Dziś jest:
Sobota, 23 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Zachowamy Twoje dane tylko do naszej wiadomości, chyba że wyraźnie napiszesz, że zezwalasz na ich opublikowanie. Adres email do wysyłania historii do działu "Pytania do FN": pytania@nautilus.org.pl
czytaj dalej
Witam Was Fundacjo Nautilus !!! Czy znacie jakieś przypadki - historie telepatycznej więzi - łączności ze światem zwierząt lub roślin? Czy istnieją jakieś telepatyczne techniki łączenia się z naszymi braćmi mniejszymi, aby przekazać im wiadomość lub z nimi porozmawiać?
Dziękujemy za przesłanie pytania. Odpowiedź może być oczywiście jedna – absolutnie tak! W naszym archiwum mamy setki opisów nieprawdopodobnego zachowania się zwierząt domowych, które odbierały przeróżne sygnały o kłopotach ich właścicieli. Ostatnio mieliśmy historię psa, który zaczął bez wyraźnego powodu wyć w środku nocy. Okazało się, że właśnie o tej porze zginął w wypadku drogowym jego ukochany pan…
Ale podamy przykład z naszej Bazy FN. Jesteśmy mocno zaprzyjaźnieni z kotem sąsiadów o imieniu Czaruś.
Zawsze po tym, jak nasze samochody pojawiają się na terenie Bazy FN ten kot czeka na nas, jest cała ceremonia przywitania się itp. Na 5 minut przed naszym odjazdem kot nagle pojawia się i tu następuje pożegnanie. Zawsze zdumiewa nas, jak Czaruś wie, że za chwilę opuścimy Bazę FN, ale jeszcze bardziej zdumiewające jest to, że bezbłędnie wyczuwa nasz przyjazd. Opisywał nam to sąsiad, że tuż przed zjawieniem się ekipy FN na terenie naszej bazy kot jest blisko drzwi pokazujących, że chce „pilnie wyjść”. Potem biegnie do bramy i czeka, a za kilkanaście minut zjawiamy się my… Słyszy dźwięk silników samochodowych z odległości kilkunastu kilometrów? Wolne żarty… To przykład jakieś tajemniczej cechy tego zwierzaka, który pozazmysłowo odbiera obraz tego, że za chwilę się zjawimy.
I jeszcze jedno: bardzo prosto można się połączyć telepatycznie ze zwierzęciem. Należy na chwilę zamknąć oczy i postarać się możliwie najwyraźniej wyobrazić sobie naszego czworonożnego (najczęściej) przyjaciela i uśmiechnąć się z sympatią. Przy odrobinie szczęścia powinien odebrać ten sygnał!
czytaj dalej
[...] Witam szanowną Fundację Nautilus. Naszła mnie taka myśl , że skoro wszystkie złe uczynki zrobione w tym obecnym życiu są skrzętnie zapisywane, i wpłyną na kształt naszych kolejnych wcieleń, (odczujemy na własnej skórze ich skutki), to jaki sens ma Spowiedź Święta praktykowana w Kościele Katolickim?
Według nauk KK odpuszczenie grzechów poprzez spowiedź zmywa z nas wszystkie popełnione złe czyny, i mamy znowu "czystą kartę" .
Trochę to dziwne , bo w takim razie można by robić w życiu co dusza zapragnie, byle by przed śmiercią zdążyć się wyspowiadać i postarać się o odpuszczenie grzechów.;-)
Koliduje to mocno z wiedzą o reinkarnacji.
Jestem ciekaw waszej odpowiedzi.
Pozdrawiam.
Bardzo ciekawe pytanie, a oczywisty absurd tzw. spowiedzi i "grzechów odpuszczenia" z punktu widzenia wiedzy o reinkarnacji nawet nie wymaga specjalnego komentarza... Jest dokładnie tak, jak zauważył nasz czytelnik - trwa wielki wyścig do księdza, który przed naszą śmiercią "wysłucha, zleci pokutę i odpuści". Katolicy powołują się na cytat z Pisma Świętego, który brzmi tak:
"(21)...Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam. (22) Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego! (23) Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane." Ewangelia Jana 20:21-23 bt
Słowa te były przenośnią, a wzięte zostały dosłownie! A więc przychodzi złodziej, mówi nam cichym głosem (aby nikt inny nie usłyszał...) co zrobił, a my wykonując kilka czynności mówimy: odpuszczam ci grzechy!
I on wychodzi zachwycony, bo mu się "upiekło", gdyż trafił na takiego księdza, co odpuścił... A ten drugi ksiądz z naszej parafii jest taki, co by kradzieży tak łatwo nie odpuścił, ale tym razem go nie było... Taką wypowiedź kiedyś jeden z naszych kolegów słyszał na własne uszy!
Oczywiście są to Himalaje absurdu! Człowiek mordujący innych ludzi, robiący przez całe życie zło musi mieć świadomość, że prawa wszechświata są nieubłagane i żaden "łagodniejszy ksiądz" nie uwolni go na koniec życia od bagażu zła, które nagromadził i z którym będzie się musiał zmierzyć.
Nie mamy wątpliwości, że słowa Jezusa dotyczyły tego, aby wybaczać swoim wrogom, gdyż tego typu akt ma sens z punktu widzenia energii duchowej i przebaczenie faktycznie uwalnia każdego człowieka od bagażu złej energii. Ale nie chodziło o to, aby zlecić mu odklepanie kilku wersetów i w ten sposób uwolnienie się od mrocznej przeszłości!
Absurd "grzechów odpuszczania" można udowodnić na milion sposobów, ale jeden z ciekawszych związany jest z tym, że przytłaczająca większość ludzi na Ziemi rodzi się w rodzinach niekatolickich, w których nie ma żadnej spowiedzi i "grzechów odpuszczania". Ten losowy przydział oznacza, że... nie mają szans umrzeć z czystym kontem i od razu śmignąć do raju, gdyż pechowo urodzili się "nie tam, gdzie trzeba". Gdyby urodzili się w rodzinie katolickiej, to przez całe życie mogliby bezkarnie czynić największe zło, a na koniec życia zrobili by mały "myk" z odpowiednim wyspowiadaniem, skruchą i pokutą, po czym wesoło i beztrosko dołączyli by do "cudownych pastwisk Pana" jako dusza czysta jak kryształ! ;)
Proszę wybaczyć lekkie szyderstwo, ale akurat sprawa którą poruszył nasz czytelnik naprawdę na to zasługuje.
czytaj dalej
Czytelniczka serwisu słusznie zauważyła, że nasze dawne filmy zamieszczone w serwisie vimeo.com zostały zablokowane. Poniżej jej e-mail i pytanie do FN.
