego listy przeważnie trafiały do archiwum, a odpowiedzi były na co 3-4. To taka uwaga na marginesie. ;)


 

 

Zawsze przy okazji publikacji o Witoldzie Wawrzonku warto przypomnieć rozmowę z jego żoną o tzw. "idiotyźmie z hipnozą" (jak trafnie to nazwała Helena Wawrzonek)



zwiń tekst

Co z tekstem o "Bliskich Spotkaniach Piątego Stopnia"?
Pt, 8 gru 2023 22:55 komentarze: brak czytany: 2989x

Nasz czytelnik - zupełnie słusznie - przypomniał sprawę pewnej zaległości. Nie pierwszej i nie ostatniej na pokładzie okrętu Nautilus, ale dla nas także powodującej wyrzuty sumienia. Poniżej e-mail.From: [...]Sent: Saturday, November 10, 2018 12:25 AMTo: nautilus@nautilus.org.plSubject: Zaległy artykułSzanowna Fundacjo. Od kilku miesięcy oczekuję pojawienia się na waszych łamach obiecanego wcześniej.......

czytaj dalej

Nasz czytelnik - zupełnie słusznie - przypomniał sprawę pewnej zaległości. Nie pierwszej i nie ostatniej na pokładzie okrętu Nautilus, ale dla nas także powodującej wyrzuty sumienia. Poniżej e-mail.

From: [...]
Sent: Saturday, November 10, 2018 12:25 AM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Zaległy artykuł

Szanowna Fundacjo. Od kilku miesięcy oczekuję pojawienia się na waszych łamach obiecanego wcześniej artykułu,niezwykle ciekawego pt."Bliskie spotkania piątego stopnia" Tekst miał dotyczyć spotkanych na ulicach polskich miast "obcych" nie różniących się wyglądem od ludzi,którzy twierdzili ,że mają...8 tysięcy lat i regularnie latają na macierzystą planetę w celu odmłodzenia. Proszę o zasygnalizowanie czy ten artykuł się jeszcze pojawi,czy też zaniechali Państwo jego publikacji.Korzystając z okazji pragnę podziękować za znakomity dział "szalupa ratunkowa".Ponieważ moje życie nie należy do łatwych,teksty tam zawarte stanowią dla mnie duże pocieszenie.Że to jeszcze nie koniec.Że istnieje wędrówka dusz,Zarówno wasze teksty jak i seria Polsat CI "Moje nawiedzone dziecko" emitowana rok temu pokazują,że kolejne wcielenia to nieustająca podróż i przygoda dla ciała astralnego ,którym de facto jesteśmy.Pozdrawiam FN.Wierny czytelnik z Bydgoszczy.



Pięknie dziękujemy za e-mail. Wiemy, że dla ogromnej ilości ludzi teksty z "Szalupy Ratunkowej" są czymś więcej niż tylko kolejnymi publikacjami w sieci,,, wiemy o tym bardzo dobrze! I dlatego polecamy kolejny wpis w naszej "Szalupie Ratunkowej". Prosto z naszej maszynowni! ;)

https://www.nautilus.org.pl/szalupa,173,o-milczeniu-i-sluchaniu-wewnetrznego-glosu.html

A teraz sprawa naszego tekstu o "Bliskich Spotkaniach Piątego Stopnia". Tak, obiecaliśmy go. Tak - rozmowy z uczestnikami mamy nagrane, a materiały prawie gotowe, ale pojawił się temat związany z nowym etapem "Operacji KONTAKT" i niestety musieliśmy dokonać bolesnych wyborów. Po prostu ta historia dosłownie "wyrywa z butów", a tamta także, ale... musi chwilę zaczekać. Naszego czytelnika zapewniamy, że nie warto porzucać okrętu Nautilus i proszę nam wierzyć - w temacie UFO kryje się prawdziwa "bomba atomowa" w publikacjach o operacji KONTAKT.
Mamy tysiące historii z UFO, ale takiego numeru jeszcze nie widzieliśmy. To chyba nawet coś oczko wyżej niż wspomniane "CE PIĄTEGO STOPNIA"... i nawet nie bardzo wiadomo, jak taki przypadek nazwać.
I na koniec: mieliśmy megawarię naszego komputera, najważniejszego z najważniejszych. Był to bolesny cios, ale powoli się podnosimy. Pod koniec przyszłego tygodnia już powinno być w miarę dobrze. A było naprawdę dramatycznie... ;) ale dość o tym - powoli bierzemy się za przygotowywanie publikacji, na które warto jeszcze chwilę poczekać kibicując nam, aby szybko udało nam się odbudować to, co zniszczyła ostatnia awaria sprzętu.





zwiń tekst

Awaria na pokładzie i… powolne odbudowywanie systemu.
Pt, 8 gru 2023 22:56 komentarze: brak czytany: 2502x

Przez kilka dni nie byliśmy w stanie robić cokolwiek (wstawiać teksty, odpowiadać na e-maile), gdyż w jednym drobnym punkcie „padł nam system”. Niby drobiazg, ale  niestety wyłożyło się wszystko… powoli podnosimy system niestety nie bez trudu, a przede wszystkim kosztuje nas to wiele czasu. Ale trudno – nic na to nie poradzimy.Czeka wiele ważnych publikacji, w tym nasze komentarze do e-maili .......

czytaj dalej

Przez kilka dni nie byliśmy w stanie robić cokolwiek (wstawiać teksty, odpowiadać na e-maile), gdyż w jednym drobnym punkcie „padł nam system”. Niby drobiazg, ale  niestety wyłożyło się wszystko… powoli podnosimy system niestety nie bez trudu, a przede wszystkim kosztuje nas to wiele czasu. Ale trudno – nic na to nie poradzimy.

Czeka wiele ważnych publikacji, w tym nasze komentarze do e-maili od czytelników w sprawie projektu KONTAKT. To jest tak ciekawe  i tak ważne, ale niestety – musi jeszcze chwilę zaczekać. Przepraszamy wszystkich, którzy nie dostali odpowiedzi na e-maile, ale także tutaj powstała zaległość. W sobotę odbieramy bardzo ważny komputer z naprawy i wszystko powinno ruszyć. Do pełnej sprawności całego systemu powinniśmy dojść za tydzień albo dwa.

I jeszcze jeden e-mail. I pytanie.

[…] Witam serdecznie. Mam pytanie kiedy będą w Polsce w następnych miesiącach jakieś konferencje ufologiczne kiedy i gdzie?

 

Wczoraj byliśmy na ciekawym wykładzie w księgarni Nieznanego Świata w Warszawie. Temat? Obserwacje UFO w okolicach Warszawy.


 

My planujemy podobne spotkanie w Warszawie w grudniu. O szczegółach poinformujemy w naszych serwisach.  Miejsce będzie wyjątkowe, a temat co prawda związany z UFO, ale także osobliwy. Szczegóły pod koniec listopada.

Na koniec ciekawy e-mail od czytelnika.

[...] Jest wspólny mianownik pomiędzy tym czym się zajmujecie a pewną moją rozmową z egzorcystą bratem Franciszkiem z Kodnia na Podlasiu.. U was jest pewien artykuł (nie mogę go teraz znaleźć ale jest na pewno) o człowieku który po chyba śmierci klinicznej przebywał u Boga i miał możliwość ujrzenia co jest po śmierci.. i głównym motywem tak jak by można powiedzieć nagrodą za dobre życie jest wieczne podróżowanie po niezliczonych planetach w nieskończonym wszechświecie - to samo mi powiedział przez telefon tenże doświadczony i około 80-cio letni egzorcysta który jest mocno związany z Kościołem Katolickim...  To coś znaczy.. Dziękuję.. [...]

