Dziś jest:
Piątek, 5 grudnia 2025

Życie niemal na pewno ma sens.
/A. Einstein/

FN 24
WIADOMOŚCI OD NASZYCH CZYTELNIKÓW
Wyślij do nas wiadomość - kliknij, aby rozwinąć formularz

Zachowamy Twoje dane tylko do naszej wiadomości, chyba że wyraźnie napiszesz, że zezwalasz na ich opublikowanie.
Adres email do wysyłania newsa do działu "FN 24": nautilus@nautilus.org.pl

Twoje imię i nazwisko lub pseudonim

Twój email lub telefon

Treść wiadomości

Zabezpieczenie przeciw-botowe

Ilość UFO na obrazie



DZIWNA WIZJA JASNOWIDZA KRZYSZTOFA JACKOWSKIEGO SPRZED PIĘCIU LAT: ludzie na ulicach... będą bali się oddychać!
Pt, 31 sty 2020 08:22 | komentarze: brak czytany: 6473x

– To było kilka lat temu i szczerze mówiąc, zapomniałem już o tym dziwnym odczuciu. Przypomnieli mi kontaktujący się ze mną ludzie – zdradza w rozmowie z „Super Expressem” Krzysztof Jackowski. Jasnowidz z Człuchowa już 5 lat temu w jednej z wizji zobaczył wyraźnie, że ludzie w Polsce będą się bali oddychać. – Widziałem, że powietrze będzie budziło lęk – dodaje Jackowski.Poniżej link do tekstu w Superekspresie.......

czytaj dalej

– To było kilka lat temu i szczerze mówiąc, zapomniałem już o tym dziwnym odczuciu. Przypomnieli mi kontaktujący się ze mną ludzie – zdradza w rozmowie z „Super Expressem” Krzysztof Jackowski. Jasnowidz z Człuchowa już 5 lat temu w jednej z wizji zobaczył wyraźnie, że ludzie w Polsce będą się bali oddychać. – Widziałem, że powietrze będzie budziło lęk – dodaje Jackowski.

Poniżej link do tekstu w Superekspresie.

https://www.se.pl/wiadomosci/polityka/jasnowidz-krzysztof-jackowski-przewidzial-chinska-zaraze-bedziecie-sie-bali-oddychac-aa-cUbF-68tw-8g91.html






zwiń tekst

PO WYPADKU DROGOWYM ODZYSKAŁ WZROK - niezwykła historia mieszkańca Gorzowa Wielkopolskiego
Nie, 3 gru 2023 22:44 | komentarze: brak czytany: 3580x

Samochód potrącił niewidomego mieszkańca Gorzowa Wielkopolskiego. Ten odzyskał wzrokPan Janusz od ponad 20 lat był niewidomy. Pewnego razu wpadł pod samochód i uderzył głową w maskę auta. W szpitalu stopniowo zaczął odzyskiwać wzrok. Lekarze nie potrafią wytłumaczyć, jak do tego doszło.Mieszkaniec Gorzowa Wielkopolskiego przez ponad 20 lat nie widział na jedno oko. Drugim potrafił jedynie rozpoznać.......

czytaj dalej

Samochód potrącił niewidomego mieszkańca Gorzowa Wielkopolskiego. Ten odzyskał wzrok
Pan Janusz od ponad 20 lat był niewidomy. Pewnego razu wpadł pod samochód i uderzył głową w maskę auta. W szpitalu stopniowo zaczął odzyskiwać wzrok. Lekarze nie potrafią wytłumaczyć, jak do tego doszło.

Mieszkaniec Gorzowa Wielkopolskiego przez ponad 20 lat nie widział na jedno oko. Drugim potrafił jedynie rozpoznać kontury i mocne światło. Jego życie odmienił wypadek.




Pan Janusz został potrącony na przejściu dla pieszych przez samochód. Głową uderzył w maskę auta - opisuje historię mężczyzny portal polsatnews.pl.

Gorzowianin trafił do szpitala i zaczął stopniowo odzyskiwać wzrok. Najpierw w lewym oku, a potem w prawym. Po dwóch tygodniach widział wyraźnie nawet bez okularów.

Lekarze nie potrafią wytłumaczyć jak do tego doszło. Przypuszczają, że wpływ mogły na to mieć leki, które były mu podawane podczas leczenia ortopedycznego.

Życie mężczyzny się odmieniło. Znalazł nawet pracę i został ochroniarzem w szpitalu, gdzie trafił po wypadku.



 

źródło: polsatnews.pl



zwiń tekst

Brytyjskie siły powietrze Royal Air Force zapowiadają stworzenie specjalnej strony internetowej z plikami o UFO
Nie, 3 gru 2023 22:45 | komentarze: brak czytany: 2016x

Relacje zgromadzone przez brytyjską armię dotyczące zgłaszanych obserwacji UFO na niebie nad Wielką Brytanią zostaną opublikowane w Internecie. Powstanie specjalna strona, na której będzie można przejrzeć zgromadzone przez lata materiały. Projekt jest w fazie przygotowań.Raporty z obserwacji UFO zostaną opublikowane ponad dekadę po zamknięciu jednostki RAF ds. UFO. Oddział ten zlikwidowano w 2009 .......

czytaj dalej

Relacje zgromadzone przez brytyjską armię dotyczące zgłaszanych obserwacji UFO na niebie nad Wielką Brytanią zostaną opublikowane w Internecie. Powstanie specjalna strona, na której będzie można przejrzeć zgromadzone przez lata materiały. Projekt jest w fazie przygotowań.

Raporty z obserwacji UFO zostaną opublikowane ponad dekadę po zamknięciu jednostki RAF ds. UFO. Oddział ten zlikwidowano w 2009 r. Stwierdzono wtedy, że w ciągu ponad 50 lat, żaden raport nie wykazał zagrożenia jakichkolwiek istot pozaziemskich.

Wielka Brytania udostępni wyniki obserwacji UFO dla wszystkich. Dokumenty Royal Air Force zostały przekazane do Archiwum Narodowego. Powstanie specjalna strona, na której będzie można przejrzeć wszystkie materiały wideo, zdjęcia i raporty dotyczące obserwacji nieba.