Witam serdecznie całą redakcję Nautilusa,
Mam pytanie co do filmów na Vimeo które podajecie w swoich artykułach. Jestem zalogowana na Vimeo ale niestety tylko jeden Wasz film tam mogę odtworzyć. Przy reszcie ukazuje się napis “strona nie istnieje” Dlatego mam pytanie czy ja coś źle robię czy rzeczywiście wasze
filmy zostały usunięte?
Pozdrawiam cieplutko z Gdańska
[dane do wiad. FN]
Słusznie Pani podejrzewa... filmy zostały usunięte przez viemo.com, gdyż prawdopodobnie jakiś film został uznany za "łamanie praw autorskich". I dzięki temu 300 naszych filmów zostało natychmiast zablokowanych! Mieliśmy konto, które opłacaliśmy z budżetu FN, mogliśmy tam tygodniowo zamieszczać wiele filmów, ale... niestety – jeden film uznany za „naruszenie praw autorskich” sprawił, że zmarnowane zostało wiele lat pracy.
Wszelkie nasze tłumaczenia, że "nie zarabiamy na tych filmach", że są to materiały, które nie stanowią większej wartości z powodów komercyjnych, a my traktujemy je jako wzbogacenie treści prezentowanych w naszym serwisie – to wszystko oczywiście nie odniosło żadnego skutku.
Warto przy tym zaznaczyć, że np. youtube.com ma o niebo bardziej rygorystyczną politykę i tam zamieszczenie choćby jednego odcinka dowolnej serii dokumentalnej sprawia, że system automatycznie wykrywa „treść chronioną prawami autorskimi” i oczywiście z automatu blokuje konto. Pod tym względem vimeo.com jest o niebo lepszym rozwiązaniem.
W ub. roku podczas narady w Bazie FN podjęliśmy decyzję, że nie będziemy rezygnowali z używania vimeo.com, ale będziemy po „wypełnieniu limitu 5 giga na jednym koncie” zakładali... kolejne konta FN. Jeśli jakieś konto zostanie zablokowane – inne będą funkcjonowały. Ten prosty system okazał się skuteczny i bardzo bezpieczny. Niestety nie ma w tej chwili „jednej witryny FN na vimeo.com”, ale kilka. I będzie ich coraz więcej! ;)
Bardzo nam przykro, że ktoś pod dawnymi artykułami znajduje zamiast filmu adnotację „treść zablokowana przez użytkownika”, ale jest to niestety niezależne od nas.
Ale proszę się nie martwić – filmy z naszego gigantycznego archiwum wideo (praktycznie wszystkie serie dokumentalne o zjawiskach niewyjaśnionych zostały przez nas nagrane!) będą bez problemów ukazywać się pod nowymi tekstami.
Poniżej jeden z filmów, które kiedyś zostały utracone przez zablokowanie naszego konta, a teraz ponownie został umieszczony w jednej z naszych bezpiecznych „witryn FN na vimeo.com”. Znakomity odcinek serii „Doświadczyć Niezwykłego” – przedstawiona w tym filmie historia z duchem jest naprawdę naszym nr 1 wszystkich historii o duchach ratujących żywe osoby!
czytaj dalej
Nasz czytelnik zadał „hurtem” kilka ważnych pytań, na które warto odpowiedzieć nawet krótko (ciągły brak czasu). Dotyczą one nie tylko sprawy reinkarnacji, ale także czegoś ważniejszego, czyli sensu życia.
Subject: Cel życia
Witajcie Przyjaciele
Ponieważ mogę traktować Was jak ekspertów w interesującym mnie temacie, może tu uzyskam odpowiedź na dwa zasadnicze dla mnie pytania, na które do dzisiaj nie mogę znaleźć sensownej, logicznej odpowiedzi.
Po pierwsze, czy jest możliwe, że inkarnujemy na Ziemię w ściśle określonym celu, aby wypełnić jakieś bardzo ważne dla nas lub innych istot zadanie. I mam na myśli konkretne zadanie np ocalić jakieś dziecko, które wpływ na losy świata, albo spłacić dług karmiczny? I moje pytanie dotyczy czasu po wypełnieniu tego zadania, co potem ma czynić taka "spełniona" istota, czy w ogóle ma jakiekolwiek znaczenie dalszy los?
Drugie zagadnienie dotyczy rozumienia tego świata, ekosystemu Gai. Jak można budować dobro w świecie, w którym wszystko co istnieje żyje tylko dla tego, że pożywia się zwłokami innych istot w mniejszym lub większym stopniu przetworzonymi. Świadomość ogromu cierpienia przy tym generowanego przytłacza mnie i jest dla mnie głęboko sprzeczne z pojęciem "boskiego planu"
Pozdrawiam serdecznie
[dane do wiad. FN]
czy jest możliwe, że inkarnujemy na Ziemię w ściśle określonym celu, aby wypełnić jakieś bardzo ważne dla nas lub innych istot zadanie. I mam na myśli konkretne zadanie np ocalić jakieś dziecko, które wpływ na losy świata, albo spłacić dług karmiczny? I moje pytanie dotyczy czasu po wypełnieniu tego zadania, co potem ma czynić taka "spełniona" istota, czy w ogóle ma jakiekolwiek znaczenie dalszy los?
Jak najbardziej jest możliwe. Z naszych informacji wynika, że na Ziemię przychodzi teraz sporo istot z innych wyższych światów (planet), które mają na celu odegranie jakieś roli w procesie przebudzenia ludzkości. Tu ważna uwaga – takie osoby najczęściej nie są świadome swojego „poprzedniego życia”, a także mogą sobie nie uświadamiać, jaki cel maja tutaj na naszej planecie. Odpowiedzi zna jedynie ich przeznaczenie, które sprowadziło te dusze na naszą planetę. Dość szybko takie osoby stają się liderami duchowymi, swoją działalnością wpływają na życie wielu osób. Czy może mieć do wypełnienia misję uratowania np. jednego dziecka? Jak najbardziej tak. Czasami tekst w wwysokonakładowej gazecie mógł powstać tylko i wyłącznie dla jednej osoby i tylko dla niej siła wszechświata i karmy sprawiła, że ten tekst powstał. Czas po wypełnieniu tego zadania… nie ma czegoś takiego, jak niepewność, co ma czynić dalej. Siła karmy pcha taką istotę ku nowym zadaniom.