 

 



zwiń tekst

CZY SŁYSZELIŚCIE O TYM, ŻE W CZASIE SNU MOŻE DOJŚĆ DO SPONTANICZNEJ BILOKACJI?
Pt, 8 gru 2023 22:56 komentarze: brak czytany: 3268x

[...] Dzień dobry, Regularnie z zainteresowaniem czytam artykuły na portalu Nautilus. Chciałbym podzielić się z niewyjaśnionym zdarzeniem sprzed wielu, wielu laty, do dziś nie daje mi to spokoju.  Lata siedemdziesiąte, studiowałem i mieszkałem w akademiku wraz z kolegą w pokoju dwuosobowym. Po nocnym zakuwaniu i całym dniu zajęć postanowiłem odespać niedospaną noc.Pora jesienna, było już ciemno.......

czytaj dalej

[...] Dzień dobry, Regularnie z zainteresowaniem czytam artykuły na portalu Nautilus. Chciałbym podzielić się z niewyjaśnionym zdarzeniem sprzed wielu, wielu laty, do dziś nie daje mi to spokoju.  Lata siedemdziesiąte, studiowałem i mieszkałem w akademiku wraz z kolegą w pokoju dwuosobowym. Po nocnym zakuwaniu i całym dniu zajęć postanowiłem odespać niedospaną noc.


Pora jesienna, było już ciemno. Obudził mnie zgrzyt klucza w zamku. Wracał wymieniony już wcześniej kolega. Włączył światło i z wyrazem niesamowitego zdziwienia zapytał jak wróciłeś. Stwierdziłem zgodnie z prawdą, że nigdzie nie wychodziłem, cały czas od dwóch godzin przebywam w tym pomieszczeniu.
No niemożliwe, przecież spotkałem ciebie wychodzącego z akademika, mijałem ciebie na chodniku w odległości może pól metra. Droga była dobrze oświetlona, widziałem jak szedłeś w kurtce, w której zawsze chodzisz. Przecież ciebie znam, widujemy się przecież codziennie. Chcę zaznaczyć, że kurtka była nietypowa, szyta na miarę i prawdopodobnie był to jedyny taki egzemplarz.

Kolega powiedział, że powiedział do mnie cześć, ale , jak twierdził, nic nie odpowiadałem, szedłem jakoś tak zamyślony.
Stwierdził, że go to nawet zdziwiło.

Nie poczuwam się do posiadania jakichś zdolności paranormalnych czy daru bilokacji. Zresztą nic świadomie nie pamiętam z jakiegoś pobytu poza ciałem.  Pamiętam podobne zdarzenie w ostatniej klasie szkoły średniej, koleżanka z klasy prawie się pokłóciła ze mną, twierdząc że widziała mnie poprzedniego dnia prowadzącego samochód. Nie posiadałem wówczas samochodu i nigdzie nie jeździłem. Nieporozumienie kładłem na karb jakiegoś sobowtóra, czy osoby przypadkowo podobnej do mnie.

Mam pytanie, czy znane są Państwu podobne zdarzenia i jak to wytłumaczyć?
Nie szukam sensacji i zastrzegam moje dane wyłącznie do dyspozycji portalu. Jak dotąd nie spotkałem się z takim przypadkiem.

pozdrawiam

[dane do wiad. FN]

Dziękujemy za wiadomość i przesłane pytanie. Odpowiadając na nie na początku warto zaznaczyć, że oczywiście w obu przypadkach opisanych przez pana mogło dojść do zwykłej "pomyłki", a całość można zrzucić na niedoskonałości ludzkiego umysłu. Jeśli jednak rzeczywiście jest w tym coś więcej, to być może w obu przypadkach doszło do niesłychanie rzadkiego zjawiska które nazywamy "spontaniczną i niekontrolowaną bilokacją". Na czym ona polega?

Niekiedy mówimy, że chcielibyśmy być w dwóch miejscach jednocześnie. Żałujemy, że omija nas ważne wydarzenie, rodzinna uroczystość itp., bo mamy pracę, obowiązki, służbowe wyjazdy, ale czy na pewno bylibyśmy zadowoleni, gdybyśmy doświadczali takiego zjawiska jak bilokacja?

Bilokacja to niezwykły dar przebywania w postaci przypominającej do złudzenia ciało fizyczne w kilku miejscach jednocześnie.  Dar świadomej bilokacji posiadały wybitne jednostki jak np. Ojciec Pio.


Jego sobowtór bilokacyjny (zwany fluidalem lub fantomem) był w stanie normalnie współdziałać z otoczeniem, dyskutować, doświadczać wrażeń, kontrolować swoje zachowania i manipulować obiektami fizycznymi. Jednak - co najbardziej niezwykłe -  zachowywał własną odrębną autonomią psychiczną oraz intelektualną.

Bilokacja może być doświadczana również nieświadomie, spontanicznie, np. w czasie snu. Wówczas osoba ją przeżywająca nie pamięta, że w ogóle coś takiego miało miejsce. Być może właśnie taka sytuacja miała miejsce w pana przypadku.

Najbardziej znane przypadki udokumentowanej bilokacji, uznane za boskie zjawiska dotyczą św. Ojca Pio. Prawie całe swoje życie klasztorne spędził w San Giovanni Rotondo. Mimo to widywano go równocześnie w różnych miejscach.

Sam opisywał pewne zdarzenie, które miało miejsce w 1905 roku podczas jego pobytu w klasztorze św. Elii a Pianisi, gdzie odbywał filozoficzne studia seminaryjne:

- Kilka dni temu spotkało mnie coś niezwykłego. Około godziny jedenastej wieczorem (18 stycznia 1905 roku) znajdowaliśmy się razem z bratem Anastazio na chórze. Nagle znalazłem się, równocześnie, w jakimś pałacu. Mieszkała tam bardzo zamożna rodzina. Pan domu umierał właśnie w czasie, kiedy narodzić się miała jego córeczka. Wtem Matka Boża pojawiła się przede mną i zwracając się do mnie, oznajmiła: Twojej opiece powierzam to nienarodzone jeszcze dziecko. Któregoś dnia stanie się drogocennym klejnotem, lecz na razie nie ma jeszcze nadanego kształtu. Ukształtuj ten klejnot, wypoleruj go najlepiej, jak potrafisz, uczyń go, najbardziej jak się da świecącym, gdyż chcę, aby pewnego dnia był moją ozdobą.

Jak to możliwe? – odpowiedziałem — Jestem tylko ubogim seminarzystą i nie wiem nawet, czy dostąpię tej radości i szczęścia, aby zostać księdzem. A nawet jeśli nim zostanę, to w jaki sposób mógłbym opiekować się tym dzieckiem, skoro będę tak daleko od niej? Wtedy Matka Boża upomniała mnie, mówiąc: Nie powątpiewaj w me słowa. Ona przyjdzie kiedyś do ciebie, ale wcześniej spotkasz ją w Bazylice Świętego Piotra w Rzymie… w tej samej chwili znalazłem się z powrotem na chórze.

Podczas tej „podróży” św. Ojciec Pio przebywał w pałacu w Udine. Dziewczynka, która się w tamtej chwili urodziła, wiele lat później wspominała: Od najmłodszych lat słuchałam opowieści mojej matki o tym wydarzeniu, zawsze zaznaczała ona, że w chwili, gdy ja przychodziłam na świat, widziała na dziedzińcu jakiegoś młodego kapucyna...




zwiń tekst

JAK POSTRZEGACIE TZW. TEORIE SPISKOWE?
Pt, 8 gru 2023 22:56 komentarze: brak czytany: 3560x

Na pokład okrętu Nautilus dostaliśmy bardzo ciekawego e-maila od naszego czytelnika, który dotyczył tzw. teorii spiskowych. Co prawda nie ma w nim zawartego jasnego pytania, ale ze względu na wagę poruszonego problemu treść tego listu trafi do okienka „PYTANIA DO FN”. Także list zostanie zaprezentowany na końcu tekstu o teoriach dotyczących tego, że nie było lądowania na Księżycu. A teraz wiadomość.......

czytaj dalej

Na pokład okrętu Nautilus dostaliśmy bardzo ciekawego e-maila od naszego czytelnika, który dotyczył tzw. teorii spiskowych. Co prawda nie ma w nim zawartego jasnego pytania, ale ze względu na wagę poruszonego problemu treść tego listu trafi do okienka „PYTANIA DO FN”. Także list zostanie zaprezentowany na końcu tekstu o teoriach dotyczących tego, że nie było lądowania na Księżycu. A teraz wiadomość od p. Krzysztofa.