 

    - Uznaliśmy, że lepiej byłoby opublikować te zapisy, niż kontynuować wysyłanie dokumentów do archiwów krajowych, dlatego chcemy umieścić je na specjalnej stronie internetowej gov.uk – powiedział Daily Mail rzecznik RAF.

Proces wydawania i przygotowania dokumentów jest obecnie w toku. Publikacja zaplanowana jest na pierwszy kwartał 2020 roku.

- Biorąc pod uwagę ogromne zainteresowanie tym tematem, cieszę się, że te pliki zostaną wydane i udostępnione online… Cieszę się, że opinia publiczna otrzyma wgląd w naszą pracę na tych prawdziwych plikach X – dodał badacz UFO z byłego Ministerstwa Obrony, Nick Pope.



zwiń tekst

MICHAEL P. MASTERS: W POJAZDACH UFO SĄ LUDZIE Z PRZYSZŁOŚCI
Nie, 3 gru 2023 22:45 | komentarze: brak czytany: 4624x

Michael P. Masters, doktor antropologii z Montany, specjalizujący się w anatomii ewolucyjnej człowieka, archeologii i biomedycynie, twierdzi, że domniemani kosmici to zwykli ludzie. Tyle że podróżujący w czasie.Jako przesłankę do postawienia swojej tezy Masters podał gwałtowne przyspieszenie w rozwoju nauki, technologii i inżynierii. W wywiadzie dla Space.com wyjaśnił, że relacje z porwań przez „kosmitów.......

czytaj dalej

Michael P. Masters, doktor antropologii z Montany, specjalizujący się w anatomii ewolucyjnej człowieka, archeologii i biomedycynie, twierdzi, że domniemani kosmici to zwykli ludzie. Tyle że podróżujący w czasie.

Jako przesłankę do postawienia swojej tezy Masters podał gwałtowne przyspieszenie w rozwoju nauki, technologii i inżynierii. W wywiadzie dla Space.com wyjaśnił, że relacje z porwań przez „kosmitów” mają głównie charakter naukowy. Już samo to sugeruje, że to przyszli antropologowie, historycy, lingwiści wracają do przeszłości, by uzyskać interesujące ich informacje.




Jego to nie dziwi, bo współcześni naukowcy też chętnie skorzystaliby podróży w czasie, by dowiedzieć się więcej o ewolucji.

A może także turyści? Bo z drugiej strony podróże w czasie mogą być w przyszłości dobrym biznesem, podkreśla naukowiec. W przyszłości na pewną żyją krezusi, którzy dużo zapłacą za to, by móc wrócić i obserwować swój ulubiony okres w historii. Za tym mają z kolei przemawiać prehistoryczne miejsca, popularne zarówno wśród domniemanych kosmitów, jak i dzisiejszych turystów: piramidy w Gizie, Machu Picchu. Masters dobrze je zna, bo kierował licznymi wykopaliskami archeologicznymi w Afryce, Francji i całych Stanach Zjednoczonych.




Kolejna przesłanka to relacje osób, które miały kontakt z UFO. Zwykle opisują one kosmitów jako dwunożnych, bezwłosych, podobnych do ludzi. Co więcej, potrafiących się dogadać w językach ziemskich, a przecież nic w tym dziwnego - już teraz dzięki elektronicznym translatorom każdy człowiek może się dogadać wszędzie. Do tego w większości relacji kosmici posiadają technologię, co prawda zaawansowaną, ale wyraźnie opartą na dzisiejszych osiągnięciach w tej dziedzinie.

Antropolog twierdzi, że dzięki kompleksowej analizie spójnych wzorców w ewolucji człowieka oraz za sprawą ostatnich postępów w fizycznym postrzeganiu czasu, powinniśmy zacząć rozważać tę możliwość w kontekście niewyjaśnionego do tej pory zjawiska.

żródło: PAP

 



zwiń tekst

Historyczny sukces SpaceX. Test ewakuacji statku Dragon zgodnie z planem
Nie, 3 gru 2023 22:45 | komentarze: brak czytany: 2197x

SpaceX, firma, której właścicielem jest Elon Musk, przeprowadził bardzo ważny test. Sprawdził, czy system ewakuacyjny statku kosmicznego Dragon działa poprawnie. Wszystkie etapy testu - od startu rakiety po wodowanie Dragona - przebiegły bez zakłóceń.SpaceX, gigant, którego właścicielem jest Elon Musk, kojarzony z motoryzacyjną firmą Tesla, przeprowadził w niedzielę krytyczny test. Rakieta Falcon .......

czytaj dalej

SpaceX, firma, której właścicielem jest Elon Musk, przeprowadził bardzo ważny test. Sprawdził, czy system ewakuacyjny statku kosmicznego Dragon działa poprawnie. Wszystkie etapy testu - od startu rakiety po wodowanie Dragona - przebiegły bez zakłóceń.

SpaceX, gigant, którego właścicielem jest Elon Musk, kojarzony z motoryzacyjną firmą Tesla, przeprowadził w niedzielę krytyczny test. Rakieta Falcon 9 o godz. 16.30 polskiego czasu wzniosła się w powietrze z Centrum Kosmicznym im. Kennedy'ego na Florydzie, by po chwili ulec symulowanej awarii.



Specjaliści chcieli sprawdzić, czy prawidłowo zadziała system ewakuacji statku kosmicznego Dragon. Po 1,5 min. lotu uruchomiony został silnik SuperDraco, który oddzielił kapsułę od rakiety i oddalił ją. Następnie silniki manewrowe spowodowały wodowanie kapsuły w Oceanie Atlantyckim, skąd podejmie ją statek.

- Ten test to jedna z tych rzeczy, które pozwolą nam przetestować cały system kompleksowo - wyjaśnił Benji Reed odpowiedzialny w SpaceX za loty załogowe.




Space X zniszczył własną rakietę. By loty w kosmos były bezpieczne

W wyniku testu rakieta Falcona 9 została zniszczona. Czwarty lot w kosmos był jej ostatnim.

Jak informuje spacex.com.pl, stopień rakiety brał wcześniej udział w misjach Bangabandhu Satellite1 (w maju 2018 r.), Merah Putih (w sierpniu 2018 r.) oraz Spaceflight SSO-A: SmallSat Express (w grudniu 2018 r.).
10 minut, które może zmienić losy ludzkości

Cały, zakończony powodzeniem test, trwał ok. 10 minut. Jego powodzenie może przybliżyć nową erę w historii podboju kosmosu. Możliwe bowiem, że już w marcu Falcon zabierze na pokładzie Dragona dwójkę astronautów.