Jak można budować dobro w świecie, w którym wszystko co istnieje żyje tylko dla tego, że pożywia się zwłokami innych istot w mniejszym lub większym stopniu przetworzonymi. Świadomość ogromu cierpienia przy tym generowanego przytłacza mnie i jest dla mnie głęboko sprzeczne z pojęciem "boskiego planu”.
Bardzo słusznie Pan rozumuje. Od dawna mówimy, że w momencie zaprzestania spożywania przez ludzkość mięsa innych istot natychmiast zwiększy się wibracja całej planety. Co to oznacza? Bardzo prostą rzecz – wydłużenie się ludzkiego życia. Wszystko jest powiązane ze wszystkim. Barbarzyństwo wobec żywych istot wpływa na wszystkie inne elementy naszego życia. Gaja jako „Ziemia żywa istota” także ma swoją karmę, którą zakłócamy w tej chwili rabunkową eksploatacją surowców naturalnych. I to dla nas nie zakończy się dobrze!
czytaj dalej
Zbliża się okres rozliczeń podatków i dostajemy sporo pytań o 1 procent dla organizacji, który można odpisać w ramach formularza PIT. Oto przykład:
[...] Szanowna redakcjo mieszkam w Kwidzynie woj. pomorskie jeżeli potrzebowalibyście jakiejś pomocy w tym rejonie to chętnie służę pomocą. Chciałbym spytać czy na Waszą fundację można odpisać 1% na zeznaniu podatkowy. Wiem jak dużo pracy, czasu i energii wkładacie w okręt i może mógłbym dorzucić jakaś cegiełkę a być może znaleźliby się też inni którzy chętnie coś dadzą od siebie. [...]
Dziękujemy za miłe słowa i przesłanie pytania. Niestety, przekazanie 1 procenta w ramach PIT jest niemożliwe. Staraliśmy się o status „organizacji użyteczności publicznej”, ale po 5 próbach daliśmy sobie spokój. Prawdopodobnie czytając status (cel życia, badanie UFO itp.) wzięli nas za... zwykłych naciągaczy i oszustów. ;)
Osoby znające nas od 25 lat dobrze wiedzą, że nie mamy reklam, nie zarabiamy na prowadzeniu FN, wszystko opłacamy z własnych pieniędzy, ale dla urzędników tego typu ludzie są "skrajnie podejrzani". Jak to? Nie chcą 'na tym wszystkim zarobić'?! Prawdopodobnie nie mieści im się to wszystko w głowie... ;)
Ale zawsze nam bardzo miło, że pomysły przekazania 1 procenta pojawiają się wśród naszych czytelników. Będzie nam bardzo miło, jeśli jednak przekażecie Państwo te pieniądze na organizacje typu hospicja czy schroniska dla zwierząt.
czytaj dalej
[...] Witam drogi nautyliusie, intrygują mnie wiadomości z całego świata odnoszące się do komet i innych ciał niebieskich palących się w atmosferze naszej ziemi.. Chciałbym więc zapytać, jakie jest ogólne zdanie na ten temat.
Nie chce siać paniki, ale czy to nie przypadek ? Ciągle od kilku miesięcy czymś obrywamy. Chciałbym więc wiedzieć czy coś nam grozi ? Pytanie nasuwa się samo, skoro kiedyś nie było az tylu, ani tak wielkich przypadkowych uderzeń. Zawsze było to tylko poczatkiem do czegoś większego. Czy np Pan Krzysztof Jackowski o tym nie wspominał? Nie mówię o globalnej zagładzie, ale nie spotkałem się wcześniej z tak intensywnym "obrzucaniem nas jajkami". Przy okazji, chciałbym tego Pana pozdrowić o raz całą załoge Nautylius. [...]
Odpowiedź niestety może być tylko jedna – nasza planeta absolutnie może zderzyć się z asteroidą lub jakąś gwiezdną skałą, których miliardy przemierzają kosmiczną pustkę w Układzie Słonecznym. Wystarczy spojrzeć na naszego satelitę czyli Księżyc. Jego cała powierzchnia jest pokryta kraterami uderzeniowymi, co pokazuje, jak często takie wydarzenia mają miejsce.
Ziemia od tysięcy lat ma „okres szczęścia i farta”, ale według posiadanych przez nas przepowiedni od największych światowych mediów i jasnowidzów to wkrótce się skończy i do Oceanu Atlantyckiego upadnie potężna skała, która zmieni wszystko, a na pewno rozwiąże problem „przeludnienia”, gdyż zginąć mają miliony ludzi. Jeden z jasnowidzów z Europy Zachodniej (jego dane zachowujemy dla siebie na jego prośbę), którego przepowiednie wcześniej także się sprawdziły mówi, że do naszej planety zbliża się coś, co w jego wizji nazwał „wielkim niszczycielem”. To wydarzenie ma być w pewien sposób „przyciągnięte przez Ziemię”, która jako planeta także ma „byt duchowy” i jest żywą istotą. Stopień dewastacji środowiska naturalnego przez ludzi jest tak potężny, że aby powstrzymać wydobywanie „soków z istoty Ziemia” czyli ropy naftowej musi stać się coś, co powstrzyma to w jednej chwili. Tym czymś ma być właśnie „impact” czyli uderzenie w Ziemię. Kiedy? Padają różne daty, ale wiele wskazuje na to, że wydarzy się to pomiędzy 2028 a 2036 rokiem.
Co jest najbardziej zadziwiające? Całkowita bezradność systemów monitorujących przestrzeń kosmiczną. Ludzie myślą, że NASA czy inne agencje kosmiczne „widzą wszystko, co porusza się w Układzie Słonecznym”. Prawda jest taka, że praktycznie obserwujemy promil nieba, jakiś nieprawdopodobnie mały wycinek. Mówić krótko: z punktu widzenia wiedzy zgromadzonej przez ostatnie 25 lat i znajdującej się w Bazie FN – nie wygląda to dobrze.