[...] Witam,
Jestem właśnie po lekturze artykułu o teoriach spiskowych dotyczących lądowania na Księżycu.
Tak się moje życie ułożyło, że od dłuższego czasu żyję i pracuję w UK. Praca w magazynie: nic specjalnego ale z racji specyfiki wykonywanych czynności często prowadzę wielogodzinne dyskusje ze znajomymi z pracy.

Przyp. FN: link do tekstu o „teoriach księżycowych” (o którym wspomina nasz czytelnik) poniżej:

https://nautilus1.home.pl/nowa/artykuly,3583,teorie-spiskowe-dotyczace-ladowania-ludzi-na-ksiezycu---kilka.html


Nietrudno pewnie się domyślić, że poruszony był też temat lądowania ludzi na Ksieżycu. W zasadzie takie tematy to rzadkość, bo trudno znaleźć kogoś kto potrafi powiedzieć coś sensownego niż tylko zdawkowe opinie.
Tym razem rozmawiałem z kolegą z Rumunii. Człowiek naprawdę inteligentny o szerokich horyzontach umysłowych. Jak to mówią: można z takim porozmawiać na wiele tematów.
No i pewnego razu rozmowa zeszła na temat lądowania na Księżycu Amerykanów. Kolega stwierdził, że to bzdura i że człowiek nigdy nie postawił tam nogi.
Zaintrygowany jego stanowiskiem w tej sprawie zacząłem wypytywać go o dowody na jakich się opiera jego teza. No i tu mnie zamurowało. Okazało się bowiem, że kluczowym argumentem jest ...filmik jaki obejrzał w internecie. Na potwierdzenie przytoczył kilka fragmentów z tegoż filmiku o niescisłościach i kolidowaniu z oficjalną wersją historii o lądowaniu człowieka na Ksieżycu.
W tym miejscu muszę nadmienić, że z wykształcenia jestem historykiem i nie mam żadnych wątpliwości co do lądowania Amerykanów na Księżycu (wrócę jeszcze do tego na koniec). Właściwie to rozbawiło mnie sformułowanie w Waszej sondzie: czy wierzysz w lądowanie, bo wiara nie ma tu nic do rzeczy: to kwestia podstawowej wiedzy. Pytanie powinno brzmieć raczej: czy wierzysz w teorie spiskowe sugerujące, że człowiek nigdy nie stanął na Księżycu...
Z ciekawością słuchałem argumentów kolegi i po powrocie z pracy znalazłem w internecie filmik, na który się powoływał no i oczywiście go obejrzałem. Następnego dnia znając dokładnie jego żródło informacji wróciłem do dyskusji.
Co mnie jeszcze bardziej zaciekawiło: okazało się, że wiedza mojego kolegi na temat programu Apollo jest szczątkowa. Kolega uparcie twierdził, że lądowania nigdy nie było a Amerykanie owszem wylecieli z Ziemi ale cały czas krążyli po orbicie okołoziemskiej...
Ponieważ moje wywody nie trafiały mu do przekonania a jego nie były w stanie zmienić moich, zaczął z innej beczki. Mianowicie sięgnął po arbitraż innych osób z pracy aby dowieść, ze inni myślą tak samo jak on. No i ... się nie mylił. Na pięć spytanych osób cztery potwierdziły jego przypuszczenia... W tym momencie moja wiara w człowieka inteligentnego została mocno zachwiana.

Jak wszystkim wiadomo, lądowanie amerykańskich astronautów na Księżycu (sześć razy) było skutkiem zimnej wojny z ZSRR i wyścigu o prestiż i prymat nad światem. To ZSRR jako pierwszy udanie wysłał misję na Księżyc ale była to misja bezzałogowa.
Amerykanie okazali się koniec końców lepsi w gwiezdnym programie. ZSRR musiał się z tym pogodzić.
Czy Związek Radziecki zanegował w 1969 sukces USA? Nie. Obie strony w tym czasie uważnie patrzyły sobie na ręce (i postępy naukowe przeciwnika). Taka mistyfikacja nigdy by nie przeszła a już na pewno nie szesciokrotnie...

W wikipedii istnieje hasło poświęcone teorii spiskowej lądowania na Księżycu. Jest chyba ponad setka argumentów na podważenie prawdziwości lądowania człowieka na Księżycu (od słynnej flagi po pasy van Allena) i setka kontrargumentów.
Innymi słowy wszystkie wątpliwości zostały w rzeczowy sposób opisane i wyjaśnione.

Mnie w tym wszystkim najbardziej zastanawia rola internetu w życiu człowieka. Wiedza deprecjonuje się bowiem na naszych oczach. Ludzie, którzy nie mają żadnej solidnej wiedzy na dany temat po obejrzeniu jednego filmiku na youtubie (kto go stworzył nie wiadomo) uchodzą za ekspertów i znawców tematu. To stwarza w dalszej perspektywie pokusę uznania wykształcenia książkowego (tak to ujmę) za niepotrzebne i złudne:
po co bowiem poświęcać czas i pieniądze na solidną edukację jeśli wszystko można znaleźć w internecie?
Ku przestrodze.

PS: Ponieważ nie udało mi się przekonać kolegi do swoich racji i każdy pozostał przy swoim zdaniu, na koniec rzuciłem: Ty chyba wierzysz pewnie, że World Trade Center to sami Amerykanie wysadzili? A on : oczywiscie, to robota CIA...

Pozdrawiam redakcję. Podziwiam Was za ogromny wkład pracy w Nautilusa. Za chęci i wolny czas, który poświęcacie na redagowanie tej strony.
Krzysztof/ wierny czytelnik Nautilusa

 

Szanowny Panie Krzysztofie!

Pięknie dziękujemy za Pana list (i ciepłe słowa pod naszym adresem) – jakże budujący i dający nadzieję, że nie tylko my postrzegamy to szaleństwo. Bo jest to szaleństwo – proszę nam wierzyć. Od tylu lat zajmujemy się sprawami duchów, obecności UFO na Ziemi czy np. najbardziej niezwykłych fenomenów. Nie są to jednak żadne „teorie spiskowe”, a fakty. Tak mówimy od lat. Tak stawiamy tę sprawę. I tak jest.

Ale ludzie nie tego chcą, nie to „ich kręci”, nie po to wchodzą na serwisy o tzw. zjawiskach niewyjaśnionych, nie tego szukają. Już wiele lat temu zauważyliśmy, że jeśli w serwisie pojawi się artykuł na temat powiedzmy „A”, to ma on „x” odsłon. Jeśli jednak jest jakakolwiek publikacja związana z jakąś zidiociałą do imentu teorią spiskową, to taka publikacja ma „1000 razy X” odsłon. Jakie cechy musi mieć teoria spiskowa, aby „kręciła”? Po pierwsze:

- muszą być jacyś źli, przez których jest tak i siak, co nie podoba się miłośnikowi takiej zidiociałej teorii spiskowej i przez „tych złych” on czuje się źle, niedoceniany, oszukany, albo ma mniej, niż inni, którzy „z tymi złymi” są oczywiście w układzie, no bo jak inaczej?