Pierwszymi ludźmi, których Space X ma szansę zabrać na pokład międzynarodowej stacji kosmicznej są Bob Behnken i Doug Hurley - informuje SpacFlight Now.




zwiń tekst

Czyżby tajne drony nowo utworzonych pod koniec 2019 United States Space Force?
Nie, 3 gru 2023 22:46 | komentarze: brak czytany: 3255x

Dzień dobry, [...] W zeszłym roku pisałem Wam o białym podluznym obiekcie sfotografowanym przez mojego syna Marcina nad Wroclawiem. Obiekt mial forme białego walca bez zadnych innych elementów. Poruszal sie dosc szybko po prostej w kierunku wschodnim. Przesyłam zdjęcie jeszcze raz (to z widocznym fragmentem budynku).Ostatnio amerykanska marynarka wojenna potwierdzila, ze w 2004 i 2015 jej mysliwce.......

czytaj dalej

Dzień dobry, [...] W zeszłym roku pisałem Wam o białym podluznym obiekcie sfotografowanym przez mojego syna Marcina nad Wroclawiem. Obiekt mial forme białego walca bez zadnych innych elementów. Poruszal sie dosc szybko po prostej w kierunku wschodnim. Przesyłam zdjęcie jeszcze raz (to z widocznym fragmentem budynku).

Ostatnio amerykanska marynarka wojenna potwierdzila, ze w 2004 i 2015 jej mysliwce F/A-18 spotkaly w powietrzu bardzo podobne, wrecz chyba identyczne obiekty, które manewrowaly jakby przeczac znanym nam zasadom fizyki. Relacja personelu US Navy jest tutaj



Czyzby tajne drony nowo utworzonych pod koniec 2019 United States Space Force?

Pozdrawiam
[dane do wiad. FN]








I jeszcze ciekawostka z naszego projektu "Otwarte Niebo".

Pasjonat UFO Christian Lambright zgłosił wniosek o udostępnienie nowych dokumentów na temat tej sprawy, w ramach Freedom of Information Act. Swój wniosek złożył on jeszcze w październiku. Poniżej odpowiedź, którą dostał na ten temat.



W odpowiedzi dostał informację, że mimo iż urzędnicy znaleźli dokumenty a nawet dodatkowe nagranie na interesujący go temat to nie mogą ich udostępnić, ponieważ są one zaklasyfikowane jako "ściśle tajne" a ich publikacja mogłaby zagrozić bezpieczeństwu narodowemu. Mężczyzna udostępnił otrzymany przez siebie dokument w sieci więc o ile nie udowodni się iż jest on fałszerstwem, to stanowi jasny dowód na istnienie nieznanych dotąd nagrań tego obiektu lub też czegoś o nawet większym znaczeniu dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych.




zwiń tekst

TESS zaobserwował planetę, która obiega dwie gwiazdy. Odkrył ją stażysta trzeciego dnia w NASA
Nie, 3 gru 2023 22:46 | komentarze: brak czytany: 2076x

Planeta nazwana TOI 1338 b odkryta została przez Wolfa Cukiera, ucznia szkoły średniej z Nowego Jorku, który trzy dni wcześniej rozpoczął wakacyjny staż w NASA. Cukier analizował sygnały gwiazd zmiennych zaćmieniowych zebrane przez Transiting Exoplanet Survey Satellite (TESS), teleskop kosmiczny wystrzelony przez NASA w kwietniu 2018 roku.Gwiazda zmienna zaćmieniowa to szczególny rodzaj obserwowalnej.......

czytaj dalej

Planeta nazwana TOI 1338 b odkryta została przez Wolfa Cukiera, ucznia szkoły średniej z Nowego Jorku, który trzy dni wcześniej rozpoczął wakacyjny staż w NASA. Cukier analizował sygnały gwiazd zmiennych zaćmieniowych zebrane przez Transiting Exoplanet Survey Satellite (TESS), teleskop kosmiczny wystrzelony przez NASA w kwietniu 2018 roku.




Gwiazda zmienna zaćmieniowa to szczególny rodzaj obserwowalnej gwiazdy, która wykazuje regularne zmiany swojej jasności. W rzeczywistości to układ dwóch obiegających się gwiazd, w którym (z perspektywy obserwatora) każdy ze składników co jakiś czas zasłania swojego towarzysza. W momencie tranzytu następuje wyraźny spadek jasności całego układu, który łatwo zauważyć można na wykresach.

Przeglądałem dane dotyczące wszystkiego, co ochotnicy określili jako gwiazda zmienna zaćmieniowa, czyli system, w którym dwie gwiazdy krążą wokół siebie i z naszego punktu widzenia zaćmiewają się nawzajem. Po około trzech dniach mojego stażu zaobserwowałem sygnał z systemu podwójnego TOI 1338. Początkowo pomyślałem, że to zaćmienie gwiazd, ale moment zaćmienia nie był właściwy. Okazało się, że to planeta
- mówi Wolf Cukier cytowany w artykule NASA.



zwiń tekst

Tajemnica połączonych losów bliźniąt i... niezwykłe szczęście pewnego Chorwata
Nie, 3 gru 2023 22:46 | komentarze: brak czytany: 2917x

Spotkanie po 39 latach dwójki rozdzielonych zaraz po urodzeniu bliźniąt z Ohio przyniosło zdecydowanie więcej zaskoczeń, niż można by sądzić. Zrodziło też wiele pytań - między innymi o to, w jakim stopniu życie człowieka kształtuje otoczenie, a w jaki inne czynniki. Okazało się bowiem, że - trafiwszy do zupełnie innych rodzin - obaj chłopcy zostali nazwani imieniem James. Na obu mówiono Jim, choć .......

czytaj dalej

Spotkanie po 39 latach dwójki rozdzielonych zaraz po urodzeniu bliźniąt z Ohio przyniosło zdecydowanie więcej zaskoczeń, niż można by sądzić. Zrodziło też wiele pytań - między innymi o to, w jakim stopniu życie człowieka kształtuje otoczenie, a w jaki inne czynniki. Okazało się bowiem, że - trafiwszy do zupełnie innych rodzin - obaj chłopcy zostali nazwani imieniem James. Na obu mówiono Jim, choć to akurat nic zaskakującego. Bardziej zaskakujące okazały się kolejne zrządzenia losu.