Do zagłady życia na Ziemi w 90 procentach wystarczy obiekt nieco większy od Boeinga 747
czytaj dalej
[...] Witam serdecznie, Piszę z pytaniem i prośbą o informację gdzie/ w jakim artykule znajdę zdjęcie szaraka które oceniacie jako prawdziwe? W jednym z artykułów była o tym mowa, ze jest w tajnych archiwach. Przejrzałem każdy i nic tam nie znalazłem. Czy możecie wskazać link albo miejsce. Sprawa dla mnie ważna.
Z poważaniem / Best regards,
[dane do wiad. FN]
Dziękujemy za pytanie. Na początku wyjaśnimy coś dla tych, którzy być może nie znają pojęcia „szarak”. Chodzi o tzw. „greys” (szarzy), czyli małe istoty często widywane na pokładach pojazdów UFO, które tak są nazywane ze względu na szary kolor skóry. Nie jesteśmy pewni, czy chodzi o takie zdjęcie wykonane na terenie Polski, czy na świecie, ale... wybraliśmy "świat".
Akurat tekst jest pisany po małej naradzie załogi okrętu Nautilus i po dłuższym zastanowieniu wybraliśmy zdjęcie wykonane podczas niezwykłego incydentu w listopadzie 1999 roku w Wielkiej Brytanii. Jeden z mieszkańców małej wioski został w nocy zbudzony przez szczekającego psa sąsiadów. Kiedy wyszedł z domu ujrzał niezwykły widok – nad okolicznym polem unosił się obiekt UFO w kształcie trójkąta. Postanowił obejrzeć teren wokół za pomocą funkcji widzenia w podczerwieni (nightvision), którą ma większość popularnych kamer. Nagrał czterominutowy film, na którym widać istoty wyglądem idealnie przypominające szaraki. Film został zarekwirowany przez brytyjskie służby specjalne, ale pozostało sześć zdjęć. Jedno z nich jest naszym „ulubionym zdjęciem szaraka” (poniżej).
Zobaczmy jeszcze dwa inne z tych sześciu, które mamy.
W 2014 roku mieliśmy okazję spotkać się z meksykańskim dziennikarzem Jaime Maussanem w Las Vegas w Stanach Zjednoczonych. Podczas pamiętnego spotkania „ufologicznego” w legendarnej knajpce na dachu 30-piętrowego hotelu rozmawialiśmy o UFO. My opowiedzieliśmy o Zdanach i o tym, jaką złość wywołały te zdjęcia u ludzi zwących się „badaczami UFO”, którzy nie mogli absolutnie pogodzić się z tym, że… W każdym razie śmiechu było sporo, bo historia „zaciekłego i bezwzględnego opluwania i negowania Zdanów” przypomina naprawdę dobrą komedię. W rewanżu Jaime Maussan opowiedział o tym, jak bardzo próbowano zdemaskować i opluskwić tę historię z Wielkiej Brytanii. Tymczasem on miał możliwość dotrzeć do autora tego filmu, porozmawiać z jego rodziną, bliskimi i wykluczył stanowczo, że ten człowiek byłby w stanie zrobić „wielką inscenizację z kukłami ustawionymi nocą na podwórku”, jak to w wielu miejscach w sieci jest podawane jako wyjaśnienie tej historii – „ostateczne, niepodważalne i miażdżące”! ;)
Dla takich spotkań jak tamto pamiętne nocne „na dachu hotelu” warto lecieć na drugi koniec świata. Poniżej fragment wykładu Jaime Maussana wygłoszonego w Las Vegas w 2005 roku.
W tym roku po raz kolejny będziemy mieli spotkanie podczas kongresu MUFON w USA m.in. z Jaime Maussanem i znowu jest planowane "party w knajpce na dachu hotelu". Tym razem szykujemy się do przedstawienia ostatnich wydarzeń związanych z Emilcinem. Jest na co czekać!
czytaj dalej
Pytanie przyszło do nas poprzez system wewnętrzny FN. Oto one:
Czy w swojej karierze spotkaliście się z kimś, kto twierdził, że miał zieloną krew?
Jeśli tak, czy można dostać informacje na temat tej osoby?
Odpowiedź jest bardzo prosta - nigdy nie spotkaliśmy się z takim przypadkiem i nie mamy na ten temat żadnych materiałów. Ale jeśli ktoś coś o tym słyszał /czytał - prosimy o wiadomość: nautilus@nautilus.org.pl
Dostaliśmy w tej sprawie e-mail
From: [dane do wiad. FN]
Sent: Tuesday, March 27, 2018 10:29 AM
To: Fundacja Nautilus <nautilus@nautilus.org.pl>
Subject: zielona krew
Witam
Ktoś się Was pytał o zieloną krew u człowieka... http://kopalniawiedzy.pl/krew-zielona-migrena-lek-Sumatryptan-Imigran-sulfhemoglobina-SHb-SulfHb-sulfhemoglobinemia-erytrocyt,2734
Pozdrawiam serdecznie
Poniżej najnowszy tekst o Emilcinie - mamy sporo nowych informacji o tym, co dzieje się w związku z tą sprawą, ale o tym innym razem w oddzielnej publikacji. Polecamy śledzić serwis www.emilcin.com
czytaj dalej
Droga FN, mam pytanie dotyczące Kapsuły Czasu obok Pomnika w Emilcinie. Jest tam kamień z takim dziwnym napisem. Czy możecie ujawnić, co jest w tej "Kapsule Czasu"?
Oczywiście, nie jest to żadną tajemnicą. Nasza "Kapsuła Czasu" została ukryta pod kamieniem tuż obok pomnika UFO w Emilcinie. To rura zaspawana i zabezpieczona, która ma przetrwać trzy tysiące lat.
W "Kapsule Czasu" jest kilka rzeczy pokazujących nasz świat XXI wieku, ale przede wszystkim jest zalakowany list do "ludzi z przyszłości". Publikujemy go poniżej.
czytaj dalej
[z poczty do FN] Jeden wojskowy z bent Waters podczas kontaktu z UFO zapisał 12 stron zer i jedynek. Możecie to rozszyfrować?