- złymi mogą być obcy z UFO, ale także tajne służby. Według wyobrażeń zdziecinniałych miłośników teorii spiskowych w tych służbach nie pracują tacy sami ludzie jak we wszystkich innych miejscach świata (część to nieudacznicy, rzucają ich żony, mają kłopoty w domu z dziećmi itp.), tylko jacyś nadludzie, herosi zła, bezwzględni i myślący tylko o jednym: „kasie i władzy”. ;)

Jeśli tylko uruchomi Pan portal, gdzie będą publikowane nawet największe idiotyzmy, ale będzie tam o tym, że „oni robią tak i dlatego jest mi  źle i na świecie też”, to w Polsce jest stuprocentowa gwarancja, że taki portal wzbije się na same szczyty popularności. Bo Polacy uwielbiają zidiociałe teorie spiskowe w stopniu nieporównywalnie większym niż inne nacje. Ten „kolega z Rumunii” wierzący w zamach „George Busha na samego siebie w 2001” to i tak mały pikuś wobec tego, jakie dzikie węże spiskowe krążą w polskich głowach… Już kiedyś kilkanaście lat temu po kolejnej publikacji krytykującej tzw. zidiociałe teorie spiskowe (tak trzeba to nazywać) zalała nas taka fala tzw. hejtu, że postawiliśmy tezę:

Jeśli kiedyś w Polsce pojawi się nikczemna grupa ludzi, która będzie głosiła nikczemną i do imentu zidiociałą teorię o tym, że „jacyś źli zrobili zamach i to oni są przyczyną tego, że masz kompleksy i nie czujesz się zadowolony”, to tacy ludzie zyskają w Polsce poparcie przekraczające wyobraźnię np. w wyborach parlamentarnych. I te słowa podtrzymujemy!

W każdym razie ludziom trzeba to powtarzać, gdyż nawet jeśli tylko jedna osoba zrozumie, na czym polega idiotyzm tak zwanych „nie zgadzających się milionów szczegółów, co świadczy o takim to a śmakim twierdzeniu spiskowym”, to i tak będzie to nasz ogromny sukces. Sprawa fenomenu „tysięcy niezgadzających się szczegółów” została dokładnie wyjaśniona przez naszego kolegę z pokładu okrętu Nautilus w tekście o zakłamanej, obłąkańczo wariackiej teorii o „mistrzu hipnozy Wawrzonku”, a ten link ponownie i jeszcze raz prezentujemy poniżej.

https://www.nautilus.org.pl/dziennik,151,10-maja-2017--emilcin-jako-mistyfikacja-mistrza-hipnozy-sw-p.html?year=2017&month=5&day=10

W każdym razie na zakończenie – jeszcze raz dziękujemy za ten list, a jego treść dała nam wiele siły i nadziei, że to upiorne i szkodzące tak bardzo nam zjawisko jak fascynacja „zidiociałymi teoriami spiskowymi” będzie się zmniejszać gdyż obecnie w Polsce mniej więcej jedna osoba na trzy jest po uszy zanurzona w parującym kotle, w którym kłębią się teorie o „urojonych zamachach, bestiach z tajnych służb, złych gadoidach i płaskiej Ziemi”.  ;)

p.s.

Z treścią PYTANIA W ECHO-SONDZIE - pełna zgoda!



 



zwiń tekst

Czy obecnie na Ziemi żyją osoby na bardzo wysokim poziomie rozwoju duchowego?
Pt, 8 gru 2023 22:56 komentarze: brak czytany: 3566x

Witam, mam pytanie odnośnie rozwoju duchowego. Czy moglibyście wymienić kilka osób aktualnie żyjących których rozwój duchowy jest na wysokim poziomie? Takimi osobami w historii byli min. Jezus czy Sai Baba.Zanim odpowiemy na pytanie naszego czytelnika musimy wyjaśnić, jakie kryteria przyjmiemy. Wielokrotnie w serwisie FN sygnalizowaliśmy, że są 72 poziomy rozwoju duchowego. Dlaczego akurat 72? Bo .......

czytaj dalej

Witam, mam pytanie odnośnie rozwoju duchowego. Czy moglibyście wymienić kilka osób aktualnie żyjących których rozwój duchowy jest na wysokim poziomie? Takimi osobami w historii byli min. Jezus czy Sai Baba.



Zanim odpowiemy na pytanie naszego czytelnika musimy wyjaśnić, jakie kryteria przyjmiemy. Wielokrotnie w serwisie FN sygnalizowaliśmy, że są 72 poziomy rozwoju duchowego. Dlaczego akurat 72? Bo tak stworzyła świat potężna istota, która była na początku. Z każdym poziomem podwaja się energia i moc. Ostatni poziom oznacza, że taka istota osiągnęła poziom, który przekracza naszą wyobraźnię. Czasami takie istoty pojawiają się na Ziemi i wtedy mamy tzw. zejście awatara, który ma ostatnią cechę doskonałości: wszechwiedzę i wszechmoc.

Jak rozpoznać poszczególne poziomy? Długo by pisać, ale może wspomnijmy o poziomie pierwszym. Osoba, która go osiągnie, powinna bez problemu przesuwać siłą umysłu małe przedmioty po stole. Czy znacie kogoś takiego? Oczywiście, że nie znacie – 99,9999 procent ludzi jest na poziomie zero. W Polsce nie znamy nikogo, kto jest na poziomie jeden. Jackowski? Zapomnijcie o tym – dar jasnowidzenia i postrzegania duchów nie oznacza, że ktoś ma 1. Na świecie według naszych informacji żyję ok. 10 osób, których poziom przekracza 20. Wszystkie o sobie wiedzą i 9 żyje w Chinach i Indiach. Jedna osoba nie, ale…  może o niej napiszemy innym razem. Na Ziemi obecnie nie ma awatara, a przynajmniej my nic o tym nie wiemy. Spodziewamy się, że taka istota narodzi się za ok. 5 lat.

Warto nas zapytać o tę sprawę pod koniec lutego przyszłego roku. Powinniśmy mieć wtedy trochę więcej wiadomości na ten temat.

 



zwiń tekst

Wróżbici, jasnowidzenie, karty tarota - co myślicie o tym?
Pt, 8 gru 2023 22:57 komentarze: brak czytany: 4148x

[...] Witam Państwa! Od niedawna czytam Państwa artykuły o tematyce,która mnie interesuje, pozwalając odnieść się do sensu życia . Interesuje mnie Wasz pogląd dot. wróżbiarstwa, kart tarota i jasnowidzenia. W Biblii są zapisy o zakazie stosowania tego rodzaju praktyk, pod karą Boga. Z góry dziękuję za podjęcie "tego" tematu na łamach Waszego portalu. Pozdrawiam.Dziękujemy za przesłanie pytania. Sprawa.......

czytaj dalej

[...] Witam Państwa! Od niedawna czytam Państwa artykuły o tematyce,która mnie interesuje, pozwalając odnieść się do sensu życia . Interesuje mnie Wasz pogląd dot. wróżbiarstwa, kart tarota i jasnowidzenia. W Biblii są zapisy o zakazie stosowania tego rodzaju praktyk, pod karą Boga. Z góry dziękuję za podjęcie "tego" tematu na łamach Waszego portalu. Pozdrawiam.