Obaj chłopcy mieli psa o imieniu Toy. Obaj wyróżniali się w mechanice i stolarstwie, obaj podjęli pracę w służbach publicznych. Obaj ożenili się z kobietami o imieniu Linda, z którymi następnie się rozwiedli, by ponownie poślubić… kobiety o imieniu Betty. Mieli synów. Jeden Jamesa Allana, drugi Jamesa Alana. Obaj dużo palili, jeździli chevroletami, a na wakacje wybierali się na tę samą plażę na Florydzie. W 1977 r. po raz pierwszy mężczyźni rozmawiali przez telefon, a w lutym 1979 roku doszło do ich długo wyczekiwanego i pod wieloma względami wyjątkowego spotkania.




 

Nauczyciel, który oszukał prawdopodobieństwo

Jeśliby uwierzyć rachunkowi prawdopodobieństwa, przypadkami, jakie spotkały Frane'a Selaka, można by obdarzyć parę milionów ludzi. Zresztą… najlepiej chyba wyjaśnia to fakt, że urodzony w 1929 roku chorwacki nauczyciel muzyki został okrzyknięty zarówno najszczęśliwszym, jak i najbardziej pechowym człowiekiem świata. Zaczęło się w 1962 roku, kiedy pociąg jadący z Sarajewa do Dubrownika wykoleił się i wpadł do skutej lodem rzeki. Zginęło wówczas 17 pasażerów, natomiast Selak - z hipotermią i złamaną ręką - zdołał dopłynąć do brzegu.

Rok później w samolocie, którym leciał Chorwat, doszło do awarii drzwi i nauczyciel został wyssany na zewnątrz. Wylądował w stogu siana, obudził się w szpitalu. W 1966 autobus z Selakiem na pokładzie wpadł do rzeki. W 1970 zapalił się jego samochód. Zdołał wysiąść tuż przed eksplozją. W 1973 doszło do identycznego pożaru, który Selak przypłacił wyłącznie… utratą włosów. W 1995 Selaka potrącił autobus, a w 1996, ratując się przed nadjeżdżającą z naprzeciwka ciężarówką, zjechał z drogi i wyskoczył z auta, zanim stoczyło się w przepaść. Koniec przypadków? Prawie. W 2003, po raz pierwszy od czterdziestu lat, Frane Selak kupił los na loterię. Wygrał milion dolarów.



Wiadomość o tych dwóch niezwykłych historiach przysłał do nas czytelnik serwisu. Jego e-mail poniżej.

From: [...]
Sent: Tuesday, January 7, 2020 1:51 PM
To: Fundacja NAUTILUS
Subject: Reinkarnacja - Życie duszy w kilku ciałach

Witam załogę :) jakiś czas temu dowiedziałem się o tym, że możemy jako dusza przebywać w więcej niż jednym ciele równocześnie. Intryguje mnie to. Czy macie jakieś informację jak rozpoznać swoje drugie ciało jeśli w ogóle dzielimy duszę z innym ciałem? Czy może dojść do spotkania? Czy są elementy wspólne np. w wyglądzie, zachowaniu, w charakterze, upodobaniach? Czy w poniższej historii możemy mieć z tym do czynienia?

Historia z joemonster.org:
https://m.joemonster.org/art/48929 punkt 4.

Spotkanie po 39 latach dwójki rozdzielonych zaraz po urodzeniu bliźniąt z Ohio przyniosło zdecydowanie więcej zaskoczeń, niż można by sądzić. Zrodziło też wiele pytań - między innymi o to, w jakim stopniu życie człowieka kształtuje otoczenie, a w jaki inne czynniki. Okazało się bowiem, że - trafiwszy do zupełnie innych rodzin - obaj chłopcy zostali nazwani imieniem James. Na obu mówiono Jim, choć to akurat nic zaskakującego. Bardziej zaskakujące okazały się kolejne zrządzenia losu.

Obaj chłopcy mieli psa o imieniu Toy. Obaj wyróżniali się w mechanice i stolarstwie, obaj podjęli pracę w służbach publicznych. Obaj ożenili się z kobietami o imieniu Linda, z którymi następnie się rozwiedli, by ponownie poślubić… kobiety o imieniu Betty. Mieli synów. Jeden Jamesa Allana, drugi Jamesa Alana. Obaj dużo palili, jeździli chevroletami, a na wakacje wybierali się na tę samą plażę na Florydzie. W 1977 r. po raz pierwszy mężczyźni rozmawiali przez telefon, a w lutym 1979 roku doszło do ich długo wyczekiwanego i pod wieloma względami wyjątkowego spotkania.


Odpowiadając na pytanie czytelnika - nie mamy podobnych przypadków w naszym archiwum.



zwiń tekst

FRB 180814.J0422+73 - sygnał radiowy oznaczony tym skrótem dotarł do Ziemi
Nie, 3 gru 2023 22:46 | komentarze: brak czytany: 3728x

Odebrano sygnał radiowy z kosmosu. Przebył 1,5 mld lat świetlnych. To drugi taki impuls pozaziemski - podaje CNN. Odebrano go latem 2018 r. Nosi nazwę FRB 180814.J0422+73. Poprzedni został odkryty w 2015 r. przez radioteleskop Arecibo i oznaczono jako FRB 121102. Zarejestrowane wówczas krótkie i powtarzające się fale radiowe na Ziemię dotarły z tego samego miejsca. Odkrycia dokonał radioteleskop wykorzystywany.......

czytaj dalej

Odebrano sygnał radiowy z kosmosu. Przebył 1,5 mld lat świetlnych. To drugi taki impuls pozaziemski - podaje CNN. Odebrano go latem 2018 r. Nosi nazwę FRB 180814.J0422+73. Poprzedni został odkryty w 2015 r. przez radioteleskop Arecibo i oznaczono jako FRB 121102. Zarejestrowane wówczas krótkie i powtarzające się fale radiowe na Ziemię dotarły z tego samego miejsca. Odkrycia dokonał radioteleskop wykorzystywany w ramach programu CHIME.