Dziękujemy za przesłanie pytania. Nie ma potrzeby "odczytywać przekaz z Rendlesham", bo to zostało już zrobione.
Incydent, który miał miejsce w 1980 roku w brytyjskiej Bazie Wojskowej w Woodbridge jest jednym z najważniejszych wydarzeń w historii badania zjawiska UFO. Po wielu latach jeden z głównych świadków będący wówczas sierżantem Jim Penniston (pracował w służbach zabezpieczenia, był także pilotem) zdecydował się powiedzieć o czymś, czego wówczas doświadczył. Sprawa jest związana z niezwykłym przekazem, który otrzymał dotykając zagadkowy obiekt w kształcie piramidy. Najpierw jednak ustalmy najważniejsze fakty w sprawie tego incydentu.
Wszystko wydarzyło się w bazie RAF-u „Woodbridge” położonej na terenie lasu Rendlesham w hrabstwie Suffolk. Wydarzenia miały miejsce w ciągu trzech kolejnych nocy 25-28 grudnia 1980 roku. Nad Bazą pojawiały się obiekty UFO, a także doszło do zadziwiającego Bliskiego Spotkania III Stopnia, w którym uczestniczyli żołnierze.
Najciekawsze wydarzenie miało miejsce około 3 nad ranem w dniu 26 grudnia 1980, kiedy to w środku lasu został zauważony obiekt UFO w kształcie zbliżonym do piramidy (obiekt miał skomplikowaną budowę, którą dokładnie opisują świadkowie w materiale wideo zamieszczonym pod koniec tekstu).
Dostrzegli go żołnierze z patrolu w pobliżu wschodniej bramy bazy. Początkowo myśleli, że to są jakieś konwencjonalne samoloty, ale po wejściu do lasu zobaczyli obiekt w kształcie piramidy, który mienił się światłami i delikatnie unosił w powietrzu. Otaczała go kolorowa mgła. Jeden z żołnierzy podszedł do obiektu i go dotknął. Jak później relacjonował, obiekt miał metaliczną powierzchnię i emitował ciepło. Elementy obiektu tworzyły coś na kształt piramidy, która miała około 1.5 metra wysokości. Po chwili uniósł się w powietrze i w otoczeniu kilku innych obiektów UFO przemieszczał się tuż nad lasem. Taki rysunek obiektu pokazał się w prasie, która zainteresowała się tym incydentem. Wygląd obiektu nie do końca odpowiadał prawdzie, gdyż w rzeczywistości był bardziej skomplikowany.
Wiadomo było od samego początku, że RAF posiada jakieś materiały, a nawet, że cały incydent został nagrany na kamery wideo. Powstały także szczegółowe raporty o tej sprawie, które wojsko na wszelki wypadek utajniło. Żołnierze mieli ogromne wątpliwości, czy publicznie mówić o tym, co przeżyli w związku z incydentem z UFO. Obawiali się ośmieszenia, reakcji przełożonych i rodziny. Okazało się, że Jim Penniston zachował w tajemnicy najciekawszy aspekt całego incydentu, który okazał się wręcz przełomowy dla tej historii.
Fundacja Nautilus od wielu lat prowadzi monitoring materiałów o UFO, które są emitowane w stacjach telewizyjnych. Nagrywamy je od wielu lat i dzięki temu powstała potężna biblioteka takich nagrań, które stanowią fantastyczny materiał o zjawisku UFO. Incydent z Woodbridge był od samego początku jednym z najciekawszych dzięki temu, że nie tylko były dokumenty, ale także wyjątkowo wiarygodni świadkowie.
W korespondencji e-mailowej, którą od lat dostajemy od brytyjskich organizacji zajmujących się badaniem zjawisko UFO, od dawna pojawiały się informacje, że w sprawie incydentu sprzed 30 lat jest wiele zupełnie nieznanych wątków, które rzucą zupełnie nowe światło na tę sprawę. Jedną z osób, które zapowiadała przełom w tej sprawie był uczestnik tamtych wydarzeń, Larry Warren. Od tego czasu sam poświęcił się na badanie tego zjawiska. Oto fragment tego, co powiedział podczas słynnej konferencji „Disclosure Project” w 2010. Wtedy ujawnił informacje, że żołnierze widzieli w lesie istoty, które nie były ludźmi.
Powróćmy jednak do najważniejszego momentu całego incydentu. Sprawa jest wyjątkowa także z tego powodu, że istnieje pełna dokumentacja potwierdzająca przebieg całego incydentu.
Oto oficjalny raport z 13 stycznia 1981 roku, skierowany do Ministerstwa Obrony przez podpułkownika (potem pułkownika) Charlesa Halta, ówczesnego zastępcę dowódcy amerykańskiej bazy sił powietrznych:
Dotyczy nie wyjaśnionych świateł Do RAF/CC
Mówili, że jest metaliczny i ma trójkątny kształt, dwa lub trzy metry szerokości u podstawy i około dwóch metrów wysokości. Oświetlał cały las białym światłem. Na wierzchołku posiadał pulsujące czerwone światło, a na brzegach, poniżej, niebieskie. Unosił się lub stał na nogach. Kiedy patrol zbliżył się do obiektu, ten wykonał manewr i zniknął między drzewami. W tym czasie zwierzęta na pobliskich farmach zachowywały się jak szalone. W jakąś godzinę później znów krótko widziano obiekt w pobliżu tylnej bramy.
W 1983 roku dokument został udostępniony Robertowi Toddowi z amerykańskiej organizacji pod nazwą Obywatele Przeciw Zatajaniu [obecności] NOLi (CAUS), na podstawie Ustawy o swobodnym dostępie do informacji, a stało się tak dzięki informacjom przekazanym do CAUS przez lotnika Larry'ego Warrena, pierwszego świadka, który publicznie przedstawił swoją relacji. W liście informującym o udostępnieniu dokumentu napisano:
„...Akta zostały zgodnie z instrukcjami zniszczone. Szczęśliwie, dzięki dokładnym poszukiwaniom oraz uprzejmości rządu Jej Królewskiej Mości, brytyjskiego Ministerstwa Obrony i RAF-u, Siły Powietrzne USA zdobyły dla was kopię tego dokumentu”.