Dziękujemy za przesłanie pytania. Sprawa jest oczywista - autor tego tekstu w biblii ma rację, gdyż zabawana z potężnymi energiami (a te działają w przypadku kart tarota, spoglądania w przyszłość itp.) jest związane z osłabieniem naszego pola ochronnego. Co to oznacza? Mają do nas dostęp byty, które niekoniecznie muszą być dobre, a co gorsza - przeważnie właśnie docierają do takich ludzi te najgorsze. I wtedy pojawiają się kłopoty.
Tarot ma potężną moc, ale obchodzimy go "dużym łukiem". Znamy potężne media, ludzi obdarzonych mocą panowania swoim umysłem nad istotami z energii duchowej, ale oni także są bardzo ostrożni. I tu w pełni podzielamy opinię zawartą w Biblii.
I już na koniec - zawsze odradzamy "spoglądania w naszą przyszłość". Nie jest przypadkiem, że jest ona zasłonięta przed oczami ludzi, jest przed nią schowana. Jej znajomość może nam tylko przeszkadzać w nauce, którą jest nasze życie. Musimy ją odsłaniać po kolei niczym karty pasjansa. Znajomość zakrytych kart (a to daje jasnowidzenie czy tarot) zakłóce boskie prawo związane z karmą i przeznaczeniem.




zwiń tekst

JAK TO JEST Z ABORCJĄ?
Pt, 8 gru 2023 22:57 komentarze: brak czytany: 4527x

[...] Witam, Szanowna Redakcjo, przeczytałam ostatnio o aborcji. Proszę o wyjaśnienie, co dzieje się w przypadku aborcji i jakie są tego konsekwencje karmiczne. Czy te dzieci powracają i jak wyglądają relacje. Czy możliwe, że dusza dziecka odradza się w następnym już urodzonym. Czy odpłaca się za to morderstwo? I co dzieje się z duszami tych dzieci? Możliwe, że dusze te wiedzą wcześniej, że się nie.......

czytaj dalej

[...] Witam, Szanowna Redakcjo, przeczytałam ostatnio o aborcji. Proszę o wyjaśnienie, co dzieje się w przypadku aborcji i jakie są tego konsekwencje karmiczne. Czy te dzieci powracają i jak wyglądają relacje. Czy możliwe, że dusza dziecka odradza się w następnym już urodzonym. Czy odpłaca się za to morderstwo? I co dzieje się z duszami tych dzieci? Możliwe, że dusze te wiedzą wcześniej, że się nie urodzą a jednak podejmują ryzyko bycia w tym rozwijającym się płodzie i czy to czemuś służy. Czy aborcja jest tzw. przeznaczeniem czyli ktoś wiedział, że jej dokona wybierając sobie wcielenie? Jeśli tak to czy to jest już spłata długu karmicznego w stosunku do tej duszy czy dopiero sobie "grabimy"?

Proszę o informację

[…]
dane do informacji redakcji

 

Dziękujemy za przesłanie pytania. Już kiedyś pisaliśmy o tej bardzo trudnej sprawie. Oczywiście, że konsekwencje aborcji są dramatyczne, ale najpierw zrobimy pewne zastrzeżenie. Jak państwo wiecie celem FN jest znalezienie odpowiedzi na najważniejsze i najtrudniejsze pytania, jakie kiedykolwiek zadała sobie ludzkość. Jak znajdujemy odpowiedzi? Zbieramy tysiące, dziesiątki tysięcy relacji od ludzi, analizujemy materiały, porównujemy, zestawiamy razem i na tej podstawie wysnuwamy wnioski. To właśnie tą metodą doszliśmy do ustaleń w sprawach związanych z obecnością obcych cywilizacji na Ziemi czy zasad, według których odbywa się cykl reinkarnacji. Oczywiście można zakończyć sprawę stwierdzeniem, że w książce to takiej a siakiej jakiś super orientujący się w sprawach reinkarnacji „dokładnie to wszystko wyjaśnił”, ale wielokrotnie powtarzaliśmy – nie interesują nas ani mądre książki (nawet jeśli rzeczywiście są mądre), ani ustalenia innych. My sami chcemy dojść do odpowiedzi. Jest to trudne, ale udaje nam się coraz więcej dowiedzieć.

A teraz sprawa aborcji. Z zebranego przez nas materiału wynika, że jak najbardziej Pani ma rację i jest to rodzaj „morderstwa”, choć wzięliśmy to w cudzysłów, gdyż kobiety decydując się na aborcję przedstawiają cały wachlarz przeróżnych wyjaśnień, że to jest ich prawo, a w ogóle, to „nie jest człowiek jeszcze” i tak dalej. Tu jednak małe zastrzeżenie. System jest tak pomyślany przez stwórcę, że liczy się intencja. Jeśli zabijamy kogoś, aby np. przejąć jego pieniądze wtedy konsekwencje karmiczne są zupełnie inne niż wtedy, kiedy zabijamy kogoś w obronie własnej lub jako żołnierz na wojnie, kiedy obowiązuje zasada „albo ty zabijesz mnie, albo ja ciebie”. Perfekcja systemu związanego z duchowością jest absolutna i nie ma wątpliwości, że jej stworzenie musiało być przez istotę lub byt doskonały. A więc działa bezbłędnie.



Idąc tym tropem – jeśli ktoś traktuje ją jako środek antykoncepcyjny (radykalny, ale jednak) może być pewien, że konsekwencję będą dramatyczne w kolejnych wcieleniach. Jeśli natomiast usunięcie ciąży jest spowodowane zagrożenia życia matki, wtedy sytuacja jest zupełnie inna i system „rozpoznaje intencję”. W naszym archiwum nie mamy zbyt dużo historii, w których pojawia się wątek aborcji. Jest jednak kilka, z których można wyciągnąć jakieś wnioski.

I tak jesteśmy pewni, że osoba dokonująca częstych aborcji buduje sobie bardzo trudne „przyszłe wcielenia”, kiedy np. istota usunięta aborcyjnie powróci w jej przyszłym życiu jako matki, która wyczekiwała dziecka, ale pojawiło się ono z poważną wadą. Będzie to lekcja, jak bardzo ważne jest nowe życie, które przychodzi do nas w postaci dziecka.

Zadała pani pytanie, czy takie dziecko może pojawić się jako kolejna ciąża… Nie mamy potwierdzenia tego w archiwum, ale trudno nam w to uwierzyć. Mamy natomiast potwierdzenie, że tzw. poronienia mogą być próbami przyjścia na świat tej samej duszy. Jedno z dzieci powiedziało swojej mamie „dwa razy do ciebie przychodziłem i dopiero za trzecim razem przyszedłem”. Ona słysząc te słowa o mało nie zemdlała, gdyż przed szczęśliwym porodem miała dwa poronienia.

Sprawa aborcji ma zresztą pewien trudny do zaakceptowania przez współczesny świat ludzkiej cywilizacji aspekt, który jest związany z moralnością i samoograniczaniem własnych popędów. Zarówno seksualnych, jak i np. związanych z chęcią posiadania przedmiotów, choć rozbuchana i ciągła seksualność promowana przez współczesny świat jako „klucz do szczęścia i spełnienia” jest przecież niczym innym jak chęcią zdobywania kolejnych ludzi jako trofeów, czyli inny rodzaj „posiadania rzeczy” – mamy nadzieję, że jest to w miarę zrozumiałe.

Sprawa ograniczenia aborcji na Ziemi musi mieć swój klucz w upowszechnieniu moralności, a nie tylko w propagowaniu coraz bardziej wymyślnej antykoncepcji. Na to jednak nie ma w tej chwili najmniejszej szansy, gdyż „moralność” nie jest ciekawa i jest uważana jako rodzaj ograniczania wolności. Kiedy mówimy „no tak, ale konsekwencje tego w przyszłych wcieleniach będą dramatyczne” wtedy słyszymy „dobra tam… nikt tego nie wie, a ja chcę się teraz bawić i nikt mi tego nie zabroni”.