Sensacyjną informację podano w trakcie 233. posiedzenia Amerykańskiego Towarzystwa Astronomicznego w Seattle.

Na razie naukowcy nie znają źródła pochodzenia impulsu. Szansa na to pojawi się dopiero, gdy będą się one powtarzać. Dwa dotychczasowe sygnały mają różną częstotliwość, co może świadczyć, że mają różne źródła. Jedna z hipotez mówi, że mogą być pozostałościami po supernowej lub supermasywnej czarnej dziurze.



źródło: https://www.focus.pl/



zwiń tekst

Ziemią zakołysały fale grawitacyjne po zderzeniu gwiazd neutronowych.
Nie, 3 gru 2023 22:46 | komentarze: brak czytany: 3755x

Astrofizycy dopiero po raz drugi są świadkami zderzenia gwiazd neutronowych. Dzięki takim kataklizmom w kosmosie tworzą się najcięższe znane nam pierwiastki chemiczne, m.in. złoto, ołów czy platyna. Przebieg tej kolizji zdziwił naukowców.Z analizy amplitudy i zmian częstotliwości fal grawitacyjnych wynika, że zderzyły się dwie gwiazdy neutronowe, które spiralnie okrążały się po coraz ciaśniejszej .......

czytaj dalej

Astrofizycy dopiero po raz drugi są świadkami zderzenia gwiazd neutronowych. Dzięki takim kataklizmom w kosmosie tworzą się najcięższe znane nam pierwiastki chemiczne, m.in. złoto, ołów czy platyna. Przebieg tej kolizji zdziwił naukowców.

Z analizy amplitudy i zmian częstotliwości fal grawitacyjnych wynika, że zderzyły się dwie gwiazdy neutronowe, które spiralnie okrążały się po coraz ciaśniejszej orbicie. Nastąpiło to w odległości od 300 do 700 mln lat świetlnych do Ziemi.

Symulacja zderzenia gwiazd neutronowych (u dołu ekranu - przebieg emitowanych w tym czasie fal grawitacyjnych, które zostały zarejestrowane przez detektor LIGO):




Gwiazdy neutronowe to gęste jądra zwykłych gwiazd, które eksplodowały i odrzuciły w kosmos swoje zewnętrzne warstwy. Po takich eksplozjach pozostają rozpalone kule o niewielkiej średnicy kilkunastu kilometrów, które są zbudowane z najgęstszej materii znanej nauce.

Ich zewnętrzna skorupa prawdopodobnie zbudowana jest z jonów żelaza, ale w środku już nie ma atomów, bo te musiały ulec zmiażdżeniu. Pozostały jedynie neutrony, ciasno ułożone - jeden obok drugiego - niczym jabłka w koszyku. Stąd się wzięła nazwa tych niewielkich, ale bardzo ciężkich gwiazd.

Łyżeczka takiej materii ważyłaby na Ziemi około miliarda ton, ma gęstość sto bilionów razy większą niż ołów! Prawdopodobnie.

Tego się spodziewamy, ale na dobrą sprawę to są tylko spekulacje. Nie wiemy, jaki jest rozkład i skład materii we wnętrzu tych gwiazd - naukowcy niecierpliwie czekają na wszelkie informacje na ich temat. Bezcenne są zwłaszcza  informacje związane z kataklizmami, w których te obiekty ulegają zderzeniu, skruszeniu i destrukcji. Bo wtedy można "zajrzeć" do ich wnętrza.

Astrofizycy wyśledzili zderzenie dwóch gwiazd neutronowych. To najcenniejsze odkrycie w dziejach świata!

Niestety, nie udało się dojrzeć z Ziemi błysku kuli ognia po kolizji GW190425 (w żadnym zakresie fal elektromagnetycznych) ani też błysku promieniowania jądrowego gamma, tak jak w przypadku pierwszego zarejestrowanego w dziejach zderzenia takich gwiazd w 2017 roku. Blask eksplozji dostrzegło wtedy i obserwowało aż 70 naziemnych obserwatoriów. Oszacowano, że około jednej setnej masy obu zderzających się gwiazd zostało wyrzucone w przestrzeń kosmiczną, w tym m.in. ogromna ilość złota odpowiadająca masie 30 planet takich jak Ziemia! (Nie tylko całe złoto, ale także srebro, ołów czy uran wydobywane dziś na Ziemi pochodzą z podobnych kosmicznych katastrof).

Tym razem jednak gwiazdowa katastrofa przebiegała "po ciemku". Nie udało się precyzyjnie zlokalizować zdarzenia na niebie, co wynika z tego, że fale grawitacyjne zanotował tylko jeden z detektorów LIGO (drugi - w Hanford - był w tym czasie wyłączony, a europejski detektor Virgo nie dał rady, bo ma nieco gorsze parametry). Teleskopy miały więc do przeszukiwania spory obszar nieba.

Poza tym z dużym prawdopodobieństwem obie gwiazdy i większość ich szczątków zniknęły w czarnej dziurze, która zaraz potem utworzyła się w tym miejscu.

Jednym słowem: rozbłysk, który się z tym wiązał, był tak odległy i słaby, że umknął ziemskim teleskopom. A towarzyszący mu krótki wysokoenergetyczny błysk gamma mógł celować w inne strony kosmosu niż Ziemia, dlatego nie został wyłapany przez nasze satelity.

Na razie wszystko, co mamy, to fale grawitacyjne, które zostały wzbudzone przez tę kolizję.

Zagadek jest dużo więcej. Z analizy sygnału GW190425 wiadomo, że łączna masa dwóch gwiazd neutronowych, które się połączyły, wynosiła przed zderzeniem ok. 3,5 masy Słońca. To więcej, niż spodziewali się astrofizycy, bo w naszej Galaktyce układy podwójne gwiazd neutronowych (znamy ich 17) mają masy w przedziale od 2,5 do 2,9 masy Słońca.

- Nasze podniecenie wywołane jest tym, że zobaczyliśmy coś innego, coś dziwniejszego niż to, co do tej pory widzieliśmy - komentuje prof. Michał Bejger, profesor w Centrum Astronomicznym im. Mikołaja Kopernika w Warszawie. Jest członkiem polskiej grupy naukowców Polgraw, która bierze udział w analizie fal grawitacyjnych.