Major lotnictwa Donald Moreland, brytyjski szef połączonej bazy RAF-USAF w Bentwaters, odpowiedzialny za zabezpieczenie dokumentu otrzymanego od pułkownika Halta, przesłał go do Ministerstwa Obrony.
W roku 2011 przerywa milczenie jeden z głównych świadków wydarzenia - Jim Penniston. To on był tym człowiekiem, który dotknął tajemniczego obiektu w kształcie piramidy. Okazało się jednak, że doszło wtedy do wydarzenia, które postanowił zataić w obawie przed reakcją otoczenia, także swoich przełożonych. W chwili dotknięcia obiektu w jego głowie pojawił się zadziwiający przekaz – szereg zer i jedynek ułożonych w ciąg!
Obiekt wyraźnie wpłynął na jego możliwości percepcji, gdyż zapamiętał ten przekaz, po czym kilka dni później spisał go w notatniku. Sam świadek twierdzi, że ów cykl zer i jedynek w jakiś zadziwiający sposób został zapisany w jego podświadomości.
Jim Penniston sporządził raport o tajemniczym przekazie, który otrzymał w trakcie spotkania z UFO. Zrobił to zupełnie bezinteresownie, nie wydając książki czy nie żądając honorariów za jego upublicznienie.
„To zdarzenie odmieniło nasze życie. Nigdy nie zapomnimy o tej historii” – mówił świadek. Po powrocie do Stanów Zjednoczonych Penniston miał sny, w których powracało całe wydarzenie. Czuł także tajemniczy przymus spisania owego doku „zer i jedynek”, mimo tego, że cała sprawa wydawała mu się absurdalna. Cały ciąg zapisał w swoim notatniku. Był niezwykle zdumiony tym, że był w stanie odtworzyć go ze swojej pamięci!
W październiku 2010 roku Penniston przekazał swoje zapiski informatykowi, aby ten spróbował ustalić, co się kryje za tym być może nieprzypadkowym ciągiem zerojedynkowym. Programista Nick Ciske ze zdumieniem spostrzegł, że jest tam ukryta bardzo konkretna wiadomość zapisana w postaci kodu ASCII [aski] (ang. American Standard Code for Information Interchange). Był to 7-bitowy kod przyporządkowujący liczby z zakresu 0-127: literom (alfabetu angielskiego), cyfrom, znakom przestankowym i innym symbolom oraz poleceniom sterującym. Przykładowo litera "a" jest kodowana liczbą 97, a znak spacji jest kodowany liczbą 32.
Wszystkie litery i cyfry ułożyły się w jasny i niezwykle konkretny przekaz. Oto on:
EXPLORATION [of] FUMANITY
52 ° 09 ° 42.532 ° N
13 ° 13 ° 12.69 ° W
CONTI [NUOUS]
FOR PLANETARY ADVAN [CE}
W tłumaczeniu na polski przekaz brzmi:
EKSPLORACJA LUDZKOŚCI DLA PLANETARNEGO ROZWOJU
Długość i szerokość geograficzna wskazywała na miejsce położone na Oceanie Atlantyckim kilkaset kilometrów na zachód od Wielkiej Brytanii. Tam miała znajdować się legendarna wyspa Celtów HY BRASIL, która zniknęła pod falami morza w wyniku jakiegoś kataklizmu. Wiele przekazów mówi o tej wyspie jako o „Drugiej Atlantydzie”.
Według relacji staroceltyckich o tajemniczej wyspie HY BRASIL miała tam być niezwykle rozwinięta technicznie cywilizacja, która posiadała nie tylko umiejętności duchowe o wiele większe niż współcześni ludzie, ale także poruszali się powietrznymi statkami (mówił o tym podczas swojego wykładu niedawno zmarły pisarz Zecharia Sitchin).
O całej historii opowiedział dla ekipy telewizyjnej realizującej dokument dla brytyjskiego „History HD”, który w ostatnich dniach pokazała także polska wersja tego znakomitego kanału telewizyjnego. Każdy śledzący historię „Incydentu z Woodbrige” powinien obowiązkowo zapoznać się z tym materiałem, który prezentujemy poniżej.
Nie ma najmniejszego powodu, aby wątpić w prawdziwość relacji świadków. Nie tylko dlatego, że ich wiarygodność jest potwierdzona raportami wojskowymi, ale także dlatego, że przerwali milczenie nie oczekując żadnych profitów „medialnych czy finansowych”.
Historia naprawdę jest „top of the top”, jeżeli chodzi o historie związane z UFO. Zajmujemy się badaniem tego zjawiska tyle lat, że można jasno postawić tezę: w tej dziedzinie nie ma czegoś takiego jak przypadek. Przypadek po prostu nie istnieje!
czytaj dalej
Poza wieloma niewyjaśnionymi tajemnicami Kompleksu Riese, zastanawia mnie do czego w czasach III Rzeszy mogła służyć "Muchołapka". Chodzi o betonowy krąg w okolicach Ludwikowic Kłodzkich. Wygląda imponująco. Może zachowały się jakieś dokumenty lub relacje mogące wyjaśnić tą dziwną zagadkę. Czy wy jako organizacja zajmująca się badaniem zjawisk niewyjaśnionych byliście na miejscu?
Oczywiście, że byliśmy, a najlepszym dowodem są zdjęcia poniżej.
Najbardziej popularna teoria mówi o tym, że są to pozostałości po wielkiej chłodni. Jednak patrząc na konstrukcję odbiega ta budowla od innych chłodni tego rodzaju. Poza tym gdzie reszta urządzeń? Skąd woda? Gdzie zbiorniki wyrównawcze, turbiny i reszta maszyn? Po co chłodnia kominowa w takim miejscu? - pytań jest wiele.
Wiemy, że wewnątrz betonowej konstrukcji była konstrukcja drewniana chłodni kominowej. Pracowało tam około 600 więźniów , była tam fabryka amunicji oraz materiałów chemicznych. Cały kompleks Riese to podobóz obozu w Rogoźnicy ( w skład wchodziły - Obóz pracy Gemeinschaftslager Talgund Ludwigsdorf utworzony w 1941 roku a zlikwidowany' 8 maja 1945 roku, więźniowie mieszkali w 47 barakach przy ulicy fabrycznej (Czesi , Polacy, Francuzi i Rosjanie ) przeciętnie 500 osób , pracowali w fabryce amunicji Molke.