Aborcja obok zabijania ma masową skalę zwierząt jest symbolem naszej planety i dowodzi stadium skrajnego barbarzyństwa, na jakim obecnie jest nasz świat.







zwiń tekst

Czemu środowisko naukowe jest tak sceptycznie nastawione do NDE?
Pt, 8 gru 2023 22:57 komentarze: brak czytany: 3138x

Pytanie przesłane na pokład okrętu Nautilus dotyczy akurat zagadnienie NDE (doświadczeń z pogranicza śmierci), ale można je rozszerzyć o inne dziedziny zjawisk, którymi zajmuje się Fundacja Nautilus. Pytanie „dlaczego nauka się tymi zagadnieniami nie zajmuje, a nawet jest nastawiona sceptycznie?” ma dość prostą odpowiedź. Obecne instrumenty/narzędzia do prowadzenia badania energii duszy, boskiego .......

czytaj dalej



Pytanie przesłane na pokład okrętu Nautilus dotyczy akurat zagadnienie NDE (doświadczeń z pogranicza śmierci), ale można je rozszerzyć o inne dziedziny zjawisk, którymi zajmuje się Fundacja Nautilus. Pytanie „dlaczego nauka się tymi zagadnieniami nie zajmuje, a nawet jest nastawiona sceptycznie?” ma dość prostą odpowiedź. Obecne instrumenty/narzędzia do prowadzenia badania energii duszy, boskiego centrum, telepatii, jasnowidzenia itp. nie wykazują istnienia tych energii, gdyż nauka jest na początku długiej drogi. Będzie moment, kiedy w ośrodkach naukowych powstaną urządzenia na tyle czułe, że wychwycą zarówno świętego Grala fizyki cząstek elementarnych czyli tzw. ciemną materię (mówiąc wprost: energię duchową), jak i fale emitowane przez duszę. To będzie pierwszy krok zarówno do ustalenia zasad, na których opiera się jasnowidzenie, telepatia, opuszczanie ciała fizycznego przez ciało duchowe, a także naukowcy będą w stanie ustalić prawidła dotyczące reinkarnacji i powrotów dusz w nowe ciała fizyczne.

O antygrawitacji nawet nie ma co wspominać, bo w momencie odkrycia tajemnicy „ciemnej materii” błyskawicznie zostanie wynaleziony sposób pokonania bariery grawitacji. Ten moment będzie oznaczał dla historii naszej cywilizacji przełom i to nie tylko technologiczny. Stracą na znaczeniu religie, gdyż nie będzie można mówić o „wierze”, ale o wiedzy. Ludzkość wtedy gwałtownie ruszy do przodu. Kiedy ten moment nastąpi? Wiele osób pracuje nad tym, żeby stało się to jak najszybciej. W tym także załoga okrętu Nautilus.



zwiń tekst

JAK MA SIĘ SPRAWA REINKARNACJI DO ZMARTWYCHWSTANIA CIAŁ, KTÓRE BYŁO OPISANE W BIBLII?
Pt, 8 gru 2023 22:57 komentarze: brak czytany: 2818x

[...] Witam Fundację!  Jak się ma sprawa reinkarnacji do zmartwychwstania ciał przy końcu czasów opisanym w Biblii? [...]W Izraelu są ortodoksyjni Żydzi, którzy od setek lat są grzebani w pozycji "półsiedzącej". Dlaczego? Aby w momencie "ciał zmartwychwstania" po dźwięku trąb stwórcy jak najszybciej wygrzebać się z ziemi i stanąć w szeregach tych, którzy zasilą nowy, cudowny świat.Odpowiedź na.......

czytaj dalej

[...] Witam Fundację!  Jak się ma sprawa reinkarnacji do zmartwychwstania ciał przy końcu czasów opisanym w Biblii? [...]


W Izraelu są ortodoksyjni Żydzi, którzy od setek lat są grzebani w pozycji "półsiedzącej". Dlaczego? Aby w momencie "ciał zmartwychwstania" po dźwięku trąb stwórcy jak najszybciej wygrzebać się z ziemi i stanąć w szeregach tych, którzy zasilą nowy, cudowny świat.

Odpowiedź na to pytanie jest prosta: reinkarnacja w sposób całkowity pozbawia sensu wizję "wielkiego wygrzebywania się z ziemi" zmarłych ciał i całość tej wizji stawia jako nieporozumienie. Naszym zdaniem była to alegoria, przenośnia związana z ponownym odradzaniem się duszy w ciele materialnym, którą wzięto "dosłownie" i potem zainteresowani zaczęli się tak umieszczać w ziemi po śmierci prosząc o odpowiednie ich zakopywanie, aby na sygnał startera (anioła z boskich zastępów) być pierwszymi na powierzchni, kiedy rozpocznie się nowy, lepszy świat... i tutaj postawmy kropkę. ;)



 I jeszcze jedno pytanie, które dostaliśmy w ostatnich godzinach.

From: [...]
Sent: Thursday, October 11, 2018 1:17 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: pytanko

 

Czy planujecie państwo jakieś spotkanie z sympatykami np. w Warszawie, bo zawsze 

gdzieś daleko od Warszawy. 

            

                                                  Pozdrawiam.


Planujemy takie spotkanie pod koniec roku. Będzie to 2 godzinna, multimedialna prezentacja "NAJWIĘKSZE TAJEMNICE NAUTILUSA" w grudniu 2018, która odbędzie się w... sali Nautilus w gmachu GPW, którą dobrze znamy i która jest idealna do takich prezentacji. Czy to będzie spotkanie otwarte dla wszystkich, czy tylko dla zaproszonych gości? Decyzja jeszcze nie zapadła.  Na razie zdjęcie sali NAUTILUS poniżej... w rzeczywistości wygląda jeszcze bardziej efektownie niż na zdjęciu.





zwiń tekst

Czy obcy porywają ludzi na swoje planety?
Pt, 8 gru 2023 22:58 komentarze: brak czytany: 3699x

Tak się zastanawiam, czy obcy porywają ludzi na stałe na swoje planety, statki? Jeśli tak to kim są ci ludzie? Ludźmi z wysokim IQ, wybitnymi naukowcami, dziećmi z sierocińca, czy może samotnymi ludźmi, których nikt nie będzie szukał ? Czy fundacja słyszała o takich przypadkach? Dziękujemy za przesłanie tego niezwykle pobudzającego wyobraźnię pytania, ale odpowiedź na nie jest prosta: obcy nie.......

czytaj dalej

Tak się zastanawiam, czy obcy porywają ludzi na stałe na swoje planety, statki? Jeśli tak to kim są ci ludzie? Ludźmi z wysokim IQ, wybitnymi naukowcami, dziećmi z sierocińca, czy może samotnymi ludźmi, których nikt nie będzie szukał ?

Czy fundacja słyszała o takich przypadkach?

 

Dziękujemy za przesłanie tego niezwykle pobudzającego wyobraźnię pytania, ale odpowiedź na nie jest prosta: obcy nie porywają ludzi na inne planety – tak jednoznacznie wynika z naszego materiału zebranego przez kilkadziesiąt lat. To nie znaczy, że ludzie nie trafiają na obce planety, ale dzieje się to zawsze za ich zgodą. Zauważyliśmy, że jest kilka zasad, które są ściśle przestrzegane przez te cywilizacje, które opanowały sztukę poruszania się na odległości międzygwiezdne lub przekraczania bariery światów równoległych. Jedna z podstawowych mówi o granicach ingerencji w życie świadków. Stąd masowe „usuwanie z pamięci” wspomnień z Bliskich Spotkań Trzeciego Stopnia.

Jeśli ktoś decyduje się na stały pobyt na obcej planecie, to zawsze musi to być planeta „na wyższym poziomie rozwoju”, gdyż posiadana przez niego wiedza mogłaby zakłócić naturalny rozwój cywilizacji i doprowadzić do samozniszczenia. To wyklucza, że między nami „poruszają się obce istoty”. Naszym zdaniem jest to bzdura, ale o tym napiszemy innym razem.


W naszym archiwum mamy historię z Brazylii, kiedy załoga UFO wzięła na pokład farmera i zabrała go na obcą planetę. Jednak decyzją tamtejszej władzy natychmiast odstawiła go z powrotem na Ziemię, a dowódca statku który złamał zasady został ukarany.