Ta większa masa sugeruje, że układ, który wyemitował sygnał GW190425, mógł powstać inaczej niż  układy gwiazd neutronowych znane z naszego galaktycznego sąsiedztwa.

źródło: gazeta.pl



zwiń tekst

Brytyjska astronautka Helen Sharman: UFO istnieje, a obcy mogą żyć teraz na Ziemi
Nie, 3 gru 2023 22:47 | komentarze: brak czytany: 4060x

Helen Sharman, pierwsza brytyjska astronautka, twierdzi, że kosmici istnieją. Chemiczka, która w 1991 roku, brała udział w misji na stację Mir, powiedziała również, że możliwe, że są obecnie na Ziemi.Czy istnieje życie w kosmosie? To jedno z pytań, które najbardziej nurtują ludzkość, odkąd zaczęliśmy interesować się tym, co poza naszą planetą. Na to pytanie odpowiedziała dr Helen Sharman, pierwsza.......

czytaj dalej

Helen Sharman, pierwsza brytyjska astronautka, twierdzi, że kosmici istnieją. Chemiczka, która w 1991 roku, brała udział w misji na stację Mir, powiedziała również, że możliwe, że są obecnie na Ziemi.

Czy istnieje życie w kosmosie? To jedno z pytań, które najbardziej nurtują ludzkość, odkąd zaczęliśmy interesować się tym, co poza naszą planetą. Na to pytanie odpowiedziała dr Helen Sharman, pierwsza Brytyjka, która poleciała w kosmos. Chemiczka brała udział w rosyjskiej misji na stację Mir, która obywał się w ramach „Projektu Juno”. Sharman, która była też pierwszą kobietą w kosmosie, która nie pochodziła z USA lub Związku Radzieckiego, była w przestrzeni kosmicznej przez 8 dni.
Kosmici mogą być wśród nas




Odznaczona m.in. Orderem Imperium Brytyjskiego i rosyjskim Orderem Przyjaźni, chemiczka udzieliła ostatnio wywiadu magazynowi Observer. Pada w nim kilka zdań, które, mimo że brzmią bardzo sensacyjnie, to po wysłuchaniu argumentów, już tak sensacyjne nie są. Przede wszystkim, Brytyjka zapytana, czy kosmici istnieją, powiedziała, że jest to tym przekonana. Jej zdaniem, w kosmosie musi istnieć cała masa różnych form życia. Kosmici definiowani są więc jako jakaś forma życia, a nie inteligenta rasa znana nam głównie z powieści i filmów sci-fi. Drugą tezą, która wybija się z wywiadu, jest twierdzenie, że jakieś, kosmiczne formy życia, mogą być w tym momencie wśród nas. Chemiczka podkreśla bowiem, że kosmici wcale nie muszą być zbudowani z węgla i azotu tak jak ludzie. Równie dobrze mogą być dla nas zupełnie niewidoczni.
Pierwszy Brytyjczyk w kosmosie

Helen Sharman wyraziła także swoje zniesmaczenie faktem, że ciągle musi być nazywana pierwszą Brytyjką w kosmosie, mimo że de facto jest pierwszą osobą z Wielkiej Brytanii. Gdyby jednak pisano, że pierwszy obywatel Wielkiej Brytanii, to ludzie automatycznie zakładaliby, że był to mężczyzna.





zwiń tekst

Iran. Atak hakerów na USA. Przerobili Donalda Trumpa.
Nie, 3 gru 2023 22:47 | komentarze: brak czytany: 3031x

Grupa hakerska określająca się mianem Iran Cyber Security Group Hackers przejęła jedną ze stron rządowych USA. Atak na witrynę ma być początkiem zemsty Irańczyków na Stanach Zjednoczonych za zabicie generała i dowódcy elitarnej jednostki Al-Kuds, Kasema Sulejmaniego.Strona rządowa USA została zaatakowana w sobotę wieczorem. Hakerzy włamali się na amerykańskie serwery, a następnie umieścili na portalu.......

czytaj dalej

Grupa hakerska określająca się mianem Iran Cyber Security Group Hackers przejęła jedną ze stron rządowych USA. Atak na witrynę ma być początkiem zemsty Irańczyków na Stanach Zjednoczonych za zabicie generała i dowódcy elitarnej jednostki Al-Kuds, Kasema Sulejmaniego.

Strona rządowa USA została zaatakowana w sobotę wieczorem. Hakerzy włamali się na amerykańskie serwery, a następnie umieścili na portalu FDLP wizerunek najwyższego przywódcy Iranu, ajatollaha Aliego Chamenei.

Dostało się Donaldowi Trumpowi. Cyberwłamywacze dodali także specjalną grafikę, na której znalazła się podobizna prezydenta Stanów Zjednoczonych, otrzymującego cios pięścią w twarz. Dodatkowo z ust amerykańskiego przywódcy spływają stróżki krwi, a w jego kierunku lecą pociski rakietowe.




Irańczycy grożą Amerykanom. W zamieszczonym pod zdjęciem Trumpa komunikacie hakerzy zapowiedzieli zemstę, jaka zostanie wymierzona osobom odpowiedzialnym za śmierć najważniejszego irańskiego dowódcy Kasema Sulejmaniego.

Wraz z jego odejściem i Bożą mocą jego praca i kierunki działań nie ustaną, a zemsta czeka tych przestępców, którzy skazili swoje brudne ręce jego krwią oraz krwią innych męczenników – napisali w oświadczeniu hakerzy z Iran Cyber Security Group Hackers.

Ataków może być więcej. Opublikowany na amerykańskiej stronie rządowej komunikat kończy się przesłaniem, w którym hakerzy zapewniają władze w Waszyngtonie, że przejęcie witryny FDLP (Federal Depository Library Program - witryny służącej publicznemu udostępnianiu publikacji rządowych) to dopiero początek.

To tylko niewielka część zdolności cybernetycznych Iranu! – piszą cyberprzestępcy.