Był też Arbeitslager Ludwigsdorf I - utworzony na początku 1941 roku przekształcony potem jako filia Gross-Rosen. Mieścił sie w 27 barakach przy ulicy Wiejskiej w obozie przebywał około 600 więźniów pracowali w fabryce Molke oraz przy pracach fortyfikacyjnych. Był jeszcze jeden obóz kobiecy o którym mało wiadomo, ale więźniarki również pracowały w fabryce Molke.
Od wielu lat funkcjonują teorie, że "Muchołapka" była tak naprawdę miejscem testowania napędów do niemieckich pojazdów w kształcie dysków (pisał o tym nasz przyjaciel Igor Witkowski).
Poprzez facebooka (mamy tam nasz profil) dostaliśmy ciekawą wiadomość z dość sprawną animacją.
czytaj dalej
Sprawa tego filmu powraca regularnie w korespondencji przysyłanej na pokład okrętu Nautilus. Chodzi o film „WTC I UFO” nakręcony latem 2001 roku, który pojawił się w sieci www dosłownie tuż przed atakiem terrorystów na WTC. Film pokazuje kobietę na pokładzie śmigłowca, która w pewnym momencie zauważa obiekt UFO obok południowej wieży World Trade Center. Właśnie dostaliśmy kolejny e-mail w tej sprawie.
ciekawy filmik WTC, nie wiem czy prawdziwy :
O tym filmie pisaliśmy wiele razy i naszym zdaniem jest nieprawdopodobnie ciekawy i to z innego powodu, niż myślicie... ale po kolei. Czy powodem naszego zainteresowania tym filmem jest to, że jest prawdziwy i pokazuje autentyczny obiekt UFO? Tu możemy wstawić odnośniki ze stoma tysiącami linków do jakiś tekstów, które „wszystko wyjaśniają” i że „to był zwykły internetowy viral, który miał nagłośnić nowy kanał telewizyjny Sci Fi”, a także są „linki prowadzące” do setek artykułów o tym, że jakaś tam kobieta z telewizji znała osobę, która wykonała tę animację, ale w sumie okazało się, że nie znała osobiście, tylko słyszała itp. itd. Istnieją także setki artykułów z wywiadem z kobietą, która jest na pokładzie helikoptera i która przyznaje, że jest aktorką wynajętą do zagrania w tym klipie. Nie sposób jest jednak zweryfikować te informacje.
Sci Fi to kanał telewizyjny, znany wcześniej jako SciFi Universal, należący do koncernu NBCUniversal, nadający m.in. w USA (najwcześniej), Ameryce Południowej oraz Europie. Nadaje filmy, seriale oraz programy fantastyczno-naukowe, fantasy oraz horrory. W Polsce kanał rozpoczął nadawanie 1 grudnia 2007 roku.
Wiemy także, że w 2002 roku pewna japońska stacja telewizyjna przyjechała specjalnie do Nowego Yorku, aby nakręcić wywiad z osobą, która stworzyła „najsłynniejszą animację z UFO w historii świata”. Płacili na tyle duże pieniądze, że zwykły i prosty programista zajmujący się animacją komputerową na pewno skusiłby się na tak szybki zarobek. Dotarli zarówno do osoby, która jako pierwsza zamieściła film w sieci, jak i do ówczesnego producenta serii reklamowej w sieci youtube. Niestety mimo ogłoszeń w gazetach – legendarny już „animator- programista” nie odezwał się.
Ale to, czy film jest animacją komputerową nie ma najmniejszego znaczenia. O wiele ciekawsze jest to, że nawet jeśli jest to animacja komputerowa, to człowiek który ją stworzył wykazał się istnym geniuszem jasnowidzenia. Dlaczego? Na dosłownie kilka tygodni przed 11 września 2001 roku umieścił obiekt UFO idealnie… na wysokości piętra, w które potem uderzył samolot terrorystów. Może po prostu miał ogromne szczęście…
czytaj dalej
[...] Czy spotkaliście się kiedyś z kimś kto sam się uzdrowił? Myślicie, że takie "samouzdrawianie" siłą własnej woli jest możliwe? Macie jakieś historie ludzi na ten temat?
Na samym początku warto napisać, że bardzo wiele osób zaczyna interesować się tzw. zjawiskami niewyjaśnionymi dopiero w momencie, kiedy mają poważne kłopoty ze zdrowiem. W niezbadanych energiach i zjawiskach widzą szansę na pokonanie własnej choroby lub kogoś z bliskich. Jak ta sytuacja wygląda z punktu widzenia Archiwum FN? Nie ma wątpliwości, że istnieją przypadki całkowitego zniknięcia nawet najbardziej nieuleczalnej choroby. Trudno jednak powiedzieć, czy stało się tak na skutek „silnej woli” osoby chorej czy też może „pomocy z zewnątrz”. Wierzymy, że istnieje coś takiego jak uruchomienie we własnym organizmie mechanizmu pozwalającego na likwidację choroby i wspomniane „samouzdrowienie”. Z drugiej strony mamy w archiwum fascynujący przypadek, kiedy ciężko chora osoba została wyleczona ze strasznej choroby na skutek prośby innej osoby do potężnej istoty, która kiedyś w ludzkim ciele chodziła po ziemi.
Ta istota (wtedy jeszcze żyjąca w ludzkim ciele kilka tysięcy kilometrów od osoby, której pomogła) nagle zmaterializowała się obok chorego, nachyliła się nad nim i znikła – w ułamku sekundy straszna choroba także po prostu przestała istnieć. Ten przypadek jest bardzo dokładnie udokumentowany przez nas i nie ma wątpliwości – zdarzył się naprawdę. Co on oznacza? Zwracanie się z prośbą (można nazywać to modlitwą) do potężnych bytów duchowych także może okazać się skuteczne – nie jest to żadne „bajdurzenie i zabobon”, ale absolutny fakt. Dlaczego nie działa to „jak automat”? Na wiele trudnych pytań nie ma odpowiedzi.
I na koniec – w sprawie samouzdrawiania zawsze warto przypominać sobie film „Sekret” pokazujący siłę pozytywnych myśli także w takiej sprawie, jak korekta własnego organizmu.
Polecamy wziąć udział w naszej ECHO-SONDZIE.