Proszę wybaczyć lakoniczność naszej odpowiedzi, ale po prostu nie mamy czasu szczegółowo opisać posiadane przez nas materiały i historie, ale na jedną rzecz musimy zwrócić uwagę – w kwestii „kim są ci ludzie” jest zły trop. Obcych nie interesują bowiem ani nasi naukowcy (których poziom wiedzy z ich punktu widzenia jest śmieszny), ani tym bardziej ludzie samotni czy dzieci (to wykluczone z powodów etycznych, a ich standardy w tym względzie są na poziomach niedościgłych nawet dla naszej wyobraźni). Jeśli ktoś dostaje taką propozycję, to tylko ludzie, którzy są „inkarnacją” obcych na Ziemi. A więc: umiera jeden z nich, wciela się na Ziemi jako zwykły człowiek, oni go odnajdują w jakiś sobie tylko znany sposób, odblokowują mu pamięć poprzedniego wcielenia na obcej planecie, a następnie taki człowiek może dostać propozycję powrotu do swojego wcześniejszego świata, czyli właśnie udania się na obcą planetę. Warunek jest jednak jeden: nie ma powrotu na Ziemię! Z naszych materiałów wynika, że nie wszyscy się decydują na taki krok, gdyż są przywiązani do swoich ziemskich przyjaciół, rodzin, dzieci itp.




zwiń tekst

Dlaczego muszą zginąć niewinni? Uderzenie asteroidy w Ziemię a sprawiedliwość
Pt, 8 gru 2023 22:58 komentarze: brak czytany: 5833x

[…] Witam, Całkowicie zgadzam się z Wami, że to co ludzie wyprawiają na naszej planecie niszcząc ją bez jakiejkolwiek refleksji musi spotkać się ze "stanowczą odpowiedzią", która powstrzyma to szaleńcze barbarzyństwo. Ja również czuję, że w końcu wydarzy się coś, co niespodziewanie zmiecie większość ludzkości z powierzchni Ziemi umożliwiając planecie złapanie oddechu i regenerację. Wydaje mi .......

czytaj dalej

[…] Witam, Całkowicie zgadzam się z Wami, że to co ludzie wyprawiają na naszej planecie niszcząc ją bez jakiejkolwiek refleksji musi spotkać się ze "stanowczą odpowiedzią", która powstrzyma to szaleńcze barbarzyństwo. Ja również czuję, że w końcu wydarzy się coś, co niespodziewanie zmiecie większość ludzkości z powierzchni Ziemi umożliwiając planecie złapanie oddechu i regenerację.

 

Wydaje mi się to słuszne i sprawiedliwe dopóki nie zacznę głębiej zastanawiać się nad tą kwestią. Pojawia się wtedy pytanie, dlaczego właściwie mam zginąć w taki sposób skoro w odróżnieniu od większości otaczających mnie ludzi bardzo dbam o środowisko naturalne. W ogóle nie jem mięsa, po deszczu przenoszę napotkane ślimaki z chodników lub szosy na trawę żeby uchronić je przed rozdeptaniem / rozjechaniem, staram się robić przemyślane zakupy i przekonywać do tego rodzinę  żeby nie produkować niepotrzebnych śmieci, nie zmieniam co chwilę telefonu, komputera ani samochodu w pogoni za modą tylko używam tych rzeczy długotrwale, jeżdżę spokojnie żeby zużywać jak najmniej paliwa i nie narażać życia innych ludzi na drogach itd. Dlaczego mam zostać potraktowany przez los w taki sam sposób jak egoistyczny cham, który co chwilę musi mieć nowego smartfona albo laptopa wyrzucając starego do śmietnika bez zastanowienia, samochodem pędzi jak psychopata narażając na śmierć niemal wszystkich których mija, nie segreguje śmieci i wyrzuca ich 10 razy tyle co ja nic sobie z tego nie robiąc? Uderzenie asteroidy nie zadziała przecież wybiórczo masakrując w danej miejscowości jednych i jednocześnie nie tykając stojących obok nich innych. Gdzie tu sprawiedliwość? Gdzie tu prawo karmy?

 

A co z niewinnymi zwierzętami, które w ogóle nie dewastują naszej planety a mimo tego również zginą w ogromnej liczbie od takiego zderzenia? Gdy tak sobie nad tym myślę to dochodzę do prostego wniosku, że coś tu jest bardzo, ale to bardzo nie tak. Co o tym sądzicie?

 

Pozdrawiam

Marcin

 

 

Szanowny Panie Marcinie – oczywiście to wszystko jest prawda i tego typu dylemat zawsze towarzyszył filozofom i teologom, którzy nie bardzo rozumieli „zamysłu Boga” realizowanego w wielkich katastrofach naturalnych. Nie trzeba sięgać do „scenariusza zagłady po upadku asteroidy” – wystarczy przejrzeć ostatnie doniesienia agencji informacyjnych o trzęsieniach ziemi, powodziach czy falach tsunami, które zbierają śmiertelne żniwo kilka razy w ciągu roku na całym świecie.

- Dlaczego giną dobrzy ludzie? – to pytanie jest stałym elementem oceny tego, co stało się w wyniku kataklizmu. Nie zrozumie się tego bez wprowadzenia pojęcia „karmy zbiorowej”. Ten subtelny mechanizm „prawa absolutnej sprawiedliwości wszechświata” dotyczy nie tylko jednostek, ale także zbiorowości. Ta nieprawdopodobnie precyzyjna maszyna „przyczyn i skutku” jest tak pomyślana, że każde jednostkowe działanie wpływa także na zbiorowość. Obce cywilizacje przybywające na Ziemię zawsze w rozmowie z uczestnikami CEIII powtarzają, że musimy pamiętać o karmie planety, która okaże się decydującym czynnikiem w naszej przyszłości. I niestety zło rozlewa się wokół niczym właśnie fala tsunami i porywa „niewinnych i dobrych”. Oni dzięki temu będą bardziej doskonali w swojej drodze duchowej, ale niestety nie jest to pocieszenie dla ludzi, którzy się z tym nie chcą pogodzić. Ale istnienie „karmy zbiorowej” także musimy przyjąć jak istnienie Prawa Ciążenia. Po prostu jest.



Ciąg dalszy odpowiedzi na to pytanie jest w naszej SZALUPIE RATUNKOWEJ.

https://www.nautilus.org.pl/szalupa,166,patrz-na-swoje-zycie-jak-na-cudowna-wstege-idaca-w-gore-do-doskonalosci.html





zwiń tekst

CZY DOSTRZEGACIE NADCHODZĄCĄ WIELKĄ ZMIANĘ NA ZIEMI?
Nie, 30 wrz 2018 12:52 komentarze: brak czytany: 5953x

[...] Witam :) Czy widzicie Państwo zmianę? Zmianę wręcz kosmiczną, którą można nawet poczuć... - a potwierdzeniem niech będą te ostatnio wyemitowane 3 filmiki, gdzie poważni ludzie mówią o tym (Pan Igor Witkowski i dr Aleksander Woźny, że o Dawidzie Wilcockiu, Corey Good i QAnon nie wspomnę). Tu trzy linki do wspomnianych przeze mnie filmów:  i dokończenie pytania: Pan Robert nie raz wspominał, że.......

czytaj dalej

[...] Witam :) Czy widzicie Państwo zmianę? Zmianę wręcz kosmiczną, którą można nawet poczuć... - a potwierdzeniem niech będą te ostatnio wyemitowane 3 filmiki, gdzie poważni ludzie mówią o tym (Pan Igor Witkowski i dr Aleksander Woźny, że o Dawidzie Wilcockiu, Corey Good i QAnon nie wspomnę).
Tu trzy linki do wspomnianych przeze mnie filmów:
 




i dokończenie pytania: Pan Robert nie raz wspominał, że posiada(ją) Państwo informacje, o których jeszcze (wtedy) nie należało mówić - czy ten czas właśnie nie zbliża się? (o ile już nie nastał).

Ja sam po sobie widzę, że nastąpił u mnie hmmm coś jak przeskok świadomościowy tak jakby o schodek wyżej, stąd też moje pytanie do Państwa, do FN od której wiele lat temu rozpoczął się proces mojego wewnętrznego rozwoju.

Pozdrawiam Wszystkich ciepło.
[dane do wiad. FN]

 

Dziękujemy za wszystkie e-maile i pytania kierowane do naszego okrętu. Czy dostrzegamy jakąś przemianę w ludziach? Tak, ale widzimy to trochę inaczej. Świat idzie w stronę nacjonalizmu i wzrostu agresji i energii nienawiści, co jest naturalne przy niekontrolowanym i wręcz logarytmicznym przyroście liczby ludzkości. Jest coraz mniej miejsca, za chwilę będzie brakować wody – to całkowita nowość, która pojawi się w Europie na taką samą skalę jak w Afryce. Co to oznacza? Agresja i nienawiść do „obcych, którzy nam zabierają dobra” będzie narastać. Oprócz tego drapieżnicza eksploracja Ziemi przyspiesza w tempie wcześniej niespotykanym. Niestety „filmiki na youtube” z wypowiedziami tego czy innego pana nic nie zmienią w ocenie tego, co się dzieje wokół nas. Wiedza duchowa jest postrzegana jako bajdurzemia „jakiś wschodnich sekt”, pogoń za dobrami materialnymi i folgowaniu najniższych instynktów jest uważana za podstawowy cel życia, a zabijanie żywych istot (zwierząt i roślin np. lasów tropikalnych) jest uważane za coś normalnego, oczywistego, czym nie warto sobie nawet zaprzątać głowy. Przemiana w ludziach nastąpi tylko poprzez gwałtowne, dramatyczne wydarzenie związane z karmą Ziemi, czyli przeznaczeniem budowanym także przez ludzkość. Ziemia niczym żywa istota obdarzona duszą w obronie przez zniszczeniem jej powierzchni i atmosfery przez gatunek ludzki „przyciąga” coś, co zatrzyma proces jest zabijania przez ludzkość poprzez jednorazowe zniszczenie. Ogień zostanie zatrzymany ogniem - ta metoda znana strażakom podczas gaszenia lasów jest niestety stosowana przez byty tak potężne jak byty duchowe planet (dla Ziemi ten byt nazywany jest Gają).




Będzie to niewątpliwie coś, co jest nam znane tylko z filmów katastroficznych. Wiele wskazuje na to, że w kierunku Ziemi leci potężne ciało kosmiczne (asteroida, kometa itp.), które uderzy w naszą planetę powodując zapowiadaną przez wszystkie święte pisma apokalipsę. Z całego świata docierają do nas przeróżne daty, ale nie ma sensu o tym pisać i straszyć ludzi. Możemy tylko powiedzieć, że na pewno mamy jeszcze 10 lat. Czy ludzkość może ten proces zatrzymać lub jakoś jemu przeciwdziałać? Odpowiedź jest prosta: absolutnie nie.

Po tym wydarzeniu nastąpi to wyczekiwane odrodzenie duchowe ludzkości. W obliczu biblijnego pogorzeliska i śmierci miliardów ludzi obecne religie w sposób naturalny stracą na znaczeniu. Ludzkość wtedy także zacznie na poważnie się zastanawiać, czy można naukowo uchwycić sprawy związane z celem życia, reinkarnacją, życiem po śmierci czy inteligentnym centrum zwanym przez ludzi Bogiem. Nauka spotka się z ezoteryka i na zawsze połączy – wtedy dopiero rozpocznie się nowy świat. Na razie jednak czeka nas zapłata za rachunek, który za chwilę wystawi nam Ziemia.




zwiń tekst

Czy wierzycie, że jest już dostępna technologia podróży w czasie?
Pt, 8 gru 2023 22:58 komentarze: brak czytany: 4225x

[...] Witam Załogę! Miałem sen/widzenie ok rok temu że byłem pilotem niewielkiego statku powietrznego i wiedziałem że jestem na wojnie, już miałem startować za innymi tego typu jednoosobowymi statkami i na kontrolę mnie wzięto i jakieś istoty nie z tego świata zaczęły mi majstrować coś w brzuchu (jakieś badania, korekty) ja się tego wystraszyłem zacząłem krzyczeć i sen się skończył. Wczoraj miałem.......

czytaj dalej

[...] Witam Załogę! Miałem sen/widzenie ok rok temu że byłem pilotem niewielkiego statku powietrznego i wiedziałem że jestem na wojnie, już miałem startować za innymi tego typu jednoosobowymi statkami i na kontrolę mnie wzięto i jakieś istoty nie z tego świata zaczęły mi majstrować coś w brzuchu (jakieś badania, korekty) ja się tego wystraszyłem zacząłem krzyczeć i sen się skończył. 

Wczoraj miałem sen że jestem w jakimś miejscu (inna planeta-galaktyka) i tam były same techniczne stworzenia jak by roboty jak w filmach s-f. 

I tu pytanie - czy sądzicie że np opanowana została technologia podróży w czasie wstecz i w przód i np jest ukrywana i ktoś już wysłał do przeszłości w przyszłość technologię Sztuczną Inteligencję o której jest tak głośno o tym ostatnio i ona się usamodzielniła i teraz rządzi prawami wszechświata i ziemi dlatego jest tyle przypadków Ufo na przestrzeni ostatnich załóżmy 50lat?

Dziękujemy za przesłanie pytania. Obraz wyłaniający się z setek, a raczej tysięcy relacji o UFO z całego świata jest dosyć spójny i nie trzeba go sztucznie "podkręcać" teoriami spiskowymi. Na Ziemię przylatują obce cywilizacje z innych planet i wszechświatów, także światów równoległych do naszego. Obserwują, nie ingerują.

Wizja inteligencji, która się "usamodzielniła i rządzi światem" rodem z filmu Matrx jest fajnym pomysłem na film, ale... nie znajduje potwierdzenia w zebranym przez nas materiale.




 



zwiń tekst

Czy weryfikowaliście kiedyś przypadki reinkarnacji, a dotyczy to potwierdzenia relacji z poprzednich wcieleń?
Pt, 8 gru 2023 22:58 komentarze: brak czytany: 3438x

Dzień dobry.Moje pytanie dotyczy reinkarnacji.Czy w archiwum Waszej fundacji znajdują się takie przypadki reinkarnacji, w których badana osoba wskazuje na inną osobę, z którą była spokrewniona w poprzednim wcieleniu a następnie bada się tę drugą osobę pod kątem potwierdzenia tez stawianych przez pierwszą?W oczekiwaniu na odpowiedź pozdrawiam serdecznie,Arek Rz.Dziękujemy za pytanie. Odpowiedź jest.......

czytaj dalej

Dzień dobry.
Moje pytanie dotyczy reinkarnacji.
Czy w archiwum Waszej fundacji znajdują się takie przypadki reinkarnacji, w których badana osoba wskazuje na inną osobę, z którą była spokrewniona w poprzednim wcieleniu a następnie bada się tę drugą osobę pod kątem potwierdzenia tez stawianych przez pierwszą?
W oczekiwaniu na odpowiedź pozdrawiam serdecznie,
Arek Rz.


Dziękujemy za pytanie. Odpowiedź jest oczywista - jak najbardziej takie sytuacje zdarzały się i są w naszym archiwum. Czy takie osoby "bada się" jak raczył się Pan wyrazić? Niestety nie, gdyż wymagałoby to:
- zaproszenia zawodowego hipnotyzera
- przeprowadzenia regresji hipnotycznej z taką osobą, na co ona oczywiście musiałaby wydać zgodę, a to... graniczy z cudem. Zwłaszcza w Polsce.
- przeznaczenie na taką "operację sprawdzającą" wielu tygodni przygotowań, skoordynowania działań itp.
To wszystko oznacza, że po prostu nigdy na coś takiego nie było czasu, gdyż czas jest najbardziej cenną rzeczą na pokładzie okrętu Nautilus. Czas, a raczej jego brak... Ale oczywiście w USA wielokrotnie były weryfikowane takie sytuacje i zawsze wszystko się potwierdzało, co ktoś - jeśli chce - może uważać za dowód na istnienie reinkarnacji.

Poniżej przykład, jak taka weryfikacja powinna wyglądać.



zwiń tekst

STRONA
1 11 12 13 14 15 16 17 31
Strona 14 / 31

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.