Do zabicia Kasejma Sulejmaniego doszło w czwartek. Irański generał i jedna z najważniejszych osób w całym kraju została zabita na lotnisku w Bagdadzie. Atak przeprowadzony został przez armię Stanów Zjednoczonych na rozkaz Donalda Trumpa. Prezydent USA zapewnił w piątek, że Stany Zjednoczone nie dążą do eskalacji konfliktu z Iranem.

Aby zrozumieć skalę niebezpiecznej sytuacji, która powstała w Iranie po zabiciu Kasema Sulejmaniego wystarczy zobaczyć, jak wyglądał jego pogrzeb (film z samolotu).

Władze irańskie wyznaczyły nagrodę w wysokości 80 mln. dolarów za głowę Donalda Trumpa
Informację o zbiórce ogłosili organizatorzy żałobnego pochodu w Meszhed, który odbył się po sprowadzeniu ciała gen. Kasema Sulejmaniego do Iranu. Padła też groźba ataku na Biały Dom. "Jeśli każdy z nas odda po dolarze, uzbieramy 80 mln za jego głowę" - grzmiał głos skierowany do tłumu żałobników.

- Iran ma 80 milionów mieszkańców. W oparciu o ludność Iranu chcemy zebrać więc 80 mln dol. (ponad 300 mln zł), co będzie nagrodą dla tych, którzy zbliżą się do prezydenta Trumpa - relacjonuje reporter NBC News z Iranu.

Irańczycy grożą również atakiem na Biały Dom. - Możemy zaatakować sam Biały Dom, możemy odpowiedzieć im na amerykańskiej ziemi. Mamy moc i, jeśli bóg pozwoli, odpowiemy w odpowiednim czasie - powiedział, cytowany przez irańską agencję informacyjną ILNA, irański deputowany Abutorabi.





zwiń tekst

AUSTRALIA: MILIARDY ZWIERZĄT GINĄ W PŁOMIENIACH – ŚWIAT U PROGU KLIMATYCZNEGO SAMOBÓJSTWA
Nie, 3 gru 2023 22:47 | komentarze: brak czytany: 3219x

Od września 2019 r. spłonęło już prawie 60 mln ha lasów, zarośli i pól. To niemal tyle co powierzchnia Litwy, a więcej niż np. Słowacji czy Danii. Mieszkańcy południowo-wschodniej części kraju walczą o przetrwanie, w dwóch stanach (Victorii, gdzie leży m.in. Melbourne, i Nowej Południowej Walii z Sydney) obowiązuje stan wyjątkowy, a wojsko i strażacy prowadzą ewakuację i przyznają, że nie są w stanie.......

czytaj dalej

Od września 2019 r. spłonęło już prawie 60 mln ha lasów, zarośli i pól. To niemal tyle co powierzchnia Litwy, a więcej niż np. Słowacji czy Danii. Mieszkańcy południowo-wschodniej części kraju walczą o przetrwanie, w dwóch stanach (Victorii, gdzie leży m.in. Melbourne, i Nowej Południowej Walii z Sydney) obowiązuje stan wyjątkowy, a wojsko i strażacy prowadzą ewakuację i przyznają, że nie są w stanie ugasić rozprzestrzeniających się pożarów. Potwierdzono śmierć 23 osób, ale to raczej nie koniec, bo dziesiątki są zaginione. Tylko w Nowej Południowej Walii i Victorii jest ok. 200 niezależnych pożarów. W pierwszym z nich (o powierzchni dwa i pół razy większej od Polski) spłonęło już 30 proc. lasów.
Tak wielkie liczby są trudne do ogarnięcia, a pożary strawiły już sześciokrotnie więcej terenów niż te w Amazonii w 2019 r., o których mówił cały świat. Mogło w nich zginąć prawie 500 mln zwierząt, liczne gatunki być może całkowicie wyginęły (koale – wbrew doniesieniom – jeszcze nie, choć populacja jest dziesiątkowana), a kolejne będą cierpiały przez utratę pożywienia i terenów lęgowych.




W dziesiątkach miast na wybrzeżu i w interiorze uwięzieni są ludzie, często bez elektryczności, dostaw wody i paliwa. Niektóre miasta po prostu zniknęły z mapy, jak Balmoral w Nowej Południowej Walii, gdzie spłonęło ponad tysiąc domów. Pożary nie oszczędzają przybrzeżnych wysp. Spłonęła m.in. połowa Wyspy Kangurów w Australii Południowej, znanej z unikalnej fauny i gatunków niewystępujących nigdzie indziej.

Skala katastrofy jest bez precedensu. Powierzchnia pożarów już niemal dwukrotnie przebiła poprzedni rekord z 1974 r. (wtedy względnie niegroźne pożary dotyczyły buszu w interiorze, wyjątkowo bujnego po obfitej porze deszczowej). Liczba ofiar wciąż jest relatywnie niska, co świadczy o sprawności służb ratunkowych (choć statystyki wciąż, niestety, rosną), ale liczba ta nie oddaje skali zniszczenia majątku i przyrody.

Co jest powodem całkowitej dewastacji Ziemi przez człowieka? Naszym zdaniem brak wiedzy duchowej, a dokładniej przekonanie, że człowiek żyje tylko raz, a potem „śmierć i chyc do raju na wieczną labę”. Brak świadomości, że jest reinkarnacja doprowadza świat do szaleństwa. Jest o tym w naszym „Dzienniku Pokładowym”:

https://www.nautilus.org.pl/dziennik,190,26-grudnia-2019--zegnaj-ziemio-witamy-w-raju.html


 


I na koniec jeszcze ciekawostka: do Polski właśnie przyleciał bocian! Spacerującego po łące bociana zobaczyła 2 stycznia mieszkanka wsi Ryńskie niedaleko Ostródy (woj. warmińsko-mazurskie). Nie wiadomo, skąd wziął się pierwszy największy zwiastun wiosny w Polsce, tym bardziej, że w grudniu w okolicach nie było żadnego bociana.
„Normalnie od wiosny do jesieni są u nas bociany, mają swoje gniazda i spacerują po łące. Jednak w styczniu to pierwszy raz się zdarzyło” – opowiedziała mieszkanka gminy Ostróda, która na dowód swoich słów opublikowała zdjęcie.
Ptak pojawił się na łące w czwartek rano. Bocian nie wyglądał na chorego i chodził sobie wokół studni w miejscowości Ryńskie. Zapewne szukał pożywienia. Ptaki bardzo często żerują w tym miesiącu, ale w normalnym sezonie między kwietniem a sierpniem. Bocian we wsi o tej porze roku pojawił się po raz pierwszy.
/zdjęcie wykonane przez mieszkańców poniżej/




zwiń tekst

PRZELOT OBIEKTU UFO NAD MIEJSCEM TRAGICZNEGO ATAKU ISLAMISTÓW
Nie, 3 gru 2023 22:47 | komentarze: brak czytany: 3195x

Nasz czytelnik zauważył tajemniczy obiekt na filmie przedstawiającym jeden z ataków islamskich bojowników, który jest znany jako incydent w The Niger Ambush. UFO zostaje namierzone przez układ naprowadzający układu FLIR. Widać go tylko przez kilka sekund, ale nie wygląda ani na pocisk (zbyt mała prędkość), ani na drona (kształt). -----Original Message----- From: […] Sent: Wednesday, January 1.......

czytaj dalej

Nasz czytelnik zauważył tajemniczy obiekt na filmie przedstawiającym jeden z ataków islamskich bojowników, który jest znany jako incydent w The Niger Ambush. UFO zostaje namierzone przez układ naprowadzający układu FLIR. Widać go tylko przez kilka sekund, ale nie wygląda ani na pocisk (zbyt mała prędkość), ani na drona (kształt).

 

-----Original Message-----
From: […]
Sent: Wednesday, January 1, 2020 10:22 AM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: UFO na nagraniu The Niger Ambush?

 

W tej analizie przebiegu wydarzeń z The Niger Ambush (zgnielo tam 4 zolnierzy amerykankich i 5 nigerskich (nie myslic z "nigeryjskich" - tacy sa w sasiednim kraju) oraz nie do konca wiadoma liczba islamistow) w ok.

19:39 widac przez kilka sekund jakis obiekt, ktory moze byc UFO, nawet FLIR go automatycznie namierza na moment:


  



zwiń tekst

Gorąca plama na Pacyfiku. Naukowcy zaniepokojeni niespodziewanym wzrostem temperatury.
Sob, 28 gru 2019 07:06 | komentarze: brak czytany: 3516x

Naukowcy zaniepokojeni są gorącą plamą na Pacyfiku. Gorąca woda zajmuje obszar czterokrotnie większy niż powierzchnia Nowej Zelandii, w pobliżu której się znajduje. Plama zwróciła uwagę naukowców, ponieważ nastąpił tam największy wzrost temperatury, nieporównywalny do średniego ocieplenia występującego na planecie.Gorąca plama na Oceanie Spokojnym buduje się od kilku tygodni w pobliżu Wysp Chatham.......

czytaj dalej

Naukowcy zaniepokojeni są gorącą plamą na Pacyfiku. Gorąca woda zajmuje obszar czterokrotnie większy niż powierzchnia Nowej Zelandii, w pobliżu której się znajduje. Plama zwróciła uwagę naukowców, ponieważ nastąpił tam największy wzrost temperatury, nieporównywalny do średniego ocieplenia występującego na planecie.
Gorąca plama na Oceanie Spokojnym buduje się od kilku tygodni w pobliżu Wysp Chatham należących do Nowej Zelandii. To obszar wody, której temperatura jest wyższa od przeciętnej w tej części oceanu. Jak podkreśla James Renwick, klimatolog z Uniwersytetu Victorii w Wellington: "W tym momencie, to największa łata powyżej średniego ocieplenia na planecie. Normalnie temperatura wynosi tam około 15 stopni Celsjusza, obecnie jest tam 20 stopni". W artykule The Guardian naukowiec tłumaczy, że pojawianie się cieplejszych mas wodnych w okolicach Nowej Zelandii nie jest niespotykane, jednak tak duży wzrost temperatury - o około 5 stopni - jest dużym zaskoczeniem.

Skąd wzięła się gorąca plama?

Reinwick twierdzi, że gorąca plama może mieć związek z emisją gazów cieplarnianych, ale wskazuje także na naturalne przyczyny wynikające ze zmieniającej się pogodowej dynamiki. Według niego, na pojawienie się gorącej oceanicznej plamy mógł wpłynąć brak wiatrów, które mogłyby schłodzić powierzchnię wody, w połączeniu z wysokim ciśnieniem. Jeśli woda ociepli się także głębiej, może to mieć zły wpływ na wodną faunę i florę.




Według Światowej Organizacji Meteorologicznej ostatnie dziesięciolecie było najgorętszym zarejestrowanym zarówno dla wód, jak i lądów. W związku z przyjmowaniem dwutlenku węgla z atmosfery, woda w oceanach i morzach stała się bardziej kwaśna. Wiele wskazuje także na to, że 2019 rok zostanie uznany za jeden z trzech najgorętszych w historii pomiarów.

źródło: gazeta.pl, The Guardian



zwiń tekst

STRONA
1 21 22 23 24 25 26 27 50 64
Strona 24 / 64

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

Czy w książce Misja jest ukryty kod? Jedna z internautek twierdzi, że tak. Przekaz odczytany w ten sposób jest poruszający i nie jest na pewno przypadkiem. Rzecz jest fascynująca - szczegóły wkrótce.

UFO24

więcej na: emilcin.com

Czw, 24 lip 2025 08:46 | 22 lipca 2025: Dwóch mężczyzn w miejscowości Giby (wieś o charakterze letniskowym w Polsce położona w województwie podlaskim, w powiecie sejneńskim) widziało przelot trzech jasno świecących obiektów, które tworzyły na niebie formację trójkąta. Obiekty poruszały się bardzo szybko, świadkowie wykluczają drony. Przelot był w całkowitej ciszy. Dwóch z nich zarejestrowało przelot telefonami komórkowymi. [...]

Dziennik Pokładowy

Środa, 27 sierpnia 2025 | 86-letni mężczyzna był gotowy poddać się operacji w gabinecie chirurgicznym. Chciał poznać tajemnicę związaną z objawieniem maryjnym, którego był świadkiem jako kilkuletni chłopiec.

czytaj dalej

FILM FN

To może być statek obcych. Co naprawdę leci przez Układ Słoneczny?

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.