CZY WIERZYSZ W 'CUDOWNE UZDROWIENIA' ZA POMOCĄ SIŁ POZAZMYSŁOWYCH?
czytaj dalej
Szanowni Państwo, Ciekawa jestem czy macie może w swoim archiwum informacje dotyczące widzenia rzeczy w przyspieszonym tempie. Mojemu mężowi kilkukrotnie w życiu (zaczęło się około 12 roku życia, ostatni epizod w wieku dwudziestu kilku lat) przydarzyło się, że nagle widział zdarzenia toczące się jakby w przyspieszony sposób ( jak na filmach np.) ludzie chodzili, mówili szybko. Trwało to chwilę, może kilkadziesiąt sekund i według relacji nie było przyjemne. Mąż był z tym u lekarza i badania nie wykazały nieprawidłowości, diagnozy sensownej też nie postawiono. Oczywiście wykluczyć należy też wpływ jakiś narkotyków a przynajmniej celowo przyjmowanych substancji. Pozdrawiam. Proszę nie ujawniać moich danych.
Zacznijmy od tego, że bardzo znane jest zjawisko „w drugą stronę”, czyli kiedy wszystko zwalnia. Bardzo często ludzie uczestniczący w wypadkach samochodowych relacjonują, że na ułamki sekund przed nieuchronnym zderzeniem „czas dosłownie stanął w miejscu”. Być może jest to związane z zastrzykiem dopaminy do mózgu, który w ten sposób przygotowuje organizm na „walkę o życie”.
Z trybem „przyspieszonym” postrzegania rzeczywistości nie spotkaliśmy się, chociaż… jest jeden wyjątek. Wielokrotnie na tych łamach pisaliśmy o nieprawdopodobnych możliwościach mistrzów chińskiej sztuki posługiwania się energią Ki, czyli Nei-Kungu. O tym, jak potężna jest to siła i że rzeczywiście Nei-Kung działa mieliśmy się okazję przekonać w Hong Kongu, ale wróćmy do meritum – otóż Nei-Kung zakłada, że istota ludzka może piąć się do góry ku doskonałości osiągając kolejne poziomy mocy, których jest precyzyjna liczba ustalona przez Stwórcę Wszechświata – 72! Z każdym poziomem moc ulega podwojeniu.
My wszyscy (włącznie z K. Jackowskim) jesteśmy na poziomie zero, a poziom pierwszy oznacza, że człowiek na tym poziomie może siłą umysłu przesuwać przedmioty. Jaka jest moc ludzi na poziomie wyższym od dziesiątego? Nasza wyobraźnia tak daleko nie sięga, ale dowiedzieliśmy się ciekawej rzeczy od naszych kolegów z Chin, którzy zajmują się mistrzami Nei-Kungu. W Chinach jest tylko siedmiu, których poziom jest powyżej 30-tego! Oczywiście nie są znani i nie ujawniają się ze swoją mocą, gdyż byłoby to sprzeczne z zasadami Nei-Kungu, a co więcej – mogliby wtedy tę moc utracić, a przynajmniej jej część.
Ale wracając do pytania o „przyspieszony tryb” – dowiedzieliśmy się, że mistrzowie tej starożytnej sztuki na wyższych poziomach potrafią przyspieszyć swój ruch w tak nieprawdopodobny sposób, że nikt nie jest w stanie ich zobaczyć. Na czym to polega? Wyobraźcie sobie stół, po jednej stronie stoi normalny człowiek, a tuż przed nim na stole leży książka. Po drugiej stronie stołu jest mistrz Nei-Kungu. W pewnym momencie mistrz wchodzi w tryb „przyspieszony”, zabiera książkę, kładzie ją na półce i wraca w to samo miejsce. Co widzi człowiek, przed którym leżała książka? Widzi tylko tyle, że książka nagle znikła!
Być może nie ma to żadnego związku z opisywaną przypadłością męża czytelniczki naszego serwisu, ale przynajmniej warto wiedzieć, że takie zjawisko jest opisywane w Nei-Kungu
czytaj dalej
Dziękujemy za to pytanie i już odpowiadamy. Wnioski z zebranego przez nas materiału pokrywają się tutaj z tym, co ustalił amerykański badacz zjawiska reinkarnacji, czyli dr Jim Tucker, który zbadał ponad 5 tysięcy przypadków dzieci pamiętających swoje poprzednie wcielenie.
Dusze dzieci, które zakończyły życie w wieku kilku lat wchodzą w nowe ciała dosyć szybko – przeważnie dzieje się to w okresie do maksymalnie dwóch latach od daty śmierci. Ich kolejne wcielenie rzeczywiście zdarza się w pobliżu poprzedniego miejsca zamieszkania, ale nie musi to być najbliższa rodzina - mogą być znajomi, sąsiedzi, lub po prostu ludzie mieszkający w pobliżu.
Tu znowu odwołamy się do wniosków, do których doszedł Wydział Uniwersytetu w Virgini (USA) i dr Tucker, który zajmuje się profesjonalnie badaniem historii związanych z ponownymi wcieleniami dusz dzieci.
Dr Tucker ustalił, że dzieci zwykle zaczynają wspominać swoje poprzednie życie w wieku trzech lat. Okres między śmiercią a ponownymi narodzinami to zwykle szesnaście miesięcy. 70 procent z takich dusz to takie, które w poprzednim życiu umarły przedwcześnie, przed 30-tką i gwałtowną śmiercią. 35 procent dzieci cierpi na fobie związane ze śmiercią, blisko 50 procent rodzi się w pobliżu dawnego miejsca zamieszkania, zwykle w odległości od 30 do 80 kilometrów i zawsze w tym samym kraju.
Najlepiej pokazać to na konkretnym przykładzie. W naszym Archiwum Wideo jest absolutnie genialny film dokumentalny pokazujący historię ponownego wcielenia scenarzysty znanego hitu filmowego „Przeminęło w Wiatrem”. Polecamy Pani (i naszym czytelnikom także) uważne obejrzenie tego filmu, gdyż historia tego małego chłopca jest niczym „wzorzec metra z Sevres” dla osób takich jak my, którzy zajmują się badaniem zjawiska reinkarnacji.
Specjalnie na potrzeby odpowiedzi na to pytanie umieściliśmy go w serwisie vimeo.com
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie